Ogródek Pszczółki cz.1
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Wiesiu!
Dziękuję za historie łubinową!
Właśnie w tamtym roku posiałam nasionka łubinu i poikowałam na rabatę. Do jesieni miał zaledwie 2-4 cm wys. Teraz jest nie wiele większy
Ale Dzięki tobie mam nadzieję,że w przyszłym roku wyda kwiaty.
Pokazałaś tak piękne róże
, że już sama nie wiem która najładniejsza.
Jakbyś miała wybierać jeszcze raz i od nowa sadzić róże w nowym ogrodzie, to którą byś wybrała i dlaczego?
Dziękuję za historie łubinową!
Pokazałaś tak piękne róże
Jakbyś miała wybierać jeszcze raz i od nowa sadzić róże w nowym ogrodzie, to którą byś wybrała i dlaczego?
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
No właśnie...też się nad tym zastanawiam... po co im te kolce...abeille pisze: różyczki są bardzo wdzięczne, pięknie kwitną, pieknie pachną tylko po co te kolce![]()
Za każdym razem wychodzę równo podrapana tak mi są wdzięczne za troskę nad nimi.
Robale i tak na nich siedzą, a my podrapane... nie lubię ich...
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Agnisiu nie daję rady pracować w rękawiczkach, już próbowałam. Nawet tuje tnę bez rękawic i mam potemAGNESS pisze: Wiesiu znam ren ból![]()
ja ostatni do pracy przy różach wzięłam jedną parę swoich skórzanych rękawic
polecam ten patent, rewelacyjnie się w nich pracuje przy różach
piegowate ramiona. No trudno ;:46
Moniu ciesze się z Tobą tymi różami co przetrwały i kwitną. Teraz to jak nie chcą kwitnąć to możesz je postraszyćvertigo pisze:Moje różyczki mają już pierwsze kwiaty po sarnim nalocieFotki są już w moim wątku
Na razie zakwitły 2 różyczki, ale niebawem pojawią sie kolejne
Boję się tylko, żeby nie złapały plamistości, bo ostatnio często pada i to trochę niebezpieczne dla listków
sarnami. One będą wiedziały o co chodzi.
Z czarną plamistocią róża nieładnie wygląda, bo taka z kwiatami ale bez liści. Ale one zawsze przeżywają. U mnie
gorzej bo mączniak się napatoszył na całego i osiadł na wielu różach. Nie pomaga nawet siarka a po nim gałązki i
nawet cała róża usycha. Chyba popsikam rozcieńczonym mlekiem jak radzi Grażynka Kogra.
Gabi kolce, robale, ale za to jaki rozkoszny zapachGabriela pisze:No właśnie...też się nad tym zastanawiam... po co im te kolce...abeille pisze: różyczki są bardzo wdzięczne, pięknie kwitną, pieknie pachną tylko po co te kolce![]()
Za każdym razem wychodzę równo podrapana tak mi są wdzięczne za troskę nad nimi.
Robale i tak na nich siedzą, a my podrapane... nie lubię ich...
Ja nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez róż chyba bardziej za zapach niz za wygląd. I do tego mam jedną przemiłą
różę bez kolców, moją kochaną MME PS DUPONT. Do niej idę z sekatorem bez lęku. Ani jednego kolca nie ma. Co za przyjemność.
;:49 ;:49 ;:49 ;:49
Walentynko a ja myślałam że piżmowy to kolor. A teraz jestem mądrzejsza dzięki Tobie.oliwka pisze:Wiesiu, one u nas tak są nazywane: róże piżmowe (moschata), to te odmiany Pembertona.
I dziękuję za propozycję
Daj znać którą Ci podciąć na patyczki.
Całuski
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
grazynarosa22 napisał/-a :
Piękne te róże..... i pozostałe kwiaty też -jak zresztą wszystko u Ciebie...
a co do łubinków-ja też bardzo je lubie...nawet sąsiadka ma parę...
ale mnie kojarzą sie z innymi-nie wiem czy pamiętasz-takie same żółte i mocno pachnące...rosnące na polach jako zbiór ,nia pamiętam do czego to było potrzebne....ale ja się jechało rowerem między polami na wsi...to można się było odurzyć od tego zapachu...teraz już u nas tego nie ma,a szkoda....
Grażko pamiętam ten niesamowity ciężki miodowy zapach ale to chyba nie były łubiny tylko rzepak, tak mi się
wydaje. On ma takie drobne żółte kwiatki w kiściach mocno pachnące.
Nie,to był łubin na pewno-potem się go młóciło.....nie zapomnę tego zapachu
Piękne te róże..... i pozostałe kwiaty też -jak zresztą wszystko u Ciebie...
a co do łubinków-ja też bardzo je lubie...nawet sąsiadka ma parę...
ale mnie kojarzą sie z innymi-nie wiem czy pamiętasz-takie same żółte i mocno pachnące...rosnące na polach jako zbiór ,nia pamiętam do czego to było potrzebne....ale ja się jechało rowerem między polami na wsi...to można się było odurzyć od tego zapachu...teraz już u nas tego nie ma,a szkoda....
Grażko pamiętam ten niesamowity ciężki miodowy zapach ale to chyba nie były łubiny tylko rzepak, tak mi się
wydaje. On ma takie drobne żółte kwiatki w kiściach mocno pachnące.
Nie,to był łubin na pewno-potem się go młóciło.....nie zapomnę tego zapachu
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Grażynko to ja już nie pamiętam tego zapachu łubinu tylko rzepak mi został w pamięci. Ale masz rację, tengrazynarosa22 pisze: Nie,to był łubin na pewno-potem się go młóciło.....nie zapomnę tego zapachu
łubin na polach był żółty i jednoroczny. Nazywa się zresztą żółtym łubinem : Lupinus lutea. Używano go do karmienia
zwierząt i stąd młócenie, ale też do nawożenia pola przez zaoranie jak były jeszcze tylko liście przed kwitnieniem.
Łubin zatrzymuje azot i dlatego używało się go jako nawóz. Nawet w naszych ogródkach nawozi i do tego jest
dekoracyjny. Ma tylko same zalety i przede wszystkim pachnie.
Milego wieczorka.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Przypomnę się nieśmiałogloriadei pisze:Wiesiu!
Dziękuję za historie łubinową!Właśnie w tamtym roku posiałam nasionka łubinu i poikowałam na rabatę. Do jesieni miał zaledwie 2-4 cm wys. Teraz jest nie wiele większy
Ale Dzięki tobie mam nadzieję,że w przyszłym roku wyda kwiaty.
![]()
Pokazałaś tak piękne róże![]()
![]()
, że już sama nie wiem która najładniejsza.
Jakbyś miała wybierać jeszcze raz i od nowa sadzić róże w nowym ogrodzie, to którą byś wybrała i dlaczego?
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Ewciu nie zapomniałam. Ja bym posadziła na pewno tekie róże jakich u siebie nie mam, bo zawsze ma się ochotęgloriadei pisze:Przypomnę się nieśmiałogloriadei pisze:Wiesiu!
Dziękuję za historie łubinową!Właśnie w tamtym roku posiałam nasionka łubinu i poikowałam na rabatę. Do jesieni miał zaledwie 2-4 cm wys. Teraz jest nie wiele większy
Ale Dzięki tobie mam nadzieję,że w przyszłym roku wyda kwiaty.
![]()
Pokazałaś tak piękne róże![]()
![]()
, że już sama nie wiem która najładniejsza.
Jakbyś miała wybierać jeszcze raz i od nowa sadzić róże w nowym ogrodzie, to którą byś wybrała i dlaczego?
by spróbować coś nowego. Z róż które bardzo mi się podobają i których nie mam
Constance Spray za jej pełne kwiaty w pięknym różowym kolorze
Ramona za jedyny żółty kolor nie płowiejący
Blush Noisette albo Gislaine de Feligonde za delikatność kwiatów
Albertine za takie potargane kwiaty
Marechal Niel za wielkie kwiaty ale on lubi ciepełko
Iceberg bo to jedyna róża o naprawdę białych kwiatach i długo kwitnąca
Joseph s Coat za zmieniające się kolory od żółtego do czerwonego
Abraham Darby o niepowtarzalnym kolorze
i wiele wiele innych. To taka szybka lista z głowy. Ale jak poszperam trochę w katalogach to Ci dam jeszcze kilka
pomysłów.
Oj ty mnie Ewciu wyciągnęłaś na takie różane marzenia.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Wiesiu, a Ty miała rękawice silikonowane, fizjologiczno-ortopedyczne np. HyFlex-y?

http://bedrijfskleding.alvado.nl/ansell ... p-182.html
Oddychające i przylegające jak druga skóra do ciała ?
Masz, a nie czujesz, że je masz.
Jak potrzebujesz, zakupię i wyślę.
Warto!
Są, jak buty Medicusa albo Ecco.
Są też na all, tylko trzeba dobrać rozmiar.

http://bedrijfskleding.alvado.nl/ansell ... p-182.html
Oddychające i przylegające jak druga skóra do ciała ?
Masz, a nie czujesz, że je masz.
Jak potrzebujesz, zakupię i wyślę.
Warto!
Są, jak buty Medicusa albo Ecco.
Są też na all, tylko trzeba dobrać rozmiar.
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Witajcie moi drodzy
MINI SKALNIACZEK - ciąg dalszy
Dzisiaj nie było ładnie na polu, ale to nie przeszkodziło by nadgonić trochę prace przy moim miniaturowym skalniczku.
Na początku był tylko gliniany dzbanek w czterema uszami i dwa kamienie. Niewiele tego ale i to dobre na początek.

Struktura skalniaczka niestety jest uboga. Nie mam więcej kamieni a do morza daleko. Te co można kupić nie
podobają mi się. Nie mam też korzeni, morze cały czas dalego od nas i nawet pieńki z wyciętych drzew oddaliśmy
sąsiadowi do palenia w kominku. Trzeba więc zadowolić się tym co sie ma, czyli dwoma dużymi kamieniami które
pozostały z budowy naszego domu w 1930 roku, dzbankiem i płaskimi otoczkami, kamieniami rzecznymi.
Pierwszą dodaną roślinką była IMPERATA 'RED BARON'. Posadziłam ją przed dzbankiem by można było podziwiać
pięknie zabarwione na czerwono liście. Nie wiem czy pozostaną czerwonawe bo nie ma dużo słońca w tym miejscu,
ale za to będzie miała dobry drenaż którego potrzebuje szczególnie zimą. U mnie gleba jest bardzo mokra przez całą
zimę i na wiosnę.
Dodałam też dwa rozchodniki i echewerię. Zawsze chciałam ją mieć ale nie w domu tylko w ogrodzie. Trzeba będzie ją
niestety wykopać na zimę bo nie przetrwa. Rozchodniczki poradzą sobie zimą. Na koniec posadziłam rojniczki które
czekały na tą okazję od wiosny. Po nasadzeniach skalniaczek wyglądał już trochę lepiej.

Długo się wachałam czy nie dodać też lewizi ale ona tak dobrze zakwitła w donicy po bonsai że juz jej nie ruszałam.
Może w przeszłości dodam ją też do skalniaka. Obsypałam wszystko otaczakami i zaczęło się robić bardziej
skalnikowo.

Otoczaki mają przypominać płynący strumyk.


Garnek wypełniłam ziemią by posadzić jakąś 'wypływającą' roślinkę.

Posadziłam w garku tojeść rozesłaną bo się ładnie wylewa i do tego lubi cień i wilgotność.

Na skalniaczku zamieszkała moja mała żabka.


W zakolu strumyczka posadziłam jedyną oczkową roślinkę którą posiadam, tatarak ozdobny 'Ogon'. Tatarak
wylądował w zadołowanym wiaderku bo lubi wodę a u mnie gleba wysycha latem. Będę go podlewać do wiaderka i
w ten sposób będzie miał cały czas mokro. Zobaczymy czy pomysł się sprawdzi.

Teraz wszystko już gotowe. Jeszcze kilka ogólnych widoczków i będzie można sobie odpocząć nad kamiennym
strumyczkiem.




Życzę Wam wszystkim spokojnej nocy.
MINI SKALNIACZEK - ciąg dalszy
Dzisiaj nie było ładnie na polu, ale to nie przeszkodziło by nadgonić trochę prace przy moim miniaturowym skalniczku.
Na początku był tylko gliniany dzbanek w czterema uszami i dwa kamienie. Niewiele tego ale i to dobre na początek.

Struktura skalniaczka niestety jest uboga. Nie mam więcej kamieni a do morza daleko. Te co można kupić nie
podobają mi się. Nie mam też korzeni, morze cały czas dalego od nas i nawet pieńki z wyciętych drzew oddaliśmy
sąsiadowi do palenia w kominku. Trzeba więc zadowolić się tym co sie ma, czyli dwoma dużymi kamieniami które
pozostały z budowy naszego domu w 1930 roku, dzbankiem i płaskimi otoczkami, kamieniami rzecznymi.
Pierwszą dodaną roślinką była IMPERATA 'RED BARON'. Posadziłam ją przed dzbankiem by można było podziwiać
pięknie zabarwione na czerwono liście. Nie wiem czy pozostaną czerwonawe bo nie ma dużo słońca w tym miejscu,
ale za to będzie miała dobry drenaż którego potrzebuje szczególnie zimą. U mnie gleba jest bardzo mokra przez całą
zimę i na wiosnę.
Dodałam też dwa rozchodniki i echewerię. Zawsze chciałam ją mieć ale nie w domu tylko w ogrodzie. Trzeba będzie ją
niestety wykopać na zimę bo nie przetrwa. Rozchodniczki poradzą sobie zimą. Na koniec posadziłam rojniczki które
czekały na tą okazję od wiosny. Po nasadzeniach skalniaczek wyglądał już trochę lepiej.

Długo się wachałam czy nie dodać też lewizi ale ona tak dobrze zakwitła w donicy po bonsai że juz jej nie ruszałam.
Może w przeszłości dodam ją też do skalniaka. Obsypałam wszystko otaczakami i zaczęło się robić bardziej
skalnikowo.

Otoczaki mają przypominać płynący strumyk.


Garnek wypełniłam ziemią by posadzić jakąś 'wypływającą' roślinkę.

Posadziłam w garku tojeść rozesłaną bo się ładnie wylewa i do tego lubi cień i wilgotność.

Na skalniaczku zamieszkała moja mała żabka.


W zakolu strumyczka posadziłam jedyną oczkową roślinkę którą posiadam, tatarak ozdobny 'Ogon'. Tatarak
wylądował w zadołowanym wiaderku bo lubi wodę a u mnie gleba wysycha latem. Będę go podlewać do wiaderka i
w ten sposób będzie miał cały czas mokro. Zobaczymy czy pomysł się sprawdzi.

Teraz wszystko już gotowe. Jeszcze kilka ogólnych widoczków i będzie można sobie odpocząć nad kamiennym
strumyczkiem.




Życzę Wam wszystkim spokojnej nocy.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Haneczko oj ja takich profesjonalnych rękawic nie miała. Miała takie podobne ale nie na silikonie tylko na tkaniniehanka55 pisze:Wiesiu, a Ty miała rękawice silikonowane, fizjologiczno-ortopedyczne np. HyFlex-y?
http://bedrijfskleding.alvado.nl/ansell ... p-182.html
Oddychające i przylegające jak a skóra do ciała ?
Masz, a nie czujesz, że je masz.
Jak potrzebujesz, zakupię i wyślę.
Warto!
Są, jak buty Medicusa albo Ecco.![]()
Są też na all, tylko trzeba dobrać rozmiar.
powleczone kauczukiem z jednej strony. No i nie przylegały jak a skóra i nie oddychały pełnymi płócami, i wiedziałam
doskonale że je mam na rękach. Tego jestem pewna.
Dzięki Ci Hanusiu za propozycję wysyłki ale to za dużo kłopotu. Ja te doskonałe rękawice tutaj poszukam, pewnie są do
zdobycia. I skończą sie wreszcie dziurki i pypcie na rękach po strzyżeniu róż
Ale z tymi rekawicami to jak ja mojemu M wytłumaczę że pracowałam w ogrodzie, gdy mi spojrzy na ręce, to co
powiedzieć?
Miłych snów
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
-
magdala

