Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
karion
500p
500p
Posty: 560
Od: 5 maja 2022, o 02:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

kuneg pisze: 12 sty 2024, o 09:36 Jak nie ma? Dla kobiety porządne przekopanie widłami 100m2 ciężkiej ziemi, to jest siłownia.
Jak mąż wymięka a ty sięgasz po widły do przekopywania to już wiemy kto co lubi robić.
Ja mam ciężką ziemie na działce u kobity i powiem tyle ,że wyleczyłem się z przekopywania. Kiedyś przekopałem pas 20m na 4m w ciągu 1,5 godziny na głębokość 1,5 szpadla i tłukłem siekiera w korzenie drzew,ale nie przynosiło to żadnego efektu po roku, mimo pocięcia tych klocków wszystko się później na nowo skleiło. Wszystko co posadziliśmy to zostawało w glebie a rękach sama zielenina. Teraz poprawiam strukturę od góry i dorzucam różnych rozluźniaczy. Nie ma sensu walczyć z ciężką glebą , trzeba zmienić jej strukturę. Trochę czasu to zajmuje.
karion
500p
500p
Posty: 560
Od: 5 maja 2022, o 02:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

Pelasia
Śmiech to zdrowie. 60+ lat to można jeszcze całkiem dobrze dawać radę.Przy dzisiejszych możliwościach leczenia i dostępnej wiedzy. Dbać o kondycję powalczyć ze słabościami i to co się je. Brawo za Jogging. Na działce rod u mojej babci spędziłem dzieciństwo. Roboty zawsze tam było, głównie pielenie,przesadzanie i wymyślanie sobie nowych zajęć . Pamiętam ,że brakowało przestrzeni ,bo wszystko było zarośnięte drzewkami , krzewami , winoroślą. Są tacy co lubią bliskość sąsiadów i bardzo im pasują działki bliżej miasta. Ceny rod urosły kilkukrotnie w ciągu 6-8 lat.

U mnie lepiej na zdrowotność działa brak tych regulaminów na rod , więcej prywatności i swobody a także bliskość do lasów i klimat wiejski.

Co do pieca na pizze super sprawa. Wrzuć zdjęcie jeśli to nie tajemnica. U mnie rodzina szczególnie dzieciaki uwielbiają. Często(2 razy w miesiącu) robię ciasto na maszynie(mąka 650) + dodatek semoliny+oliwa,sól,drożdże,woda później po wykulowaniu co najmniej na 25-48h do lodówki pod przykryciem. Sos odparowane z nadwyżki wody pellati, oregano,sól, ząbek czosnku. Ser biała mozzarella w kuli.Niestety warunki domowe ,piekarnik na opór i zjeżdża prosto na rozgrzaną blachę i zmieniam miejsca by spód się zrobił.
Myślę, że właśnie dzięki domowej pizzy ogrodnicy też dłużej żyją. Dużo sera -białko i sos pomidorowy potas ;)
Pelasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5867
Od: 23 wrz 2010, o 14:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie
Kontakt:

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

:wit
W zasadzie bliskie sąsiedztwo nie jest zaletą rod , ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :lol:
Wrzucam zdjęcia pieca , pomysł i wykonanie mojego M.
Pizzę wychodza pyszne na cienkim cieście , pieką się około 3 min , bo tem. w piecu dochodzi do 300 stopni


Obrazek


Obrazek
Sabara
50p
50p
Posty: 50
Od: 15 lis 2023, o 22:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

Mi się wydaje że żyją dłużej ludzie co pracują więcej na świeżym powietrzu i odżywiają się tym co własne. Dlatego ci co mają ogrody to mają więcej ruchu a i więcej tego co sami wyhodują bez chemie i przetworzenia z cukrem przez sklepy.

To jest metoda na długie i zdrowe życie - więcej ruchu i świeżego powietrza.
Pozdrawiam Sandra.
Awatar użytkownika
Szczurbobik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2141
Od: 17 lut 2016, o 20:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

Zgadzam się z założeniami tego wątku w 100%, ale...
Należy mierzyć siły na zamiary i zdawać sobie sprawę na co się Piszecie . U mnie niestety miara ta kuleje i jest to rodzinne. Moja babcia, po której "odziedziczyłam" pasję, szła "na ogród" na cały dzień. Wracała jak się już ściemniło i z uśmiechem na twarzy mówiła, że "urobiła się jak głupi osioł". Mam to samo podejście. Rzucam się dosłownie na robotę, a potem wszystko boli. Oczywiście jest to "przyjemny ból" i ma się satysfakcję wykonanej pracy. Kolejny dzień wygląda podobnie i tak to się kręci. Jestem na etapie zmiany firmy ogrodniczej, w której pracuję. Na rozmowie kwalifikacyjnej pracodawca zapytał mnie wprost, czy "jestem głupia na robotę" ? Bez wahania przytaknęłam.
Kolejna rzecz: pogoda. Jest zimno, wieje i pada, a ja co robię? Przycinam krzewy, noszę ciężkie gałęzie, ogólnie brudzę się i trudzę. Jak przemarznę i przemoknę, łapie mnie przeziębienie :roll:
Nie chcę nikogo zniechęcać, ale mówię tu o realiach pracy ogrodnika. Obecnie robię to zawodowo. Jednak po całym dniu w pracy przyjeżdżam do siebie o i chodzę po ogrodzie patrząc, co by tu jeszcze zrobić... To wciąga i uzależnia :D
Ogrodnictwo jest ciężką fizyczną pracą i może mieć zarówno pozytywne jak i negatywne następstwa zdrowotne. Jeśli jednak Ktoś traktuje to jak pasję, nie ma znaczenia co będzie potem, ważne jest to , co należy zrobić w ogrodzie :wink: . Satysfakcja wynagradza wszystko :D
Pozdrawiam Lucyna
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1219
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

Lucynko, dobrze prawisz. Umiar należy zachować, nawet, jak coś się lubi robić.
karion pisze: 13 sty 2024, o 00:24
kuneg pisze: 12 sty 2024, o 09:36 Jak nie ma? Dla kobiety porządne przekopanie widłami 100m2 ciężkiej ziemi, to jest siłownia.
Jak mąż wymięka a ty sięgasz po widły do przekopywania to już wiemy kto co lubi robić.
Bo on to robi na raz, a potem narzeka na ból. Ja rozkładam na raty. Siłownia, siłownią, ale rozsądek trzeba zachować. Teraz moja mama (75 lat) przejęła ogródek na RODos i też sama go uprawia, jeździ rowerkiem i jest w pełni sprawna, a w badaniu gęstości kości wychodzą jej wyniki, jakby miała ze 20 lat mniej (dzięki słońcu i witaminie D). Kiedyś ludzie na wsiach nie znali osteoporozy, bo więcej przebywali na słońcu.
Ja mam ciężką ziemie na działce u kobity i powiem tyle ,że wyleczyłem się z przekopywania. Kiedyś przekopałem pas 20m na 4m w ciągu 1,5 godziny na głębokość 1,5 szpadla i tłukłem siekiera w korzenie drzew,ale nie przynosiło to żadnego efektu po roku, mimo pocięcia tych klocków wszystko się później na nowo skleiło. Wszystko co posadziliśmy to zostawało w glebie a w rękach sama zielenina. Teraz poprawiam strukturę od góry i dorzucam różnych rozluźniaczy. Nie ma sensu walczyć z ciężką glebą, trzeba zmienić jej strukturę. Trochę czasu to zajmuje.
No i racja. Lepiej pracować mądrze, a nie ciężko.
Na RODos nie mam aż tak ciężkiej ziemi. Materii organicznej mam całkiem sporo. Pocieszę Cię, że na gliniastym i ilastym podłożu powstają najbogatsze gleby, bo składniki mineralne nie uciekają, jak z dziurawego sita. To wymaga czasu jednak i wiedzy :)

Na wsi mam glebę klasy IVB, czyli piach gliniasty. Tu też konieczne jest uzupełnianie próchnicy, szczególnie w części poornej, bo tam został głównie piach i żwir, reszta wypłukała się do głębszych warstw lub wiatr wywiał. Próchnica daje możliwość zmagazynowania wody i soli mineralnych w glebie, więc jest bardzo potrzebna.

Każdy rodzaj gleby wymaga stosownego podejścia.
...i gimnastyki dla mózgu oraz mięśni. :)
Awatar użytkownika
Szczurbobik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2141
Od: 17 lut 2016, o 20:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Dlaczego ogrodnicy żyją dłużej?

Post »

Dokładnie, więcej gimnastyki dla głowy to czasem mniej gimnastyki dla ciała. Stymulacja mózgu i ciała są równie ważne dla zdrowia ;:333
A propos mojego wcześniejszego wpisu. Zmieniłam firmę ogrodniczą. W nowej praca jest "ustawiona" pod "starą pracownicę", Panią J. Jak pada, J. nie pojedzie. Wie co robi kobieta, a i przy okazji dba o zdrowie i dobro pozostałych pracowników :wink:
Pozdrawiam Lucyna
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”