W kwietniu b.r. założyłam swój zielony wątek wraz z pierwszymi w życiu nasadzeniami w mym mini-/miejskim/ ogródku.
Dziś nie mam jeszcze zbyt wiele do pokazania, ale wierzcie mi,że każdy listek i pączuś cieszy mnie jak małe dziecko-kolorowy wiatraczek

Heh...
Mówię,że dziś nie mam co pokazac, ale tak na dobrą sprawę -pewnie i za rok , a nawet za 5 lat -nie będę miała, bo w porównaniu z Waszymi ogrodami,mój jest "kropelką" w ogrodowym "Morzu" kwiatowo- forumowym

Niemniej jednak rzucam się na tę głęboką wodę-/pływac nie umiem,nazwa wątku adekwatna do wiedzy i doświadczenia/ i załączam fotki moich zieloności, których ,rzec by można, tyle, co kot napłakał













