Niezidentyfikowane insekty w domu
Re: Co to za owad/robak? Proszę o identyfikacje
Mała aktualizacja... Prawdopodobnie wychodzą spod podłogi (dom jednorodzinny - częściowo drewniany) Czy możliwe, że wlazły w konstrukcję domu? Jakiś pomysł na walkę z nimi? Chemii wolałbym unikać ze względu na małe dzieci.
Z góry dziękuję za pomoc.
Z góry dziękuję za pomoc.
Re: Co to za owad/robak? Proszę o identyfikacje
a jaki jest rozmiar tego owada w cm?
- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Co to za owad/robak? Proszę o identyfikacje
Kiepskie zdjęcie, ale to chyba opuchlaki.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 14 kwie 2018, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
chyba przędziorek w domu
Cześć
Mam duży problem. Mieszkam w na parterze bloku z wielkiej płyty, elewacja ocieplona "baranek", ekspozycja okien pokojowych i kuchennych na południe, balkon na zachód. Kilka lat temu okna drewniane starego typu wymieniliśmy na nowe plastikowe, było to skorelowane w czasie z wymianą ocieplenia bloku. Sąsiadka mieszkająca z nami "drzwi w drzwi" ma ogródek przy balkonie. Okno na naszym wspólnym korytarzu też ma ekspozycję południową. Przed oknami kilka metrow dalej mamy kilka krzaków porzeczek. Kilka lat temu, jeszcze przed wymianą, na naszych oknach w mieszkaniu pojawiły się małe chodzące czerwone kropeczki. Zmiatając je ścierką, często je rozgniataliśmy i wówczas ich "krew" barwiła powierzchnię na zielono, ciężko było to domyć. Szukaliśmy informacji co to jest w internecie, wiele faktów wskazywało na to, że to jakiś pajęczak - przędziorek. Okna wymieniliśmy, ale problem nie zniknął, a nawet się nasilił. Stworzonka pojawiają się wiosną, są latem i dopiero późną jesienią ich nie ma. Jedynie zimą jest spokój od nich. Problem był zgłaszany do spółdzielni, przyszedł pan, który stwierdził, że to jakieś muszki i wykonał opryski dwa razy w roku dwa lata z rzędu, ale potem problem znów się pojawiał. Robaczki wędrują po parapetach, ścianach wokół okien, wchodzą do domu przez nawet zamknięte okna. Próbowaliśmy czosnku, cebuli, spirytusu, domestosu, acetonu, tylko ługu sodowego i kwasu siarkowego VI nie . Wg znawców ze sklepów ogrodniczych te robaczki żywią się styropianem, betonem i mieszkają w naszych oknach. Przy ich wędrówkach okna są myte praktycznie codziennie. Sąsiadka z naprzeciwka (ta od ogródka) twierdzi że nie ma tego problemu, natomiast na oknie korytarzowym były te robaczki. Jeśli chodzi o opryski ze spółdzielni, były one tylko w sezonie letnim. Nie mamy w domu żadnych pajęczynek, nawet nie widziałam ich pod parapetem zewnętrznym. Na oknach i w mieszkaniu nie mamy żadnych roślin. Teraz mam kilka pytań do Was
1. Jak się pozbyć takich "domowników"?
2. Czy konieczna będzie wymiana okien? W desperacji, że nie można nic położyć kolo okna, rozważamy nawet wyprowadzkę.
3. Czy te stworzenia żywią się styropianem i betonem?
4. Jeśli można się ich pozbyć biobójczo, to gdzie i kiedy należy wykonać opryski?
5. Czy mogą one wędrować z ogródka sąsiadki?
6. Jako podsumowanie - jak się ostatecznie pozbyć tego dziadostwa z domu?
Nie znam się na ogrodnictwie, botanice, zoologii i liczę na pomoc kogoś doświadczonego . Z góry dziękuję za odpowiedzi .
Mam duży problem. Mieszkam w na parterze bloku z wielkiej płyty, elewacja ocieplona "baranek", ekspozycja okien pokojowych i kuchennych na południe, balkon na zachód. Kilka lat temu okna drewniane starego typu wymieniliśmy na nowe plastikowe, było to skorelowane w czasie z wymianą ocieplenia bloku. Sąsiadka mieszkająca z nami "drzwi w drzwi" ma ogródek przy balkonie. Okno na naszym wspólnym korytarzu też ma ekspozycję południową. Przed oknami kilka metrow dalej mamy kilka krzaków porzeczek. Kilka lat temu, jeszcze przed wymianą, na naszych oknach w mieszkaniu pojawiły się małe chodzące czerwone kropeczki. Zmiatając je ścierką, często je rozgniataliśmy i wówczas ich "krew" barwiła powierzchnię na zielono, ciężko było to domyć. Szukaliśmy informacji co to jest w internecie, wiele faktów wskazywało na to, że to jakiś pajęczak - przędziorek. Okna wymieniliśmy, ale problem nie zniknął, a nawet się nasilił. Stworzonka pojawiają się wiosną, są latem i dopiero późną jesienią ich nie ma. Jedynie zimą jest spokój od nich. Problem był zgłaszany do spółdzielni, przyszedł pan, który stwierdził, że to jakieś muszki i wykonał opryski dwa razy w roku dwa lata z rzędu, ale potem problem znów się pojawiał. Robaczki wędrują po parapetach, ścianach wokół okien, wchodzą do domu przez nawet zamknięte okna. Próbowaliśmy czosnku, cebuli, spirytusu, domestosu, acetonu, tylko ługu sodowego i kwasu siarkowego VI nie . Wg znawców ze sklepów ogrodniczych te robaczki żywią się styropianem, betonem i mieszkają w naszych oknach. Przy ich wędrówkach okna są myte praktycznie codziennie. Sąsiadka z naprzeciwka (ta od ogródka) twierdzi że nie ma tego problemu, natomiast na oknie korytarzowym były te robaczki. Jeśli chodzi o opryski ze spółdzielni, były one tylko w sezonie letnim. Nie mamy w domu żadnych pajęczynek, nawet nie widziałam ich pod parapetem zewnętrznym. Na oknach i w mieszkaniu nie mamy żadnych roślin. Teraz mam kilka pytań do Was
1. Jak się pozbyć takich "domowników"?
2. Czy konieczna będzie wymiana okien? W desperacji, że nie można nic położyć kolo okna, rozważamy nawet wyprowadzkę.
3. Czy te stworzenia żywią się styropianem i betonem?
4. Jeśli można się ich pozbyć biobójczo, to gdzie i kiedy należy wykonać opryski?
5. Czy mogą one wędrować z ogródka sąsiadki?
6. Jako podsumowanie - jak się ostatecznie pozbyć tego dziadostwa z domu?
Nie znam się na ogrodnictwie, botanice, zoologii i liczę na pomoc kogoś doświadczonego . Z góry dziękuję za odpowiedzi .
Re: chyba przędziorek w domu
Zrób fotkę.
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Nieznane robaczki w domu
Odświeżam temat.
Mam to samo. Ktoś się wypowie?
Help
Mam to samo. Ktoś się wypowie?
Help
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3069
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Nieznane robaczki w domu
Nie wiem czy to jest to samo co było u mnie, ale te u mnie to były takie właśnie robaki, które siedziały w zbożu w karmie dla ptaków. Postaram się znaleźć ich nazwę.
-- 17 cze 2020, o 20:45 --
To był wołek zbożowy.
-- 17 cze 2020, o 20:45 --
To był wołek zbożowy.
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Nieznane robaczki w domu
Udało mi się zrobić zdjęcie. 2mm i ma skrzydełka. Mam to w jednym pokoju w miejscu gdzie okno i parapet z roślinami. Chodzą po suficie i ścianach. Kwiaty przejrzane jak i podłoże. Wszędzie czysto. Znajduje po 2 sztuki rano u córki na pościeli.
Nie wiem jak mam to zwalczyć jak nie potrafię zlokalizować przyczyny.
[*]Julian to nie Wołek zbożowy
Bardziej przypomina mi szubak. Jest lekko brunatny pod światło ale nie do końca jestem pewna.
Nie wiem jak mam to zwalczyć jak nie potrafię zlokalizować przyczyny.
[*]Julian to nie Wołek zbożowy
Bardziej przypomina mi szubak. Jest lekko brunatny pod światło ale nie do końca jestem pewna.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3069
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Nieznane robaczki w domu
Oj to ja już nie pomogę, bo na owadach to się słabo niestety znam Powodzenia w rozwiązaniu zagadki
- Baltazar
- 500p
- Posty: 720
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Niezidentyfikowane insekty w domu
Może to wołek zbożowy?
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2158
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Niezidentyfikowane insekty w domu
Wygląda jak wołek, Przejrzyj opakowania z płatkami zbożowymi czy kaszami
Pozdrawiam Lucyna
Re: Niezidentyfikowane insekty w domu
Na mole warto położyć na szafach łapki aby wyłapało samce. Swego czasu wyrzucić trzeba było dziesiątki paczek kasz i ryżów. Wszędzie były pajęczyny ich larw. Ze sklepu jak się przynosi mogą być już skażone tym pasożytem. Dlatego od lat zamykam wszystko w słoikach co kupię. Jak jedno będzie skażone to drugie oszczędzone.
Pozdrawiam Sandra. ToTemat.pl