Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Też mi się myli brunera z niezapominajkami. Myslałam że to jakaś odmiana niezapominajki i strasznie się na nią nakręcilam.
Ooo herbatka z bzem? Jeszcze nie próbowałam. Za to robiłam sobie olejek bzowy. Dużo roboty ale pachnie przepięknie, taka perfuma.
Napisz coś więcej o herbatkach, chętnie coś podpatrzę. A co fermentujesz i jak?
Ooo herbatka z bzem? Jeszcze nie próbowałam. Za to robiłam sobie olejek bzowy. Dużo roboty ale pachnie przepięknie, taka perfuma.
Napisz coś więcej o herbatkach, chętnie coś podpatrzę. A co fermentujesz i jak?
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Urokliwe te zdjęcia z brunerą Fajnie że w tym sezonie udało się wam postawić foliak i będą pomidorki
Nie wiedziałam że bez można do herbatki... Fajny pomysł ale fermentowany czy tak prosto do filiżanki, i jaki to daje zapach i smak?
Nie wiedziałam że bez można do herbatki... Fajny pomysł ale fermentowany czy tak prosto do filiżanki, i jaki to daje zapach i smak?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Dziewczyny, kwiaty bzu fermentowałam, pierwszy raz 4 dni - aż zrobiły się karmelowe w zapachu, drugi raz krócej - zapach prawie się nie zmienił, ale drugiej wersji jeszcze nie próbowałam. Pierwszej partii nie mieliłam, drugą tak i ta druga trudniej mi fermentowała (chociaż wydawało się, że będzie odwrotnie).
Fermentuję przeważnie różne liście roślin ogrodowych, np. liście bergenii, truskawek, poziomek, malin, aronii, wiśni, jabłoni, mięty pieprzowej, w planach liście winogron, brzozy (teraz idealny moment) i pewnie jeszcze wiele innych.
Teraz muszę dozbierać liści truskawek, bo wszystkie już poszły na leczniczą herbatkę przeciw przeziębieniu. Może uda się pojechać dziś.
A tak z grubsza wygląda proces:
Po zerwaniu (najlepiej w słoneczny dzień) - oczyszczenie, przebranie, pozostawienie do lekkiego zwiędnięcia (np. na całą noc).
I albo od razu upchanie ciasno w słoiku całych liści...
... albo po zmieleniu ich w maszynce do mielenia na granulki.
Odstawienie w ciepłe miejsce do oksydacji i fermentacji (zmiana koloru, zmiana zapachu). Oksydacja ma miejsce najczęściej już w trakcie mielenia.
Trwa to różnie. Od 2 do 5-6 dni. Potem granulki / liście wędrują do piekarnika do wysuszenia, najpierw krótko w wyższej temperaturze (140-200 st. C), potem aż do czasu wyschnięcia w niskiej (50 st . C + nawiew).
Zapach się zmienia na kolejnych etapach przeróbki. Ostateczny smak herbaty - także.
Teraz trochę widoczków działkowych.
Rozkwitły orliki:
Ale nie tylko:
Pigwowiec ma jednocześnie i kwiaty i pąki i małe owoce:
Wykiełkowała kozieradka:
Peonie w pąkach, niestety niewiele ich i tylko na 3 krzewach z 7.
Lubczyk rośnie, aż miło popatrzeć:
Rosną trawy ozdobne:
Cieszę się, że mam ich coraz więcej, a niebawem ich ilość jeszcze wzrośnie
Zajęłam część warzywnika na rabatę kwiatową. Taka mi się duża wydawała na jesieni, a teraz - zaczyna brakować mi miejsca na nowe nasadzenia i zasiewy!
Przyjęły się przesadzone inkarwille...
]oraz malutkie klip daggi:
Większość hortensji ładnie ruszyła, przycięłam je bardzo nisko, ale myślę, że ładnie się rozkrzewią.
Dwie na innej miejscówce bardzo słabo rosną, jedna w zasadzie wcale, muszę zajrzeć jej w korzenie, może znów mrówki narobiły szkód.
Odrasta mocno przycięta aronia. Kwitnienie to jeden z dwóch najlepszych momentów na zrywanie liści na herbatki.
Pomidory chyba dobrze czują się w nowym domu - ciepło, zacisznie, słonecznie i na głowę nie pada
Tylko niestety ślimaki włażą...
Ale gdzie one nie włażą?
Niewiele host mogę pokazać, dzięki ich działalności.
Całe szczęście, że przynajmniej część z nich ma twarde, grube liście
Fermentuję przeważnie różne liście roślin ogrodowych, np. liście bergenii, truskawek, poziomek, malin, aronii, wiśni, jabłoni, mięty pieprzowej, w planach liście winogron, brzozy (teraz idealny moment) i pewnie jeszcze wiele innych.
Teraz muszę dozbierać liści truskawek, bo wszystkie już poszły na leczniczą herbatkę przeciw przeziębieniu. Może uda się pojechać dziś.
A tak z grubsza wygląda proces:
Po zerwaniu (najlepiej w słoneczny dzień) - oczyszczenie, przebranie, pozostawienie do lekkiego zwiędnięcia (np. na całą noc).
I albo od razu upchanie ciasno w słoiku całych liści...
... albo po zmieleniu ich w maszynce do mielenia na granulki.
Odstawienie w ciepłe miejsce do oksydacji i fermentacji (zmiana koloru, zmiana zapachu). Oksydacja ma miejsce najczęściej już w trakcie mielenia.
Trwa to różnie. Od 2 do 5-6 dni. Potem granulki / liście wędrują do piekarnika do wysuszenia, najpierw krótko w wyższej temperaturze (140-200 st. C), potem aż do czasu wyschnięcia w niskiej (50 st . C + nawiew).
Zapach się zmienia na kolejnych etapach przeróbki. Ostateczny smak herbaty - także.
Teraz trochę widoczków działkowych.
Rozkwitły orliki:
Ale nie tylko:
Pigwowiec ma jednocześnie i kwiaty i pąki i małe owoce:
Wykiełkowała kozieradka:
Peonie w pąkach, niestety niewiele ich i tylko na 3 krzewach z 7.
Lubczyk rośnie, aż miło popatrzeć:
Rosną trawy ozdobne:
Cieszę się, że mam ich coraz więcej, a niebawem ich ilość jeszcze wzrośnie
Zajęłam część warzywnika na rabatę kwiatową. Taka mi się duża wydawała na jesieni, a teraz - zaczyna brakować mi miejsca na nowe nasadzenia i zasiewy!
Przyjęły się przesadzone inkarwille...
]oraz malutkie klip daggi:
Większość hortensji ładnie ruszyła, przycięłam je bardzo nisko, ale myślę, że ładnie się rozkrzewią.
Dwie na innej miejscówce bardzo słabo rosną, jedna w zasadzie wcale, muszę zajrzeć jej w korzenie, może znów mrówki narobiły szkód.
Odrasta mocno przycięta aronia. Kwitnienie to jeden z dwóch najlepszych momentów na zrywanie liści na herbatki.
Pomidory chyba dobrze czują się w nowym domu - ciepło, zacisznie, słonecznie i na głowę nie pada
Tylko niestety ślimaki włażą...
Ale gdzie one nie włażą?
Niewiele host mogę pokazać, dzięki ich działalności.
Całe szczęście, że przynajmniej część z nich ma twarde, grube liście
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Przeczytałam z zainteresowaniem i też spróbuję takiej sztuki. Jestem ciekawa smaku, a i widzę że herbata fementowana to już taka z prawdziwego zdarzenia i kolor fajny. Ja zazwyczaj tylko suszę liście i robię herbaty 'zielone' albo wręcz zalewam wrzatkiem bukiet ziółek i tyle. Ale ten kubek który trzymasz wygląda tak motywująco że jestem w stanie się poświęcić i pobawić z listkami. Może nawet wezmę na warsztat treningowy aronię skoro piszesz że jest dobra.
Mmm ale masz lubczyk! Piękne dorodne kępy.
Ze slimakami faktycznie jest mega problem.
Mmm ale masz lubczyk! Piękne dorodne kępy.
Ze slimakami faktycznie jest mega problem.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
A jaka jest teoria za tym tj. dlaczego fermentujesz aby potem je suszyć??
Pigwa ma owocniki w trakcie kwitnienia i musi być zapylona?
Lubczyk rewelacyjny! Piękne masz orliki! Warzywa w rabatce albo dwrotnie to modny trent teraz ... możesz spróbować takiej wersji; duzo pola dla ekspresji kolorów i kształtów
Zaciekawiły mnie te inkarwille.. one są byliny?
Pigwa ma owocniki w trakcie kwitnienia i musi być zapylona?
Lubczyk rewelacyjny! Piękne masz orliki! Warzywa w rabatce albo dwrotnie to modny trent teraz ... możesz spróbować takiej wersji; duzo pola dla ekspresji kolorów i kształtów
Zaciekawiły mnie te inkarwille.. one są byliny?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Maju, dziękuję
Jestem zadowolona z mojego lubczyku, z nasion mi się nie udawał, a jak posadziłam kilka lichutkich sadzonek, kupionych w doniczce w Lid.lu, w dziale z ziołami - przyjął się.
Jeśli chodzi o herbaty, to te fermentowane, czarne, są niemal nie do odróżnienia od zwykłych czarnych herbat kupowanych w sklepie. Rzecz jasna różnią się nieco smakiem i nutą zapachową, a przy okazji, jeśli to akurat roślina lecznicza - to nic, tylko się cieszyć i pić na zdrowie
Aronia w czasie fermentacji intensywnie pachniała amaretto. Jeszcze jej nie zaparzałam, ale jak spróbuję - podzielę się wrażeniami.
Igo, fermentowane herbaty po prostu smakują i pachną inaczej, niż świeże, czy tylko ususzone liście. Są bardzo podobne do czarnych herbat ze sklepu, tylko mają różne odcienie smakowe / zapachowe. Jedne pachną migdałami, inne owocami, karmelem, itp...
Na dodatek, niektóre mają cenne właściwości, np. poprawiają odporność, lub np. pomagają przy problemach z układem pokarmowym, albo z drogami moczowymi.
Inkarwille to byliny, ale w mroźniejszych regionach kraju potrafią wymarzać,. Można je dla pewności wykopać, jak dalie, i tak samo przechowywać (nawet mają nieco podobną karpę).
Wracając do herbat - oto przykład herbaty z liści, kwiatów jabłoni oraz z kilkunastu mikro jabłuszek:
Mielenie:
Jak widać proces oksydacji rozpoczął się już w trakcie mielenia.
Fermentacja (wspomagałam się lekkim podgrzewaniem w piekarniku, bo mam chłodno w mieszkaniu):
Zobaczcie, jak się zmniejszyła objętość kwiatów bzu (w porównaniu do zdjęcia z kilku wpisów wstecz).
To nadal ten sam litrowy słoik!
Po 3 dniach fermentacji w cieple - wyłożenie do suszenia:
Gotowa herbata granulowana tuż przed przesypaniem do słoiczka:
Po degustacji, każdy miał nieco inne wrażenia dotyczące smaku herbaty. Ja stwierdziłam, że smakuje jak zwykła czarna herbata ze sklepu, mój eM wyczuwał lekki posmak, ale nie potrafił określić, jaki, z kolei moja córka podsumowała, że smakuje jak dobra herbata z nutą cynamonu.
Zachęcam do spróbowania stworzenia własnej herbatki.
Ja się wybieram po liście truskawek, celem leczenia przeziębienia i nie tylko.
Jeszcze kilka widoczków działkowych.
Z tej rabatki muszę przenieść kilka roślin w nowe miejsce, bo ucierpiały z powodu za wąskiej ścieżki przy nowym foliowcu.
Miecznica wąskolistna:
Z nieodłącznym towarzystwem...
Jak na niemal wszystkich roślinach zresztą...
...prócz rozwarów. Cieszę się, że je wysiałam, ciekawe, czy zakwitną w tym sezonie.
Tę peonię przeniosłam w ubiegłym sezonie na nowe miejsce, bo w poprzednim nie dość, że miała za ciemno, za sucho, to jeszcze co i rusz mrówki robiły sobie w jej korzeniach gniazdo.
Teraz wygląda znacznie lepiej, ale czy zakwitnie?
Orliki zaczynają spektakl.
Na koniec bergenia, o liściach znakomitych na herbatkę.
Jestem zadowolona z mojego lubczyku, z nasion mi się nie udawał, a jak posadziłam kilka lichutkich sadzonek, kupionych w doniczce w Lid.lu, w dziale z ziołami - przyjął się.
Jeśli chodzi o herbaty, to te fermentowane, czarne, są niemal nie do odróżnienia od zwykłych czarnych herbat kupowanych w sklepie. Rzecz jasna różnią się nieco smakiem i nutą zapachową, a przy okazji, jeśli to akurat roślina lecznicza - to nic, tylko się cieszyć i pić na zdrowie
Aronia w czasie fermentacji intensywnie pachniała amaretto. Jeszcze jej nie zaparzałam, ale jak spróbuję - podzielę się wrażeniami.
Igo, fermentowane herbaty po prostu smakują i pachną inaczej, niż świeże, czy tylko ususzone liście. Są bardzo podobne do czarnych herbat ze sklepu, tylko mają różne odcienie smakowe / zapachowe. Jedne pachną migdałami, inne owocami, karmelem, itp...
Na dodatek, niektóre mają cenne właściwości, np. poprawiają odporność, lub np. pomagają przy problemach z układem pokarmowym, albo z drogami moczowymi.
Inkarwille to byliny, ale w mroźniejszych regionach kraju potrafią wymarzać,. Można je dla pewności wykopać, jak dalie, i tak samo przechowywać (nawet mają nieco podobną karpę).
Wracając do herbat - oto przykład herbaty z liści, kwiatów jabłoni oraz z kilkunastu mikro jabłuszek:
Mielenie:
Jak widać proces oksydacji rozpoczął się już w trakcie mielenia.
Fermentacja (wspomagałam się lekkim podgrzewaniem w piekarniku, bo mam chłodno w mieszkaniu):
Zobaczcie, jak się zmniejszyła objętość kwiatów bzu (w porównaniu do zdjęcia z kilku wpisów wstecz).
To nadal ten sam litrowy słoik!
Po 3 dniach fermentacji w cieple - wyłożenie do suszenia:
Gotowa herbata granulowana tuż przed przesypaniem do słoiczka:
Po degustacji, każdy miał nieco inne wrażenia dotyczące smaku herbaty. Ja stwierdziłam, że smakuje jak zwykła czarna herbata ze sklepu, mój eM wyczuwał lekki posmak, ale nie potrafił określić, jaki, z kolei moja córka podsumowała, że smakuje jak dobra herbata z nutą cynamonu.
Zachęcam do spróbowania stworzenia własnej herbatki.
Ja się wybieram po liście truskawek, celem leczenia przeziębienia i nie tylko.
Jeszcze kilka widoczków działkowych.
Z tej rabatki muszę przenieść kilka roślin w nowe miejsce, bo ucierpiały z powodu za wąskiej ścieżki przy nowym foliowcu.
Miecznica wąskolistna:
Z nieodłącznym towarzystwem...
Jak na niemal wszystkich roślinach zresztą...
...prócz rozwarów. Cieszę się, że je wysiałam, ciekawe, czy zakwitną w tym sezonie.
Tę peonię przeniosłam w ubiegłym sezonie na nowe miejsce, bo w poprzednim nie dość, że miała za ciemno, za sucho, to jeszcze co i rusz mrówki robiły sobie w jej korzeniach gniazdo.
Teraz wygląda znacznie lepiej, ale czy zakwitnie?
Orliki zaczynają spektakl.
Na koniec bergenia, o liściach znakomitych na herbatkę.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Bardzo fajnie że o tym piszesz bo to iest mega ciekawe. Fajnie też że podajesz z czego robisz. Widzę kilka bardzo pospolitych i łatwo dostępnych składników na które zapoluję przy najblizszym pobycie na działce.
A jeśli np dodajesz owoce ( ja np susze na słoncu poziomki,jagody,skórkę cytrynową itd) czy kwiaty ( np nagietek, bratek, malwa,dziewanna...) to je też fermentujesz czy sam liście jako " podstawę" a kwiaty są dodatkiem?
Ja lubię jak coś kolorowego jest w herbacie i pływa więc robienie wszystkiego na brązowo mi nie do końca pasuje.
A jeśli np dodajesz owoce ( ja np susze na słoncu poziomki,jagody,skórkę cytrynową itd) czy kwiaty ( np nagietek, bratek, malwa,dziewanna...) to je też fermentujesz czy sam liście jako " podstawę" a kwiaty są dodatkiem?
Ja lubię jak coś kolorowego jest w herbacie i pływa więc robienie wszystkiego na brązowo mi nie do końca pasuje.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Ula orliki masz piękne, fiolety i niebieskości to moje ulubione kolory.
Ciesz się z pięciu rozplenic, ponieważ one po trzech latach będą mieć 80 cm szerokości, trzeba Ci sporo miejsca. Przemyśl sadzenie, bo nie lubią przesadzania, długo się zbierają.
Rozwar z siewu marcowego u mnie zakwitł. Może Twój też pokaże kwiaty.
Miłych chwil na działce.
Ciesz się z pięciu rozplenic, ponieważ one po trzech latach będą mieć 80 cm szerokości, trzeba Ci sporo miejsca. Przemyśl sadzenie, bo nie lubią przesadzania, długo się zbierają.
Rozwar z siewu marcowego u mnie zakwitł. Może Twój też pokaże kwiaty.
Miłych chwil na działce.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Majeczko, dodatków w rodzaju suszonych owoców, lub suszonych płatków kwiatów, nie fermentuję, stanowią miły, kolorowy akcent, fermentowana jest jedynie baza, czyli liście.
Wczoraj pozbierałam listki truskawek i poziomek i część zaparzę na świeżo, część ususzę zwyczajnie, żeby córka wybrała, jakie woli - czy fermentowane, czy nie, bo te listki to akurat leczniczo tylko dla niej.
Soniu, dziękuję Orliki co rok sprawiają mi niespodziankę, bo siejąc i krzyżując się same dbają, żebym miała mnóstwo kolorów i odcieni.
Z rozplenic bardzo się cieszę i dziękuję za poradę , przemyślę starannie miejsce wysadzenia, żeby ich nie przenosić w przyszłości.
Rozwar z każdym dniem jest coraz większy, więc nabrałam nadziei na tegoroczne kwitnienie. Ponieważ ślimaki go omijają, na pewno wysieję go znów, bez względu na kolor.
Parapetowi mieszkańcy rosną i cieszą oczy.
Kolejna cukinia postanowiła wykiełkować. Z kupionych wykiełkowała mi tylko jedna Astra Polka i tylko jedna Diamant i to dopiero po 10 dniach. Ach, no i tylko jeden patison Polo.
Z moich własnych nasion kabaczka białego - 10/10 i to zaledwie po 1 dobie.
Wygląda na to, że jednak pojawił się na świecie mój własny dyptam jesionolistny!
Ile razy dziennie wychodzę do niego na balkon z lupą, to nie zliczę
Podobnie sytuacja wygląda z jedyną turzycą Graya.
Obym tylko nie zaszkodziła im nadopiekuńczością.
Dynie ozdobne już muszą wyjechać na działkę, pod chmurkę. Pięknie podrosły:
Kozieradka pokazała listki właściwe:
Rabarbar "Lider" rośnie, baaardzo powoooli:
Szpinak malabarski też się nie spieszy, pewnie przez niedostateczne ciepło. A i tak nocuje w domu (i nie tylko on).
Przeciwieństwem jest ostnica. Ta to pięknie rośnie! Niedługo chyba powędruje na działkę.
Myślę, że posadzę ją kępkami, dla lepszego efektu.
Moje śliczne rozplenice. Oby dwie malutkie dogoniły te trzy większe.
Na razie nie chcę ich jeszcze rozsadzać, ale może powinnam już, póki mają nie za duże korzonki?
Odniosłam też wysiewowe porażki:
W ogóle nie wzeszedł mi czosnek ozdobny / olbrzymi, pomimo, że siałam go trzy razy i to na różne sposoby (ze stratyfikacją i bez).
Nie wzeszedł także sadziec purpurowy / konopiasty, pomimo dwukrotnego wysiewu.
Niestety nie wzeszedł również akant.
Na straży balkonowych mieszkańców stoi mój nowy, puchaty rojnik
Wczoraj pozbierałam listki truskawek i poziomek i część zaparzę na świeżo, część ususzę zwyczajnie, żeby córka wybrała, jakie woli - czy fermentowane, czy nie, bo te listki to akurat leczniczo tylko dla niej.
Soniu, dziękuję Orliki co rok sprawiają mi niespodziankę, bo siejąc i krzyżując się same dbają, żebym miała mnóstwo kolorów i odcieni.
Z rozplenic bardzo się cieszę i dziękuję za poradę , przemyślę starannie miejsce wysadzenia, żeby ich nie przenosić w przyszłości.
Rozwar z każdym dniem jest coraz większy, więc nabrałam nadziei na tegoroczne kwitnienie. Ponieważ ślimaki go omijają, na pewno wysieję go znów, bez względu na kolor.
Parapetowi mieszkańcy rosną i cieszą oczy.
Kolejna cukinia postanowiła wykiełkować. Z kupionych wykiełkowała mi tylko jedna Astra Polka i tylko jedna Diamant i to dopiero po 10 dniach. Ach, no i tylko jeden patison Polo.
Z moich własnych nasion kabaczka białego - 10/10 i to zaledwie po 1 dobie.
Wygląda na to, że jednak pojawił się na świecie mój własny dyptam jesionolistny!
Ile razy dziennie wychodzę do niego na balkon z lupą, to nie zliczę
Podobnie sytuacja wygląda z jedyną turzycą Graya.
Obym tylko nie zaszkodziła im nadopiekuńczością.
Dynie ozdobne już muszą wyjechać na działkę, pod chmurkę. Pięknie podrosły:
Kozieradka pokazała listki właściwe:
Rabarbar "Lider" rośnie, baaardzo powoooli:
Szpinak malabarski też się nie spieszy, pewnie przez niedostateczne ciepło. A i tak nocuje w domu (i nie tylko on).
Przeciwieństwem jest ostnica. Ta to pięknie rośnie! Niedługo chyba powędruje na działkę.
Myślę, że posadzę ją kępkami, dla lepszego efektu.
Moje śliczne rozplenice. Oby dwie malutkie dogoniły te trzy większe.
Na razie nie chcę ich jeszcze rozsadzać, ale może powinnam już, póki mają nie za duże korzonki?
Odniosłam też wysiewowe porażki:
W ogóle nie wzeszedł mi czosnek ozdobny / olbrzymi, pomimo, że siałam go trzy razy i to na różne sposoby (ze stratyfikacją i bez).
Nie wzeszedł także sadziec purpurowy / konopiasty, pomimo dwukrotnego wysiewu.
Niestety nie wzeszedł również akant.
Na straży balkonowych mieszkańców stoi mój nowy, puchaty rojnik
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Bardzo piękne masz siewki, trawy są urocze jak rosną takim szczypiorkiem gęsto.
Z cukiniami i dyniami u mnie też posucha. Z całego pojemnika nasion wyhodowałam tylko 1 cukinię i jedną dynię muscat. Więc coś jest na rzeczy chyba.
Ale dyńki masz przepiękne! Zazdroszczę takiej rozsady.
Z cukiniami i dyniami u mnie też posucha. Z całego pojemnika nasion wyhodowałam tylko 1 cukinię i jedną dynię muscat. Więc coś jest na rzeczy chyba.
Ale dyńki masz przepiękne! Zazdroszczę takiej rozsady.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Dziękuję
Dyńki mi się rzeczywiście udały
Muszę z radością przyznać, że cukinie z własnych nasion też.
Oby po wysadzeniu pod chmurkę nic ich nie zeżarło, jak to już bywało u mnie nie raz i nie dwa.
A teraz krótka relacja z niedawnego, wyczekiwanego zamówienia roślinnego
Pełna po brzegi paka zielonych skarbów!
A w niej...
.. 26 roślin + dwa gratisy
Czyli z grubsza:
5 różnych funkii,
kilka różnych traw (łącznie 9 kęp),
2 rodgersje,
4 floksy wiechowate,
5 tawułek,
serduszka okazała biała
oraz w gratisie naparstnica i
kokorycz lakolistna ( o ile dobrze pamiętam)
Z myślą o nowych roślinach powstała nowa rabata, w niby cienistym zakątku (chociaż mógłby być bardziej cienisty jednak...):
W trakcie, gdy eM przygotowywał mi nową rabatę, zrobiłam po działce obchód z aparatem:
Nie mogłam się oderwać od tego zakątka
Jednak udało się mi się w końcu
Kozieradka:
Fasolka szparagowa żółta:
O ta:
U tej natomiast, nic jeszcze nie słychać:
Hortensje, bardzo mocno przeze mnie przycięte, ładnie odrastają:
Przycięte patyki hortensjowe powtykane obok macierzystych krzaczków, całkiem obiecująco wyglądają:
Ślimaki dotarły i do tej rabaty. Sporo sadzonek klip daggi mam objedzonych, kilka nie przetrwało apetytu najeźdźców
Hibiskusy syryjskie zbierają się po zimie:
Niektóre ledwo ją przetrwały, no, ale przetrwały, więc bardzo się cieszę!
Samosiejki czarnuszki damasceńskiej zakwitną lada dzień:
Mój śliczny miskant rośnie w siłę, efekt na razie słabo widoczny, przez nieskoszone okoliczne trawy.
Na rabatce z krzewami ozdobnymi wyrósł mi dąb.
Przesadzimy go jesienią.
Inkarwille ciężko zniosły przeprowadzkę, ale widzę, że powoli się pozbierały:
Turzyca palmowa.
Pięknie się rozrosła pomimo aż trzech przeprowadzek (co sezon w nowe miejsce...):
Miecznica szerokolistna:
Jej kwiaty z bliska. Kto by pomyślał, że aż takie ładne?
Borówki wysokie kwitną w najlepsze. Wszystkie prócz jednej.
Dyńki mi się rzeczywiście udały
Muszę z radością przyznać, że cukinie z własnych nasion też.
Oby po wysadzeniu pod chmurkę nic ich nie zeżarło, jak to już bywało u mnie nie raz i nie dwa.
A teraz krótka relacja z niedawnego, wyczekiwanego zamówienia roślinnego
Pełna po brzegi paka zielonych skarbów!
A w niej...
.. 26 roślin + dwa gratisy
Czyli z grubsza:
5 różnych funkii,
kilka różnych traw (łącznie 9 kęp),
2 rodgersje,
4 floksy wiechowate,
5 tawułek,
serduszka okazała biała
oraz w gratisie naparstnica i
kokorycz lakolistna ( o ile dobrze pamiętam)
Z myślą o nowych roślinach powstała nowa rabata, w niby cienistym zakątku (chociaż mógłby być bardziej cienisty jednak...):
W trakcie, gdy eM przygotowywał mi nową rabatę, zrobiłam po działce obchód z aparatem:
Nie mogłam się oderwać od tego zakątka
Jednak udało się mi się w końcu
Kozieradka:
Fasolka szparagowa żółta:
O ta:
U tej natomiast, nic jeszcze nie słychać:
Hortensje, bardzo mocno przeze mnie przycięte, ładnie odrastają:
Przycięte patyki hortensjowe powtykane obok macierzystych krzaczków, całkiem obiecująco wyglądają:
Ślimaki dotarły i do tej rabaty. Sporo sadzonek klip daggi mam objedzonych, kilka nie przetrwało apetytu najeźdźców
Hibiskusy syryjskie zbierają się po zimie:
Niektóre ledwo ją przetrwały, no, ale przetrwały, więc bardzo się cieszę!
Samosiejki czarnuszki damasceńskiej zakwitną lada dzień:
Mój śliczny miskant rośnie w siłę, efekt na razie słabo widoczny, przez nieskoszone okoliczne trawy.
Na rabatce z krzewami ozdobnymi wyrósł mi dąb.
Przesadzimy go jesienią.
Inkarwille ciężko zniosły przeprowadzkę, ale widzę, że powoli się pozbierały:
Turzyca palmowa.
Pięknie się rozrosła pomimo aż trzech przeprowadzek (co sezon w nowe miejsce...):
Miecznica szerokolistna:
Jej kwiaty z bliska. Kto by pomyślał, że aż takie ładne?
Borówki wysokie kwitną w najlepsze. Wszystkie prócz jednej.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Pierwszy nowy nabytek poszedł tu.
Nie wiem dlaczego sądziłam, że mam inną odmianę i dlatego kupiłam tę...
Chyba dlatego, że moja rosnąc na poprzednim stanowisku, bardzo pojaśniała od słońca i była żółto - limonkowa, a nie zielona...
No cóż... mam teraz o jedną więcej i fajnie
Ta malusia po lewej - to kupiona, ta dorodna kępa - to moja "spacerowiczka".
Znów ja czeka przesadzenie. Ja to naprawdę przesadzam z przesadzaniem.
Hosta sieboldiana "Elegans". Na razie jeszcze blada:
No i nowa rabatka. Wygląda na razie fatalnie.
Niestety sadziłam rośliny, jak słońce wynurzyło się z cienia drzew.
Myślałam, że na tym stanowisku jest krócej, ale nie jest.
Przygrzewa w tym miejscu od godziny 13-tej, do - u dołu do 15-tej, pośrodku do 16-tej, a wyżej do 17-tej.
Trochę za długo i trochę mocno.
Trzeba będzie zbudować cieniówkę.
Takie dwa hostowe biedactwa to Christmas Tree oraz hosta pachnąca Fragrant Bouquet.
Najbardziej ucierpiały podczas podróży w paczce.
Oby się pozbierały jak najszybciej.
Od prawej do lewej:
Rodgersja kasztanowcolistna,
serduszka okazała biała,
hosty z mojego siewu, sztuk kilka,
nad nimi nowa hosta Sum & Substance,
po lewej na górze moja NN,
na samym dole zdjęcia turzyca morrowii variegata,
a nad nią tawułki Arendsa,
Z dwóch donic turzycy zrobiliśmy 5 sadzonek.
Sam środek rabatki zajmuje karpa drzewa, a wokół niej tawułki Arendsa w 3 kolorach plus jena nieco inna odmiana - tawułka Purpurkerze.
Przeniosłam też sporo żurawek z innej rabaty, ale nie wiem, czy w większości jednak nie wrócą na poprzednie miejsce...
Coś czuję, że wrócą. Zwłaszcza, że przybędzie mi 7 nowych odmian...
A na pierwszym planie - prześliczna hosta June:
Sporo roślin zabrałam z tego miejsca na zdjęciu poniżej.
Foliowiec powstał za blisko cienistej rabaty, a to jedyna droga prowadząca do pompy z wodą, mocno uczęszczana,
w związku z czym kilka roślin ucierpiało (stąd nieestetyczne patyki ochronne).
Teraz ścieżka jest szersza, mam nadzieję, że wystarczająco, ale patyki pobędą dla pewności jeszcze jakiś czas.
Nie jestem do końca zadowolona z wyglądu nowej rabaty...
Muszę coś pozmieniać, ale dam roślinom chwilę odetchnąć.
A tutaj dosadzę nowe hosty (czekam na 6 nowych), rzecz jasna nie wszystkie.
Mam nadzieję, że zmieszczą się tu też moje paskowane śliczności z siewu.
Czekać mnie będzie jeszcze sporo zmian, jak co roku.
Przybędzie mi w tym sezonie wyjątkowo dużo roślin, np. 13 nowych traw.
Ale na razie - kilku dotychczasowych mieszkańców.
Wszak nie można ich pomijać!
Nie wiem dlaczego sądziłam, że mam inną odmianę i dlatego kupiłam tę...
Chyba dlatego, że moja rosnąc na poprzednim stanowisku, bardzo pojaśniała od słońca i była żółto - limonkowa, a nie zielona...
No cóż... mam teraz o jedną więcej i fajnie
Ta malusia po lewej - to kupiona, ta dorodna kępa - to moja "spacerowiczka".
Znów ja czeka przesadzenie. Ja to naprawdę przesadzam z przesadzaniem.
Hosta sieboldiana "Elegans". Na razie jeszcze blada:
No i nowa rabatka. Wygląda na razie fatalnie.
Niestety sadziłam rośliny, jak słońce wynurzyło się z cienia drzew.
Myślałam, że na tym stanowisku jest krócej, ale nie jest.
Przygrzewa w tym miejscu od godziny 13-tej, do - u dołu do 15-tej, pośrodku do 16-tej, a wyżej do 17-tej.
Trochę za długo i trochę mocno.
Trzeba będzie zbudować cieniówkę.
Takie dwa hostowe biedactwa to Christmas Tree oraz hosta pachnąca Fragrant Bouquet.
Najbardziej ucierpiały podczas podróży w paczce.
Oby się pozbierały jak najszybciej.
Od prawej do lewej:
Rodgersja kasztanowcolistna,
serduszka okazała biała,
hosty z mojego siewu, sztuk kilka,
nad nimi nowa hosta Sum & Substance,
po lewej na górze moja NN,
na samym dole zdjęcia turzyca morrowii variegata,
a nad nią tawułki Arendsa,
Z dwóch donic turzycy zrobiliśmy 5 sadzonek.
Sam środek rabatki zajmuje karpa drzewa, a wokół niej tawułki Arendsa w 3 kolorach plus jena nieco inna odmiana - tawułka Purpurkerze.
Przeniosłam też sporo żurawek z innej rabaty, ale nie wiem, czy w większości jednak nie wrócą na poprzednie miejsce...
Coś czuję, że wrócą. Zwłaszcza, że przybędzie mi 7 nowych odmian...
A na pierwszym planie - prześliczna hosta June:
Sporo roślin zabrałam z tego miejsca na zdjęciu poniżej.
Foliowiec powstał za blisko cienistej rabaty, a to jedyna droga prowadząca do pompy z wodą, mocno uczęszczana,
w związku z czym kilka roślin ucierpiało (stąd nieestetyczne patyki ochronne).
Teraz ścieżka jest szersza, mam nadzieję, że wystarczająco, ale patyki pobędą dla pewności jeszcze jakiś czas.
Nie jestem do końca zadowolona z wyglądu nowej rabaty...
Muszę coś pozmieniać, ale dam roślinom chwilę odetchnąć.
A tutaj dosadzę nowe hosty (czekam na 6 nowych), rzecz jasna nie wszystkie.
Mam nadzieję, że zmieszczą się tu też moje paskowane śliczności z siewu.
Czekać mnie będzie jeszcze sporo zmian, jak co roku.
Przybędzie mi w tym sezonie wyjątkowo dużo roślin, np. 13 nowych traw.
Ale na razie - kilku dotychczasowych mieszkańców.
Wszak nie można ich pomijać!
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2.
Przepiękna ta rabatka z korzeni. Mega klimatyczna i urocza w swojej prostocie, taka sielska. Już jest ładnie a jak jeszcze te kwiaty się rozrosną to już totalnie miodzio.
Muszę Ci powiedziec że mnie wkreciłaś w herbatki i od ostatniego postu próbuję i szukam każdej rośliny jaka się nada.
Muszę Ci powiedziec że mnie wkreciłaś w herbatki i od ostatniego postu próbuję i szukam każdej rośliny jaka się nada.