Rosahumus w uprawie warzyw

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

desty10 pisze:Dlatego uwazam, ze Rosahumus da znacznie lepsze efekty bo dozywi rosline i ta dobrze sie rozwinie.
Chyba trochę poplątała nam się dyskusja. Trudno porównywać nawóz (czy tzw. odżywkę) z preparatem mającym poprawić strukturę gleby, zwiększyć zawartość próchnicy, zdolność magazynowania wody, itd. Wszyscy chwalący EM-y zalecają wyraźnie, że nie jest to proces jednorazowy. Należy wprowadzać do gleby mikroorganizmy co jakiś czas. Aby mogły się zadomowić w glebie, należy im dostarczać "papu", bo ponoć bardzo żarłoczne to bestyjki.

Oczywiście, w niezniszczonej glebie te mikroorganizmy powinny występować. I tam nie ma sensu ich wprowadzać.

Bastek76
obserwuję plantacje jabłoni i czarnych porzeczek. Ich jest najwięcej wokoło. Ileż trucizn jest lanych na drzewa, krzewy i glebę. Przy innych uprawach może trochę mniej, ale opryski też są stosowane.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

Rosahumus wlasnie poprawia strukture gleby:

- podnosi zyznosc gleby Dzięki wysokiej pojemnosci
wymiany kationowej, zawartosci tlenu i ponadprzecietnej
pojemnosci wodnej,
- zdolnosc wiazania nierozpuszczalnych jonów metali,
tlenków i wodorotlenków i powolne ich uwalnianie
w miare zapotrzebowania roslin.

http://sadzonka.com/pliki/Rosahumus%20Etykieta1.pdf

/ Wszyscy chwalący EM-y zalecają wyraźnie, że nie jest to proces jednorazowy. Należy wprowadzać do gleby mikroorganizmy co jakiś czas. Aby mogły się zadomowić w glebie, należy im dostarczać "papu", bo ponoć bardzo żarłoczne to bestyjki /

czy Pani wie ile lat trwa wytworzenie sie prochnicy z kiepskiego podloza na skutek dzialania n. in. mikroorganizmow?.
Ja nie wierze, ze to jest mozliwe w zauwazalnym czasie. Co innego pozywka plus bakterie ale jeśli podloze jest jalowe to takie bakterie same najprawdopodobniej nie beda mialy zadnego wplywu jeśli wczesniej nie wygina.
Ile razy przyjmujemy probiotyki i jaka jest ich skutecznosc w naszym organizmie?, znacznie wyzsza wtedy gdy obok probiotykow sa prebiotyki dajace mozliwosc namnozenia sie dobrych bakterii, w przeciwnym wypadku efekt bedzie znikomy lub zaden. Sadze, ze tak samo jest w przypadku gleby, na jalowych ziemiach nalezy zaczac od solidnego ich nawozenia, dopiero wtedy gdy stworzone zostana warunki do rozwoju, pomyslec mozna o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10186
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

Bożenka A

A może nam przybliżysz osobę wykładowcy Mirosława H.

Czy ta osoba ma firmę zarejestrowaną w KRS a jeśli tak, to czym ta firma się zajmuje ?

Oto wyroby firmy, której miłośnik EM-wów Mirosław H. jest doradcą :

http://www.probiotics.pl/probio-emy-wyroby.html

Więc jak to jest z tym finansowaniem i teorią spiskową ?.
Awatar użytkownika
krismiszcz
500p
500p
Posty: 578
Od: 20 cze 2011, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/Lublin

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

dorkasz1 nie masz pojęcia jakie procesy zachodzą w wierzchniej warstwie gleby, nie wiesz jak bardzo ważna jest odpowiednia flora bakteryjna dla procesów zachodzących podczas tworzenia humusu itp, więc takie wypowiedzi są bezsensu ;-)

Dlaczego dobre bakterie żyją w jelitach i w naszym żołądku? Dlaczego w jogurtach dostajemy tak modne probiotyki ? Dlaczego wykorzystujemy bakterie w procesie oczyszczania ścieków?

Mam kilka książek z czasów przed II wojną światową i tam pewien autor już wspomina o symbiozie bakterii i jaką ważna rolę odgrywa w procesach glebotwórczych.
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

desty10 pisze: czy Pani wie ile lat trwa wytworzenie sie prochnicy z kiepskiego podloza na skutek dzialania n. in. mikroorganizmow?
Desty, na forum nie zaglądamy nikomu w metrykę i pomijamy formę pan, pani.
desty10 pisze: na jalowych ziemiach nalezy zaczac od solidnego ich nawozenia, dopiero wtedy gdy stworzone zostana warunki do rozwoju, pomyslec mozna o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii
Chyba nie bardzo rozumiem. Jeśli zakładamy ogród to nie znaczy, że mamy jałową ziemię. Każdy z nas ma inne warunki, więc powinien dopasować nawożenie do swoich potrzeb. Jednak jeśli myślimy o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii, to należy odpowiednio dobrać nawozy, by wzmocnić efekt.
forumowicz pisze:Bożenka A
A może nam przybliżysz osobę wykładowcy Mirosława H.
forumowicz, litości. :roll: Obejrzałam wykład pana MH i wykorzystałam informacje z prezentowanego slajdu.
forumowicz pisze: ...Więc jak to jest z tym finansowaniem i teorią spiskową ?.
Podałam link do filmiku zamieszczonego na YouTube, bo może ktoś zechce obejrzeć, wysłuchać i pomyśleć. Nie kłamię i nie manipuluję, piszę jedynie swoje przemyślenia.

Nie kryję, że nie jestem miłośniczką oprysków. Dlaczego? Bo mój malutki syn przeżył chyba tylko dzięki mojemu lenistwu. Miałam dać mu pysznej zupki kalafiorowej ugotowanej przez teściową, ale jakoś tak zeszło... Niedługo potem wszyscy członkowie rodziny się pochorowali. Kto przeżył zatrucie, wie o czym piszę. Dziecko nie mające roku, miałoby małą szansę.

A do zupy był użyty kalafior, który pewnie zdaniem jego producenta nie był do jedzenia, tylko na handel...
krismiszcz pisze: Mam kilka książek z czasów przed II wojną światową i tam pewien autor już wspomina o symbiozie bakterii i jaką ważna rolę odgrywa w procesach glebotwórczych.
Przez całe wieki ludzie leczyli się ziołami. Wiedzę tę przekazywano w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Potem nastąpił okres rozwoju współczesnej medycyny i część naukowców uznała stosowanie ziół za objaw zacofania. Jeśli ktoś młodszy niech spyta, czy 25 lat temu lekarz zapisywał do antybiotyków jakieś leki osłonowe? To raczej kobiety podawały sobie wieść, że trzeba w aptece kupić jeszcze Lakcid. Upłynęło trochę czasu i okazuje się, że zaczynamy zostawać w tyle. A kto zaraził się w szpitalu, ten wie, jak trudno jest walczyć z nowymi szczepami.

Może za kilka lat, zmieni się podejście do nawożenia i środków ochrony roślin. Może zaczniemy szanować glebę a nie tylko traktować ją jako narzędzie pracy. Bo to nie jest jedna z maszyn w fabryce. I choć nasza wiedza jest ogromna, to i tak niewiele wiemy o jej funkcjonowaniu. W naszym miasteczku jest dobrze zaopatrzony mały sklepik ogrodniczy. Właściciele sprzedają EM-y i mówią, że być może jest to alternatywa dla chemii. Bo ciągle wycofywane są jakieś stare śor.
dorkasz1
500p
500p
Posty: 504
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

krismiszcz pisze:dorkasz1 nie masz pojęcia jakie procesy zachodzą w wierzchniej warstwie gleby
Skąd wiesz, że nie wiem? Mój pierwszy zawód wyuczony, to zootechnik, a więc szkoła rolnicza. Myślisz, że nie uważałam na lekcjach? :) Czy też nie jestem w stanie swoim małym rozumkiem pojąć złożoności tych procesów? :)
Chyba nie zdecydowałabym się o kimś, kogo kompletnie nie znam, powiedzieć w taki sposób. Nie jestem obrażalska, ale takie stwierdzenia mnie po prostu zastanawiają. Ciekawość mnie zżera jaki cel miała Twoja wypowiedź?

A co do tych wszystkich wynalazków... Dotyczy to wielu różnych przedmiotów, nie tylko związanych z ogrodnictwem, kremy na zmarszczki, które spłycają, diety cud itp. Ich cechą wspólna jest to, że nie można ich użyć raz, tylko trzeba używać wielokrotnie żeby uzyskać efekt. Druga cecha, to ich cena. Jest wysoka, więc tylko niewiele osób będzie stać na to, aby NAPRAWDĘ długo czegoś używać. A skoro nie używasz odpowiednio długo, to nie możesz liczyć na efekty. Nie przekonało mnie nic, co przeczytałam na temat EMów czy Rosahumusu. Nie twierdzę, że są bezwartościowe, na pewno nie szkodzą. Jednakże, stosunek ceny do efektu jest nieodpowiedni. Jak będzie nieco przyjaźniejszy, to może spróbuję i jeśli stwierdzę, że stał się cud, a różnica w uprawie będzie naprawdę wyraźnie zauważalna, to nie omieszkam się z Wami podzielić moim doświadczeniem. Nie mam monopolu na jedyną słuszną rację i całkiem nieźle radzę sobie z sytuacją, gdy moje przekonania okazują się być błędne, bez problemu odszczekam to, co tu napisałam.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

/ Chyba nie bardzo rozumiem. Jeśli zakładamy ogród to nie znaczy, że mamy jałową ziemię. Każdy z nas ma inne warunki, więc powinien dopasować nawożenie do swoich potrzeb. Jednak jeśli myślimy o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii, to należy odpowiednio dobrać nawozy, by wzmocnić efekt /

niestety bardzo czesto jest tak, ze ziemia jest licha, piaszczysta, gliniasta a ogrodek każdy by chcial miec piekny..
Nawozenia nie wymagaja chyba jedynie czarnoziemy na Ukrainie o ile nie ma tam intensywnego rolnictwa a generalnie kazda ziemia chetnie przyjmie pakiet dozywiania, zgadza sie?
Zaczac trzeba od naturalnych nawozow, kompostu, obornika itp. , dopiero wtedy/rownolegle dodac mozna pozytywne mikroogranizmy by na tak wzbogaconym podlozu skolonizowaly grunt, dokladnie tak jak probiotyk wraz z prebiotykiem u czlowieka, zgadza sie?. Ja mowie o nawozach naturalnych, nie ma tu wielkiego problemu z doborem, odrobine wyobrazni i wiedzy.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

dorkasz1 pisze:Nie przekonało mnie nic, co przeczytałam na temat EMów czy Rosahumusu. Nie twierdzę, że są bezwartościowe, na pewno nie szkodzą. Jednakże, stosunek ceny do efektu jest nieodpowiedni. Jak będzie nieco przyjaźniejszy, to może spróbuję i jeśli stwierdzę, że stał się cud, a różnica w uprawie będzie naprawdę wyraźnie zauważalna, to nie omieszkam się z Wami podzielić moim doświadczeniem. Nie mam monopolu na jedyną słuszną rację i całkiem nieźle radzę sobie z sytuacją, gdy moje przekonania okazują się być błędne, bez problemu odszczekam to, co tu napisałam.
Co do Rosahumus to co tu ma przekonywac?: żadne czary mary ale skondensowane bogate zrodlo kwasow humusowych najmniejsze w cenie troche ponad 20 zl za 200gr, jest wydajny. Tez bylem sceptyczny, nawet niechetny, troche sprzedawca zachecil ale nie od razu kupilem. Po lekturze w internecie dalem mu szanse, nabylem, zastosowalem, zobaczylem efekty i mowie, bardzo dobry produkt.
Raczej nie stosuje sie scisle do zalecen, dawalem czesto i gorna dawke, efekt: zauwazalna poprawa w dosc krotkim czasie (2-3 tyg.). Uwazac trzeba bo zmieszany z woda powoduje jej zabarwienie, staje sie brunatna, jeśli masz na przyklad kamyczki ozdobne w doniczce, zapomnij, chyba, ze spodoba ci sie zmiana ich koloru.
Kup i ocen, zacznij podlewac kwiaty, wiosna idzie, ruszy wegetacja a wiec apetyt roslin na skladniki odzywcze, zobaczysz efekty.
Siwtnie ratuje stare kwiaty w dawno nie wymienianej doniczce z jalowym podlozem, roslina szybko zaczyna ozywac wypuszczajac nowe, znacznie zielensze listki i pedy.
Postnowilem, ze kupie wieksza paczke i dostanie caly ogrodek ten nawoz , a z racji tego, ze jest ekologiczny w szczegolnosci dostana warzywa, zwlaszcza lisciaste jak szpinak bo widze, wszelkie liscie pieknie rosna, np. po hiacyncie, liscie sa juz tak wielkie, ze sie zwijaja i je trzeba podpierac, sliczne zielone.
Zacznij od doniczek i obserwuj efekty. Dojdziesz do wniosku, ze dobry, kupisz wiecej i dasz do ogrodka.
dorkasz1
500p
500p
Posty: 504
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

Desty, nie kwestionuję przydatności Rosahumusu. Każdy ma, co lubi. A przy okazji... to gdzie Ty masz tego hiacynta? W gruncie? A jeśli to pędzony w doniczce, to po co mu dajesz nawóz? Przecież jego trzeba trochę przesuszyć i wysadzić do ogrodu... No chyba, że chcesz mieć duże liście i potem go wyrzucić.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

mieszkanie oczywiscie, cebula sama pokazuje, ze rusza z wegetacja, wychodzi zielony czubek . Cebulka trafila wiec do ziemi a do niej Rosahumus. Zrobilem dosc ciekawie bo to bylo szklane naczynie z glinianymi kulkami jako dren na dnie. Korzenie szybko sie przebily przez ziemie i zaczely zwijac miedzy tym drenem, z boku doniczki w tej ziemi zrobilem kanal ktorym wlewalem wode z Rosahumus by docieral wprost pod poziom ziemi do korzeni. Ziemie podlewam oczywiscie rzadziej by roslina nie gnila. Nitki korzeni zanurzyly sie w tej odzywczej zawiesinie wspaniale rosnac.Niestety juz przekwitl ale mega liscie zostaly a ze sa piekne wiec dalej podlewam az zaczna usychac same.
dorkasz1
500p
500p
Posty: 504
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

No to ciekawe z tym hiacyntem... to na pewno hiacynt? Bo jeśli tak, to bardzo ciekawe... ale jakoś mi się wydaje, że to chyba jednak nie hiacynt :)
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

desty10 pisze: Zaczac trzeba od naturalnych nawozow, kompostu, obornika itp. , dopiero wtedy/rownolegle dodac mozna pozytywne mikroogranizmy by na tak wzbogaconym podlozu skolonizowaly grunt, dokladnie tak jak probiotyk wraz z prebiotykiem u czlowieka, zgadza sie?. Ja mowie o nawozach naturalnych, nie ma tu wielkiego problemu z doborem, odrobine wyobrazni i wiedzy.
Desty mamy podobne podejście do nawożenia. Zamierzam dać obornik, kompost, gnojówki z ziołami, EM-ami i ściółkować.
desty10 pisze:Siwtnie ratuje stare kwiaty w dawno nie wymienianej doniczce z jalowym podlozem, roslina szybko zaczyna ozywac wypuszczajac nowe, znacznie zielensze listki i pedy.
Postnowilem, ze kupie wieksza paczke i dostanie caly ogrodek ten nawoz , a z racji tego, ze jest ekologiczny w szczegolnosci dostana warzywa, zwlaszcza lisciaste jak szpinak bo widzę, wszelkie liscie pieknie rosna, np. po hiacyncie, liscie sa już tak wielkie, ze sie zwijaja i je trzeba podpierac, sliczne zielone.
Zacznij od doniczek i obserwuj efekty. Dojdziesz do wniosku, ze dobry, kupisz wiecej i dasz do ogrodka.
Nie jestem przeciwniczką stosowania naturalnych nawozów, ale jeśli kwiaty rosną od lat w starych donicach, to najpierw je przesadzam. Dopiero gdy się dobrze zadomowią stosuje dożywianie.

Desty zdaje mi się, że 20 zł za 200 gram, to trochę drogi nawóz jak do ogrodu. I w przypadku warzyw nie zależy mi na gigantach, ale na zdrowej żywności.
Awatar użytkownika
desty10
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 32
Od: 18 gru 2012, o 15:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rosahumus w uprawie warzyw

Post »

dorkasz1 pisze:No to ciekawe z tym hiacyntem... :)
rozowy wysuszony kwiatek zostal :) . Kupiony rok temu w Biedronce wraz ze szklanym naczyniem do uprawy hydro. Oczywiscie tamto naczynie mialo waska szyjke zeby cebula w wodzie nie zgnila a tylko korzenie w niej przebywaly. Teraz jest kwadratowe szklo robiace za doniczke .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”