(Wrzucam poniżej post bodajże z listopada 2021 roku, bo się nie zapisał z powodu awarii serwera. )
Eksperyment polega na całkowitym pozbyciu się trawy.
Na razie upraszczam sprawę, czyli pod drzewa i krzewy próbuję rozmnożyć barwinek, a na odkryte powierzchnie rozchodnik i macierzanka.
Liczę się z tym, że może to będzie się tak zachwaszczać, że nie dam rady i zrezygnuję, ale póki wygląda to obiecująco.
Na początek obsadziłem kawałek, żeby się drzwi od blaszaka otwierały i tak to wygląda już po roku. Dodam, że wiele pielenia z tym nie było, a odkąd już całe zarosło to jest w zasadzie spokój. To zdjęcie zrobione teraz, więc trzeba użyć wyobraźni, że dookoła jest trawa.
W tym roku po przycięciu jałowców, postanowiłem zabezpieczyć ściółkę przed silnym wiatrem i tak to wygląda teraz
A przy okazji tu zdjęcie jałowca, który był już posadzony przez fachowca z iglakami i świetnie powoli zadarnia miejsca pomiędzy iglakami. Zero problemów z chwastami.
Wracając do rozchodnika - zarastał mi żwirek chwastami, to pomyślałem, że mogę zdecydować czym będzie zarastać i jakoś tak w lipcu sierpniu zacząłem obsadzać go rozchodnikiem podczas wyrywania chwastów. A przy okazji też lawendę obsadziłem, bo też trawsko w nią wrastało. Teraz trochę się niskich chwastów pojawia, a nawet macierzanka, której raczej wyrywać nie będę. Ale liczę, że po zagęszczeniu będzie trwałe zabezpieczenie przed chwastami.
A tutaj miejsce przed furtką, ale bez żwirku. To jest południowa strona, więc idealne miejsce dla rozchodnika, chociaż może nieidealna ziemia.
Wreszcie decyzja zapadła i 2 akcje przekopywania fragmentów trawnika i wsadzania rozchodnika. Pierwsza z września, a druga z października. Widać różnicę w wielkości roślin.
I na koniec jeszcze pokaz możliwości rozchodnika w cieniu. Północna strona, obok rosną paprocie, zadarnienie skarpy, gdzie wcześniej wrastała trawa. To taki prosty pomysł na kawałek ziemi pod dachem.
