karpek pisze:No masz... Na drugim zdjęciu od dołu Monika prezentuje nam innego bardzo świetnego lotnika z tej samej rodziny zawisaków co fruczak gołąbek. To zawisak tawulec - to dopiero "koliber", jest przeszło dwukrotnie większy od fruczaka, wielkością ustępuje tylko trupiejgłówce. Osobiście widziałem go kilka razy. Wieczorową porą czy wręcz nocą można się go porządnie wystraszyć.
Tak ... udało się Monice niezłe łupy 'upolować'

No i proszę, jeszcze świeci słoneczko, a olbrzym-zawisak już 'urzęduje' . Kolejny dowód na nieprzystawalność teorii do praktyki

.
Uświadomiłeś mi, Januszu, że kilka razy wieczorem, przestraszyłam się nie nietoperza, jak sądziłam, tylko tego tawulca
Moniko, na jakim to kwiatku ucztuje bzyg ?