Dawno tu nie zaglądałam i jakoś przegapiłam tego posta... To teraz powiem, co wiem:magbag pisze:Przeczytałam tematy o EMach. Wiem na co je w ogrodzie używać i w jaki sposób. Jednak mam kilka istotnych pytań, na które mam nadzieję uzyskam tutaj odpowiedź .
Właśnie dotarło do mnie 20l. EMów w baniakach po 10l.
Chce zacząć od ogródka warzywnego w sumie ok. 100m.2. Przy aktualnej upalnej aurze truskawkom i pomidorom zaczynają zwijać się listki i "klapią" łodyżki kwiatowe mimo codziennego, wieczornego podlewania. Mam nadzieję, że EMy trochę pomogą. W warzywniaku mam jeszcze ogórki, cukinię, dynię, papryki i rzodkiewki.
Pytania, wątpliwości mam takie:
1. Czy mogę jednocześnie, w tym samym dniu (wiem, że przy aktualnych upałach muszę późnym wieczorem) podlać i opryskać EMami? Chodzi mi szczególnie o 1 zabieg.
2. Po jakim czasie od oprysku/podlania mikroorganizmami można użyć podawania wodą z wodociągów, czyli chlorowaną?
Wiem, że chlor niszczy mikroorganizmy, ale przy upale, który jest teraz, chciałabym zastosować linię kroplujące, bo podlewanie z odstanej w zbiorniku 210L wody raz dziennie nie wystarcza (stąd zwijanie, schniecie liści). A linie kroplujące muszę podłączyć do kranu, więc woda chlorowana. Mam co prawda też kran z wodą z własnego ujęcia, ale niestety jest bardzo mocno zażelaziona, co wydaje mi się nie służy warzywom bardziej niż chlor.
Poza tym w sądzie, ogrodzie (poza warzywniakiem) mam automatyczne podlewanie- zraszacze podłączone do wody chlorowanej, ustawione na podlewanie wcześnie rano i późno wieczorem. Czy w tej sytuacji używanie EMów na drzewa owocowe, kwiaty, krzewy ma sens? W wieczór oprysku EMami oczywiście wyłączę podlewanie, albo zrobię oprysk w nocy. Ale czy potem rano albo od kolejnego wieczora (poranne mogę wyłączyć) może być podlewanie wodą z chlorem?
3. Czy gdy regularnie, zgodnie z zasadami podlewam/pryskam EMami mogę też używać magicznej siły (która jest nawozem mineralnym). Czy wtedy lepiej z magicznej siły zrezygnować, bo mogę przenawozić. Np. truskawki magiczną siłą można podlewać 2x w tygodniu - po wprowadzeniu EMów mogłabym 1x w tygodniu magiczna i 1x EMy. Czy taki schemat będzie OK?
To chyba wszystko o co chciałabym w tym momencie zapytać. Mam nadzieję, że ktoś przeczyta ten mój długi post i zechce podpowiedzieć
EMów nie powinno się stosować w trakcie upałów. Najlepiej jest pryskać/podlewać nimi w pochmurny, wilgotny, albo wręcz deszczowy dzień. Muszą mieć czas i warunki, żeby się "zagnieździć" w ziemi/na roślinach. Suche, gorące powietrze i prażące Słońce zabije je nie mniej skutecznie, niż chlorowana woda...
Teraz, jesienią jest bardzo dobry czas na takie opryski. Wiosna też jest na nie dobra. Temperatury nie powinny być wysokie i powinno być wilgotno. Najlepiej pryskać wczesnym rankiem, albo wieczorem, wskazany/może być dzień z deszczem.
EMy nie są nawozem, ani zamiennikiem nawozu. O ile pamiętam, to nie zaleca się łączenia ich ze sztucznymi nawozami, ale ja się tym specjalnie nie przejmuję. Uprawiam pomidory (i inne warzywa i owoce) w donicach, więc na samej wodzie długo nie pociągną...
Jak Ty, używam też Magicznej Siły (na zmianę z innymi nawozami). Nie zauważyłam, żeby się coś złego z tego tytułu działo.
Co do chlorowanej wody... To nie wiem. Ja nalewam sobie wodę z wodociągu do konewek wieczorem i mam nadzieję, że na drugi dzień chloru już nie ma.
Dodam jeszcze, że w tym roku z powodu strasznego nawału pracy i braku czasu, zamiast wrzucać do oczka wodnego kule bokashi, wlałam probiotyk dla zwierząt, a później zakupione na portalu aukcyjnym bakterie do oczka wodnego i też jest ok. Lampy UV nie uruchamiam już któryś sezon, nie ma potrzeby.
Zrezygnowałam też z robienia kompostu bokashi, bo jednak mi on nie pasuje. Nie mam drzewek, pod którymi można by toto zakopać, a zapach, który się z niego wydziela, czuć w całym domu. Nie lubię, jak mój dom pachnie kiszonką, więc dałam sobie spokój i zamieniłam wiaderka na wypasiony (i pioruńsko drogi) kompostownik domowy z dżdżownicami. Stokroć przyjemniejszy w użytkowaniu i... powonieniu.
Zakupiłam też bakterie i kwasy humusowe polecane przez jedną z youtuberek i wydaje się, że są bardzo ok, choć mam za mało doświadczenia z nimi, żeby zachwalać. Za krótko używam i bardzo nieregularnie- właśnie z braku czasu. Wygląda jednak, że to też jakaś alternatywa dla EMów. Mimo wszystko, nie rezygnuję z nich i nadal używam, choć już nie tak regularnie....