Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Witaj Zosiu!
Bardzo Ci dziękuję
Miło wiedzieć, ze nie jestem w swym szaleństwie osamotniona
Ewuś, będziesz miała całą zimę, zeby nadrobić zaległości ;)
Sadzonki (głównie różane) jak dotąd mają się bardzo dobrze. Kilka tylko sczerniało.
Pilgrimek złapał coś (ale nie plamistość liści) i rzuciły się na niego żarłoczne małe gąsieniczki, takie ledwo widoczne. W porę na szczęście zauważyłam! Intruzów unicestwiłam, chore listki oberwałam, chyba raz prysnęłam i jest zdrów Urósł troszkę, zmężniał i wkrótce trafi do ziemi (jeszcze jest w donicy)
Grazynko, ja się nie przejmuję, tylko, psia kość, jestem już trochę zmęczona
Jak wiesz, raz już cały ogród przesadziłam, a teraz latam jak opętana i robię wielokrotne roszady
Aniu, witaj w klubie Też jestem zdania, że ogród wymaga ciągłych zmian. Inaczej przestałby w końcu być interesujący dla nas samych, poza tym te twórcze zmiany to przecież kwintesencja naszej pasji, prawda?
Basiu, właśnie, dotknęłaś istoty mojego problemu. Przesadzanie bylin jest rzeczą normalną, wręcz oczywistą. Co innego drzewka i krzewy. One powinny stanowić szkielet ogrodu, który jest niezmienny. Ale one muszą osiągnąć jakiś słuszny wzrost, żeby taką rolę mogły pełnić. Tymczasem u mnie większość tych drzewek i krzewów ginie wśród dużo od nich wyższych bylin! A że małe, to latam z nimi tak samo, jak z bylinami, nie mogąc znaleźć miejsca, które by mnie zadowoliło
I nie mogę doczekać się momentu, w którym wszystkie będą już za duże na przesadzanie. Wtedy odetchnę, bo zostaną mi do przesadzania już tylko ... byliny
Bardzo Ci dziękuję
Miło wiedzieć, ze nie jestem w swym szaleństwie osamotniona
Ewuś, będziesz miała całą zimę, zeby nadrobić zaległości ;)
Sadzonki (głównie różane) jak dotąd mają się bardzo dobrze. Kilka tylko sczerniało.
Pilgrimek złapał coś (ale nie plamistość liści) i rzuciły się na niego żarłoczne małe gąsieniczki, takie ledwo widoczne. W porę na szczęście zauważyłam! Intruzów unicestwiłam, chore listki oberwałam, chyba raz prysnęłam i jest zdrów Urósł troszkę, zmężniał i wkrótce trafi do ziemi (jeszcze jest w donicy)
Grazynko, ja się nie przejmuję, tylko, psia kość, jestem już trochę zmęczona
Jak wiesz, raz już cały ogród przesadziłam, a teraz latam jak opętana i robię wielokrotne roszady
Aniu, witaj w klubie Też jestem zdania, że ogród wymaga ciągłych zmian. Inaczej przestałby w końcu być interesujący dla nas samych, poza tym te twórcze zmiany to przecież kwintesencja naszej pasji, prawda?
Basiu, właśnie, dotknęłaś istoty mojego problemu. Przesadzanie bylin jest rzeczą normalną, wręcz oczywistą. Co innego drzewka i krzewy. One powinny stanowić szkielet ogrodu, który jest niezmienny. Ale one muszą osiągnąć jakiś słuszny wzrost, żeby taką rolę mogły pełnić. Tymczasem u mnie większość tych drzewek i krzewów ginie wśród dużo od nich wyższych bylin! A że małe, to latam z nimi tak samo, jak z bylinami, nie mogąc znaleźć miejsca, które by mnie zadowoliło
I nie mogę doczekać się momentu, w którym wszystkie będą już za duże na przesadzanie. Wtedy odetchnę, bo zostaną mi do przesadzania już tylko ... byliny
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5036
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Iza, nie do końca tak jest ja właśnie pozbywam się większości krzewów i ścinam kolejne drzewo owocowe (już trzecie, czyli w każdym sezonie jedno ) czyli znowu ukłon w stronę kwiatów, a właściwie róż i powojników wychodzi na to, że szkielet też można zmienić
Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3339
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Właśnie takie trawy,jak Twoje dostałam w tym roku.Podobno odporne,więc spodziewam się,że w nowym sezonie będą szumiały mi nad głową Hortensja twoja to żartownisia
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
No właśnie ja też zaczynam trochę przesadzać . Co do Augusty u Ciebie Iza prezentuje się ślicznie. Widziałam ją gdzieś w ogrodzie i zniechęciłam sie do niej a też mi się bardzo podobała . Wielgachne Miskanty robią wrazenie a takie same dziwaczki i u mnie zakwitły ale nie ma się co dziwić . Generał mam nadzieję ,ze jest zdrowy tak jak u mnie jako 1 z nielicznych bez plamek . Czy ta łososiowa róża NN ma jaśniejsze dolne płatki tak z wygladu trochę podobna do mojej Lustige
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Basiu, żeby zmieniać szkielet, trzeba go najpierw mieć!
A swoją drogą nie szkoda Ci wycinać drzew? ...
Mirko, trawy chyba rzeczywiście nie są podatne na choroby, ani też szkodniki do nich nie ciągną. Mam te trawy kilka lat i nie miałam z nimi problemów. Poza podlewaniem ;) bo wodę lubią
Hortensja, jak się dalej będzie lenić, zostanie "rozczłonkowana"
Jadziulek, z mojej Augusty jestem bardzo zadowolona
Ten dwukolorowy dziwaczek wnosi trochę pstrokacizny, kiedy jest już mniej kwiatów i miejscami robi się zielono-buro, ale wolę te jednokolorowe
Generał zapadł lekko na plamistość, ale tylko u dołu. Nie przeszkadza mu to kwitnąć
Masz zapewne na mysli moja "koralową" nn? Odszukałam Twoją Lustig. Wydaje mi się, ze ona jest jaśniejsza i lekko nierównomiernie wybarwiona. Moja ma zdecydowany, intensywny i jednolity kolor.
Bardzo trudno uchwycić go na zdjęciu, ale to na pewno nie ta róża.
A swoją drogą nie szkoda Ci wycinać drzew? ...
Mirko, trawy chyba rzeczywiście nie są podatne na choroby, ani też szkodniki do nich nie ciągną. Mam te trawy kilka lat i nie miałam z nimi problemów. Poza podlewaniem ;) bo wodę lubią
Hortensja, jak się dalej będzie lenić, zostanie "rozczłonkowana"
Jadziulek, z mojej Augusty jestem bardzo zadowolona
Ten dwukolorowy dziwaczek wnosi trochę pstrokacizny, kiedy jest już mniej kwiatów i miejscami robi się zielono-buro, ale wolę te jednokolorowe
Generał zapadł lekko na plamistość, ale tylko u dołu. Nie przeszkadza mu to kwitnąć
Masz zapewne na mysli moja "koralową" nn? Odszukałam Twoją Lustig. Wydaje mi się, ze ona jest jaśniejsza i lekko nierównomiernie wybarwiona. Moja ma zdecydowany, intensywny i jednolity kolor.
Bardzo trudno uchwycić go na zdjęciu, ale to na pewno nie ta róża.
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Izo ja podobnie jak Basia z drzew owocowych już prawie zrezygnowałam została tylko wczesna czereśnia i grusza posadzona w tym roku wiosną no i one zostaną za domem
W miejsce drzew owocowych posadziłam tulipanowiec i klonik , kupiłam też buki szczepione .Troszkę teraz będę musiała poczekać na cień w ogrodzie , ale kiedyś przecież urosną .
Genia
W miejsce drzew owocowych posadziłam tulipanowiec i klonik , kupiłam też buki szczepione .Troszkę teraz będę musiała poczekać na cień w ogrodzie , ale kiedyś przecież urosną .
Genia
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Dziękuję , to mnie czeka kolejny tydzień bardzo pracowity aby tylko nie lało
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Gieniu, rozumiem takie postępowanie: drzewa ozdobne, w miejsce drzew owocowych - o ile coś z owocowych zostaje, bo dobrze mieć trochę własnych owoców. Tyle tylko, że na nowe drzewa trzeba będzie poczekać, a brak cienia może być bardzo dotkliwy Jeśli masz dobrą, zyzną ziemię, to może tak tego nie odczujesz, u mnie to jest koszmar ...
Beatko, ja się wreszcie z moimi liliami uporałam, ale zostało mi mnóstwo innych zajęć i też liczę jeszcze na pogodne dni.
Mam nadzieję, że się nie przeliczę
Beatko, ja się wreszcie z moimi liliami uporałam, ale zostało mi mnóstwo innych zajęć i też liczę jeszcze na pogodne dni.
Mam nadzieję, że się nie przeliczę
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Zimowity cudne - ale urokliwa jest ta kępka i różyczki ciągle śliczne szkoda bidaka a taki ładny ....
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
chatte pisze:
Przesadzanie bylin jest rzeczą normalną, wręcz oczywistą. Co innego drzewka i krzewy. One powinny stanowić szkielet ogrodu, który jest niezmienny. Ale one muszą osiągnąć jakiś słuszny wzrost, żeby taką rolę mogły pełnić. Tymczasem u mnie większość tych drzewek i krzewów ginie wśród dużo od nich wyższych bylin! A że małe, to latam z nimi tak samo, jak z bylinami, nie mogąc znaleźć miejsca, które by mnie zadowoliło
I nie mogę doczekać się momentu, w którym wszystkie będą już za duże na przesadzanie. Wtedy odetchnę, bo zostaną mi do przesadzania już tylko ... byliny
Dobre...
A ja się właśnie zastanawiam czy dałoby się przesadzić moją 4-ro letnią akację...
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Beatko, dziękuję Róż niestety coraz mniej ... A te zuczki lubię, bo one są nieszkodliwe. Toczą te swoje gnojowe kulki, nikomu krzywdy nie czyniąc
Gabi, to zalezy jaka ta akacja duża. Ja przesadzałam swego czasu naprawdę wielkie krzaczory. Musiałam wtedy wołac na pomoc M, zeby pomógł je wyciągać z ziemi, bo chociaż mocno obkopałam i ziemi sporo wybrałam, to korzenie były tak głęboko, że trzeba było wielkiej siły, żeby je wyciągnąć. Ale teraz się już tak karkołomnych zadań nie podejmuję Przesadzam tylko to, co dam radę przesadzić sama, bez niczyjej pomocy
Gabi, to zalezy jaka ta akacja duża. Ja przesadzałam swego czasu naprawdę wielkie krzaczory. Musiałam wtedy wołac na pomoc M, zeby pomógł je wyciągać z ziemi, bo chociaż mocno obkopałam i ziemi sporo wybrałam, to korzenie były tak głęboko, że trzeba było wielkiej siły, żeby je wyciągnąć. Ale teraz się już tak karkołomnych zadań nie podejmuję Przesadzam tylko to, co dam radę przesadzić sama, bez niczyjej pomocy
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek chatte - cz. 11, druga część lata i jesień ...
Koronę to ma tak na 1,5 - 2 metry... .. ale można ja przyciąć.
A korzenie podobno ma płytko pod ziemią... no i nie wiem co zrobić.
Tam gdzie rośnie teraz, po każdej wichurze ma połamane gałęzie, więc chciałam ją przesadzić w bardziej ciche miejsce.
Jak się zmarnuje, to za bardzo płakać nie będę...
Izka, a masz może złotokapa ?
A korzenie podobno ma płytko pod ziemią... no i nie wiem co zrobić.
Tam gdzie rośnie teraz, po każdej wichurze ma połamane gałęzie, więc chciałam ją przesadzić w bardziej ciche miejsce.
Jak się zmarnuje, to za bardzo płakać nie będę...
Izka, a masz może złotokapa ?