
Jeśli jest już taki temat, to proszę o połączenie, ale ja nie znalazłam.
Chciałam podzielić się pewną uwagą na temat zimowania tej rośliny.
Otóż mieszkając w bloku podczas zimowania gubiła praktycznie wszystkie liście,
mimo iż temp. nie była wysoka, i wilgotność powietrza była nie najgorsza ( tu subiektywne odczucie na mojej skórze)
Na wiosnę kiedy wędrowała na balkon, zaczęła odżywać i pojawiały się nowe liście.
Kiedy przeprowadziłam się na wieś, zupełnie zmieniły się tej roślinie warunki zimowania.
Otóż w domu jest raczej zimno ( wysiadło na dodatek CO) i temp, jest naprawdę niska.
Portulacaria ma się dobrze, nie podlewam jej kompletnie
( jak kaloryfery działały to dostawała od czasu do czasu odrobinę wody),
liście są lekko podwiędnięte, ale są i przez całą zimę nie zgubiła ani jednego listka.
Poprzedniej zimy było tak samo.
W sumie moje warunki są dość spartańskie i okazuje się, że roślina je dobrze znosi.
Na zdjęciu roślina po przycięciu.
