Rudbekia(Rudbeckia)
Re: Rudbekia
Na drugim zdjęciu między dwoma odmianami rudbekii był posiany niebieski len,który niestety w czasie robienia zdjęcia już przekwitł...
Pozdrawiam Ewa
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6239
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Rudbekia
Przepiękne! Rudbekie to jedne z moich najbardziej ulubionych kwiatów. Czy wszystkie Twoje są wieloletnie?
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Re: Rudbekia
Wydaje mi się ,że są wieloletnie pomimo,że na opakowaniach pisze,że jednoroczne...Żółte siałam ok. 3-4 lat temu,kwitły już w pierwszym roku....I kwitną co roku .Te brązowe posiane były wiosną do gruntu 2 lata temu i na kwitnienie musiałam poczekać do następnego roku...nasiona siałam z takich opakowań
Pozdrawiam Ewa
-
- 200p
- Posty: 288
- Od: 19 mar 2013, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
Re: Rudbekia
A ja się zniechęcałam czytając że to nie bylina.
Re: Rudbekia
Ja wychodzę z założenia,że nawet jeśli któregoś roku zanikną to wokół jest mnóstwo siewek,mnóstwo młodziutkich roślin,które są jeszcze ciekawsze niż siane z nasion...bo mają ciekawe kolory coraz to inne...i to jest fajne.Ale na szczęście moje są co roku...Rosną jak byliny...A młode siewki plewię razem z chwastami a i tak pojawiają się nowe ciekawe kolorki,których nie było w poprzednim roku.Rosną nawet na nieużytkach wśród traw...bez podlewania ,dbania itp.Domyślam się,że nasiona przenosi wiatr...Rudbekia to bardzo żywotna roślina .obie z gailardią przetrwały te 40 stopniowe upały bez podlewania i za to je lubię bo są bezobsługowe.A z jednej paczki nasion wychodzą różne kolorki kwiatów.Oprócz tego są pojedyncze ,półpełne i pełne...Cóż można więcej chcieć?
Pozdrawiam Ewa
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6239
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Rudbekia
Ewuniu! U mnie te pierwsze są zdecydowanie jednoroczne, ale drugie kupowałam jako bylinowe- wytrzymały dwa lata... Teoretycznie mam strefę 6b..., ale ziemia u mnie ,,zimna" i zastoina mrozowa co roku. Żółte są jednak niezniszczalne i nawet osiem tygodni bez deszczu przeżyły.Ewao4 pisze:Wydaje mi się ,że są wieloletnie pomimo,że na opakowaniach pisze,że jednoroczne...Żółte siałam ok. 3-4 lat temu,kwitły już w pierwszym roku....I kwitną co roku .Te brązowe posiane były wiosną do gruntu 2 lata temu i na kwitnienie musiałam poczekać do następnego roku...nasiona siałam z takich opakowań
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Re: Rudbekia
To tak jak moje żółte i kolorowe...Brązowe podsychały ale widać oznaki życia
Pozdrawiam Ewa
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6239
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Rudbekia
Sprawiłam sobie w tym roku dwie nowe rudbekie i z niepokojem będę wiosną oczekiwać czy przezimowały. To maleńkie sadzonki, ale zarówno ,,Berlin" jak i ,,Cherry Brandy" są urocze.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rudbekia
Elu, u Ciebie wszystko tak pięknie rośnie, nie tylko pomidory.
U mnie tę rudbekię załatwiła chyba szara pleśń albo jakieś inne grzybowe świństwo - i już jej niestety nie mam
U mnie tę rudbekię załatwiła chyba szara pleśń albo jakieś inne grzybowe świństwo - i już jej niestety nie mam
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Rudbekia
Ja w tym roku też zauważyłam na niej mączniaka prawdziwego, który co roku opanowuje niezapominajki z koncowej fazie wzrostu. Niezapominajki rosły obok Rudbekii i pięknie na nią przelazło, ale szybko opryskałam Amistarem i jakoś wyleczyłam.
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Rudbekia
Ja poluję na nasiona odmiany Cherry Brandy, ale nigdzie nie mogę ich dostać. Podobają mi się też odmiany o żółtych kwiatach i zielonym środku, np. Prairie Sun. Te czarne środki u tradycyjnych odmian mnie irytują. Zwykle, bezodmianowe rudbekie masowo kwitną na łąkach w mojej okolicy. Przypuszczam, że emigrowały z pobliskich ogródków działkowych. Niektóre mają marmurkowe pomarańczowo-żółte kwiaty, inne są ceglaste i żółte.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6239
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Rudbekia
Ale cudne! U mnie nie ma takich ,,chwastów'' na łąkach.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...