Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Nie wiedziałam, że pachnące są takie trudne w prowadzeniu, szkoda, ale i dobrze wiedzieć. Masz rację, kupuję ze sklepu jak mi jakaś wpadnie w oko:) Jeśli inne gatunki sprawiają takie kłopoty, to ja już wolę pozostać przy moich żelaznych damach. Powoli zbliża się czas przenoszenia ich do miejsca zimowania. Przycinam je do około 20 centymetrów, młodziaki trzymam osobno, w kuchni
- mandorla
- 200p
- Posty: 425
- Od: 12 paź 2018, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Nie wszystkie pachnące są trudne, są i takie zupełnie bezproblemowe, np. Fringed Apple czy tomentosum nawet ukorzeniać się pozwalają Jest taka maluśka z listeczkami varie, nie mogę sobie za nic przypomnieć jej nazwy... kapryśnica pierwszej wody, może to ją miałaś, Basiu... Też na niej poległam.
Jeśli mój tegoroczny sposób zimowania zda egzamin, w przyszłym sezonie co nieco sobie odkupię
Jeśli mój tegoroczny sposób zimowania zda egzamin, w przyszłym sezonie co nieco sobie odkupię
Pozdrawiam słonecznie, Ika
-
- 500p
- Posty: 714
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
W tej chwili próbuję ukorzenić pelargonię 'Filicifolia' i drugą 'Pink Capitatum'. Oczywiście nie jest to, delikatnie mówiąc, optymalna pora, ale teraz wnoszę rośliny do mieszkania i muszą być przycięte, bo zbyt wybujały na dworze. Ciekawe, co wyjdzie. Ta, która się kiedyś nie chciała w ogóle ukorzeniać, to było 'Crispum Variegatum'. A w ogóle to pelargonie pachnące przywołałam wyłącznie jako przykład, wśród gwiaździstych, pełnych czy jeszcze innych grup też są odmiany "trudne" w ukorzenianiu. Chodziło mi o to, że nie można wszystkich pelargonii wrzucać do jednego worka mówiąc, że ukorzenianie jest proste jak drut - bo tak nie jest.
B.
B.
- mandorla
- 200p
- Posty: 425
- Od: 12 paź 2018, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Moja to była Creamy Nutmeg, przypomniałam sobie. A pewnie, w jednym worku to one stanowczo się nie mieszczą
Pink Capitatum nie mam, ale Filicifolia to akurat jedna z tych łatwiejszych do ukorzenienia (może nie "drut", ale z pewnością i nie "sprężynka" ), więc może się uda mimo niesprzyjającej pory. Powodzenia!
Pink Capitatum nie mam, ale Filicifolia to akurat jedna z tych łatwiejszych do ukorzenienia (może nie "drut", ale z pewnością i nie "sprężynka" ), więc może się uda mimo niesprzyjającej pory. Powodzenia!
Pozdrawiam słonecznie, Ika
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1128
- Od: 7 kwie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment
Odświeżam temat.
Przechowałam pelargonie zwisające 3 sposobem. Zaczęła budzić się do życia, przesadziłam. Zaczęła wypuszczać młode pędy.
Trochę za wysoko ją przycięlam ale miała długie pół zdrewniałe łodygi
Nie wiem teraz co robić.
Pozwolić nowym pędom rosnąć dalej, czy porządnie przyciąć i czekać na nowe pędy?
Przechowałam pelargonie zwisające 3 sposobem. Zaczęła budzić się do życia, przesadziłam. Zaczęła wypuszczać młode pędy.
Trochę za wysoko ją przycięlam ale miała długie pół zdrewniałe łodygi
Nie wiem teraz co robić.
Pozwolić nowym pędom rosnąć dalej, czy porządnie przyciąć i czekać na nowe pędy?
Marta