Różanka na słonecznym ranczo
- Lesna Dusza
- 50p
- Posty: 58
- Od: 7 sty 2023, o 18:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Ja tam się nie nudzę w Twoim wątku, uwielbiam róże a u Ciebie mogę podpatrzyć ,które posadzę u mnie
Lena
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16033
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Leno, ciekawa jestem, którą różyczkę wybierzesz. Tyle ich jest, że trudno się zdecydować.
Posadziłam w skrzyni kilka truskawek na próbę. Obłożyłam tekturkami, żeby chwasty nie rosły.
Moja ostatnia robota to urządzanie skarpy przy domku. Będą tu rosły róże pomarańczowe, białe i żółte. W rządku w tylnym rzędzie rosną już od prawej Queen of Hearts, La Villa Cotta, Westerland i na końcu Pilgrim. Dodatki będą niebieskie.
Na chwilę obecną najlepiej wygląda jesienią sadzony The Pilgrim
Oraz w pierwszym rzędzie też jesienna Impala
Podzieliłam kocimiętkę na mniejsze kępki i posadziłam na obrzeżu. Za nią, ledwo widoczne są siewki lawendy.
Za płotem pozieleniało już niższe piętro lasu, ale wysokie drzewa nadal łyse.
Rozkwitły następne narcyzy.
A te pierwsze zrobiły się białe i jakby puchate.
Może kiedyś będzie z tego łan, ale na razie jest mały łanik (łaneczek).
Pierwsze pierwiosnki
Zrobiłam pierwsze w tym sezonie koszenie, dzięki czemu uwidoczniły się roślinne wysepki.
Posadziłam w skrzyni kilka truskawek na próbę. Obłożyłam tekturkami, żeby chwasty nie rosły.
Moja ostatnia robota to urządzanie skarpy przy domku. Będą tu rosły róże pomarańczowe, białe i żółte. W rządku w tylnym rzędzie rosną już od prawej Queen of Hearts, La Villa Cotta, Westerland i na końcu Pilgrim. Dodatki będą niebieskie.
Na chwilę obecną najlepiej wygląda jesienią sadzony The Pilgrim
Oraz w pierwszym rzędzie też jesienna Impala
Podzieliłam kocimiętkę na mniejsze kępki i posadziłam na obrzeżu. Za nią, ledwo widoczne są siewki lawendy.
Za płotem pozieleniało już niższe piętro lasu, ale wysokie drzewa nadal łyse.
Rozkwitły następne narcyzy.
A te pierwsze zrobiły się białe i jakby puchate.
Może kiedyś będzie z tego łan, ale na razie jest mały łanik (łaneczek).
Pierwsze pierwiosnki
Zrobiłam pierwsze w tym sezonie koszenie, dzięki czemu uwidoczniły się roślinne wysepki.
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Witaj Wandziu w nowym wątku. Podziwiam Cię, dojeżdżasz dwie godziny . Mnie by się nie chciało. Marzę o dokończeniu tego co mam i leżeniu pod drzewami, na leżaku z książką. Widzę, że kolejne róże zagoszczą u Ciebie na działce. Ja w tym roku wzbogaciłam się o prawie pięćdziesiąt nowych odmian, z niecierpliwością czekam na pierwsze kwiaty. Jestem zaskoczona Twoimi nowymi różami z jesiennego sadzenia. Wydawało mi się, ze jesienią jest za mało wilgoci i wolałam to wiosenne sadzenie. Może w tym roku zaryzykuję i posadzę jesienią.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11695
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu jak miło zawitać do ogrodniczki, która tworzy przepiękne miejsce na ziemi
Choć ja uwielbiam Twój tajemniczy ogród przydomowy, to bardzo chętnie będę towarzyszyć w powstawaniu różanki na nowym miejscu.
Wiem, że kochasz róże i tu możesz się spełnić tworząc od początku.
No i wiadomo nie ma cienia prawda?
Narcyzy masz cudne, te pełne jaka to odmiana? U mnie niestety są jednoroczne.
Tak je lubię, ale nie chcą się rozrastać.
Jestem ciekawa kwitnienia różyczek z kartoników
Choć ja uwielbiam Twój tajemniczy ogród przydomowy, to bardzo chętnie będę towarzyszyć w powstawaniu różanki na nowym miejscu.
Wiem, że kochasz róże i tu możesz się spełnić tworząc od początku.
No i wiadomo nie ma cienia prawda?
Narcyzy masz cudne, te pełne jaka to odmiana? U mnie niestety są jednoroczne.
Tak je lubię, ale nie chcą się rozrastać.
Jestem ciekawa kwitnienia różyczek z kartoników
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Witaj Wandziu,
Piszesz, że u Ciebie jest podmokły teren. Nie myślałaś o wykopaniu małego bajorka w rogu działki? Woda na pewno sama najdzie i w ten sposób osuszy rabatki. Pomyśl ile zwierzątek byś zaprosiła do ogrodu. Im więcej fauny tym ogród zdrowszy. Na takiej ziemi szybko rosną wierzby i leszczyny. Mogłabyś zrobić cienisty zakątek w szybkim czasie.
Co do ściółkowania truskawek to lepiej się sprawdzi słoma lub suche trawy typu miskanty. Nawet jak będzie padał deszcz to potem szybko się wysuszy pod listkami I owocami i nie będzie chorób grzybowych. Foremki po deszczu będą gniły. Tak samo sciółkuję pomidory i ogórki.
Co do pomidorów, to ja trzymam w małej szklarence, ale mam zamiar też posadzić do gruntu. Znajoma poleciła mi naturalny sposób aby nie chorowały. Przy sadzeniu w dołek pod korzenie drożdże i liście pokrzywy. Może wypróbuję.
Co do róż, to myślę, że one czasami marzną, ale nie przez niskie temperatury. Długo na jesieni jest ciepło i one nie idą spać nawet do styczniowych mrozów. Soki w nich krążą i jak przychodzi mróz to ich rozsadza. Na szczęście ta zima była łaskawa. Niestety musiałam teraz na siłę zrywać tamtegoroczne liście. Twoje różyczki po zimie wyglądają bardzo dobrze. Ogólnie ogród wygląda już interesująco z kwitnącymi kwiatkami. Już niedługo będzie lepiej widać efekt Twojej ciężkiej pracy.
Na szczęście wreszcie po deszczu udało mi się wysadzić bylinki i clematisy. Uffff
Teraz chwila wypoczynku.
Piszesz, że u Ciebie jest podmokły teren. Nie myślałaś o wykopaniu małego bajorka w rogu działki? Woda na pewno sama najdzie i w ten sposób osuszy rabatki. Pomyśl ile zwierzątek byś zaprosiła do ogrodu. Im więcej fauny tym ogród zdrowszy. Na takiej ziemi szybko rosną wierzby i leszczyny. Mogłabyś zrobić cienisty zakątek w szybkim czasie.
Co do ściółkowania truskawek to lepiej się sprawdzi słoma lub suche trawy typu miskanty. Nawet jak będzie padał deszcz to potem szybko się wysuszy pod listkami I owocami i nie będzie chorób grzybowych. Foremki po deszczu będą gniły. Tak samo sciółkuję pomidory i ogórki.
Co do pomidorów, to ja trzymam w małej szklarence, ale mam zamiar też posadzić do gruntu. Znajoma poleciła mi naturalny sposób aby nie chorowały. Przy sadzeniu w dołek pod korzenie drożdże i liście pokrzywy. Może wypróbuję.
Co do róż, to myślę, że one czasami marzną, ale nie przez niskie temperatury. Długo na jesieni jest ciepło i one nie idą spać nawet do styczniowych mrozów. Soki w nich krążą i jak przychodzi mróz to ich rozsadza. Na szczęście ta zima była łaskawa. Niestety musiałam teraz na siłę zrywać tamtegoroczne liście. Twoje różyczki po zimie wyglądają bardzo dobrze. Ogólnie ogród wygląda już interesująco z kwitnącymi kwiatkami. Już niedługo będzie lepiej widać efekt Twojej ciężkiej pracy.
Na szczęście wreszcie po deszczu udało mi się wysadzić bylinki i clematisy. Uffff
Teraz chwila wypoczynku.
Pozdrawiam Gośka
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4326
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Znalazłem cię Wando
Już nie "dwa ogrody", a "różanka" ... super!
Ech! Żeby nie ten dwugodzinny dojazd
Kusisz kolorystycznymi rabatami różanymi - wspaniały pomysł.
Jakże ja bym chciał od nowa zakładać swój ogród mądrzejszy podpowiedziami i doświadczeniami tutejszych forumowiczów
Pozostanę jednak na swej hacjendzie, bo to i przyzwyczajenie i sił by już nie stało na nowe zadania.
Czekam z niecierpliwością na nowe zdjęcia.
Już nie "dwa ogrody", a "różanka" ... super!
Ech! Żeby nie ten dwugodzinny dojazd
Kusisz kolorystycznymi rabatami różanymi - wspaniały pomysł.
Jakże ja bym chciał od nowa zakładać swój ogród mądrzejszy podpowiedziami i doświadczeniami tutejszych forumowiczów
Pozostanę jednak na swej hacjendzie, bo to i przyzwyczajenie i sił by już nie stało na nowe zadania.
Czekam z niecierpliwością na nowe zdjęcia.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16033
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Pashmina, tyle nowych róż? Piękna czeka Cię z nimi przygoda! Wiesz, ja w tym roku zamierzam pobawić się w rozmnażanie z patyczków. Chciałabym mieć niektóre odmiany po kilka sztuk, a nie chcę wydawać kasy. Spróbuję więc tych eksperymentów. Trochę dla rozrywki, trochę z powodów praktycznych. A Ty może próbowałaś?
Annes, Witaj Aniu! Co do narcyzów, to odmiany nie znam, po prostu nie zapisałam przy zakupie. Niektóre były z Lidla, inne kupowane w centrum ogrodniczym. U mnie w przydomowym też narcyzy były jednoroczne. Natomiast tu jest ziemia taka jak w Anglii, gdzie narcyzy, zwłaszcza żonkile, rosną wszędzie jak chwasty i można zrywać całe naręcza. Bardzo mnie cieszy, że mogę je co roku podziwiać. One muszą mieć stale wilgotno. Dzięki za wizytkę.
Misza, pomysł z bajorkami jest bardzo dobry i został już przez nas wykorzystany. Mamy wykopane trzy wielkie doły, w których wczesną wiosną woda stoi równo z powierzchnią. Ale teraz, kiedy ruszyły już drzewa i pociągnęły soki, woda wyschła. Wystarczyło, że dwa dni nie padało i jest sucho. Poza tym mąż zakłada dreny tu i ówdzie, żeby na początku wiosny jednak nie zalewało rabat. Co ciekawe, mam pod płotem taką rabatkę z różami i to wszystko stoi w marcu i pierwszych dniach kwietnia w wodzie, ale to różom nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, mają się bardzo dobrze.
Kiedyś rośliny ściółkowałam skoszoną trawą, lecz mimo to zawsze jakieś chwasty wyłaziły. Kartoniki lepiej mi się sprawdzają. A najlepiej jeśli na te kartony kładę trawę. Moja ziemia jest w ogóle niesamowicie zachwaszczona. Muszę często kosić, żeby to ograniczyć. Życzę Gosiu udanego weekendu
any, oj tak Andrzeju, zakładanie ogrodu na bazie wieloletnich doświadczeń to prawdziwy dar losu. Szkoda tylko, że nie jestem przynajmniej dziesięć lat młodsza. Dużych drzew już się nie doczekam. Ale różami może się nacieszę. Pozdrawiam serdecznie.
Nadal zachwycają narcyzy.
Z nowości posadziłam pierwszą u mnie budleję Nanho Blue
I różowy krwawnik Pretty Belinda
Krwawnik Terracotta sadzony jesienią już ładnie się rozrósł na boki.
Różyczka Pastella obrosła mnóstwem listeczków
Przez część działki biegnie rów, w którym przewidywana jest rura kanalizacyjna, więc na razie szpeci to widok. Ale cóż, pokazuję jak jest. A jest - zielono
Annes, Witaj Aniu! Co do narcyzów, to odmiany nie znam, po prostu nie zapisałam przy zakupie. Niektóre były z Lidla, inne kupowane w centrum ogrodniczym. U mnie w przydomowym też narcyzy były jednoroczne. Natomiast tu jest ziemia taka jak w Anglii, gdzie narcyzy, zwłaszcza żonkile, rosną wszędzie jak chwasty i można zrywać całe naręcza. Bardzo mnie cieszy, że mogę je co roku podziwiać. One muszą mieć stale wilgotno. Dzięki za wizytkę.
Misza, pomysł z bajorkami jest bardzo dobry i został już przez nas wykorzystany. Mamy wykopane trzy wielkie doły, w których wczesną wiosną woda stoi równo z powierzchnią. Ale teraz, kiedy ruszyły już drzewa i pociągnęły soki, woda wyschła. Wystarczyło, że dwa dni nie padało i jest sucho. Poza tym mąż zakłada dreny tu i ówdzie, żeby na początku wiosny jednak nie zalewało rabat. Co ciekawe, mam pod płotem taką rabatkę z różami i to wszystko stoi w marcu i pierwszych dniach kwietnia w wodzie, ale to różom nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, mają się bardzo dobrze.
Kiedyś rośliny ściółkowałam skoszoną trawą, lecz mimo to zawsze jakieś chwasty wyłaziły. Kartoniki lepiej mi się sprawdzają. A najlepiej jeśli na te kartony kładę trawę. Moja ziemia jest w ogóle niesamowicie zachwaszczona. Muszę często kosić, żeby to ograniczyć. Życzę Gosiu udanego weekendu
any, oj tak Andrzeju, zakładanie ogrodu na bazie wieloletnich doświadczeń to prawdziwy dar losu. Szkoda tylko, że nie jestem przynajmniej dziesięć lat młodsza. Dużych drzew już się nie doczekam. Ale różami może się nacieszę. Pozdrawiam serdecznie.
Nadal zachwycają narcyzy.
Z nowości posadziłam pierwszą u mnie budleję Nanho Blue
I różowy krwawnik Pretty Belinda
Krwawnik Terracotta sadzony jesienią już ładnie się rozrósł na boki.
Różyczka Pastella obrosła mnóstwem listeczków
Przez część działki biegnie rów, w którym przewidywana jest rura kanalizacyjna, więc na razie szpeci to widok. Ale cóż, pokazuję jak jest. A jest - zielono
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16619
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Jakie piękne kępy kwitnących narcyzów, Wandziu!
Wiosna nareszcie przyśpieszyła, słonko zrobiło dobrą robotę i od razu aż chce się żyć.
Dobrego tygodnia, Wandeczko.
Wiosna nareszcie przyśpieszyła, słonko zrobiło dobrą robotę i od razu aż chce się żyć.
Dobrego tygodnia, Wandeczko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7673
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu...rzeczywiście widać zdrową piękną zieleń na nowym ogrodzie, a narcyze i źonkile okazałe, wrośniète.
Z patyczkami różanymi mam doświadczenie i to z dobrymi wynikami.
Ja późnym latwm jak mi przekwitła róża którą chciałam mięć następny egzemplarz tnę patyczek na 7 oczek, 4 oczka wkłafam do ziemi 3 pizostają na zewnątrz i to nakrywam butelką plasitkową i tak mam do tej pory. na razie ich nie odkrywam ze względu na kapryśną pogodę...uważam że coś mi się ukorzeniło....zrobię zdjęcie i pokażę.
pozdrawiam
Z patyczkami różanymi mam doświadczenie i to z dobrymi wynikami.
Ja późnym latwm jak mi przekwitła róża którą chciałam mięć następny egzemplarz tnę patyczek na 7 oczek, 4 oczka wkłafam do ziemi 3 pizostają na zewnątrz i to nakrywam butelką plasitkową i tak mam do tej pory. na razie ich nie odkrywam ze względu na kapryśną pogodę...uważam że coś mi się ukorzeniło....zrobię zdjęcie i pokażę.
pozdrawiam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11563
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu jak działka już ładnie zielona, to przyjemnie na niej przebywać. Biały, pełny narcyz cudny.
Nanho Blue mam nadzieję, że będzie niewysoka. Moja mimo etykiety z taką samą nazwą, wystrzeliła w pierwszym roku na półtora metra.
Drzewka i krzewy już ładnie widać na działce. Na pewno za kilka lat będą dorodne, bo gleba niewyeksploatowana.
Szacunek dla M, za zajęcie się drenażem, zalewanie rabat może jednak szkodzić na dłuższą metę roślinom.
Pytałaś o uprawę rzodkiewki. Do momentu pierwszych zbiorów przykryta jest włókniną, żadne szkodniki się nie dobiorą do niej. Sadzę ją między cebulą i czosnkiem, może też ich zapach dezorientuje szkodniki.
Miłego działkowania.
Nanho Blue mam nadzieję, że będzie niewysoka. Moja mimo etykiety z taką samą nazwą, wystrzeliła w pierwszym roku na półtora metra.
Drzewka i krzewy już ładnie widać na działce. Na pewno za kilka lat będą dorodne, bo gleba niewyeksploatowana.
Szacunek dla M, za zajęcie się drenażem, zalewanie rabat może jednak szkodzić na dłuższą metę roślinom.
Pytałaś o uprawę rzodkiewki. Do momentu pierwszych zbiorów przykryta jest włókniną, żadne szkodniki się nie dobiorą do niej. Sadzę ją między cebulą i czosnkiem, może też ich zapach dezorientuje szkodniki.
Miłego działkowania.
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Witaj Wandziu,
Uwielbiam żonkile/narcyzy. U ciebie mają się bardzo dobrze. Chyba za Twoim przykładem w tym roku posadzę na mokrej łące. U mnie też już kwitną, ale nie mam tak pięknych odmian jak Ty. Już zawitałam na swoje ranczo. Posiedzę tu do listopada. Dziś przyszły do mnie dwie przesyłki. Jedna to róże austinki w donicach 5-litrowych 5 sztuk i 3 sztuki perowskiej a druga kolejne bylinki. Kiedyś zachorowałam na "głowaczka ". Żeby dwa razy nie płacić za przesyłkę to skusiłam się też na parę bylinek, których jeszcze nie miałam a były moimi chciejstwami.
Glowaczek to taka gigantyczna driakiew pasująca do moich naturalistycznych nasadzeń. Ciekawa jestem jaki będzie w realu.
Inne ciekawsze to uzupełnienie kolekcji krwiciągów, kuklików i epimedium.
Wszystko zostawiam w kartonach, bo dziś mają być u mnie przymrozki. Inne roślinki w ogrodzie, które mogłyby ucierpieć na wszelki wypadek już okryte.
Budleja zapowiada się dobrze. Pewnie na jednej nie poprzestaniesz?
Do odmianowych krwawników nie mam ręki. Na trawniku rosną te zwykle i sobie świetnie radzą. Na zagonie odmianowe mi znikają. Może je pielę?!
Wiosna jest najpiękniejszą porą roku. Pomimo nawału pracy, czerpmy z niej siły i przyjemność
Uwielbiam żonkile/narcyzy. U ciebie mają się bardzo dobrze. Chyba za Twoim przykładem w tym roku posadzę na mokrej łące. U mnie też już kwitną, ale nie mam tak pięknych odmian jak Ty. Już zawitałam na swoje ranczo. Posiedzę tu do listopada. Dziś przyszły do mnie dwie przesyłki. Jedna to róże austinki w donicach 5-litrowych 5 sztuk i 3 sztuki perowskiej a druga kolejne bylinki. Kiedyś zachorowałam na "głowaczka ". Żeby dwa razy nie płacić za przesyłkę to skusiłam się też na parę bylinek, których jeszcze nie miałam a były moimi chciejstwami.
Glowaczek to taka gigantyczna driakiew pasująca do moich naturalistycznych nasadzeń. Ciekawa jestem jaki będzie w realu.
Inne ciekawsze to uzupełnienie kolekcji krwiciągów, kuklików i epimedium.
Wszystko zostawiam w kartonach, bo dziś mają być u mnie przymrozki. Inne roślinki w ogrodzie, które mogłyby ucierpieć na wszelki wypadek już okryte.
Budleja zapowiada się dobrze. Pewnie na jednej nie poprzestaniesz?
Do odmianowych krwawników nie mam ręki. Na trawniku rosną te zwykle i sobie świetnie radzą. Na zagonie odmianowe mi znikają. Może je pielę?!
Wiosna jest najpiękniejszą porą roku. Pomimo nawału pracy, czerpmy z niej siły i przyjemność
Pozdrawiam Gośka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1118
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Dotarłam wreszcie do różanki, a w niej już wiosennie .
Trawy spore .
Róża rozrosła się przecudnie.
Wandziu pryskasz od choróbsķ?
Widzę u Ciebie krwawnik, kiedyś kupiłam posadziłam i znikł .
Ciekawe .
W różance będzie w tym roku już pięknie ,tyle roślin nowych ,róż .
Super będzie delektować się od samego posadzenia do kwitnień .
Czekam więc
Powodzenia Wandeczko i zdrówka .
Do Misza123 przy okazji .
Podlewaj w gruncie pomidory w sezonie ze 3 -4 razy .
40 kropel jodyny na 10 l wody .
Będzie chroniło je przed chorobami .
Tak robię i po za tym nie podlewam dużo ich ,ani zbyt często .
Pomidor nie lubi obfitych podlewań ,zresztą tutaj jest dużo porad .
Trawy spore .
Róża rozrosła się przecudnie.
Wandziu pryskasz od choróbsķ?
Widzę u Ciebie krwawnik, kiedyś kupiłam posadziłam i znikł .
Ciekawe .
W różance będzie w tym roku już pięknie ,tyle roślin nowych ,róż .
Super będzie delektować się od samego posadzenia do kwitnień .
Czekam więc
Powodzenia Wandeczko i zdrówka .
Do Misza123 przy okazji .
Podlewaj w gruncie pomidory w sezonie ze 3 -4 razy .
40 kropel jodyny na 10 l wody .
Będzie chroniło je przed chorobami .
Tak robię i po za tym nie podlewam dużo ich ,ani zbyt często .
Pomidor nie lubi obfitych podlewań ,zresztą tutaj jest dużo porad .
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16033
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Lucynko, dziękuję za wizytę. W tym roku nasz humor na wiosnę przypomina chyba sinusoidę. Raz jest lato, raz okropny ziąb. Nie wiem, jak to zniosą rośliny, ale mam nadzieję, że przynajmniej nie będzie później Zimnych Ogrodników, bo to co mamy teraz bardzo ich przypomina.
leszczynko, bardzo się cieszę, że i tobie wyszły eksperymenty z patyczkami, bo mam tym większą nadzieję, że dołączę do osób, którym się to udało. Muszę tylko już teraz zgromadzić butelki plastikowe do przykrycia.
cymciu, dziękuję za instrukcje w sprawie rzodkiewek. Spróbuję tej metody i może faktycznie moja rzodkiewka stanie się w końcu zjadliwa. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Misza podzielam Twoje zainteresowanie bylinkami. Pojawiają się wciąż nowe piękne gatunki, które chciałoby się mieć u siebie. Wczoraj w centrum ogrodniczym dumałam między innymi nad sadźcem i świeżbnicą. Obracałam w rękach te doniczki, ale w końcu odstawiłam na miejsce, bo ta świeżbnica kosztowała prawie 40zł. No bez przesady.
Z wymienionych przez Ciebie interesują mnie krwiściągi. I ta duża driakiew. Rzecz do przemyślenia.
O krwawnikach na razie się nie wypowiem, bo mam je dopiero od jesieni. Mogę tylko stwierdzić, że świetnie przetrwały zimę i ładnie się rozrastają. Ale posadziłam je na suchej, raczej ubogiej części działki. Podobnie dla perowskii szukałam najbardziej suchego miejsca. W ogrodzie przydomowym nie udało mi się jej uprawiać.
Bobka, róż absolutnie niczym nie będę opryskiwać. Nawiozę tylko obornikiem granulowanym, ale to dopiero za rok. Teraz niech się tylko ukorzeniają.
O krwawnikach napisałam wyżej. U mnie ten zwykły biały rośnie niesamowicie. Rozsiewa się i jest po prostu chwastem. A te kolorowe czytam, że u wielu osób zanikają. Szkoda by było, bo na zdjęciach wyglądają przepięknie. Biały też w sumie jest ładny, ale u mnie jednak zbyt ekspansywny. Ma duże rozłogi, no i wszędzie znajduję wciąż te jego sieweczki.
Fajne te narcyzy, bo mają na jednym czubku po trzy kwiatki.
Świeża wiosenna brzózka. To jest drzeweczko z siewki, która pojawiła się w ogródku przydomowym i została tu przeniesiona. Przyrasta bardzo szybko.
Te żółte kwitną ładnie trzeci rok z rzędu. Nadają się już do rozmnożenia.
A to jest jakaś wielka róża kupiona gdzieś za 5 złotych. Nie mam pojęcia co to w ogóle jest. Czy pnąca? Chyba tak, skoro taka powyciągana w górę. Tak wielka się robi, że aż się jej boję. W zeszłym roku przycięłam jak każdą rabatówkę. Kwitła średnio obficie. Teraz nie przycięłam. Ciekawe co będzie dalej
leszczynko, bardzo się cieszę, że i tobie wyszły eksperymenty z patyczkami, bo mam tym większą nadzieję, że dołączę do osób, którym się to udało. Muszę tylko już teraz zgromadzić butelki plastikowe do przykrycia.
cymciu, dziękuję za instrukcje w sprawie rzodkiewek. Spróbuję tej metody i może faktycznie moja rzodkiewka stanie się w końcu zjadliwa. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Misza podzielam Twoje zainteresowanie bylinkami. Pojawiają się wciąż nowe piękne gatunki, które chciałoby się mieć u siebie. Wczoraj w centrum ogrodniczym dumałam między innymi nad sadźcem i świeżbnicą. Obracałam w rękach te doniczki, ale w końcu odstawiłam na miejsce, bo ta świeżbnica kosztowała prawie 40zł. No bez przesady.
Z wymienionych przez Ciebie interesują mnie krwiściągi. I ta duża driakiew. Rzecz do przemyślenia.
O krwawnikach na razie się nie wypowiem, bo mam je dopiero od jesieni. Mogę tylko stwierdzić, że świetnie przetrwały zimę i ładnie się rozrastają. Ale posadziłam je na suchej, raczej ubogiej części działki. Podobnie dla perowskii szukałam najbardziej suchego miejsca. W ogrodzie przydomowym nie udało mi się jej uprawiać.
Bobka, róż absolutnie niczym nie będę opryskiwać. Nawiozę tylko obornikiem granulowanym, ale to dopiero za rok. Teraz niech się tylko ukorzeniają.
O krwawnikach napisałam wyżej. U mnie ten zwykły biały rośnie niesamowicie. Rozsiewa się i jest po prostu chwastem. A te kolorowe czytam, że u wielu osób zanikają. Szkoda by było, bo na zdjęciach wyglądają przepięknie. Biały też w sumie jest ładny, ale u mnie jednak zbyt ekspansywny. Ma duże rozłogi, no i wszędzie znajduję wciąż te jego sieweczki.
Fajne te narcyzy, bo mają na jednym czubku po trzy kwiatki.
Świeża wiosenna brzózka. To jest drzeweczko z siewki, która pojawiła się w ogródku przydomowym i została tu przeniesiona. Przyrasta bardzo szybko.
Te żółte kwitną ładnie trzeci rok z rzędu. Nadają się już do rozmnożenia.
A to jest jakaś wielka róża kupiona gdzieś za 5 złotych. Nie mam pojęcia co to w ogóle jest. Czy pnąca? Chyba tak, skoro taka powyciągana w górę. Tak wielka się robi, że aż się jej boję. W zeszłym roku przycięłam jak każdą rabatówkę. Kwitła średnio obficie. Teraz nie przycięłam. Ciekawe co będzie dalej