
jesień 2004 wszystkie siły i kredyty szły w dom a wokół piach na którym nawet chwasty nie chciały rosnąć i gdzieś w kąciku parę roślin, krzewów i drzewek które udało przenieść ze starej działki
2005-2006 próby doprowadzenie terenu i podłoża do jakiejś kultury ogrodniczej i przekonanie się że 2 lata to minimum na wypuszczenie nowych korzonków przez sadzone rośliny ale za to zrobiło się zielono - pojawiło się zielsko przywiezione z torfem.
coś jednak udało się stworzyć

na wprost schody na taras, po prawej(niewidoczne) drewutnia(ogrzewam kominkiem) i wzdłuż płotu drzewa owocowe, po lewej jak widać nasze roślinki i trawnik na którym wnuki urządzają wyścigi wokół domu




w brzozowej altance można odpocząć i ....

.. i np. popatrzeć na skarpę od drugiej strony




ten sam wiąz Wredei od strony wejścia


