Carla-pwd - jak na razie raczkowanie:)
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3793
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Bluszczom spryskiwanie na pewno nie zaszkodzi. Możesz je spryskiwać
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
jest ,sama taka miałam tylko szlag ją trafił ja przeniosłam jesienią do domu , udało mi sie odratować taką zieloną i tą czerwoną jak ty masz ,ponieważ one lubia bardzo wilgoć wsadziłam w wode i keramzyt do słoiczka tzn. pod wieczko i na razie rosnąCarla-pwd pisze:wwwooo jest jeszcze jakaś różowa ??? bayga ???
no właśnie tu jest problem ,szczególnie w zimie ,wszystko zależy jaka temperatura w domu no i te kaloryfery...fitonia lubi ciepłe wilgotne powietrze ,trzeba spryskiwać często ale miękką wodą w zimie można mniej podlewać ,ale to wszystko zależy od warunków w domu ,pojemnik raczej płytki bo mam malutkie korzonki,roślina płożąca wyrasta do około 20 cm.I najważniejsza rzecz ...nie może stać w pobliżu kuchenki gazowej bo gaz jej szkodzi i nie w naświetlonym miejscu światło wypala listki,tyle wiem moje sąkupione wiosną i jakoś do tej pory są ,może w nie najlepszym stanie ale ciągle się uczę
Dziewczyny z tego co ja osobiście zauważyłam co do fittoni to tak:
- u mnie stoi w bardzo zacienionym miejscu... bo jakieś dobre 5-6 m od okna....
- w dość cieplym miejscy bo nad monitorem, a u mnie komp chodzi 22 godziny na dobe :P
- temperatura w dużym pokoju gdzie stoi to jakieś 20- 21`C , bo my lubimy ciepełko
- jeśli chodzi o podlewanie to do doniczki wlewam wodę dopiero jak zaczyna podsychać ziemia, ale za to codziennie ją dość obficie spryskuje.
No i jak widać, ma się dobrze, bo podrosła... mówie o tej zielonej, którą mam już jakiś czas...
no i tylko dlatego, że widziałam, że nie marnieje postanowiłam kupić dwie inne choć ktoś tutaj na forum ostrzegał, że może zmarnieć
- u mnie stoi w bardzo zacienionym miejscu... bo jakieś dobre 5-6 m od okna....
- w dość cieplym miejscy bo nad monitorem, a u mnie komp chodzi 22 godziny na dobe :P
- temperatura w dużym pokoju gdzie stoi to jakieś 20- 21`C , bo my lubimy ciepełko
- jeśli chodzi o podlewanie to do doniczki wlewam wodę dopiero jak zaczyna podsychać ziemia, ale za to codziennie ją dość obficie spryskuje.
No i jak widać, ma się dobrze, bo podrosła... mówie o tej zielonej, którą mam już jakiś czas...
no i tylko dlatego, że widziałam, że nie marnieje postanowiłam kupić dwie inne choć ktoś tutaj na forum ostrzegał, że może zmarnieć
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2622
- Od: 5 lip 2008, o 06:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Treissi zdradź tajemnicę jak ją ukorzeniłaś,bo ja co próbuję ukorzenić to mi więdnie i usycha. Nie wiem co robię źle.treissi pisze:Ja swoją fitonię dostałam wiosną od jednej z forumowiczek. Udało mi się ją ukorzenić, ale w ogóle nie rośnie. Stoi na regale w kuchni. Chyba ją przestawię do pokoju, gdzie jest mniej światła i zobaczę co z tego będzie
pozdrawiam Marzena
Spis moich linków
Spis moich linków
Dziewczyny ja póki co zdążyłam doczytać na temat rozmnażania fittoni:
Wiosną lub latem odcinamy kilka pędów długości około 5 cm i usówamy dolne liście. Pędy umieszczamy w doniczce wypełnionej ziemią uniwersalną. Pojemnik ustawiamy w ciepłym miejscu (20`C -25`C) i okrywamy folią. Po 3-5 tygodniach młode roślinki się ukorzeniają. Wówczas zdejmujemy folię i pielęgnujemy je jak dorosłe fittonie.
ja nie próbowałam, ale może którejś z Was sie uda
Wiosną lub latem odcinamy kilka pędów długości około 5 cm i usówamy dolne liście. Pędy umieszczamy w doniczce wypełnionej ziemią uniwersalną. Pojemnik ustawiamy w ciepłym miejscu (20`C -25`C) i okrywamy folią. Po 3-5 tygodniach młode roślinki się ukorzeniają. Wówczas zdejmujemy folię i pielęgnujemy je jak dorosłe fittonie.
ja nie próbowałam, ale może którejś z Was sie uda