O ile dzieciaki najpierw nie zawieszą słoniny, bo wtedy to by się sikorki wręcz roześmiały widząc zimujące mszyce ;)kaLo pisze:Wystarczy że będzie mróz i śnieg, który przykryje ziemię a sikorki przypomną sobie o jajach zimowych nie tylko mszyc ale i innych owadów.
SZKODNIKI róż
Re: SZKODNIKI róż
Re: SZKODNIKI róż
Ja widzę, że te mszyce nie są na kolcach tylko między nimipelikano11 pisze:Wacikiem po kolcach? Nina..Ja też bym dał teraz spokój, a wiosną Promanal starannie po całości krzaków.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: SZKODNIKI róż
Wystarczy najzwyczajniej ręcznie ubić całe towarzystwo wtedy kiedy się zauważy, ja nie czekam na okazje tylko od razu odruchowo gniotę na pniu to co wygląda na szkodnika. A takie kolonie zimujących mszyc też miałam.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4728
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: SZKODNIKI róż
Wszystko dobrze, ale przy tak pięknym zimowaniu coś zostanie i na wiosnę na pewno szybko pojawią się i będzie z nimi problem. Nie zapomnij wtedy o oprysku Promanalem lub innym stosownym olejem.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: SZKODNIKI róż
Witam i serdecznie wszystkim dziękuję za cenne informacje
, trochę mi ulżyło, że to nic nadzwyczajnego tylko zwykłe mszyce.
Oczywiście nie czekając na nic, jak tylko je zauważyłam to mechanicznie usunęłam (wystarczyły kawałki ręcznika papierowego), na całe szczęście ta róża ma co prawda wielkie kolczyska, za to w stosunkowo sporej odległości jeden od drugiego.
A na przedwiośniu potraktuję jeszcze preparatem olejowym.
A co do sikorek i innych ptaszków, to nie wiem, czy sama sobie w tym względzie nie zrobiłam "niedźwiedziej przysługi" rozpoczynając ich dokarmianie

Oczywiście nie czekając na nic, jak tylko je zauważyłam to mechanicznie usunęłam (wystarczyły kawałki ręcznika papierowego), na całe szczęście ta róża ma co prawda wielkie kolczyska, za to w stosunkowo sporej odległości jeden od drugiego.
A na przedwiośniu potraktuję jeszcze preparatem olejowym.
A co do sikorek i innych ptaszków, to nie wiem, czy sama sobie w tym względzie nie zrobiłam "niedźwiedziej przysługi" rozpoczynając ich dokarmianie

- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: SZKODNIKI róż
Sezon różany się zaczyna , to i szkodniki się pokazują
Zaglądam na swoją Gizelkę a tu pąk obżera zielona gąsienica

Znalazłam też na AUScat takie to nadgryzienia:


Czy to też mogły zrobić te zielone gąsienice, czy coś innego - pąk jest obgryziony ale w środku wygląda na zdrowy
oraz na Goldstern, która ucierpiała od mrozów kilka takich oto niespodzianek - wygląda mi to na zwiot różany, bo w jednym znalazłam taką maluteńką gąsienicę

Takie to oto zmartwienia początkującej ogrodniczki - trzeba mi zakupić Confidor
Zaglądam na swoją Gizelkę a tu pąk obżera zielona gąsienica


Znalazłam też na AUScat takie to nadgryzienia:


Czy to też mogły zrobić te zielone gąsienice, czy coś innego - pąk jest obgryziony ale w środku wygląda na zdrowy
oraz na Goldstern, która ucierpiała od mrozów kilka takich oto niespodzianek - wygląda mi to na zwiot różany, bo w jednym znalazłam taką maluteńką gąsienicę


Takie to oto zmartwienia początkującej ogrodniczki - trzeba mi zakupić Confidor
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: SZKODNIKI róż
Przypomina bruzdownicę 

- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: SZKODNIKI róż
Właśnie tak robię - codziennie biegam i oglądam prawie każdy pączek osobno - aż wydaje mi się, że inni działkowicze zaczęli się mi dziwnie przyglądaćsawka pisze:Przede wszystkim poobrywaj te pędy i zniszcz gąsienice

A czy mospilan pomoże? Bo chciałam kupić ten Confidor czy jak mu tam, ale w OBI powiedzieli, że jest on już wycofany - a może im chodziło o to, że wycofany z tej sieci sklepów

Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: SZKODNIKI róż
Confidor wycofany ze 2-3 lata temu. Teraz jest Kohinor 200SL. Ta sama substancja i stężenie. Też w kropelkach. Mospilan jest OK. Ta sama grupa neonikotynoidów , to samo działanie, mniej szkodliwy pszczół i innych owadów pożytecznych.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: SZKODNIKI róż
Decis działa kontaktowo czyli musi się dostać bezpośrednio na owada i żołądkowo- musi zostać przez niego zjedzony. Nie ma właściwości systemicznych więc stosowanie go na szkodniki żerujące wewnątrz pędów lub w środku zwiniętych kokonów nie ma sensu. Poza tym działa totalnie jak Roundup na rośliny więc zostają otrute wszystkie owady w tym i drapieżne.
Zanim użyjecie jakiejkolwiek chemii najpierw trochę poczytajcie, żeby wykonać oprysk całkowicie świadomie i żeby przyniósł zamierzone efekty.
Zanim użyjecie jakiejkolwiek chemii najpierw trochę poczytajcie, żeby wykonać oprysk całkowicie świadomie i żeby przyniósł zamierzone efekty.
Re: SZKODNIKI róż
Calypso było układowe i kontaktowe, a do tego o ile jakiś głąb nie zastosował podczas oblotów pszczół to zasadniczo im nie szkodziło. Zasadniczo gdyż jeśli się zagapiło i np. na mocno porażonych mszycą śliwach pojawiła się spadź to niestety ale nie ma preparatu, który zwalczyłby takie ogniska mszyc, a jednocześnie był bezpieczny do wszystkiego co na to drzewko "wlata" by polizać klejące liście.
BTW każdy środek układowy ma działanie kontaktowe i żołądkowe ;) Powinieneś napisać "decis jest środkiem powierzchniowym o działaniu kontaktowym i żołądkowym, a są środki XXX systemiczne/układowe o działaniu kontaktowym i żołądkowym, co zabija też szkodniki wewnątrz owoców i pędów". I owszem jest totalny w działaniu kontaktowym. Każdy środek o działaniu kontaktowym jest taki. Czyt nie rozróżnia czy mszyca, czy biedronka, czy mrówka czy błonkówka, czy tarcznik, czy skorek...
BTW każdy środek układowy ma działanie kontaktowe i żołądkowe ;) Powinieneś napisać "decis jest środkiem powierzchniowym o działaniu kontaktowym i żołądkowym, a są środki XXX systemiczne/układowe o działaniu kontaktowym i żołądkowym, co zabija też szkodniki wewnątrz owoców i pędów". I owszem jest totalny w działaniu kontaktowym. Każdy środek o działaniu kontaktowym jest taki. Czyt nie rozróżnia czy mszyca, czy biedronka, czy mrówka czy błonkówka, czy tarcznik, czy skorek...
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: SZKODNIKI róż
Wygląda na to, że i ja dołączyłam do "szczęśliwych " posiadaczy nadgryzionych pączków, dziś całe popołudnie spędziłam na przeglądaniu różanych krzaków, zbierałam nadgryzione pączki.
Wyglądają podobnie jak te, przedstawione na wcześniejszych zdjęciach.

Powiedzcie mi, skąd to się bierze, dotychczas miałam kilka róż i jedyne z czym walczyłam, to czarna plamistość i mszyce, w tym sezonie kupiłam ich dużo i te nadgryzione pączki są na nowych nasadzeniach, tyle, że róże kupowałam w różnych szkółkach wysyłkowych.
Janusz, rozumiem, że albo Kohinor, albo Mospilan, a czy te środki podziałają też na mszyce, czy trzeba robić osobny oprysk???
Zachciało mi się różyczek
Pozdrawiam Irena
Wyglądają podobnie jak te, przedstawione na wcześniejszych zdjęciach.

Powiedzcie mi, skąd to się bierze, dotychczas miałam kilka róż i jedyne z czym walczyłam, to czarna plamistość i mszyce, w tym sezonie kupiłam ich dużo i te nadgryzione pączki są na nowych nasadzeniach, tyle, że róże kupowałam w różnych szkółkach wysyłkowych.
Janusz, rozumiem, że albo Kohinor, albo Mospilan, a czy te środki podziałają też na mszyce, czy trzeba robić osobny oprysk???
Zachciało mi się różyczek

Pozdrawiam Irena