Uprawa melonów cz. 3
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Odpakowałem jednego seledyna.
Wygląd - 10 pkt.
Smak - niestety max 3 pkt.
Miąższ nie jest słodki, jest raczej taki "nijaki". Nie ma się ochoty go dojadać...
Drugi egz. potrzymam jeszcze ze trzy dni na krzaku - nie sądzę, żeby jeszcze jakość "rusł"
ale może coś się zmieni...
W każdym razie seledyn w wersji zielonej był bez porównania smaczniejszy, choć też szału nie było...
Wygląd - 10 pkt.
Smak - niestety max 3 pkt.
Miąższ nie jest słodki, jest raczej taki "nijaki". Nie ma się ochoty go dojadać...
Drugi egz. potrzymam jeszcze ze trzy dni na krzaku - nie sądzę, żeby jeszcze jakość "rusł"
ale może coś się zmieni...
W każdym razie seledyn w wersji zielonej był bez porównania smaczniejszy, choć też szału nie było...
- Kabomba
- 500p
- Posty: 508
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Uprawa melonów cz. 3
Nie mam chwilowo możliwości wstawiać zdjęć, więc będzie malowanie słowami.
Melony są dla mnie wciąż bardzo zagadkowe. Melby powinny były już dawno dojrzeć, a wyglądają jak zatrzymane w czasie. Pierwszy z owoców Zatta przebarwił się na żółto w jedną noc i natychmiast odlazł od ogonka, nie wytworzywszy swoich charakterystycznych liszajów na skórce. Był żółty i "goły", więc wiedziałam, że coś nie gra. W środku wściekle pomarańczowy, aromatyczny i bardzo słodki, zemdliło mnie po zjedzeniu połowy (ważył niecałe 900g), ale właśnie z lekkim posmakiem "czegoś", czego w nim być nie powinno. Miąższ bardzo miękki, jeszcze nie ciapa, jak przy nadmiernym podlewaniu, ale... To nie było "to". Dziś widzę, że drugi Zatta też nagle zżółkł, a jeszcze moim zdaniem nie powinien. Może to nagły atak upałów, może następstwa infekcji mączniakiem prawdziwym, a może inna klątwa.
Sweet America rzucił mnie na kolana. Owoce niewielkie, średnio 800g, ale wprost idealne. Gdy pierwszy odpadł od macierzy, to go potrzymałam jeden dzień na stole (aromat na całą kuchnię), jedną noc w lodówce i otworzyłam następnego dnia. Skórka z zewnątrz twarda, okazała się bardzo cienka, stosunkowo małe gniazdo nasienne, miąższ pomarańczowy, przepyszny, równomiernie słodki od środka po skórkę, bez dziwnych posmaków, i - tu zaskoczenie dla mnie - twardy, że można w kostkę kroić. Też nie udało mi się go zjeść w całości za jednym razem (renklody, arbuzy, borówki, poziomki - za dużo tego dobrego w sierpniu), ale sięgałam co jakiś czas po kolejny kawałek - niebo w gębie.
I pewnie będzie tak, że jak go w przyszłym roku najwięcej posadzę, to akurat wyjdzie o smaku mydła z błotem
Wingrul - a odpadł sam, ten ananas, czy musiałeś ciąć?
Melony są dla mnie wciąż bardzo zagadkowe. Melby powinny były już dawno dojrzeć, a wyglądają jak zatrzymane w czasie. Pierwszy z owoców Zatta przebarwił się na żółto w jedną noc i natychmiast odlazł od ogonka, nie wytworzywszy swoich charakterystycznych liszajów na skórce. Był żółty i "goły", więc wiedziałam, że coś nie gra. W środku wściekle pomarańczowy, aromatyczny i bardzo słodki, zemdliło mnie po zjedzeniu połowy (ważył niecałe 900g), ale właśnie z lekkim posmakiem "czegoś", czego w nim być nie powinno. Miąższ bardzo miękki, jeszcze nie ciapa, jak przy nadmiernym podlewaniu, ale... To nie było "to". Dziś widzę, że drugi Zatta też nagle zżółkł, a jeszcze moim zdaniem nie powinien. Może to nagły atak upałów, może następstwa infekcji mączniakiem prawdziwym, a może inna klątwa.
Sweet America rzucił mnie na kolana. Owoce niewielkie, średnio 800g, ale wprost idealne. Gdy pierwszy odpadł od macierzy, to go potrzymałam jeden dzień na stole (aromat na całą kuchnię), jedną noc w lodówce i otworzyłam następnego dnia. Skórka z zewnątrz twarda, okazała się bardzo cienka, stosunkowo małe gniazdo nasienne, miąższ pomarańczowy, przepyszny, równomiernie słodki od środka po skórkę, bez dziwnych posmaków, i - tu zaskoczenie dla mnie - twardy, że można w kostkę kroić. Też nie udało mi się go zjeść w całości za jednym razem (renklody, arbuzy, borówki, poziomki - za dużo tego dobrego w sierpniu), ale sięgałam co jakiś czas po kolejny kawałek - niebo w gębie.
I pewnie będzie tak, że jak go w przyszłym roku najwięcej posadzę, to akurat wyjdzie o smaku mydła z błotem
Wingrul - a odpadł sam, ten ananas, czy musiałeś ciąć?
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Nasiona tego "Sweet America" skąd masz?
- Kabomba
- 500p
- Posty: 508
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Uprawa melonów cz. 3
Od słynnego na wątku arbuzowym sprzedawcy z portalu All.gro - wpisz nazwę odmiany w tamtejszą wyszukiwarkę, jest tylko jedna oferta. Gość ma sporo odmian melonów i arbuzów (melony chyba tylko od Franchi, włoskiego producenta nasion, o ile dobrze pamiętam) - jak kiedyś u niego zaszalałam, to jeszcze mam nasiona odmian, których nigdy nie zdążyłam wysiać
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 890
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Uprawa melonów cz. 3
Ananas odpadł tzn przeturlałem go niepotrzebnie po ziemi.
Chciałem zobaczyć jak wygląda od dołu i ogonek odpadł...
Gdybym go nie ruszał z ciekawości to pewnie dzień lub dwa bym poczekał ze zrywaniem.
Na dniach będzie drugi, a łącznie 4szt na krzaku.
Pyszny...
Chciałem zobaczyć jak wygląda od dołu i ogonek odpadł...
Gdybym go nie ruszał z ciekawości to pewnie dzień lub dwa bym poczekał ze zrywaniem.
Na dniach będzie drugi, a łącznie 4szt na krzaku.
Pyszny...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2851
- Od: 10 kwie 2016, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ropica k. Gorlic
Re: Uprawa melonów cz. 3
Melon Gaya, albo Dino jak kto woli, z nasion wydłubanych ze sklepowego, zakładam że nie dojrzeje,
niedawno go zapylałem, rośnie w tunelu. Wysadziłem go po 15 maja, minimalny sukces,
w zeszłym roku jak wysadziłem melona to zdechł po wypuszczeniu 2 liści.
Jest dość mały, moja dłoń ma 9 cm szerokości
niedawno go zapylałem, rośnie w tunelu. Wysadziłem go po 15 maja, minimalny sukces,
w zeszłym roku jak wysadziłem melona to zdechł po wypuszczeniu 2 liści.
Jest dość mały, moja dłoń ma 9 cm szerokości
- Kabomba
- 500p
- Posty: 508
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Uprawa melonów cz. 3
No faktycznie, marne szanse Nawet gdyby pogoda dopisała, to dni coraz krótsze, okres od zawiązania do zbioru się wydłuża, a do tego liście już coś złapały. Szkoda.
Może lepiej jednak stawiać na wczesne odmiany? U mnie MP szaleje i nie bierze jeńców, więc pomimo zwrotu pogody w kierunku tropikalnym nie nastawiam się, że Pele de Sapo dojrzeje, a też szkoda, bo owoce bardzo szybko przybierały na wadze i już się łudziłam, że "a może jednak".
Może lepiej jednak stawiać na wczesne odmiany? U mnie MP szaleje i nie bierze jeńców, więc pomimo zwrotu pogody w kierunku tropikalnym nie nastawiam się, że Pele de Sapo dojrzeje, a też szkoda, bo owoce bardzo szybko przybierały na wadze i już się łudziłam, że "a może jednak".
- Kabomba
- 500p
- Posty: 508
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Uprawa melonów cz. 3
Piękny
A ja się cieszę, że mój nawiększy Zatta miał 1300g
Mam jeszcze nasiona Ananasa na przyszły rok, tylko żeby chciały kiełkować... Bo w tym roku to była jedyna odmiana, która nie wykiełkowała wcale, a coś około 10 nasion było.
A ja się cieszę, że mój nawiększy Zatta miał 1300g
Mam jeszcze nasiona Ananasa na przyszły rok, tylko żeby chciały kiełkować... Bo w tym roku to była jedyna odmiana, która nie wykiełkowała wcale, a coś około 10 nasion było.
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 890
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Uprawa melonów cz. 3
Ja się zastanawiam caly czas czy warto sadzić te melony
Czekasz dlugo zbiory małe i niepewne
Ale jednak smaczek robi różnicę.
I bądź tu mądry i zdecyduj
Czekasz dlugo zbiory małe i niepewne
Ale jednak smaczek robi różnicę.
I bądź tu mądry i zdecyduj
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
U mnie po sezonie - dwa seledyny bez smaku, ostatnia Malaga nie dojrzała.
Oba krzewy zostały ścięte do zera przez mączniaka rzekomego...
Co ciekawe rosnące obok papryki czy pomidory nie ucierpiały od tej zarazy...
Wygląda na to, że trzeba sadzić wcześnie, zbierać jak najszybciej i wyrywać krzaki ;)
Oba krzewy zostały ścięte do zera przez mączniaka rzekomego...
Co ciekawe rosnące obok papryki czy pomidory nie ucierpiały od tej zarazy...
Wygląda na to, że trzeba sadzić wcześnie, zbierać jak najszybciej i wyrywać krzaki ;)