Grubosz,więdnięcie,gnicie i inne problemy w uprawie
- eikoden
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1059
- Od: 12 kwie 2011, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: grubosz
Hmm na zdjęciu jest hobbit, co do grzyba to nie wiem, może trzeba odciąć zarażone korzenie.
A jak zmieniałaś ziemię to wybierałaś starannie tą starą?
Spróbuj przed ponownym wsadzeniem do ziemi odczekać 3 dni, jak się na korzeniach znów pojawi to może odetnij wyżej i ukorzeń na nowo roślinkę. Ziemia na zdjęciu wygląda na wilgotną, większe odstępy między podlewaniem. Sam nie wiem, możesz jeszcze chemicznie walczyć.
A jak zmieniałaś ziemię to wybierałaś starannie tą starą?
Spróbuj przed ponownym wsadzeniem do ziemi odczekać 3 dni, jak się na korzeniach znów pojawi to może odetnij wyżej i ukorzeń na nowo roślinkę. Ziemia na zdjęciu wygląda na wilgotną, większe odstępy między podlewaniem. Sam nie wiem, możesz jeszcze chemicznie walczyć.
- Asiula5432
- 50p
- Posty: 59
- Od: 10 cze 2010, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kalisza
Re: grubosz
Moim zdaniem, ma za mało światła, bo wydaje się byś powyciągany. Ziemia wygląda na dość mokrą, może korzenie gniją...
Re: grubosz
Jeśli chodzi o światło, to raczej ta opcja odpada. Stoi na południowym oknie i właśnie myślałam, że ma za bardzo słonecznie i przestawiłam go za taki murek, ale nadal na tym samym parapecie. Co do podlewania, to chyba jest to możliwe:( Czyli jak powinnam go podlewać? Ogólnie podlewam kwiatki jak już mają sucho po prostu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- eikoden
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1059
- Od: 12 kwie 2011, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: grubosz
Na podlewanie nie ma reguły. Zacznij od wyciągnięcia i obejrzenia korzeni, może to jakaś choroba, szkodnik, albo gnicie.
Posadź z powrotem do ziemi dla kaktusów jak będzie z nim wszystko dobrze to odżyję. Jak nie no to ucinamy i próbujemy na nowo ukorzeniać. Życzę powodzenia
Posadź z powrotem do ziemi dla kaktusów jak będzie z nim wszystko dobrze to odżyję. Jak nie no to ucinamy i próbujemy na nowo ukorzeniać. Życzę powodzenia
- Asiula5432
- 50p
- Posty: 59
- Od: 10 cze 2010, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kalisza
Re: grubosz
Mój, jeśli ma sucho to stoi jeszcze jakiś czas niepodlany. Ogólnie to stoi na południowym parapecie i od czasu kiedy go przesuszam zaczął rosnąć jak szalony. oczywiście chodzi mi o zdrowy wzrost, tzn. nie wyciąga się. to sukulent potrzebuje mniej wody niż inne kwiatki. Czasem podlewam dopiero jak zaczyna się lekko marszczyć. Trudno zasuszyć grubosza, bo widać po nim,że domaga się wody .
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 17 kwie 2012, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.




Witam serdecznie!!
Mam poważny (chyba, bo tak wygląda) problem z gruboszem. Jak widzicie na zdjęciu, jego pień u podstawy zrobił się cały czarny, z biała obwódką przy końcu. Nie mam pojęcia co to jest, wygląd jak by gnił. Mam tendencje do przelewania kwiatków, ale wszystkie inne żyją a temu coś się dzieje. Obok niego stoi ten sam grubosz, ale jest mniejszy, za co cały ciemno-zielony i jędrny. Ponad to, większemu odpadały całe gałązki, teraz przestały ale za to na liściach pojawiły sie brąowe wybroczyny, stały się pomarszczone i brzydkie.
Przesadziłam
Zrobiłam roztwór wodny z nawozem takim zwykłym białym
nawet śpiewałam
i nic. Nie mam pojecia co z nim zrobic... on umrze już na amen? musze go wyrzucić czy jest jeszcze jakaś szansa na to, zeby chociaz w połowie odżył?
- eikoden
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1059
- Od: 12 kwie 2011, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: grubosz, gnicia pnia,
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 17 kwie 2012, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: grubosz, gnicia pnia,
Zrobiłam tak jak mi kazałeś. Serce na początku mi pękło bo szkoda trochę, ale nie wiedziałam którą część z powrotem zasadzisz. To zasadziłam obie ;)
Ten krzaczek puszcza młode, na początku było ich mnóstwo ale wszystkie poucinałam bo myślałam że szybciej odpadną gałązki, bo były strasznie marne, po ucięciu trochę "przytyły" ale i tak to było za mało. Jak się nie zakorzeni i nie przeżyje....

Ten krzaczek puszcza młode, na początku było ich mnóstwo ale wszystkie poucinałam bo myślałam że szybciej odpadną gałązki, bo były strasznie marne, po ucięciu trochę "przytyły" ale i tak to było za mało. Jak się nie zakorzeni i nie przeżyje....


- eikoden
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1059
- Od: 12 kwie 2011, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: grubosz, gnicia pnia,
Jak Ci padną podeśle Ci nową 
Pamiętaj nie podlewaj... bo zacznie znów gnić
jak by ziemia bardzo a to bardzo się wysuszyła to po 7 dniach można zwilżyć...

Pamiętaj nie podlewaj... bo zacznie znów gnić

-
- 200p
- Posty: 287
- Od: 30 cze 2011, o 13:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: grubosz, gnicia pnia,
Ja podlewam grubosza jak ziemia przeschnie bardzo mocno. Tylko że ja mam dość znaczną domieszke żwiru ok 40%. A twoja wygląda na sama uniwersalna. Jak ściskasz ten stary pniaczek to jest on miękki?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 17 kwie 2012, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: grubosz, gnicia pnia,
jest twardy, ale wygląda jak by gnił. Najlepsze jest to, ze cały czas mu rosły nowe listki ale pod wpływem ich cieżarku łamały się gałązki, zatem listki ciągle ucinałam. Teraz kwiatek jest podzielony na dwie części, zobaczymy co z tego wyjdzie. A w doniczce oprócz ziemi uniwersalniej która jest tylko z wierzchu [:P] jest też piasek i ziemia zwykła ogrodowa, troche gliny też tam jest....ale malutko.
Myślałam, że go przelałam, ale jak go przesadzałam wczoraj, przeruszałam całą ziemię i była sucha, ledwo wilgotna więc sama nie wiem co się z tym pniem stało. Fakt, że może za mało delikatnie go przesadzałam na zimę do większej doniczki, chociaż teraz jak patrzyłam na niektóre zdjęcia to jemu wcale dużo miejsca na korzeń nie jest potrzebne. W każdym badź razie, mój korzeń wydaje mi się że u sporego kwiatka był wielkości zaciśniętej pięści kobiety. Czyli mały, chyba za mały na taką dużą koronę
Myślałam, że go przelałam, ale jak go przesadzałam wczoraj, przeruszałam całą ziemię i była sucha, ledwo wilgotna więc sama nie wiem co się z tym pniem stało. Fakt, że może za mało delikatnie go przesadzałam na zimę do większej doniczki, chociaż teraz jak patrzyłam na niektóre zdjęcia to jemu wcale dużo miejsca na korzeń nie jest potrzebne. W każdym badź razie, mój korzeń wydaje mi się że u sporego kwiatka był wielkości zaciśniętej pięści kobiety. Czyli mały, chyba za mały na taką dużą koronę
Re: Wypadające liście
Witam serdecznie!
W poszukiwaniach rozwiązania na mój problem znalazłam ten wątek. Tak się składa,że mam grubosza( ok 1,5 miesiąca) bardzo ładnie przez ten okres rósł. W tym tygodniu zauważyłam,że jego liście wyglądają tak jak środkowe małe zdjęcie w wątku powyżej, są zwiotczałe i pomarszczone. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co się dzieje tej roślince? Naprawdę zależy mi,żeby doszła do siebie. Znalazłam informację,że to od zbyt dużej ilości słońca,ale nie wiem czy są one prawdziwe dlatego byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby ktoś doświadczony podpowiedział co jest grane. Aha i jeszcze jedna sprawa dotycząca drzewka szczęscią. Nowe pędy i listki dorobiły się zaczerwienienia czy ktoś mógłby napisać czym jest to spowodowane. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i ukierunkowanie co dalej robić z roślinką, pozdrawiam!
W poszukiwaniach rozwiązania na mój problem znalazłam ten wątek. Tak się składa,że mam grubosza( ok 1,5 miesiąca) bardzo ładnie przez ten okres rósł. W tym tygodniu zauważyłam,że jego liście wyglądają tak jak środkowe małe zdjęcie w wątku powyżej, są zwiotczałe i pomarszczone. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co się dzieje tej roślince? Naprawdę zależy mi,żeby doszła do siebie. Znalazłam informację,że to od zbyt dużej ilości słońca,ale nie wiem czy są one prawdziwe dlatego byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby ktoś doświadczony podpowiedział co jest grane. Aha i jeszcze jedna sprawa dotycząca drzewka szczęscią. Nowe pędy i listki dorobiły się zaczerwienienia czy ktoś mógłby napisać czym jest to spowodowane. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i ukierunkowanie co dalej robić z roślinką, pozdrawiam!
- NINa
- 200p
- Posty: 468
- Od: 15 maja 2008, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: grubosz, gnicia pnia,
A nie lepiej było go przesuszyć przez parę dni, żeby się rana zasklepiła i potem wsadzić do suchej ziemi i potrzymać w jasnym miejscu bez podlewania, żeby wymusić wytworzenie korzeni? Jeżeli nadal gnije, to może już głęboko mu to zaszło i teraz lepiej będzie obciąć wszystkie małe człony tuż przy głównym pędzie i zacząć je ukorzeniać w piasku albo perlicie?
Grubosz to jest roślina z Afryki, trzyma się go 'o suchym pysku' ;)
Grubosz to jest roślina z Afryki, trzyma się go 'o suchym pysku' ;)
Re: Zaniedbany grubosz - jak go uratować?
Przywrócę życie w wątku..
Niestety bardzo zaniedbałem swojego grubosza, choć tak naprawdę nie wiem, jak do tego doszło, ponieważ zmarniał dosłownie w kilka miesięcy.. Listki zaczęły więdnąć i się marszczyć. Jakby sam się zjadał
Połysk i kolor pozostał już tylko na młodych listkach, a pozostałe... są szare, ciemno zielone, odbarwione.
Jak ratować, jak?

Proszę o pomoc!
Niestety bardzo zaniedbałem swojego grubosza, choć tak naprawdę nie wiem, jak do tego doszło, ponieważ zmarniał dosłownie w kilka miesięcy.. Listki zaczęły więdnąć i się marszczyć. Jakby sam się zjadał

Połysk i kolor pozostał już tylko na młodych listkach, a pozostałe... są szare, ciemno zielone, odbarwione.
Jak ratować, jak?

Proszę o pomoc!
- edvin
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 14 kwie 2013, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Wypadające liście
W przypadku grubosza który mam, liście robiły się pomarszczone i opadały zarówno od przelania (NAJCZĘŚCIEJ) jak i bardzo długiego niepodlewania (o to już trudno :P)
Swojego uratowałem po przelaniu przez osobę trzecią, stawiając go w zimie na piecu (myślę, że postawienie na innym źródle ciepła też by pomogło), ładnie wyschła cała ziemia w doniczce przez noc i rano na parapet i teraz już ładnie rośnie (a stracił 2/3 liści).
Swojego uratowałem po przelaniu przez osobę trzecią, stawiając go w zimie na piecu (myślę, że postawienie na innym źródle ciepła też by pomogło), ładnie wyschła cała ziemia w doniczce przez noc i rano na parapet i teraz już ładnie rośnie (a stracił 2/3 liści).
- GeorgeLucas
- 200p
- Posty: 289
- Od: 4 mar 2013, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Wypadające liście
Liście są też pomarszczone gdy na gruboszu są wełnowce. 

Re: Wypadające liście
W przypadku przelania kwiatka poleca się wyjęcie go z doniczki i owinięcie ziemi papierem kuchennym czy nawet toaletowym. Papier należy zmieniać do momentu aż będzie suchy . Osobiście bałabym się postawić jakiegokolwiek kwiatka bezpośrednio na piec, kaloryfer czy inne źródło ciepła z obawy przed ugotowaniem korzeni.edvin pisze: W przypadku grubosza który mam, liście robiły się pomarszczone i opadały zarówno od przelania (NAJCZĘŚCIEJ) jak i bardzo długiego niepodlewania (o to już trudno :P)
Swojego uratowałem po przelaniu przez osobę trzecią, stawiając go w zimie na piecu (myślę, że postawienie na innym źródle ciepła też by pomogło), ładnie wyschła cała ziemia w doniczce przez noc i rano na parapet i teraz już ładnie rośnie (a stracił 2/3 liści).
To prawdopodobnie od nadmiaru słońca, zaczerwienienie pędów i liści zresztą też. Czy możesz powiedzieć coś o warunkach w jakich trzymasz tego kwiatka?honorata0 pisze:Witam serdecznie!
W poszukiwaniach rozwiązania na mój problem znalazłam ten wątek. Tak się składa,że mam grubosza( ok 1,5 miesiąca) bardzo ładnie przez ten okres rósł. W tym tygodniu zauważyłam,że jego liście wyglądają tak jak środkowe małe zdjęcie w wątku powyżej, są zwiotczałe i pomarszczone. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co się dzieje tej roślince? Naprawdę zależy mi,żeby doszła do siebie. Znalazłam informację,że to od zbyt dużej ilości słońca,ale nie wiem czy są one prawdziwe dlatego byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby ktoś doświadczony podpowiedział co jest grane. Aha i jeszcze jedna sprawa dotycząca drzewka szczęscią. Nowe pędy i listki dorobiły się zaczerwienienia czy ktoś mógłby napisać czym jest to spowodowane. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady i ukierunkowanie co dalej robić z roślinką, pozdrawiam!