dorotka350 pisze:krasna101, róże wielkokwiatowe tniemy nisko. Nie patrz, że na całej długości pędów masz pąki. Wycinasz pędy cienkie, suche, zostawiając tylko te zdrowe i silne. Tnij i nie bój się. Możesz je przyciąć na wysokość dłoni, zostawiając 3-5 oczek. Takie cięcie wielkokwiatowych i rabatowych bardzo się opłaca. W czerwcu zobaczysz, że róże Ci się odpłacą wspaniałym kwitnieniem

Dzień dobry.
Jesienią ubiegłego roku z powodu prac budowlanych byłam zmuszona przyciąć róże na wysokość 15-20cm. Tak przycięte róże zostały nakryte dużymi donicami oraz folią budowlaną, na którą trafiła gleba z wykopów. Przed nakryciem róż rany ciętych pędów posmarowałam maścią ogrodniczą. W podziemnych schronach tkwiły trzy tygodnie. Po uprzątnięciu terenu tuż przed zimą usypałam im kopczyki z mulczu.
Obecnie nadal są okryte, ale pokazują się bordowe chyba listeczki. Wszystkie róże będą u mnie trzeci sezon, jesienne cięcie jest dla nich właściwie pierwsze, gdyż żal mi było je przycinać, co sprawiło, że nie rozkrzewiały się i były nadmiernie wybujałe. Z kwitnieniem też szału nie było.
Róż wiosną już CHYBA nie powinnam przycinać. Jesienią ścięłam róże wielkokwiatowe, nostalgiczne i różę parkową Ghita. Czy jest jeszcze nadzieja dla róży parkowej, że się przebudzi? Pragnę nadmienić, że wystające z kopczyków kikuty wszystkich róż są zielone.
Jelizawieta