Paprocie ogrodowe Cz. 2
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2176
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Paprocie ogrodowe Cz. 2
Właśnie dosadziłam narecznicę. Siewki mam własne, pięknie sieją się w trawniku Nie będę walczyć z wiatrakami tylko wykorzystam to co mam. Za płotem tylko narecznica i paprotka zwyczajna
Pozdrawiam Lucyna
-
- 200p
- Posty: 476
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Paprocie ogrodowe Cz. 2
Ja mam tylko jedną rozrośniętą nerecznicę bez siewek
Planuję ją dzielić na wiosnę, ale nigdy tego nie robiłem i lekki stres jest, a w necie nie znalazłem porad jak to się robi. Filmik by się przydał.
A może najprościej potraktować ją w ziemi szpadlem na krzyż i będą 4 sadzonki?
Planuję ją dzielić na wiosnę, ale nigdy tego nie robiłem i lekki stres jest, a w necie nie znalazłem porad jak to się robi. Filmik by się przydał.
A może najprościej potraktować ją w ziemi szpadlem na krzyż i będą 4 sadzonki?
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2176
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Paprocie ogrodowe Cz. 2
Mama na działce ma pióropusznika strusiego, on daje dużo odrostów. wykopywałam te sadzonki z odrostów i sadziłam (niestety u mnie po kilku latach zamierały). Nie wiem jak narecznica. Ona raczej rośnie kompaktowo i nie ma tendencji do rozchodzenia się kłączem.
Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1118
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Paprocie ogrodowe Cz. 2
Re: Paprocie ogrodowe Cz. 2
Ze trzy lata temu posadziłam 4 małe wietlice, zdaje się, że każda innej odmiany. Sadziłam obok lipy samosiejki i z drugiego boku przy tujach. Bezpośrednie słońce już nie dochodzi, ale światła mają sporo, bo gałęzie dopiero w tym roku rosną nad ich stanowiskiem. Na całej tej rabacie rozrósł się dość mocno barwinek. Posadziłam obok jedną funkie, nie wiem jak sobie radzi, bo nie wiem co to za odmiana i jaka duża powinna być, dwie serduszki - jedna była całkiem ładna, druga pozostała maleńka i coś tam chyba jeszcze co raczej ledwo rośnie. W czasie suszy podlewam, gorzej z nawożeniem, bo na wiosnę dostały tylko trochę azofoski.
Z czterech wietlic tylko dwie (jasnozielone) mają po 3 latach w miarę normalne rozmiary. Mają po kilka liści każdy ze 20cm lub więcej długości. Te w kolorze ciemnym zatrzymały się na etapie małej sadzonki, obie po trzech latach są mniejsze niż mała pięść.
Co robić? Czy coś z nich jeszcze będzie? Wykopać, wyrzucić barwinka, dołożyć dobrej ziemi/kompostu i posadzić raz jeszcze? Czy pod coraz większą lipą i tujami i tak nie mają szans dobrze rosnąć?
Z czterech wietlic tylko dwie (jasnozielone) mają po 3 latach w miarę normalne rozmiary. Mają po kilka liści każdy ze 20cm lub więcej długości. Te w kolorze ciemnym zatrzymały się na etapie małej sadzonki, obie po trzech latach są mniejsze niż mała pięść.
Co robić? Czy coś z nich jeszcze będzie? Wykopać, wyrzucić barwinka, dołożyć dobrej ziemi/kompostu i posadzić raz jeszcze? Czy pod coraz większą lipą i tujami i tak nie mają szans dobrze rosnąć?
-
- 200p
- Posty: 476
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Paprocie ogrodowe Cz. 2
Jeśli chodzi o nerecznicę, to szpadel nie zaszkodził i już 4 nerecznice sobie rosną gdzieś indziej i są nawet silniejsze, większe i zdrowsze niż oryginał.
Jeżeli chodzi o pióropusznik strusi to polecam tylko osobom, którym nie przeszkadza, że wyrośnie wszędzie, nawet w środku funkii. Jeżeli zależy wam na rabacie uporządkowanej to odradzam pióropusznik. Myślałem, że go ograniczę i wstawiłem do donicy. Nie tylko wypuścił kłącze spodem przez otwory drenażowe, ale też górą. Najgorsze jest to, że okazało się, iż nie wykopałem go w całości - miał kilka kłącz głęboko pod ziemią i z nich w kilkunastu miejscach pojawiły się nowe rośliny. Coś podobnego jak z perzem - trzeba się upewnić, że całe kłącze zostało usunięte, a to oznacza rozkopanie całej rabaty - normalnie nigdy więcej. W zasadzie jestem temu przeciwny, ale roślinę wypadałoby spalić, bo strach to wyrzucić do kompostu (zarodniki?). Kłącze wydostało się z rabaty pomimo ograniczenia w postaci plastikowego ogranicznika zakopanego na głębokość 30 cm, czyli cała praca poszła na marne.
Nie dajcie się nabrać na ładny wygląd i fakt, że ładnie rośnie w jednym miejscu, bo nie widzicie co robi pod ziemią, a za rok będzie za późno.
3 lata to sporo czasu, żeby się roślina zaaklimatyzowała. Z tego co wiem, rośliny im bardziej zielone tym lepiej radzą sobie w cieniu. Te z wzorkami i innymi kolorami, potrzebują więcej światła, żeby się wyżywić i można to poznać po gorszym wybarwieniu, lub słabszym kwitnieniu.
Spróbowałbym je przesadzić w jaśniejsze miejsce - masz 2 sztuki, więc możesz wypróbować 2 miejsca naraz.
Na pewno nie jest tu winny barwinek. Co do kompostu paprocie go uwielbiają, więc nie zaszkodzi. Barwinek się rozrośnie i jego dolne warstwy dostarczą paprociom świetnego kompostu.
Są oczywiście inne możliwe powody - choroby, szkodniki lub akurat kiepska ziemia w danym miejscu. Możesz też za dużo podlewać, lub po prostu masz odmianę mniej odporną na mróz.
Jeżeli chodzi o pióropusznik strusi to polecam tylko osobom, którym nie przeszkadza, że wyrośnie wszędzie, nawet w środku funkii. Jeżeli zależy wam na rabacie uporządkowanej to odradzam pióropusznik. Myślałem, że go ograniczę i wstawiłem do donicy. Nie tylko wypuścił kłącze spodem przez otwory drenażowe, ale też górą. Najgorsze jest to, że okazało się, iż nie wykopałem go w całości - miał kilka kłącz głęboko pod ziemią i z nich w kilkunastu miejscach pojawiły się nowe rośliny. Coś podobnego jak z perzem - trzeba się upewnić, że całe kłącze zostało usunięte, a to oznacza rozkopanie całej rabaty - normalnie nigdy więcej. W zasadzie jestem temu przeciwny, ale roślinę wypadałoby spalić, bo strach to wyrzucić do kompostu (zarodniki?). Kłącze wydostało się z rabaty pomimo ograniczenia w postaci plastikowego ogranicznika zakopanego na głębokość 30 cm, czyli cała praca poszła na marne.
Nie dajcie się nabrać na ładny wygląd i fakt, że ładnie rośnie w jednym miejscu, bo nie widzicie co robi pod ziemią, a za rok będzie za późno.
3 lata to sporo czasu, żeby się roślina zaaklimatyzowała. Z tego co wiem, rośliny im bardziej zielone tym lepiej radzą sobie w cieniu. Te z wzorkami i innymi kolorami, potrzebują więcej światła, żeby się wyżywić i można to poznać po gorszym wybarwieniu, lub słabszym kwitnieniu.
Spróbowałbym je przesadzić w jaśniejsze miejsce - masz 2 sztuki, więc możesz wypróbować 2 miejsca naraz.
Na pewno nie jest tu winny barwinek. Co do kompostu paprocie go uwielbiają, więc nie zaszkodzi. Barwinek się rozrośnie i jego dolne warstwy dostarczą paprociom świetnego kompostu.
Są oczywiście inne możliwe powody - choroby, szkodniki lub akurat kiepska ziemia w danym miejscu. Możesz też za dużo podlewać, lub po prostu masz odmianę mniej odporną na mróz.