Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7671
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Olaboga Lucyna już zaczyna wysiewy....za nią to chyba nikt nie nadąży
Lucynko zawsze podziwiam Twoje zacięcie do wysiewów i póżniej to Twoje flancowanie jest dopiero wyczynem.
Na pewno wysieję pomidory a co dalej nie wiem.
U mnie dzisiaj dzień też bardzo trudny mży, siąpi i jest ciepło 9 stop. na termometrze w czasie piszę ten post.
Pozdrawiam w Nowym Roku życzę zdrowia, radości i zieloności w ogródku.
Lucynko zawsze podziwiam Twoje zacięcie do wysiewów i póżniej to Twoje flancowanie jest dopiero wyczynem.
Na pewno wysieję pomidory a co dalej nie wiem.
U mnie dzisiaj dzień też bardzo trudny mży, siąpi i jest ciepło 9 stop. na termometrze w czasie piszę ten post.
Pozdrawiam w Nowym Roku życzę zdrowia, radości i zieloności w ogródku.
- adamiec
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2807
- Od: 4 mar 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śl.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko , nie było dużo moich pochwał ale dziękuję uwagę na mój wpis. Teraz jestem w górach, jutro zabieramy wnuki i wracamy. Widzę już nasionka poszły do przeglądu w moim ogródku nie było wiele czasu do zbierania nasion. Wszystko mi odeszło ,mam pustkę w głowie . Dobrze jest zobaczyć Twój kolorowy ogródek i nacieszyć oczy.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko dziękuję za życzenia zdrowia Taką pogodę jaką miałaś wczoraj, ja mam dzisiaj - miało być słońce, i znowu się nie udało
Kolekcja nasion naprawdę imponująca Może wysiać po trochu jak najwięcej gatunków? W ten sposób będziesz też mogła "odświeżyć" swój zbiór nasion w kolejnym sezonie
Kolekcja nasion naprawdę imponująca Może wysiać po trochu jak najwięcej gatunków? W ten sposób będziesz też mogła "odświeżyć" swój zbiór nasion w kolejnym sezonie
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Hej Lucynko imponująca kolekcja.
Rozumiem Ciebie,ta choroba wykańcza.Ja po trzech tygodniach poszłam wreszcie po zakupy to nie mogłam wleżć na trzecie piętro,aż sąsiad który schodził chciał mi pomagać bo stałam i dyszałam jak miech.Na szczęście wszystko wróciło do normy.To było dość dawno,ale do dziś pamiętam.
Życzę dużo zdrówka bo to najważniejsze.
Rozumiem Ciebie,ta choroba wykańcza.Ja po trzech tygodniach poszłam wreszcie po zakupy to nie mogłam wleżć na trzecie piętro,aż sąsiad który schodził chciał mi pomagać bo stałam i dyszałam jak miech.Na szczęście wszystko wróciło do normy.To było dość dawno,ale do dziś pamiętam.
Życzę dużo zdrówka bo to najważniejsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko nasion i u Ciebie mnogo, nie zazdroszczę dylematu, które wybrać do siania. Jak widzę opakowania po lekarstwach od razu przyszła myśl, ileż lekarstw zażywacie.
Życzę zdrowia, pogoda nas nie rozpieszcza moja głowa od nocy ostro daje popalić, musiałam się wspomóc tabletką.
Życzę zdrowia, pogoda nas nie rozpieszcza moja głowa od nocy ostro daje popalić, musiałam się wspomóc tabletką.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko kochaniutka, przy takiej pogodzie ja również podle się czuję, lecz zmusiłam się, żeby chociaż co nieco skrobnąć na forum.
Lecz Ty już zbyt długo jesteś słabowita, tym bardziej że to już nie pierwszy raz a człowiek nękany chorobami, powoli wraca do normalności.
Tak mi przykro, przytulam cieplutko, bo w inny sposób nie mogę Ci pomóc.
A widząc taką kolekcję ampułek i słoiczków, to ogromnie się przeraziłam, że Ty to wszystko musisz pochłonąć.
Dopiero dopisek, że to cały Twój zbiór nasionek, nieco moje serducho uspokoił, jednak nadal będę się martwić o Wasze zdrowie.
Posyłam sterylne zdrowotne fluidy, bez bakterii, żebyś konia trojańskiego nie odebrała. Zamawiam dla Was balsam słoneczny, coby obolałym mięśniom i kosteczkom ulżył w cierpieniu. Czekam na lepsze wieści i Kocham Was.
Lecz Ty już zbyt długo jesteś słabowita, tym bardziej że to już nie pierwszy raz a człowiek nękany chorobami, powoli wraca do normalności.
Tak mi przykro, przytulam cieplutko, bo w inny sposób nie mogę Ci pomóc.
A widząc taką kolekcję ampułek i słoiczków, to ogromnie się przeraziłam, że Ty to wszystko musisz pochłonąć.
Dopiero dopisek, że to cały Twój zbiór nasionek, nieco moje serducho uspokoił, jednak nadal będę się martwić o Wasze zdrowie.
Posyłam sterylne zdrowotne fluidy, bez bakterii, żebyś konia trojańskiego nie odebrała. Zamawiam dla Was balsam słoneczny, coby obolałym mięśniom i kosteczkom ulżył w cierpieniu. Czekam na lepsze wieści i Kocham Was.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Sobota minęła mi dość sympatycznie. Nareszcie zawroty ustąpiły i sił nieco przybyło. Jest nadzieja, że będę żyć.
Pogoda jesienno - wiosenna, bez słońca, ale i bez deszczu, choć ciemnawo w ciągu całego dnia.
M donosi, że gołąbkom też się w łebkach poprzewracało i codziennie wykluwają się nowe młodziaki.
A ja... A ja chciałabym już siać, jednak na razie udaje mi się sobie wytłumaczyć, że jeszcze za wcześnie.
Krysiu - nie, jeszcze nie sieję, choć coraz trudniej oprzeć się tej przyjemności. Aktualnie próbuję myśleć i kombinować, by udało się jak najwięcej nasionek wykorzystać.
Pięknie dziękuję za życzenia i pozdrawiam cieplutko.
Irenko - dziękuję za miłe słowa.
Odsyłam Cię do PW. Zobacz, co Ci tam proponuję.
Pozdrawiam cieplutko.
Natalko - do sezonu jeszcze trochę czasu zostało, więc i zdrowie ma czas, by do nas wrócić. Będzie dobrze.
Co do siewu, to raczej nie dam rady wysiać wszystkich roślinek, bo potem nawet kolanami nie uda mi się ich poupychać na rabatach.
Danusiu - strasznie mnie to osłabienie denerwuje, tym bardziej że ja przez ponad 60 lat w ogóle nie chorowałam. Nie mogę się pogodzić z tym, że i na mnie przyszła kryska jak na Matyska.
Życzenie zdrówka przygarniam i przytulam. Serdecznie dziękuję.
Dorotko - te opakowania po lekach to ja zbieram po rodzinie i sąsiadach od ponad dziesięciu lat.
Wprawdzie M zażywa dość dużo lekarstw, ale nie aż tyle i pakowane głównie w listkach.
Zdrowie przygarniam i z całego serca odwzajemniam.
Stasiu kochana - mój problem polega na tym, że nie lubię leżeć, a skoro snuję się po mieszkaniu, to zawsze coś do roboty sobie znajdę i tak to się za mną wlecze. Dzisiaj humor mi się poprawił, bo poczułam przypływ energii. Dobre fluidy od Ciebie i innych też swoje zrobiły. Dziękuję ślicznie.
Na słoneczko czekam z utęsknieniem, a skoro posyłasz do mnie, to zapewne przypłynie, a wówczas wyjdę sobie na spacerek, bo brak świeżego powietrza też ma negatywny wpływ na samopoczucie.
Bardzo Ci za wszystko dziękuję i również zdrówka Wam życzę.
Wszystkim Wam życzę miłej, słonecznej niedzieli.
Sobota minęła mi dość sympatycznie. Nareszcie zawroty ustąpiły i sił nieco przybyło. Jest nadzieja, że będę żyć.
Pogoda jesienno - wiosenna, bez słońca, ale i bez deszczu, choć ciemnawo w ciągu całego dnia.
M donosi, że gołąbkom też się w łebkach poprzewracało i codziennie wykluwają się nowe młodziaki.
A ja... A ja chciałabym już siać, jednak na razie udaje mi się sobie wytłumaczyć, że jeszcze za wcześnie.
Krysiu - nie, jeszcze nie sieję, choć coraz trudniej oprzeć się tej przyjemności. Aktualnie próbuję myśleć i kombinować, by udało się jak najwięcej nasionek wykorzystać.
Pięknie dziękuję za życzenia i pozdrawiam cieplutko.
Irenko - dziękuję za miłe słowa.
Odsyłam Cię do PW. Zobacz, co Ci tam proponuję.
Pozdrawiam cieplutko.
Natalko - do sezonu jeszcze trochę czasu zostało, więc i zdrowie ma czas, by do nas wrócić. Będzie dobrze.
Co do siewu, to raczej nie dam rady wysiać wszystkich roślinek, bo potem nawet kolanami nie uda mi się ich poupychać na rabatach.
Danusiu - strasznie mnie to osłabienie denerwuje, tym bardziej że ja przez ponad 60 lat w ogóle nie chorowałam. Nie mogę się pogodzić z tym, że i na mnie przyszła kryska jak na Matyska.
Życzenie zdrówka przygarniam i przytulam. Serdecznie dziękuję.
Dorotko - te opakowania po lekach to ja zbieram po rodzinie i sąsiadach od ponad dziesięciu lat.
Wprawdzie M zażywa dość dużo lekarstw, ale nie aż tyle i pakowane głównie w listkach.
Zdrowie przygarniam i z całego serca odwzajemniam.
Stasiu kochana - mój problem polega na tym, że nie lubię leżeć, a skoro snuję się po mieszkaniu, to zawsze coś do roboty sobie znajdę i tak to się za mną wlecze. Dzisiaj humor mi się poprawił, bo poczułam przypływ energii. Dobre fluidy od Ciebie i innych też swoje zrobiły. Dziękuję ślicznie.
Na słoneczko czekam z utęsknieniem, a skoro posyłasz do mnie, to zapewne przypłynie, a wówczas wyjdę sobie na spacerek, bo brak świeżego powietrza też ma negatywny wpływ na samopoczucie.
Bardzo Ci za wszystko dziękuję i również zdrówka Wam życzę.
Wszystkim Wam życzę miłej, słonecznej niedzieli.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42119
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Ja pierniczę! wczoraj
Ani przez moment nie uwierzyłam w Twoje piątkowe słowa!
Najśmieszniejsze jest to że jak weszłam na Twój wątek i zobaczyłam te buteleczki to myślałam, że to są leki które zjedliście w czasie choroby
Śliczne laki pokazałaś u mnie są tylko takie żółte...też ładne ale Twoje ładniejsze
Wigoru, zdrowia, słoneczka i żadnych zawrotów
i już Cię miałam mobilizować pocieszać, a tu dzisiaj wróciła nasza LUCYNKA!!!Jakoś nie mam weny do planowania, do zmian, coś się ze mną dziwnego porobiło. Na nic nie mam ochoty.
A ja chciałabym już siać, jednak na razie udaje mi się sobie wytłumaczyć, że jeszcze za wcześnie
Ani przez moment nie uwierzyłam w Twoje piątkowe słowa!
Najśmieszniejsze jest to że jak weszłam na Twój wątek i zobaczyłam te buteleczki to myślałam, że to są leki które zjedliście w czasie choroby
Śliczne laki pokazałaś u mnie są tylko takie żółte...też ładne ale Twoje ładniejsze
Wigoru, zdrowia, słoneczka i żadnych zawrotów
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Widzę Lucynko, ze zaczynasz przegląd nasionek
Sporo tego nazbierałaś, u mnie wszystko odwrotnie, swoich nasion nie nazbierałam, zapasy w piwnicy dobrze zapakowane a ja wkładam nasiona do koszyka w sklepie internetowym
Na niedomagania po chorobie najbardziej pomaga krótki spacer w słonecznej pogodzie, a z tego co piszesz czas odwiedzić młode gołąbki. Może taki spacer pomoże. Mi bardzo pomaga szczególnie na głowę. Trzymaj się cieplutko
Sporo tego nazbierałaś, u mnie wszystko odwrotnie, swoich nasion nie nazbierałam, zapasy w piwnicy dobrze zapakowane a ja wkładam nasiona do koszyka w sklepie internetowym
Na niedomagania po chorobie najbardziej pomaga krótki spacer w słonecznej pogodzie, a z tego co piszesz czas odwiedzić młode gołąbki. Może taki spacer pomoże. Mi bardzo pomaga szczególnie na głowę. Trzymaj się cieplutko
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11294
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witam! Podziwiam jak zwykle Twój zapał do zbierania i siewu nasionek w takiej skali! Ja nie zbieram bo nie lubię ale wiosną coś tam zawsze sieję i staram się co sezon to inne jednoroczne jak i byliny kupować...Uwielbiam buszować w tych kolorowych paczuszkach w sklepach ! Pogoda sprzyjająca trzeba będzie na działkę mi się wybrać choć jeszcze wena działkowania mi nie wróciła . Chyba to jeszcze nie ten czas...
Mam nadzieję,że już wróciłaś Lucynko do pełnej zdrowotności czego Ci życzę!
Mam nadzieję,że już wróciłaś Lucynko do pełnej zdrowotności czego Ci życzę!
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Masz racje że dajesz sobie czas na rekonwalescencje; teraz tego bardzo potrzebujesz po tych wszystkich okropnych wirusach; i tak trzymaj zanim nie poczujesz przypływu energii. Teraz dla nas jest czas odpoczynku; nie wiadomo jak trudny sezon nas znow czeka. Ostatnie lata to u mnie są trudne sezony i wymagają dużo nakladu pracy więc nie mam złudzen że ten będzie inny, tak na prawdę. Ja się teraz lenię do woli
Ciesze się bardzo że czujesz sie lepiej i nawet masz ochote wychodzić. Ale dbaj o siebie!!
A nie myślalaś aby sobie zrobić tarasowe grządki kwiatowe np. na obrzezach? Tylko to kosztuje troche nakladu pracy i ziemi ale za to można ciut zwiększyć areał do wysiewu. U mnie więcej sloneczka ostatnio czego i tobie życzę łącznie z dobrym zdrówkiem i samopoczuciem
Ciesze się bardzo że czujesz sie lepiej i nawet masz ochote wychodzić. Ale dbaj o siebie!!
A nie myślalaś aby sobie zrobić tarasowe grządki kwiatowe np. na obrzezach? Tylko to kosztuje troche nakladu pracy i ziemi ale za to można ciut zwiększyć areał do wysiewu. U mnie więcej sloneczka ostatnio czego i tobie życzę łącznie z dobrym zdrówkiem i samopoczuciem
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko sasanki zakwitły.
Chciałabym , żeby już była wiosna.
Cieszę się,że osłabienie minęło.
Chciałabym , żeby już była wiosna.
Cieszę się,że osłabienie minęło.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Jakiś leń mnie znowu ogarnął. Wczoraj nastąpiło jego apogeum. Dzisiaj otrząsnęłam się i wypowiedziałam leniowi wojnę. Jak dotąd udaje mi się wygrywać, jest więc nadzieja na pełne zwycięstwo, tym bardziej że pomaga mi w tym piękne słoneczko.
Marysiu - od jakiegoś czasu mam taką huśtawkę nastrojów, że sama już nie wiem, jak siebie określić. Zapewne jakiś czas to jeszcze potrwa, więc nie zdziw się, jeśli znowu znajdziesz w moich wypowiedziach takie sprzeczne informacje. Z góry uprzedzam, że takie mogą się pojawiać.
W czekającym nas sezonie też będą u mnie kwitły laki i jestem ciekawa, czy powtórzą cechy roślin matecznych. Wysiałam nasiona zebrane z ubiegłorocznych.
Zdrowie, wigor - wszystkie dobre fluidy przytulam, bo wszystkie są dla mnie ważne. Z całego serca Ci za nie dziękuję.
Juleczko - jakie nasiona kupujesz: kwiatków czy warzywek, bo jeśli kwiatków, to może u mnie by się coś dla Ciebie znalazło. Gdybyś zechciała, to wyślę Ci na PW spis moich nasion do podziału.
Pewnie masz rację, pewnie spacerek dobrze by mi zrobił, tylko że jeszcze nie wolno mi ryzykować, a i nogi jakoś nie bardzo chcą mnie nosić. Nie mniej dziękuję Ci bardzo za dobrą radę.
Maryniu - nazbierałam nasion - jak zawsze - dużo, co nie znaczy, że wszystkie wysieję. Właśnie podjęłam decyzję, że w tym roku wysieję mniej, za to więcej miejsca na parapetach zostawię pomidorkom. Mam nadzieję dotrzymać danej sobie obietnicy, a jak będzie.... Się okaże w praniu.
Mnie również do działki o tej porze roku nic nie ciągnie, a zdrowie już prawie całkowicie wróciło. Stałoby się to szybciej, gdyby pogoda nie była taka zmienna. Jeden dzień mam jasny, słoneczny, drugi ciemny z chmurami i tak w kratkę. Te ciemne dni dołują, jasne ożywiają i też tak w kratkę.
Za dobre życzenie pięknie dziękuję.
Iguniu - nawet najtrudniejszy sezon jest dla mnie łatwiejszy do strawienia niż zimowy marazm, jeszcze dodatkowo okraszony chorobami.
Kochana, u mnie wszystkie obrzeża też są wykorzystane, nie ma już miejsca na kolejne. Działka niewielka, a chciałoby się mieć wszystko, a do tego jeszcze gołębie muszą mieć jakąś przestrzeń dla siebie i jakieś domki, co to też sporą część działki zabiera.
Bardzo Ci dziękuję za słoneczko, które dzisiaj ozłaca mój świat, a zdrówko i dobre samopoczucie przygarniam z wdzięcznością.
Danusiu - a kto by nie chciał?! Wiosny oczywiście.
Wszelkie choroby wiosną same mijają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Wystarczy popatrzeć na żywo na takie kolorowe plamy i człowiek nabiera wigoru i chęci do życia.
Jakiś leń mnie znowu ogarnął. Wczoraj nastąpiło jego apogeum. Dzisiaj otrząsnęłam się i wypowiedziałam leniowi wojnę. Jak dotąd udaje mi się wygrywać, jest więc nadzieja na pełne zwycięstwo, tym bardziej że pomaga mi w tym piękne słoneczko.
Marysiu - od jakiegoś czasu mam taką huśtawkę nastrojów, że sama już nie wiem, jak siebie określić. Zapewne jakiś czas to jeszcze potrwa, więc nie zdziw się, jeśli znowu znajdziesz w moich wypowiedziach takie sprzeczne informacje. Z góry uprzedzam, że takie mogą się pojawiać.
W czekającym nas sezonie też będą u mnie kwitły laki i jestem ciekawa, czy powtórzą cechy roślin matecznych. Wysiałam nasiona zebrane z ubiegłorocznych.
Zdrowie, wigor - wszystkie dobre fluidy przytulam, bo wszystkie są dla mnie ważne. Z całego serca Ci za nie dziękuję.
Juleczko - jakie nasiona kupujesz: kwiatków czy warzywek, bo jeśli kwiatków, to może u mnie by się coś dla Ciebie znalazło. Gdybyś zechciała, to wyślę Ci na PW spis moich nasion do podziału.
Pewnie masz rację, pewnie spacerek dobrze by mi zrobił, tylko że jeszcze nie wolno mi ryzykować, a i nogi jakoś nie bardzo chcą mnie nosić. Nie mniej dziękuję Ci bardzo za dobrą radę.
Maryniu - nazbierałam nasion - jak zawsze - dużo, co nie znaczy, że wszystkie wysieję. Właśnie podjęłam decyzję, że w tym roku wysieję mniej, za to więcej miejsca na parapetach zostawię pomidorkom. Mam nadzieję dotrzymać danej sobie obietnicy, a jak będzie.... Się okaże w praniu.
Mnie również do działki o tej porze roku nic nie ciągnie, a zdrowie już prawie całkowicie wróciło. Stałoby się to szybciej, gdyby pogoda nie była taka zmienna. Jeden dzień mam jasny, słoneczny, drugi ciemny z chmurami i tak w kratkę. Te ciemne dni dołują, jasne ożywiają i też tak w kratkę.
Za dobre życzenie pięknie dziękuję.
Iguniu - nawet najtrudniejszy sezon jest dla mnie łatwiejszy do strawienia niż zimowy marazm, jeszcze dodatkowo okraszony chorobami.
Kochana, u mnie wszystkie obrzeża też są wykorzystane, nie ma już miejsca na kolejne. Działka niewielka, a chciałoby się mieć wszystko, a do tego jeszcze gołębie muszą mieć jakąś przestrzeń dla siebie i jakieś domki, co to też sporą część działki zabiera.
Bardzo Ci dziękuję za słoneczko, które dzisiaj ozłaca mój świat, a zdrówko i dobre samopoczucie przygarniam z wdzięcznością.
Danusiu - a kto by nie chciał?! Wiosny oczywiście.
Wszelkie choroby wiosną same mijają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Wystarczy popatrzeć na żywo na takie kolorowe plamy i człowiek nabiera wigoru i chęci do życia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.