KaLo, to może napisz dokładnie jakie były Twoje
specyficzne warunki, by niepotrzebnie nie straszyć forumowiczów Borasolem. Jak wiadomo poparzyć można nawet wodą, ale wtedy to kwestia nieprzestrzegania odpowiednich
warunków oprysku, a nie preparatu.
No i jeszcze mnie zastanawia, że napisałeś, że popaliłeś sobie wszystkie młode liście. Zalecenie odnośnie oprysku Borasolem (pewnie w przypadku jego kosmicznie drogiego odpowiednika jest tak samo - nie wiem, bo na szczęście nie muszę kupować
) jest takie, by pryskać tylko samo rozwinięte grono, a nie liście. Kwitnące grona są raczej niżej niż młode liście wierzchołkowe, więc skąd u Ciebie te poparzenia? Może z oprysku czymś innym. Chyba gdzieś pisałeś, że robisz chemiczne opryski na pomidory? Może to jest przyczyna?
Czekam jednak na relację pozostałych osób stosujących Borasol. Dopiero jest testowany, więc dobrze byłoby znać wyniki od szerszej grupy osób.