desty10 pisze:
czy Pani wie ile lat trwa wytworzenie sie prochnicy z kiepskiego podloza na skutek dzialania n. in. mikroorganizmow?
Desty, na forum nie zaglądamy nikomu w metrykę i pomijamy formę pan, pani.
desty10 pisze:
na jalowych ziemiach nalezy zaczac od solidnego ich nawozenia, dopiero wtedy gdy stworzone zostana warunki do rozwoju, pomyslec mozna o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii
Chyba nie bardzo rozumiem. Jeśli zakładamy ogród to nie znaczy, że mamy jałową ziemię. Każdy z nas ma inne warunki, więc powinien dopasować nawożenie do swoich potrzeb. Jednak jeśli myślimy o dostarczeniu odpowiednich kultur bakterii, to należy odpowiednio dobrać nawozy, by wzmocnić efekt.
forumowicz pisze:Bożenka A
A może nam przybliżysz osobę wykładowcy Mirosława H.
forumowicz, litości.
Obejrzałam wykład pana MH i wykorzystałam informacje z prezentowanego slajdu.
forumowicz pisze:
...Więc jak to jest z tym finansowaniem i teorią spiskową ?.
Podałam link do filmiku zamieszczonego na YouTube, bo może ktoś zechce obejrzeć, wysłuchać i pomyśleć. Nie kłamię i nie manipuluję, piszę jedynie swoje przemyślenia.
Nie kryję, że nie jestem miłośniczką oprysków. Dlaczego? Bo mój malutki syn przeżył chyba tylko dzięki mojemu lenistwu. Miałam dać mu pysznej zupki kalafiorowej ugotowanej przez teściową, ale jakoś tak zeszło... Niedługo potem wszyscy członkowie rodziny się pochorowali. Kto przeżył zatrucie, wie o czym piszę. Dziecko nie mające roku, miałoby małą szansę.
A do zupy był użyty kalafior, który pewnie zdaniem jego producenta nie był do jedzenia, tylko na handel...
krismiszcz pisze:
Mam kilka książek z czasów przed II wojną światową i tam pewien autor już wspomina o symbiozie bakterii i jaką ważna rolę odgrywa w procesach glebotwórczych.
Przez całe wieki ludzie leczyli się ziołami. Wiedzę tę przekazywano w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Potem nastąpił okres rozwoju współczesnej medycyny i część naukowców uznała stosowanie ziół za objaw zacofania. Jeśli ktoś młodszy niech spyta, czy 25 lat temu lekarz zapisywał do antybiotyków jakieś leki osłonowe? To raczej kobiety podawały sobie wieść, że trzeba w aptece kupić jeszcze Lakcid. Upłynęło trochę czasu i okazuje się, że zaczynamy zostawać w tyle. A kto zaraził się w szpitalu, ten wie, jak trudno jest walczyć z nowymi szczepami.
Może za kilka lat, zmieni się podejście do nawożenia i środków ochrony roślin. Może zaczniemy szanować glebę a nie tylko traktować ją jako narzędzie pracy. Bo to nie jest jedna z maszyn w fabryce. I choć nasza wiedza jest ogromna, to i tak niewiele wiemy o jej funkcjonowaniu. W naszym miasteczku jest dobrze zaopatrzony mały sklepik ogrodniczy. Właściciele sprzedają EM-y i mówią, że być może jest to alternatywa dla chemii. Bo ciągle wycofywane są jakieś stare śor.