Jadziu pięknie tam u Ciebie. Jestem zachwycona.
A powiedz kochana dlaczego malwy musiałaś usunąć.
Jak sobie radzisz z rdzą....stosujesz jakieś środki?....Mam malwy po raz pierwszy i zabieram się właśnie za poznawanie ich upodobań bo chciałabym mieć ładne i dorodne.
Buziaczki i uściski.
Witaj Jadziu!
Dawno nie zaglądałam - a Ty takie cudne widoczki prezentujesz. Z przyjemnością wielką nadrobiłam zaległości. Widok domu nieodmiennie wprawił mnie w zachwyt! No i "Duma Jadzi"... Co do Bazylego to wygląda jakby lubił "rządzić". Nie zdziwię się gdy zostanie szefem Waszej gromadki
Witam serdecznie
Kochani przepraszam Was mocno ,że się nie odzywałam ale ,dopadła nas grypa , teraz to już końcówka , jeszcze trochę kaszlemy ale jest już prawie ok.
Dziękuję Wam Bardzo za odwiedziny i miłe słowa Jesteście kochani jak zwykle , zaraz lecę w odwiedziny do Was
Obiecałam ,że pokarze mojego nowego pieska
O to Bazyl
Zabezpieczenie na róże skończone , teraz mogą być mrozy
A tak jest zabezpieczona hortensja , w tym roku za radą Krysi nie obcięłam jej
A to jeszcze u nas kwitnie
Taki prezent dostałam na Mikołajki jeszcze się muszę nauczyć nim obsługiwać
Jadziu zazdraszczam prezentu od Mikołaja. Byłaś bardzo grzeczna, że taki prezent dostałaś bo ja nic nie dostałam .Bazyl jest cuuuuuuudowny. Podrap go za uszkiem od Bogumiłki
Jadziu ,ale masz porządnie róże przed mrozem zabezpieczone ,to się Zbyszek napracował moje to tylko zwykłe kopczyki mają.A prezent super,przyda się na długie zimowe wieczory
* Joluś jak nie będzie bardzo ostrej zimy to myślę ,że różom nic nie będzie , i w tym tunelu wytrzymają , ale jak będą duże mrozy to na wierzch położę jeszcze fizelinę .
*Bożenko no trochę się napracował , mam jeszcze tak zabezpieczone rh i borówki
* Bogusiu oj nie wiem czy byłam taka grzeczna ale mikołaj za to KOCHANY Bazylek podrapany
* Tareczko kochana ale jest mi wstyd jutro Ci wszystko napiszę o tym wężu ok , a przepisy wstawię w pysznościach
Na dobranoc
Jadziulek piszesz ,u Ave chyba, ze w zeszłym roku przemarzły Ci budleje. Mieszkając na Mazurach usypywałam im kopczyk z ziemi i dawałam stroisz na kopczyk. Wiosną cięłam nisko i pięknie wypuszczały nowe pędy. Tutaj też tnę co roku.
Uważaj na Siebie bo ta grypa lubi wracać. Mam nadzieję że zdjęcia przed grypowe - masz gołą głowę!!!
Całuski Kaśka
Solidnie przygotowałaś się do zimy. Będziesz mogła bez obawy patrzeć na spadający słupek termometru.
Psinka przesympatyczna!
Dbaj Jadziu o siebie, bo z grypą nie ma żartów
Pozdrawiam Dorota
Witajcie kochani GOŚCIE
Oj jak mnie głowa dziś boli
* Danusiu dziękuję Ci kochanie , ja jutro jeszcze róże z wierzchu chcę przykryć gałązkami świerku lub fizeliną , bo mrozy nadają , a ja mam strachy coby różom nic się nie stało
*Dorotko jak co roku tej porze gdy przychodzą mrozy , cały czas myślę czy aby dobrze wszystko zabezpieczyłam , no ale na efekty trzeba poczekać do wiosny .
*Kasiu ja co roku przykrywam je bardzo wysoko , ale wiesz myślę ,że za szybko je odkryłam
Czy te kwiatki mam jakoś specjalnie przykryć na zimę , nic o nich nie wiem , oczywiście teraz już nie kwitną ,przykryłam je trochę ale obawiam się czy nie powinnam bardziej je zabezpieczyć.
Jadziulek współczuję- ja wczoraj byłam padlinka dzisiaj już ok.Na fiołeczki alpejskie możesz rzucić trochę gałązek świerku lub igieł sosnowych.( jeśli chodzi Ci o te kwiatki)
Ten Twój nowy piesek przezabawny z tymi uszkami a la nietoperek i króciutkimi nóżkami. Podrap go za uszkami ode mnie
Całuski Kaśka