Werticilioza- choroba grzybowa drzew i krzewów, pomidorów,ziemniaków
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Werticilioza- choroba grzybowa drzew i krzewów, pomidorów,ziemniaków
Od dwóch lat w jednym miejscu w ogrodzie rosnące pięknie maliny zaczęły zamierać, po mojej stronie ogrodzenia i z drugiej, u sąsiadów. Wześniej sama ja przerzedziłam, zostawiłam kilkanaście, bo nie dało się w nie dostać. Rok temu wycięłam chore rośliny, przekopałam, posadziłam kilka nowych, myślałam że będą zdrowo rosły. Ale te również zamierały i nie pasowała do objawów żadna popularna choroba. Wydaje mi się, choć nie jestem pewna, że mogła to być werticilioza, bo zaczynało się od zamierania końca liścia, liść zasychał takim klinem w stronę ogonka i w krótkim czasie padała cała roślina.
Maliny pewnie podłapały grzyba z ziemi, bo umierały też u sąsiadki.
Niewiele znalazłam o tej chorobie a przede wszystkim nie ma na nią żadnego leku
Z malin na pewno w tym miejscu zrezygnuję. Niestety po czytaniu o wertycyliozie myślę, że zaatakowała u mnie nie tylko maliny. Podobne objawy wystąpiły na kilku truskawkach (choć tu akurat pewna nie jestem, czy to w.), zamarły im korzenie i całe rośliny uschły.
Winobluszcz już drugi rok niedługo po rozłożeniu liści zaczyna podsychać od końca liścia- znów z tym ostrym klinem po obu stronach nerwu. Na dole wklejam zdjęcia liścia.
Cięte wiosną róże- mają tak samo zasychające liście, na razie tylko na jednym pędzie. Tu nie mam zdjęcia, bo liście i pęd wycięłam i wyrzuciłam, ale w środku wyglądał w porządku, może nie chorowała od korzenia.
Gorzej z czereśnią. O tym, że może być to ta sama choroba przeczytałam przed chwilą w wątku o chorobach wiśni. Czereśnia jest od maja podwiędnięta- jest sucho i gorąco i nawet mnie to nie dziwiło. Ro temu wyglądała podobnie, opadły jej liście w sierpniu, kilka tygodni przed pozostałymi czereśniami.
Przed chwilą przecięłam pęd. Nie wygląda dobrze.
Co robić z tymi roślinami? Które można spróbować ratować-i jak? Czy taki objaw po przekrojeniu gałązki kwalifikuje czereśnię tylko do wycinki? Szkoda mi drzewa, ładnie owocuje, dopiero drugi rok...
Może ktoś potwierdzić diagnozę, proszę też o wskazówki o zrobić z roślinami, glebą, a przede wszystkim z czereśnią (mam w tym miejscu w jednym rzędzie dwie czereśnie i śliwę, choruje środkowa )
-- 11 cze 2016, o 11:54 --
Dołączam zdjęcie liścia winobluszczu, liścia maliny, przekrojonego pędu czereśni:
Pęd 30 cm dalej wygląda już ok, ale choroba jest odglebowa i nie wiem, na ile pomoże ich przycięcie A może jest jakaś szansa na ich wyleczenie?
Maliny pewnie podłapały grzyba z ziemi, bo umierały też u sąsiadki.
Niewiele znalazłam o tej chorobie a przede wszystkim nie ma na nią żadnego leku
Z malin na pewno w tym miejscu zrezygnuję. Niestety po czytaniu o wertycyliozie myślę, że zaatakowała u mnie nie tylko maliny. Podobne objawy wystąpiły na kilku truskawkach (choć tu akurat pewna nie jestem, czy to w.), zamarły im korzenie i całe rośliny uschły.
Winobluszcz już drugi rok niedługo po rozłożeniu liści zaczyna podsychać od końca liścia- znów z tym ostrym klinem po obu stronach nerwu. Na dole wklejam zdjęcia liścia.
Cięte wiosną róże- mają tak samo zasychające liście, na razie tylko na jednym pędzie. Tu nie mam zdjęcia, bo liście i pęd wycięłam i wyrzuciłam, ale w środku wyglądał w porządku, może nie chorowała od korzenia.
Gorzej z czereśnią. O tym, że może być to ta sama choroba przeczytałam przed chwilą w wątku o chorobach wiśni. Czereśnia jest od maja podwiędnięta- jest sucho i gorąco i nawet mnie to nie dziwiło. Ro temu wyglądała podobnie, opadły jej liście w sierpniu, kilka tygodni przed pozostałymi czereśniami.
Przed chwilą przecięłam pęd. Nie wygląda dobrze.
Co robić z tymi roślinami? Które można spróbować ratować-i jak? Czy taki objaw po przekrojeniu gałązki kwalifikuje czereśnię tylko do wycinki? Szkoda mi drzewa, ładnie owocuje, dopiero drugi rok...
Może ktoś potwierdzić diagnozę, proszę też o wskazówki o zrobić z roślinami, glebą, a przede wszystkim z czereśnią (mam w tym miejscu w jednym rzędzie dwie czereśnie i śliwę, choruje środkowa )
-- 11 cze 2016, o 11:54 --
Dołączam zdjęcie liścia winobluszczu, liścia maliny, przekrojonego pędu czereśni:
Pęd 30 cm dalej wygląda już ok, ale choroba jest odglebowa i nie wiem, na ile pomoże ich przycięcie A może jest jakaś szansa na ich wyleczenie?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
A nie wynika to wszystko z braku wody po prostu ?
Na sfotografowanym liściu winobluszcza(u?) nic strasznego się nie dzieje.
Na sfotografowanym liściu winobluszcza(u?) nic strasznego się nie dzieje.
- cynia
- 200p
- Posty: 326
- Od: 26 lis 2008, o 00:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kieleckie/łódzkie
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Skąd wiesz,że to na pewno werticilioza
Wymieszałaś w poście różne objawy u różnych roślin.
Czy nie łatwiej poszukać wiadomości lub oczekiwać na poradę o konkretnej roślinie?
Pewnie ktoś rozpracuje ten miszung i Ci poradzi coś konkretnego.
Wymieszałaś w poście różne objawy u różnych roślin.
Czy nie łatwiej poszukać wiadomości lub oczekiwać na poradę o konkretnej roślinie?
Pewnie ktoś rozpracuje ten miszung i Ci poradzi coś konkretnego.
Pozdrawia cynia
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Nie wiem na pewno, nawet napisałam że nie wiem i czy może ktoś potwierdzić. Najgorzej jest z malinami ale wszystkie te rośliny (prócz truskawek) rosną wzdłuż jednego ogrodzenia. Czytając o malinach trafiłam na opis choroby i wydaje mi się, że mogą chorować na to samo. Lista roślin, jakie atakuje ten grzyb jest bardzo długa (na angielskiej stronie wikipedii). Naprawdę się ucieszę, jak ktoś tą diagnozę obali, wcale nie chcę takiego grzybka w ogrodzie.
Osmunda może winobluszcz zwyczajnie podsechł mimo podlewania, było bardzo sucho
Osmunda może winobluszcz zwyczajnie podsechł mimo podlewania, było bardzo sucho
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Zrób tak jak proponuje Cynia.cynia pisze:Skąd wiesz,że to na pewno werticilioza
Wymieszałaś w poście różne objawy u różnych roślin.
Czy nie łatwiej poszukać wiadomości lub oczekiwać na poradę o konkretnej roślinie?
Pewnie ktoś rozpracuje ten miszung i Ci poradzi coś konkretnego.
Ja nie widzę w twoim opisie żadnego objawu choroby rzekomej oprócz zasychania.Dalej więc stawiam na brak wody .
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Normalna gałązka czereśni nie ma w przekroju czarnego środka. Susza nie powoduje ściemnienia wiązek w gałązkach. Wiem, ile razy drzewko dostawało wodę a maliny jeszcze częściej. Może nie wszystko widać na zdjęciu, ale myślę że opis nie wskazuje wyłącznie na suchą glebę, gdyby tak było nie pytałabym nawet o zwiędnięte czy uschnięte liście.
Nie jest ok, gdy roślina ma sprawny korzeń i dość wilgoci, a usycha w kilka dni, np. maliny sadzone w zeszłym roku i te które wybiły z korzenia- to nie są nowe nasadzenia, które się nie przyjęły albo uschły z braku wody. Maliny mam przy tarasie, ciągle na oku, podlewane, wyściółkowane grubo korą, a gdy zaczyna im porażać liście to zamierają w tydzień.
Może to są różne choroby, nie jedna o którą je podejrzewam. Winobluszcz może być podeschnięty, mimo podlewania, np jakiś podgryzany przez larwy korzeń albo jednak za mało wody, ale myślę że pozostałe na coś chorują.
Mogę popytać osobno w każdym wątku, ale wciąż liczę na to że trafię na kogoś, kto spotkał się już z tą chorobą i potwierdzi albo wykluczy czy to werticilioza.
Nie jest ok, gdy roślina ma sprawny korzeń i dość wilgoci, a usycha w kilka dni, np. maliny sadzone w zeszłym roku i te które wybiły z korzenia- to nie są nowe nasadzenia, które się nie przyjęły albo uschły z braku wody. Maliny mam przy tarasie, ciągle na oku, podlewane, wyściółkowane grubo korą, a gdy zaczyna im porażać liście to zamierają w tydzień.
Może to są różne choroby, nie jedna o którą je podejrzewam. Winobluszcz może być podeschnięty, mimo podlewania, np jakiś podgryzany przez larwy korzeń albo jednak za mało wody, ale myślę że pozostałe na coś chorują.
Mogę popytać osobno w każdym wątku, ale wciąż liczę na to że trafię na kogoś, kto spotkał się już z tą chorobą i potwierdzi albo wykluczy czy to werticilioza.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
No to rzeczywiście może być szerszy problem.Czekaj może się ktoś odezwie.
Pisałam tak namolnie o tej ewentualnej suszy bo wbrew pozorom bardzo łatwo ususzyć rośliny.
Pisałam tak namolnie o tej ewentualnej suszy bo wbrew pozorom bardzo łatwo ususzyć rośliny.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Z tego co wiem ani verticiliozy ani fytoftorozy sie nie leczy; można tylko zapobiegać.
Ucinaj co więdnie i polej(opryskaj + podlej) Aliette.
Ucinaj co więdnie i polej(opryskaj + podlej) Aliette.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
A możesz pokazać też zdjęcia z widokiem na całe krzaki/pędy itd. Z liści to można wróżyć.
Ciekawy artykuł, może zajrzyj http://www.google.com/patents/US20140234438
Generalnie sprawcą są grzyby Botryosphaeriaceae (jednym z nich jest Botrytis Cinerea/szara pleśń) ale też grzyb Phaeomoniella chlamydospora.
Znam przypadek umierania roślin przy tarasie..długo nie można było dojść o co się rozchodzi...aż wyszło na to, że właścicielka myła często taras chemią, która spływała pod krzaki..więc i takie przypadki się zdarzają.Aguss85 pisze:Maliny mam przy tarasie..
Ciekawy artykuł, może zajrzyj http://www.google.com/patents/US20140234438
Generalnie sprawcą są grzyby Botryosphaeriaceae (jednym z nich jest Botrytis Cinerea/szara pleśń) ale też grzyb Phaeomoniella chlamydospora.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Jutro wrzucę zdjęcia krzaków i drzewka. Artykuł zaraz zacznę czytać, jest tego kawałek
Niczego złego roślinom nie robiłam, jestem zwolenniczką ograniczania każdej chemii do minimum, nawet tym, czym w domu myję podłogę nie zrobiłabym krzaczkom krzywdy, a na tarasie nie używam nic. Maliny zamierają po obu stronach ogrodzenia, i u mnie, i u sąsiadów. Sąsiadka ostatnio skarżyła się że każda kolejna roślina, jaką tam sadzi marnieje (a to raczej nie owady, żadnych widocznych larw przy kopaniu nie znalazłam).
Niczego złego roślinom nie robiłam, jestem zwolenniczką ograniczania każdej chemii do minimum, nawet tym, czym w domu myję podłogę nie zrobiłabym krzaczkom krzywdy, a na tarasie nie używam nic. Maliny zamierają po obu stronach ogrodzenia, i u mnie, i u sąsiadów. Sąsiadka ostatnio skarżyła się że każda kolejna roślina, jaką tam sadzi marnieje (a to raczej nie owady, żadnych widocznych larw przy kopaniu nie znalazłam).
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Tak wygląda ta moja czereśnia:
Dodam, że najlepiej owocuje, ale już drugi rok od maja wygląda jak zwiędnięta i w sierpniu traci liście.
Później dokleję zdjęcia malin, w tym momencie dnia są zacienione i niewiele widać.
Dodam, że najlepiej owocuje, ale już drugi rok od maja wygląda jak zwiędnięta i w sierpniu traci liście.
Później dokleję zdjęcia malin, w tym momencie dnia są zacienione i niewiele widać.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Na malinie znów wystąpiła choroba, zostało jej parę dni, a szkoda, bo właśnie owocuje.
Były od wiosny dwukrotnie opryskiwane Switchem, a tydzień temu też Aliette, opryskane i podane. Może już było za późno?
Czy tu można potwierdzić albo wykluczyć tego grzybka?
Były od wiosny dwukrotnie opryskiwane Switchem, a tydzień temu też Aliette, opryskane i podane. Może już było za późno?
Czy tu można potwierdzić albo wykluczyć tego grzybka?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia
Niestety znów gdy przyszedł upał choroba się uaktywniła w do tej pory zdrowych krzaczkach. Chyba się już poddam z tymi malinami, proszę tylko o potwierdzenie, czy to ta choroba czy inna? Może za parę lat znów posadzę maliny, kawałek dalej, w tym miejscu raczej już się nie odważę.
Malinki podlewałam przedwczoraj deszczówką a pod ściółką ziemia jest wilgotna (przed chwilą grzebałam). W dwa dni na liściach pojawiło się coś takiego:
Malinki podlewałam przedwczoraj deszczówką a pod ściółką ziemia jest wilgotna (przed chwilą grzebałam). W dwa dni na liściach pojawiło się coś takiego:
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka