
Do domu wprowadziłam się we wrześniu 2010r. "ogród" wówczas wyglądał tak

Niemal od razu wzięłam się na uprzątanie kamieni, a było co robić. Pogoda sprzyjała i końcem października 2010r. było ich znacznie mniej. Ale nadal trudno to było nazwać ogrodem.

Zima oczywiście przerwała prace, ale jak tylko zszedł śnieg ubrana cebulkę przystąpiłam do prac, w tym rozwożenia i plantowania ziemi, by w kwietniu 2011r. ogródek wyglądał tak

Zaznaczam, że wszystko to zrobiłam samiuteńka z małą pomocą mojej nastoletniej córki, cały czas pracując zawodowo. Nie da się oczywiście pokazać wszystkiego, więc będzie tylko parę fragmentów z różnych okresów, by unaocznić ile pracy włożyłam w ogród i co udało mi się w tym czasie osiągnąć.
Zatem rabata pod kuchennym oknem. Od niej zaczęłam, bo znajduje się zaraz przy wejściu do domu. Główna część ogrodu znajduje się przed samym domem, bo wjazd jest od południa. Ci, którzy tak mają wiedzą, że to wymusza pewne rozwiązania.
IX 2010r.

XI 2010r.

VI 2011r.


V 2013r.

VII 2013r.

Potem postała duża rabata bylinowa przed tarasem. Oczywiście z czasem ją powiększyłam.
Widok na główną rabatę VI 2011r.

V 2013r.

VII 2013r.

Priorytetem było także miejsce wzdłuż ścieżki do domu. W końcu chodzi się tedy kilka razy dziennie, a i jest to widok jaki pierwszy wpada w oko gościom.
VI 2011r.

V 2013r.

Rabata z boku tarasu. Kolejne miejsce, które widać z tej ważnej części ogrodu. Zdjęcie z lipca tego roku robione jest z drugiej strony, ale zapewniam Was: to jest to samo miejsce

V 2011r.

VII 2013r.

Mogłabym tak jeszcze bardzo pokazywać, ale zajęło by mi to połowę tej części wątku. To, co zastałam po budowie zaczyna przypominać ogród. Miałam już w tym roku nie robić nic nowego, ale ... w planach kolejny szpaler liliwcowo- paprociowy. Część 'materiałów' już jest. Ostatnie 16 miesięcy tworzę ogród razem z Wami. Znalazłam tu skarbnicę wszelakiej wiedzy, ale przede wszystkim wielu wspaniałych ludzi. Dziękuję Wam

