Odkażanie nasion pomidora

[Wolusia]

Martwię się, czytając Wasze posty. Czy jak nie odkażę nasionek, to nic z nich mi nie urośnie?

[x-p-o]

Więc Ty się nie martw.
Co roku jest w modzie jakiś temat. W tym roku na razie odkażanie nasion.

[Suppa]

Ja jeszcze nigdy nie odkażałem nasion przed wysiewem i teraz też nie zamierzam. Bez tego siew kilkudziesięciu odmian zajmuje mnóstwo czasu
Ale to mój wybór, niczego nie narzucam

[gienia1230]

Wolusia, od ponad 40-stu lat uprawiam pomidory i nigdy nie zaprawiałam, nie stresuj się .

[aria]

Ja podobnie, nigdy nie odkażałam nasion pomidorów i nie zamierzam.

[x-xm-a]

no jak ja Was czytam od roku to nikt nie odkaża nasion, nie zaprawia nasion i nie podlewa sadzonek chemią miód na uszy początkujących

[Wolusia]

Wolusia, od ponad 40-stu lat uprawiam pomidory i nigdy nie zaprawiałam, nie stresuj się .

Zrobiło mi się lżej na sercu Z pomidorami i paprykami debiutuję w tym roku, a i innych doświadczeń mam niewiele

[gienia1230]

no jak ja Was czytam od roku to nikt nie odkaża nasion, nie zaprawia nasion i nie podlewa sadzonek chemią miód na uszy początkujących

Nie, nie, Moniko, to nie jest tak. Piszę o pomidorach - po posianiu podlewam Previcurem- Energy. Bywały lata, że mi 50% siewek zgorzel pożarła, a to świństwo w podłożu sobie siedzi. Nasionka nie przenoszą największej zmory pomidorowców- zarazy ziemniaczanej, a i nie muszą, bo przy sprzyjających warunkach zaraza fruwa sobie w powietrzu! Nic odkażanie nie da, można się ewentualnie zabezpieczyć i odkazić od bakterii czy wirusów.

[aria]

Gieniu, Monika, jako początkująca, pomyliła kilka pojęć. My piszemy o odkażaniu nasion pomidorów, a ona o innych zabiegach.

[x-xm-a]

Aria co niby ja pomyliłam jako początkująca?
Temat jest jednoznaczny - odkażanie.
Konia z rzędem temu kto stwierdzi, że np choroba bakteryjna posadzonej rośliny jest od nasion a nie od gleby albo odwrotnie (edit jeśli w ogóle rozpozna, że to bakteryjna). Ty Aria pewnie się na tym znasz

[Suppa]

Nasion nie odkażam, podłoże tak

[Maraga]

To żeby trochej Was rozweselić napiszę co zrobiłam ileś lat temu,więcej niż dwadzieścia.
Otóż wyczytałam gdzieś(teraz nie pamiętam gdzie) żeby odkazić ziemię przed wysianiem nasion.Tzn.wyprażyć ją w piekarniku.I tak zrobiłam,z tym,że jak tylko ostygła posiałam nasionka pomidorów.Czekałam jakiś czas.Niestety nic nie wykiełkowało.Śmiałam się sama z siebie.A sąsiadka wzięła ziemi z ogródka,posiała pomidorki i wzeszły tak gęsto jak szczotka.
Okazało się,że miałam sterylną ziemię i tyle.

[danaa]

Wątek utworzony 17 stycznia a ja go dopiero teraz "odkryłam" !!!! Dobrze, że jeszcze trochę czasu zostało to zdążę jeszcze się poduczyć !
Pozdrawiam - danaa