Wstyd się przyznać ale nic nie skubnęłam
Już o mało się nie odważyłam ciachnąć troszkę białego pełnego i pachnącego oleandra ale się wstydziłam że mnie ktoś zobaczy.
I proszę na mnie nie krzyczeć - nie umiem i już !
Byłam we Włoszech z rodzinką - trochę więcej zdjęć jest
tutaj
Pampasówki mnie zachwyciły - były ogromne i nie szkodziło ich urodzie nawet zrywanie kwiatów przez "czułych" rodziców dla swoich pociech.
Hibiskusów oczywiście wszędzie mnóstwo - sporo prowadzonych w formie dość wysokich drzew.
Wawrzyn czyli nasz laur wyrastał na wielkie krzewy, właściwie bardziej przypominające drzewa niż krzewy.
No i oczywiście oleandry - rosły nawet w przydrożnych rowach - te bym skubnęła ale nie było gdzie postawić samochodu :P
Kwiaty były w wielu miejscach, z okien zwisały surfinie, nawet na lampach ulicznych w koszach były kwiaty.