Żaby w oczku wodnym

Oczka wodne, stawy kąpielowe, strumienie, kaskady, skalniaki, rośliny wodne, itp
Awatar użytkownika
Józef
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2330
Od: 26 mar 2006, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Chrzanów
Kontakt:

Post »

przypuszczam że to nie fotomontaż..żaba tak jak wąż..potrafi pożreć ofiarę niewiele mniejszą od siebie..również żabę..widziałem to na własne oczy.
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10859
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

To teraz już wiem co stało sie z moimi kijankami.
Pewnie pożarły sie nawzajem :wink:
Tylko co stało sie z ostatnią ?
Harryangel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 246
Od: 24 cze 2007, o 00:24
Lokalizacja: Suwałki

Post »

Pewnie tak się gryzła tym, że została sama na świecie, że aż się zagryzła...
A poważnie: czy w Twoim oczku są jakiekolwiek ryby? Bo jeżeli są, to kijanki się nie wychowają. Zostaną pożarte. Jedyne kijanki, które wychowają się w stawie z rybami, to kijanki ropuchy szarej, dla ryb chyba niesmaczne albo trujące.
Pozdrawiam
Krzysiek
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10859
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

Owszem mam rybki, tylko mnie zdziwiło to że kijanki znikły jak były już duże - wyglądały jakby się miały już przeobrażać w żabki.
jackon
500p
500p
Posty: 865
Od: 6 sty 2008, o 07:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Władysławowo

Post »

to jest normalna sytuacja,gdy w oczku mamy narybek karasi i żaby
ciekawostką jest sposób polowania
najczęściej żaba wprawia w popłoch narybek,ten wyskakuje na rośliny (liście lilii wodnych, lub inne pływające)
z liścia żabka spokojnie pobiera pokarm :)
Harryangel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 246
Od: 24 cze 2007, o 00:24
Lokalizacja: Suwałki

Post »

jackon pisze:to jest normalna sytuacja,gdy w oczku mamy narybek karasi i żaby
ciekawostką jest sposób polowania
najczęściej żaba wprawia w popłoch narybek,ten wyskakuje na rośliny (liście lilii wodnych, lub inne pływające)
z liścia żabka spokojnie pobiera pokarm :)
Dobry dowcip ;:1
Taka żaba to musiałby być "Superfrog" :wink: Najpierw narobić zamieszania w wodzie, a potem szybko wyskoczyć na liść i łapać rybki... Musiałaby być od nich ze dwa razy szybsza.
A narybek karasi głupi jak but, żeby w razie zagrożenia wyskakiwać z wody, a nie zaszyć się w roślinności albo przycupnąć przy dnie, jak to zazwyczaj czyni...
Ale ta sytuacja na zdjęciu powstała podobnie :) Różanka wyskoczyła z wody spadając na liść grążela, na którym siedziała żaba, a ta ją niemal natychmiast chwyciła za łepek. Nie wiem tylko, jak się zakończyła. Żaba razem z rybą wskoczyła do wody i tyle je obie widziałem. Nie wiem, czy żaba dała wreszcie za wygraną, czy jednak jakoś połknęła rybkę.
Aha, zdjęcie zatytułowałem: "Gruba ryba" :wink:
Pozdrawiam
Krzysiek
Harryangel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 246
Od: 24 cze 2007, o 00:24
Lokalizacja: Suwałki

Post »

Gabriela pisze:Owszem mam rybki, tylko mnie zdziwiło to że kijanki znikły jak były już duże - wyglądały jakby się miały już przeobrażać w żabki.
No to może się właśnie przeobraziły? Ten moment dość trudno uchwycić. Kijanki są, są, a potem nagle ich nie ma, tylko małych żabek i ropuszek pełno.
Norka albo kot raczej nie wchodzi w grę, bo te zwierzaki dobrałyby się i do ryb.
Aha, jeżeli będziesz jeszcze kiedyś hodować kijanki, sprawdzaj co jakiś czas dokładnie oczko, czy nie zalęgły się w nim tzw. "wodne skorpiony" czyli larwy pływaka żółtobrzeżka (Dytiscus marginalis). To bydlę potrafi dorosnąć nawet do 10-15 cm długości i morduje wszystko, co mu się nawinie pod kleszcze. Zaczynają od owadów, ślimaków i kijanek, potem wyżerają się wzajemnie, aż wreszcie w zbiorniku pozostaje tylko parę największych. Człowieka też potrafią ukąsić. Jak zobaczysz coś takiego, wywal natychmiast, a dla pewności ;:5
Pozdrawiam
Krzysiek
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10859
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Post »

Krzysiu, a czy to bydle to też fruwa ?
Pawel Woynowski
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1572
Od: 24 sty 2007, o 11:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post »

Harryangel pisze: Aha, jeżeli będziesz jeszcze kiedyś hodować kijanki, sprawdzaj co jakiś czas dokładnie oczko, czy nie zalęgły się w nim tzw. "wodne skorpiony" czyli larwy pływaka żółtobrzeżka (Dytiscus marginalis).
Tzw "skorpion wodny" to nie larwa żółtobrzeżka, a płoszczyca szara (Nepa cinerea), dorasta do 2 cm długości. Nawet w nomenklaturze anglojęzycznej nazywa się "water scorpion". Larwy pływaka żywią się larwami owadów, drobną fauną bezkręgową, małymi kijankami, i słabym, chorym narybkiem.
I jeszcze jedno, co ma wspólnego hodowanie żab (kijanek) z pojawieniem się w oczku pływaków. Docierają one do naszych oczek razem z roślinami które pozyskujemy z naturalnych wód. Ich jaja znajdują się w liściach tych roślin, gdzie je składa samica nacinając liść specjalnym pokładełkiem.i w tak powstałą szparę składa kilka jaj. Trzeba dokładnie oglądać rosliny, bo jaja są bardzo duże mają 6,5 - 7,5 mm długości i ok. 1,2 mm szerokości, można je zauważyć, przy dokładnych oględzinach rośliny.
To bydlę potrafi dorosnąć nawet do 10-15 cm długości i morduje wszystko, co mu się nawinie pod kleszcze. Zaczynają od owadów, ślimaków i kijanek, potem wyżerają się wzajemnie, aż wreszcie w zbiorniku pozostaje tylko parę największych. Człowieka też potrafią ukąsić. Jak zobaczysz coś takiego, wywal natychmiast, ...
Aniele, a gdzieś Ty widział żółtobrzeżki takiej wielkości 10 - 15 cm :shock:
One dorastają najwyżej do 35 mm, jedynie ciut większy od niego, jest bardzo rzadki u nas pływak olbrzym (Dytictus latissimus), dorasta 45 mm.
A największym naszym owadem wodnym, a jednocześnie i Europy, jest spokrewniona z płoszycą, topielica (Ranatra linealis), dorasta ona do 8 cm długości. Obie żyją na dnie zbiorników i na roślinach. Obie należą do tego samego rzędu pluskwiaków różnoskrzydłych (Heteroptera).
Co zaś się tyczy szkodliwości tych owadów dla narybku, to są one przesadzone. Więcej szkody w ikrze i narybku, czynią .... ich rodzice.
W związku z tym, nie przesadzajmy z ich unicestwianiem, one również są jednym ze składników równowagi biologicznej w oczku. Dorosłe żółtobrzeżki poza larwami owadów (np. komarów), żywią się też i padliną.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
Pawel Woynowski
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1572
Od: 24 sty 2007, o 11:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post »

Gabriela pisze:Krzysiu, a czy to bydle to też fruwa ?
Nie nie fruwa, fruwa jedynie i to dobrze, topielica, tak że może się przemieszczać między zbiornikami.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
Harryangel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 246
Od: 24 cze 2007, o 00:24
Lokalizacja: Suwałki

Post »

Nie widziałem CHRZĄSZCZY pływaka żółtobrzeżka dł. 10-15 cm, tylko LARWY tegoż gatunku takich rozmiarów.
Mój obecny staw był niegdyś bajorem o głębokości wody 20-30 cm, a mułu 70-80 cm. Nie było w nim ryb. Aby go uporządkować, wypompowałem z niego wodę na przełomie czerwca i lipca. Wśród milionów najrozmaitszych żyjątek, w tym kijanek chyba wszystkich chyba reprezentowanych w regionie gatunków płazów, były też olbrzymie, spasione, monstrualnie wyrośnięte larwy pływaków, dla których fauna mojego bajorka musiała być niewyczerpanym źródłem pokarmu. Mierzyłem; największe miały 13-15 cm, a grube były jak kciuk dorosłego mężczyzny.

Co się zaś tyczy "skorpionów wodnych", to nie jestem zwolennikiem mechanicznego przenoszenia wyrażeń angielskich do polszczyzny, ani w przypadku nazw oficjalnych, ani potocznych. Z określeniem "skorpion wodny", zresztą wyjątkowo rzadko używanym, spotykałem się w literaturze i w odniesieniu do larw pływaka, i do płoszczycy. Jedno i drugie ma kleszcze na łbie, jedno i drugie ma długi, ostro zakończony odwłok, jedno i drugie jest jadowite i gryzie czy też kłuje, zatem jakieś podobieństwo do tropikalnego pierwowzoru jest. W obu przypadkach jest to zresztą nazwa potoczna, z samej natury nieprecyzyjna, zatem o jej trafność spierać się nie ma powodu.

Co do pojawiania się w naszych oczkach pływaków i ich larw, to nie do końca zgodzę się z Twoim poglądem, że zawlekamy je sami z roślinami. Może się zdarzyć, ale raczej wyjątkowo. Znacznie częściej chyba dostają się one na skrzydłach swoich matek, które jakoś tak na początku kwietnia odbywają loty godowe. U mnie pojawiały się one w wymytych i wysprzątanych basenach hodowlanych, do których nie przynosiłem żadnych roślin z natury, a te, które z nich uprawiałem, wcześniej sadzonkowałem. A co mają wspólnego larwy pływaków z kijankami? Nic. Tyle tylko, że jak jest jakiś zbiornik wodny, to z reguły prędzej czy później larwy pływaków się w nim pojawią; niezależnie od tego, czy są w nim kijanki, czy nie.

Jeżeli chodzi o relacje miedzy larwami pływaków i innymi wodnymi żyjątkami, to wszystko zależy od rozmiarów zbiornika wodnego. W dużym, naturalnym stawie albo rozległym, zarośniętym bajorze wszystko jest w porządku. Inaczej wygląda sprawa z małym oczkiem o pojemności paru zaledwie msześc. Gdy w takim małym zbiorniku pojawią się larwy pływaka, to jak tylko nieco podrosną, w krótkim czasie wytłuką wszystko co żyje, potem zaczną pożerać się wzajemnie, aż wreszcie zostanie parę zaledwie wyrośniętych okazów, które się przepoczwarzą.
"Przećwiczyłem" już ten temat. Mam trzy wyłożone folią baseny, w których uprawiam rośliny wodne na sprzedaż i wymianę. Pewnej wiosny wpuściłem do nich po garści kijanek ropuszych, żeby oczyściły ściany z glonów. W jednym z nich po kilku dniach kijanki zniknęły, a ja wśród roślin znalazłem trzy olbrzymie larwy pływaka. W basenie poza nimi nie było nic z wyjątkiem żyworódek (ślimaków oczywiście; ryb w nim nie było i przedtem). Jeżeli to ma być równowaga biologiczna, to ja dziękuję, postoję...

I na koniec; latają chyba wszystkie owady wodne w stadium owada doskonałego, z wyjątkiem bezskrzydłych :wink:
Z popularniejszych: pluskolec (osa wodna) nie tylko lata, ale i potrafi startować bezpośrednio z wody; lata też żyrytwa, nazywana czasem pszczołą wodną. Z chrząszczy dobrze latają toniaki, kałużniki, kałużnice czarne, krętaki i wszystkie pozostałe. Płoszczyca też umie latać, ale przeważnie jej się nie chce. Lata tylko wtedy gdy naprawdę musi, czyli np. jak wyschnie jej zbiornik wodny. Latającą topielicę sam widziałem. Wyszła na płyciznę, stanęła w wodzie "po kolana", prostując te swoje patykowate odnóża, a jak obeschła, to odleciała, czyniąc zresztą dość głośny szum skrzydłami.
A jak dobrze latają chrząszcze pływaka żółtobrzeżka miałem okazję przekonać się w rezultacie kilku dość bolesnych zderzeń z lecącym pływakiem podczas jazdy rowerem lub motorowerem.
Pozdrawiam
Krzysiek
jackon
500p
500p
Posty: 865
Od: 6 sty 2008, o 07:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Władysławowo

Post »

Harryangel
polowanie żab na karasie niejednokrotnie oglądałem w moim oczku kilka lat temu,gdy jeszcze bawiłem sie w karasie ozdobne
od czasu, gdy hoduje karpie koi polowania się skończyły, teraz to karpie skutecznie pałaszują kijanki
jackon
500p
500p
Posty: 865
Od: 6 sty 2008, o 07:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Władysławowo

Post »

jeżeli chodzi o żółtobrzeżki to nie widziałem osobników większych niż jakieś 4 cm
nie mówię tylko o moim oczku wodnycm, ale o stawach hodowlanych oraz stawach pościekowych, gdzie nie ma obsady rybnej
ODPOWIEDZ

Wróć do „OCZKA wodne, kaskady, skalniaki, rośliny wodne”