Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42125
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko czytałam i widziałam zdjęcie żurawi które do nas przyleciały, ale może tak bywa, nie wiem
Zima nietypowa, kaczka się wydziera to pewnie przyroda coś czuje, może się nie myli
Czytam, że i u Ciebie jest biało to dobrze, bo rośliny i iryski bezpieczne.
U mnie ładny śnieżek i ciągle drobniutki, ale dosypuje to jest czysty. Niestety mróz niewielki, ale odczuwalna dokuczliwa. Ziemia zamarznięta, bo próbowałam dzisiaj w tunelu to jedynie na środku mogłam wyrwać trawę dla kurek, a tak łopata nawet nie weszła
Bukszpany chorują w wielu miejscach, ale w Małopolsce szkodnik potrafił ogołocić w ciągu paru dni ogromne krzewy. Jak u siebie zauważyłam to wycięłam zaatakowane gałązki i spaliłam, a resztę i pozostałe krzewy spryskałam tym co akurat na robale miałam i wyglądało że pomogło....czy naprawdę okaże się wiosną!
Pozdrawiam cieplutko
Zima nietypowa, kaczka się wydziera to pewnie przyroda coś czuje, może się nie myli
Czytam, że i u Ciebie jest biało to dobrze, bo rośliny i iryski bezpieczne.
U mnie ładny śnieżek i ciągle drobniutki, ale dosypuje to jest czysty. Niestety mróz niewielki, ale odczuwalna dokuczliwa. Ziemia zamarznięta, bo próbowałam dzisiaj w tunelu to jedynie na środku mogłam wyrwać trawę dla kurek, a tak łopata nawet nie weszła
Bukszpany chorują w wielu miejscach, ale w Małopolsce szkodnik potrafił ogołocić w ciągu paru dni ogromne krzewy. Jak u siebie zauważyłam to wycięłam zaatakowane gałązki i spaliłam, a resztę i pozostałe krzewy spryskałam tym co akurat na robale miałam i wyglądało że pomogło....czy naprawdę okaże się wiosną!
Pozdrawiam cieplutko
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj Aguś zwiedzam Twoje piękne miejsce na ziemi ,już dawno się wybierałam do Ciebie i wreszcie znalazłam troszkę czasu ,miejsce jest sielskie ,uwielbiam takie klimaty ,chociaż mamy ciągle jakieś przeciwności losu to świetnie sobie radzicie ,dach naprawiony a to naważniejsze ,widzę u Ciebie ule ,dużo uli ,to piękna pasja i pyszny miodek ,chętnie tutaj powrócę ,żeby uczestniczyć z Twoimi ogrodowymi zmaganiami i gospodarzyć z Tobą na tych pięknych włościach,pozdrawiam
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Koty maja niesamowity talent robienia dobrej miny do zlej gry moj stary kocurek Bury Leniuch za mlodu lubil skakac po szafach, ale wiadomo, czasem zdarzalo mu sie gorzej wyliczyc i nie wycelowac i zamiast znalezc sie na szafie, znajdowal sie na podlodze. I oczywiscie zawsze jego mina mowila "to bylo celowe, chcialem rozprostowac kosci, poza tym lubie sobie czasem tak wyskoczyc w gore, odbic sie od szafy i ZESKOCZYC z gracja w dol W ogole mowi sie, ze to psy maja mimike, bo maja takie brwi jak ludzie i duzo wyrazaja pyszczkami, w przeciwienstwie do kotow. Ja jestem kociara, wiec upieram sie, ze koty mimo braku takich brwi opanowaly do mistrzostwa mimike kocich pyszczkow, a brwi im niepotrzebne, bo psy i tak korzystaja z nich tylko by pokazywac uleglosc albo wstyd, a na co to kotu?? One maja cos calkiem innego do przekazania
Kiedys adoptowalam rudego kota od kolezanki pracujacej w schronisku. Mialam juz tego burego kot i ona mi zaproponowala, ze na czas po szczepieniu wezmie rudego do siebie, zeby przypadkiem nie zarazil czyms mojego. Jak pojechalam go odebrac, wsadzila mi rudego w nosidelko, ale cos zle dopiela i na schodach wyskczyl i wrocil pod jej drzwi. Tym razem zapiela wszystko i wzmocnila drutami, wyszlam i nagle patrze, a rudy znow jest na schodach. Polozylam nosidelko, polecialam go zlapac, a on sie na mnie popatrzyl z mina "spadaj, co Ty chcesz???" az sie zmieszalam Popatrzylam na nosidelko, a MOJ rudy dalej w nim siedzial, tymczasem na schodach stal jakis inny rudy, ktory jednym wyrazem pyszczka zupelnie mnie zawstydzil Tylko koty to potrafia.
Buziaki i drapanko za uszami dla Lolka
Kiedys adoptowalam rudego kota od kolezanki pracujacej w schronisku. Mialam juz tego burego kot i ona mi zaproponowala, ze na czas po szczepieniu wezmie rudego do siebie, zeby przypadkiem nie zarazil czyms mojego. Jak pojechalam go odebrac, wsadzila mi rudego w nosidelko, ale cos zle dopiela i na schodach wyskczyl i wrocil pod jej drzwi. Tym razem zapiela wszystko i wzmocnila drutami, wyszlam i nagle patrze, a rudy znow jest na schodach. Polozylam nosidelko, polecialam go zlapac, a on sie na mnie popatrzyl z mina "spadaj, co Ty chcesz???" az sie zmieszalam Popatrzylam na nosidelko, a MOJ rudy dalej w nim siedzial, tymczasem na schodach stal jakis inny rudy, ktory jednym wyrazem pyszczka zupelnie mnie zawstydzil Tylko koty to potrafia.
Buziaki i drapanko za uszami dla Lolka
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7979
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Madzia już wszystko wyjaśniła.
W gazecie lokalnej przeczytałam, że żurawie zostały na zimę, ale myślałam, że to te same.
W każdym razie przesympatyczne ptaki i kojarzą się z wiosną i latem, czyli najpiękniejszym okresem
Madziu
Dzięki za fachowe wyjaśnienie sprawy z żurawiami
Mam nadzieję ,że wiosna przyjdzie szybko i łagodna zima się potwierdzi
Madzia już wszystko wyjaśniła.
W gazecie lokalnej przeczytałam, że żurawie zostały na zimę, ale myślałam, że to te same.
W każdym razie przesympatyczne ptaki i kojarzą się z wiosną i latem, czyli najpiękniejszym okresem
Madziu
Dzięki za fachowe wyjaśnienie sprawy z żurawiami
Mam nadzieję ,że wiosna przyjdzie szybko i łagodna zima się potwierdzi
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7979
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Wybaczcie, mocno wieje i internet zabiera.
Marysiu
Ciekawa sprawa z tymi sympatycznymi ptaszyskami.
Śnieg odpłynął i powróciła aura monsunowa.
Roślinki wychodzą a to nie dobrze, bo na bank mróz wróci.
Chociaż zwierzątka i rośliny czują już chyba wiosnę
No to fanka bukszpanów trzyma kciuki za i Twoje bukszpaniki.
Oglądałam którąś Maję w ogrodzie i była mowa właśnie o zastępowaniu tego gatunku innymi.
Mam m.in. jeden stary okaz i nie wyobrażam sobie jego zgonu bo zasłania altankę od drogi.
Marto
Witam Cię serdecznie w naszym wątku
Tak u nas sielsko aż do bólu
Zapraszam częściej, grzybki i pomidory też lubimy
Ago
Ciekawe opowieści
Sama doświadczyłam nie raz bogatej mimiki kotów
Lolek potrafi świetne miny strzelać, np. wyrzut na widok jedzenia, które mu serwuję
Np. mina pt. '' a sos do gołąbka gdzie '', lub '' miała być rybka w nagrodę a nie stare salami ''
Dziękuję, pozdrowienia przekazałam dziś, jak oczekiwał na obiad.
Wiosna a razie we wnętrzu.
Ta prymulka była kupowana ciemniejsza.
Nowy rozmaryn z Łydla.
A to stary, ale wyrywny wilczomlecz na parapecie.
Pączki wytworzył podczas mrozu w budynku gospodarczym, dziwak jeden
Marysiu
Ciekawa sprawa z tymi sympatycznymi ptaszyskami.
Śnieg odpłynął i powróciła aura monsunowa.
Roślinki wychodzą a to nie dobrze, bo na bank mróz wróci.
Chociaż zwierzątka i rośliny czują już chyba wiosnę
No to fanka bukszpanów trzyma kciuki za i Twoje bukszpaniki.
Oglądałam którąś Maję w ogrodzie i była mowa właśnie o zastępowaniu tego gatunku innymi.
Mam m.in. jeden stary okaz i nie wyobrażam sobie jego zgonu bo zasłania altankę od drogi.
Marto
Witam Cię serdecznie w naszym wątku
Tak u nas sielsko aż do bólu
Zapraszam częściej, grzybki i pomidory też lubimy
Ago
Ciekawe opowieści
Sama doświadczyłam nie raz bogatej mimiki kotów
Lolek potrafi świetne miny strzelać, np. wyrzut na widok jedzenia, które mu serwuję
Np. mina pt. '' a sos do gołąbka gdzie '', lub '' miała być rybka w nagrodę a nie stare salami ''
Dziękuję, pozdrowienia przekazałam dziś, jak oczekiwał na obiad.
Wiosna a razie we wnętrzu.
Ta prymulka była kupowana ciemniejsza.
Nowy rozmaryn z Łydla.
A to stary, ale wyrywny wilczomlecz na parapecie.
Pączki wytworzył podczas mrozu w budynku gospodarczym, dziwak jeden
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42125
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko Pelasiu czytałam w takim Poradniku Ogrodowym co mi przysyłają, prognozę na mróz po 10 lutego, ale największy na wschodzie. Zobaczymy czy się sprawdzi.
Bukszpan musi być w ogrodzie, bo co wsadzimy do koszyczka wielkanocnego....niby w niektórych regionach maili barwinkiem, ale bukszpan od dziecka mi towarzyszy. Mam kilkanaście krzaczków, bo ja nie hołduję iglakom to bukszpany w zimie robią za zimozielone. Poza tym tak łatwo się ukorzeniają.
Dzisiaj na moim placu zamiast doniczkowych cebulowych kupiłam rozmaryn jak i Ty, bo mój potwornie wyskubany. Uwielbiam ziemniaki pieczone z rozmarynem i oliwą, albo foccacię z rozmarynem i oliwkami. Teraz mam znowu co skubać, a stary na wiosnę pójdzie do gruntu
To życzę cichej bezwietrznej zimy
Agnieszko Aguss w pełni się zgadzam mimy moich kotów mówią więcej niż słowa ludzkie. Monia jest miłą kotką i nie wszyscy ale ja mogę ją wziąć na ręce nawet jak nie ma na to ochoty, ale jej oczy mówią mi wszystko wkurzona do granic ....zostaw mnie, bo ja tego nie chcę i natychmiast ją zostawiam. Maćka minki rozrabiaki są najsłodsze
Bukszpan musi być w ogrodzie, bo co wsadzimy do koszyczka wielkanocnego....niby w niektórych regionach maili barwinkiem, ale bukszpan od dziecka mi towarzyszy. Mam kilkanaście krzaczków, bo ja nie hołduję iglakom to bukszpany w zimie robią za zimozielone. Poza tym tak łatwo się ukorzeniają.
Dzisiaj na moim placu zamiast doniczkowych cebulowych kupiłam rozmaryn jak i Ty, bo mój potwornie wyskubany. Uwielbiam ziemniaki pieczone z rozmarynem i oliwą, albo foccacię z rozmarynem i oliwkami. Teraz mam znowu co skubać, a stary na wiosnę pójdzie do gruntu
To życzę cichej bezwietrznej zimy
Agnieszko Aguss w pełni się zgadzam mimy moich kotów mówią więcej niż słowa ludzkie. Monia jest miłą kotką i nie wszyscy ale ja mogę ją wziąć na ręce nawet jak nie ma na to ochoty, ale jej oczy mówią mi wszystko wkurzona do granic ....zostaw mnie, bo ja tego nie chcę i natychmiast ją zostawiam. Maćka minki rozrabiaki są najsłodsze
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7979
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
W ''naszej ''prognozie też przepowiadają mróz, już w zasadzie przyszedł.
W dzień słonko dziś było pierwszy raz w tym roku chyba a potem mrozik nastał bez śniegu off course
Tak bukszpan do koszyczka, choć ponoć trujący jest, barwinek kiedyś dawaliśmy z lasu przyniesiony w dobie kryzysu. Też pięknie wygląda
Dziś właśnie obcinałam cis zaatakowany chyba przez grzyba, okazało się ,że były dwie sadzonki i jedna do usunięcia. Okaz 2 metrowy po poprzednikach.
Mam nadzieję ,że reszta przetrwa bo takiego sobie już nie wyhoduję dużego za mojego żywota
Rozmarynek jest super, ale bała bym się takiego konsumować ze sklepu.
Mam okaz z nasion, bardzo zdrewniały już, z 17 - 18 lat ma.
Stoi w donicy praktycznie cały rok na balkonie w kurorcie.
Przywiozę go na wiosnę z powrotem bo Synek meczy biedaka okrutnie, tzn. nie podlewa.
Dziękujemy wiatr ustał a po 4 - rech dniach wygwizdowa przeklinałam już
W ''naszej ''prognozie też przepowiadają mróz, już w zasadzie przyszedł.
W dzień słonko dziś było pierwszy raz w tym roku chyba a potem mrozik nastał bez śniegu off course
Tak bukszpan do koszyczka, choć ponoć trujący jest, barwinek kiedyś dawaliśmy z lasu przyniesiony w dobie kryzysu. Też pięknie wygląda
Dziś właśnie obcinałam cis zaatakowany chyba przez grzyba, okazało się ,że były dwie sadzonki i jedna do usunięcia. Okaz 2 metrowy po poprzednikach.
Mam nadzieję ,że reszta przetrwa bo takiego sobie już nie wyhoduję dużego za mojego żywota
Rozmarynek jest super, ale bała bym się takiego konsumować ze sklepu.
Mam okaz z nasion, bardzo zdrewniały już, z 17 - 18 lat ma.
Stoi w donicy praktycznie cały rok na balkonie w kurorcie.
Przywiozę go na wiosnę z powrotem bo Synek meczy biedaka okrutnie, tzn. nie podlewa.
Dziękujemy wiatr ustał a po 4 - rech dniach wygwizdowa przeklinałam już
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Aguś u nas ten wiatr wieje chyba stale od listopada, a ja ciągle łapię chorobę zatok, teraz przechodziłam dość nieprzyjemnie, bo np. nie mogłam się położyć i nie bolało mnie tylko jak stałam, a nie umiem jeszcze na stojąco spać
U mnie też dziś było ładnie, ale zaobserwowałam przyszłe ofiary mrozu. Np jagód kamczackich w tym roku nie będzie Głupie otworzyły pąki i kwiaty mają na wierzchu, co prawda nieotwarte, ale takie mrozy jak idą to je pewnie zabije
No nie wierzę, ze masz pełnoletni rozmaryn A ja się zachwycałam, ze mój na tarasie zimuje i że jaki on ładny, dorodny, och ach, a to taki pierdek nawet do kolan nie sięga I ja też nie podlewałam, ale w tym roku deszczu mu wystarczyło, czasem jak lało to się w donicy robiło błotko.
Dodam z ciekawostek ornitologicznych ponoć gdzieś w Polsce wróciły bociany A mi nad głową latają gęsi
Maryś mój kot ma najśmieszniejszą minę na widok córki, takie "lomatkobosko, tylko nie ona!", Natalka jak była mała to była kotkową psują, nie uważała na niego i to mu na ogon nadepnęła, to szarpała go za ucho jak pluszaka i nauczył się zwiewać na jej widok Natalka szybko się nauczyła, że zwierzątko to nie zabawka, trzeba bardzo, bardzo delikatnie, ale widać pierwsza trauma została u kota Dodam tak na wszelki wypadek, ze nigdy nie zrobiła mu nic naprawdę krzywdzącego, w każdym razie nie gorzej niż my, bo każdemu się zdarzy nie zauważyć i nadepnąć kotu na ogon, a ona waży jednak znacznie mniej, także to raczej był dla niego stres, nie jakiś ból, to tak jakby jakiś miłośnik futrzaków chciał na mnie wieszać psy
U mnie też dziś było ładnie, ale zaobserwowałam przyszłe ofiary mrozu. Np jagód kamczackich w tym roku nie będzie Głupie otworzyły pąki i kwiaty mają na wierzchu, co prawda nieotwarte, ale takie mrozy jak idą to je pewnie zabije
No nie wierzę, ze masz pełnoletni rozmaryn A ja się zachwycałam, ze mój na tarasie zimuje i że jaki on ładny, dorodny, och ach, a to taki pierdek nawet do kolan nie sięga I ja też nie podlewałam, ale w tym roku deszczu mu wystarczyło, czasem jak lało to się w donicy robiło błotko.
Dodam z ciekawostek ornitologicznych ponoć gdzieś w Polsce wróciły bociany A mi nad głową latają gęsi
Maryś mój kot ma najśmieszniejszą minę na widok córki, takie "lomatkobosko, tylko nie ona!", Natalka jak była mała to była kotkową psują, nie uważała na niego i to mu na ogon nadepnęła, to szarpała go za ucho jak pluszaka i nauczył się zwiewać na jej widok Natalka szybko się nauczyła, że zwierzątko to nie zabawka, trzeba bardzo, bardzo delikatnie, ale widać pierwsza trauma została u kota Dodam tak na wszelki wypadek, ze nigdy nie zrobiła mu nic naprawdę krzywdzącego, w każdym razie nie gorzej niż my, bo każdemu się zdarzy nie zauważyć i nadepnąć kotu na ogon, a ona waży jednak znacznie mniej, także to raczej był dla niego stres, nie jakiś ból, to tak jakby jakiś miłośnik futrzaków chciał na mnie wieszać psy
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Miałam kiedyś taki stary rozmaryn.
Z czasem zrobił się niezbyt ładny, a przenoszenie donicy na zimę było delikatnie mówiąc upierdliwe.
w końcu dałam sobie spokój.
Zresztą już mam niewiele roślin, które przechowuje, jakoś nie chce mi się z tym bawić.
Przy okazji powiem, że o kwiaty jagody kamczackiej bym się nie martwiła.
Nie zaszkodzi im mróz do około -10.
Z czasem zrobił się niezbyt ładny, a przenoszenie donicy na zimę było delikatnie mówiąc upierdliwe.
w końcu dałam sobie spokój.
Zresztą już mam niewiele roślin, które przechowuje, jakoś nie chce mi się z tym bawić.
Przy okazji powiem, że o kwiaty jagody kamczackiej bym się nie martwiła.
Nie zaszkodzi im mróz do około -10.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7979
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ago
Z zatokami przykra sprawa
Pewnie głowa często boli
U nas na wygwizdowie też często wieje a my akurat a tej linii się poruszamy, inaczej się nie da.
Ja jestem twarda i nie zaziębiam się raczej.
Ale załatwiłam się jesienią na zolarium gdzie o ironio poszłam się wygrzać
Było zimno i wiało od maszyny, nie miałam nic a głowie, teraz często boli głowa właśnie w rejonie zatok czołowych .
Spoko, potwierdzam co Madzia pisze, jagoda kamczacka kwitnie wcześnie i nie powinna przemarznąć
Rok temu się martwiłam bo sobie kwitła a w nocy mróz i nic, dużo było owocków.
W tej chwili jest minus 6 stopni u nas i słonko.
Na szczęście jest też śnieg
Rozmaryn jest już brzydki ,tak ,jak Madzi, ale mam sentyment do niego.
Nie jest wysoki, taki jakby trochę kaskadowo zwisa, część gałęzi uschła, jak Synek nie podlewał.
Ale po pniu widać, że sędziwy.
Gąski widziałam już dwa razy Takie widoki krzepią stęsknione wiosną serce ogrodnika
Madziu
W Twoim wypadku jako posiadaczki arboretum jesteś usprawiedliwiona
Fakt, mój okaz piękny nie jest, ale jestem fanką starych rzeczy
Madziu a hortensje w donicach jeszcze masz
Z zatokami przykra sprawa
Pewnie głowa często boli
U nas na wygwizdowie też często wieje a my akurat a tej linii się poruszamy, inaczej się nie da.
Ja jestem twarda i nie zaziębiam się raczej.
Ale załatwiłam się jesienią na zolarium gdzie o ironio poszłam się wygrzać
Było zimno i wiało od maszyny, nie miałam nic a głowie, teraz często boli głowa właśnie w rejonie zatok czołowych .
Spoko, potwierdzam co Madzia pisze, jagoda kamczacka kwitnie wcześnie i nie powinna przemarznąć
Rok temu się martwiłam bo sobie kwitła a w nocy mróz i nic, dużo było owocków.
W tej chwili jest minus 6 stopni u nas i słonko.
Na szczęście jest też śnieg
Rozmaryn jest już brzydki ,tak ,jak Madzi, ale mam sentyment do niego.
Nie jest wysoki, taki jakby trochę kaskadowo zwisa, część gałęzi uschła, jak Synek nie podlewał.
Ale po pniu widać, że sędziwy.
Gąski widziałam już dwa razy Takie widoki krzepią stęsknione wiosną serce ogrodnika
Madziu
W Twoim wypadku jako posiadaczki arboretum jesteś usprawiedliwiona
Fakt, mój okaz piękny nie jest, ale jestem fanką starych rzeczy
Madziu a hortensje w donicach jeszcze masz
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Witaj . Ależ piękną tą niebieską prymulę sobie kupiłaś . Do wiosny jeszcze tylko chwilę więc czas na pewno szybko Ci zleci a póki co trzeba umilać sobie wszystko kolorem w domu . U mnie też jest niewielki mrozik i śnieg leży więc zima na całego . Oby wiosna przyszła bez spóźnień . Pozdrawiam .
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
W moim-najcieplejszym regionie kraju - dzisiaj minus 9 .Ponoć, tylko u nas ma się ocieplić do plus 1 st.
Patrzę przez okno na ogród i .......nie chce mi się wyjść z domu.
Agnieszko, wiosenne akcenty u Ciebie - podnoszą na duchu....
Patrzę przez okno na ogród i .......nie chce mi się wyjść z domu.
Agnieszko, wiosenne akcenty u Ciebie - podnoszą na duchu....
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7979
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ewelino
Dzięki
Kwiatek był kupiony jako ciemno - niebiesko - fioletowy, ale zbladł z braku światła.
Pierwsze, kolorowe kwiaty wiosenne przyniesione z kwiaciarni cieszą okrutnie
Wbrew naszym prognozom zima została i hula a całego.
Wczoraj bieliłam jabłonkę i padał śnieg, dziecko sąsiadów się cieszyło ,jako jedyne
Lodziu
U nas dziś minus 6 w dzień a rano było minus 11
Dobrze , że gruba warstwa okrywy śnieżnej leży.
Nie no my też chcemy ocieplenie, tyle liści leży do sprzątnięcia, dwa drzewa pobieliłam a reszta na słońcu się grzeje i może popękać.
Ja już się na wiosnę nastawiłam a tu ...klops.
Nawet dymkę i ,, nową '' konewkę już mam
Dzięki
Kwiatek był kupiony jako ciemno - niebiesko - fioletowy, ale zbladł z braku światła.
Pierwsze, kolorowe kwiaty wiosenne przyniesione z kwiaciarni cieszą okrutnie
Wbrew naszym prognozom zima została i hula a całego.
Wczoraj bieliłam jabłonkę i padał śnieg, dziecko sąsiadów się cieszyło ,jako jedyne
Lodziu
U nas dziś minus 6 w dzień a rano było minus 11
Dobrze , że gruba warstwa okrywy śnieżnej leży.
Nie no my też chcemy ocieplenie, tyle liści leży do sprzątnięcia, dwa drzewa pobieliłam a reszta na słońcu się grzeje i może popękać.
Ja już się na wiosnę nastawiłam a tu ...klops.
Nawet dymkę i ,, nową '' konewkę już mam