Kristalon źółty: NPK 13:40:13
Kristalon biały: NPK 15:5:30
Jak Tomek(blabla) wspomniał kilka stron wcześniej, o zmuszaniu obu.
Oba w równej proporcji : NPK: 14: 22,5: 21,5
wychodzi zatem całkiem dobry stosunek. Z moich 2 letnich obserwacji i stosowania nawozów ukorzeniających, wychodzi że dobry system korzeniowy jest podstawą do wzrostu roślin, a fosfor stymuluje wzrost. Dostępne są nawozy do ukorzeniania o NPK 10:52:10.
Niektóre źródła podają o stosowaniu nawozu do pomidorów, lecz owe które znalazłem, mają mniejwiecej w takim stosunku NPK 9:9:36, zatem mało fosforu. Zmieszanie obu kristalonów daje dobry stosunek, ale dostępne są w dużych opakowaniach. I mając kolekcje około 200 roślin, rocznie idą 2 butelki nawozu, a kristalon by zalegał dekady.
Co jednak myślicie o stosowaniu nawozu do pomidorów? W sklepach są paczki po proszku 200-300 gram co by starczyło na 2-3 lata, a nawóz do ukorzeniania(NPK 10:52:10) daję do podłoża w ilości 1g na litr, dzięki czemu bujnie mają pod ziemią i mają czym czerpać i ziemia szybko, równomiernie wysycha, nie tworząc zastojów wody będących ryzykiem gnicia. Więc pytanie do Was, używać nawozu do pomidorów? Jeśli tak, to jakie dawkowanie ( producent dla pomidorów zaleca 1g/L wody, ale pomidory są żarłoczne).mogę dodać, że przeważa u mnie Gymnocalycium i Astrophytum oraz grupa rebucjowych.
olqa11 pisze:blabla pisze:Nie rozumiem o co Ci chodzi. Jakie problemy zdrowotne? Co do tego ma skład nawozu? Jak koza zeżre człon opuncji to jakie ma znaczenie skład podłoża, na jakim rosła roślinka?
To teraz ja nie rozumiem ? skład podłoża nie ma znaczenia na skład rośliny?
Drogi przedmówco oczywiście, że skład chemiczny czy to nawozu czy innego związku ma istotny wpływ na samą roślinę. Dlatego tak wielu ludzi bawi się w rolników aby chociażby marchewkę zjeść swoją - naturalną, a nie nafaszerowaną chemią (więc chyba nie mowa tylko o środkach ochrony roślin). Odpowiedź trochę nie aktualna ale gdy słyszę coś podobnego to muszę reagować. Chyba, ze w szkole podstawowej ktoś prowadził badania na temat oddziaływania danego związku na zwierzęta? jeżeli nie to należy przyjąć, że wszystko co nie jest nawozem właśnie naturalnym jest szkodliwe.
Mimo iż dawne, pragnę wspomnieć, że obie strony po części mają rację. Związki organiczne są rozkładane są przez destruentów do prostych soli mineralnych - azotany, fosforany, siarczany zatem nie ma różnicy w rodzaju związków pobieranych przez roślinę. Różnicy możemy szukać w stężeniu. Nawozy organiczne powoli uwalniają sole, zazwyczaj jest to skorelowane z potrzebami roślin( wilgotno, ciepło - roślina szybciej rośnie, destruenci szybciej działają). Nawozy nieorganiczne działają natychmiast podnosząc zasolenie ziemii (ale są już formy jak np osmocote), ale mimo to, azot azotanowy najszybciej sie wchłania , a amonowy i amidowy powoli ale długo działa. Szkodliwości można szukać w jonach azotanowych NO3- które gdy jest ich nadmiar, w roślinie powstają szkodliwie azotyny. Do tego roślina jest wybujala i ma mniejsze stężeniem witam. Dlatego zawsze umiar i złoty środek trzeba zachować.