Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Cześć Gosiu miło, że zajrzałaś do mojego wątku, witam się serdecznie
Masz rację, sporo u mnie wielkoludów, zajmują rzeczywiście dużo miejsca, kłopot mam z ich ujarzmieniem. Nawet sobie nie zdawałam sprawy, że osiągną takie rozmiary, cóż jednak robić, jak już zamieszkały, to trzeba je pokochać i o nie dbać
Lykkefund rzeczywiście nie mam, wybór padł na Bobby James, to też wielka i żywotna róża, szkoda, że kwitnie tylko raz i na dodatek jest ogromnie kolczasta, strach przy niej cokolwiek robić.
Gizelki nie mam, ale widziałam ją w kilku wątkach, jest piękna, jednak na następne brak miejsca, zwłaszcza, że kilku różom muszę znaleźć, nowe , lepsze miejsce a o takie już bardzo trudno w moim ogrodzie. Zaczyna być mocno za ciasno
Zapraszam do opisu moich krzaczków różanych, trochę to potrwa, bo zakończyłam dopiero literkę C.
MYślałam, ze dzisiaj rozpocznę literkę D, ale wnusio przypomniał mi, że to Dzień Babci, więc muszę odpuścić. Zapraszam na poniedziałek
Masz rację, sporo u mnie wielkoludów, zajmują rzeczywiście dużo miejsca, kłopot mam z ich ujarzmieniem. Nawet sobie nie zdawałam sprawy, że osiągną takie rozmiary, cóż jednak robić, jak już zamieszkały, to trzeba je pokochać i o nie dbać
Lykkefund rzeczywiście nie mam, wybór padł na Bobby James, to też wielka i żywotna róża, szkoda, że kwitnie tylko raz i na dodatek jest ogromnie kolczasta, strach przy niej cokolwiek robić.
Gizelki nie mam, ale widziałam ją w kilku wątkach, jest piękna, jednak na następne brak miejsca, zwłaszcza, że kilku różom muszę znaleźć, nowe , lepsze miejsce a o takie już bardzo trudno w moim ogrodzie. Zaczyna być mocno za ciasno
Zapraszam do opisu moich krzaczków różanych, trochę to potrwa, bo zakończyłam dopiero literkę C.
MYślałam, ze dzisiaj rozpocznę literkę D, ale wnusio przypomniał mi, że to Dzień Babci, więc muszę odpuścić. Zapraszam na poniedziałek
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Dzień dobry wszystkim w ten pochmurny, mglisty poranek.
Dzisiaj rozpoczyna literkę D, prawdopodobnie róża Dame de Qoeur. Róża jest w moim ogrodzie od lat 80-tych ubiegłego wieku/ jak to brzmi /, przesadzana wielokrotnie, gdyż ogród co kilka lat przechodził dość drastyczne metamorfozy. Od 2012 roku rośnie spokojnie w jednym miejscu. Róża wielkokwiatowa o pięknych kwiatach, kwitnie praktycznie od końca czerwca z przerwami do wczesnej jesieni. Kwiaty duże, dobrze wypełnione o ciekawej do określenia barwie od ciemnej wiśni, do malinowej, mocnej czerwieni. Krzaczek raczej wąski, dorasta do 1-1,2 m. Często przemarzała i zawsze cięta prawie do ziemi, jednak od momentu posadzenia w zacisznym miejscu, osłonięta od północnych wiatrów radzi sobie nieźle i już nie wymaga tak drastycznego cięcia.
Następna panna to Dama Judi Dench, szt 1,kupiona w 2019roku, niestety przeżyła tyko 2 lata, posadzona w donicy nie przetrwała mroźnej zimy Lady Emma Hamilton, niestety w naszym klimacie jak na razie nie ma co ryzykować taką formę sadzenia róż.Popełniłam błąd i straciłam dwie piękne odmiany, może jeszcze kiedyś do mnie powrócą
Na szczęście "obfocona" została dokładnie przez 2 lata, widać, że jedna z moich faworyt
Darcey Bussell, również kupiona w 2019roku /1 szt/, rośnie nadal w donicy ale donica jest zakopana w ziemi, widać dobrze jej tak, bo pięknie rośnie, kwitnie też chętnie. Taki mój eksperyment, chodzi o dobre ukorzenienia sadzonki, z nawożenia korzysta tylko ona, z podlewania również, może po wysadzeniu lepiej będzie sobie radziła w gruncie. Nie wiem co o tym sądzicie, może ktoś się wypowie na ten temat, może macie jakieś doświadczenie, zapraszam do dyskusji.
Literkę D kończy piękna i delikatna Dioressence, róża Delbarda z 1984r.. W/g źródeł dorasta do 100 cm wys, u mnie może 50cm jak do tej pory,jedna z moich ulubienic. Kupiona jesienią w 2015 roku we wspomnianej wcześniej holenderskiej szkółce. Do tej pory nie może się zebrać, kwitnie na jednym pędzie, słabo się krzewi ale nadal o nią walczę, przesadzona 2 lata temu troszkę odżyła ale nadal słabiutka,w tym roku pójdzie do donicy.
Dzisiaj rozpoczyna literkę D, prawdopodobnie róża Dame de Qoeur. Róża jest w moim ogrodzie od lat 80-tych ubiegłego wieku/ jak to brzmi /, przesadzana wielokrotnie, gdyż ogród co kilka lat przechodził dość drastyczne metamorfozy. Od 2012 roku rośnie spokojnie w jednym miejscu. Róża wielkokwiatowa o pięknych kwiatach, kwitnie praktycznie od końca czerwca z przerwami do wczesnej jesieni. Kwiaty duże, dobrze wypełnione o ciekawej do określenia barwie od ciemnej wiśni, do malinowej, mocnej czerwieni. Krzaczek raczej wąski, dorasta do 1-1,2 m. Często przemarzała i zawsze cięta prawie do ziemi, jednak od momentu posadzenia w zacisznym miejscu, osłonięta od północnych wiatrów radzi sobie nieźle i już nie wymaga tak drastycznego cięcia.
Następna panna to Dama Judi Dench, szt 1,kupiona w 2019roku, niestety przeżyła tyko 2 lata, posadzona w donicy nie przetrwała mroźnej zimy Lady Emma Hamilton, niestety w naszym klimacie jak na razie nie ma co ryzykować taką formę sadzenia róż.Popełniłam błąd i straciłam dwie piękne odmiany, może jeszcze kiedyś do mnie powrócą
Na szczęście "obfocona" została dokładnie przez 2 lata, widać, że jedna z moich faworyt
Darcey Bussell, również kupiona w 2019roku /1 szt/, rośnie nadal w donicy ale donica jest zakopana w ziemi, widać dobrze jej tak, bo pięknie rośnie, kwitnie też chętnie. Taki mój eksperyment, chodzi o dobre ukorzenienia sadzonki, z nawożenia korzysta tylko ona, z podlewania również, może po wysadzeniu lepiej będzie sobie radziła w gruncie. Nie wiem co o tym sądzicie, może ktoś się wypowie na ten temat, może macie jakieś doświadczenie, zapraszam do dyskusji.
Literkę D kończy piękna i delikatna Dioressence, róża Delbarda z 1984r.. W/g źródeł dorasta do 100 cm wys, u mnie może 50cm jak do tej pory,jedna z moich ulubienic. Kupiona jesienią w 2015 roku we wspomnianej wcześniej holenderskiej szkółce. Do tej pory nie może się zebrać, kwitnie na jednym pędzie, słabo się krzewi ale nadal o nią walczę, przesadzona 2 lata temu troszkę odżyła ale nadal słabiutka,w tym roku pójdzie do donicy.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, szkoda, że Dame Judy Dench nie przetrwała w donicy Może jeszcze się na nią skusisz kiedyś?
Słabe sadzonki róż, zawsze sadzę do donic, żeby lepiej się ukorzeniły i wzmocniły. Kiedyś donicę z którąś z takich róż posadziłam podobnie jak ty do dołka. Pod koniec sezonu zmieniłam koncepcję i chciałam ją wyjąć, żeby wreszcie ładnie rozrośnięta, trafiła na stałe miejsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy próbując ją wyjąć z tego miejsca, trafiłam na dziwny opór... Otóż ona wrosła od spodu korzeniami i tak mocno poszły te korzenie w ziemię, że było ciężko ją wykopać bez ich uszkodzenia Trzeba było mocno ją okopać dookoła i dużo głębiej sięgnąć. Skoro Twojej jest tak dobrze i tak ładnie rośnie, to może i ona wypuściła od spodu takie korzenie. Ja bym wiosną zerknęła z ciekawości... No, chyba, że donica jest bardzo duża i róża ma w niej rosnąć przez kilka lat. Ale potem to już raczej jej nie ruszysz, bo na 100% wrośnie w ziemię.
Słabe sadzonki róż, zawsze sadzę do donic, żeby lepiej się ukorzeniły i wzmocniły. Kiedyś donicę z którąś z takich róż posadziłam podobnie jak ty do dołka. Pod koniec sezonu zmieniłam koncepcję i chciałam ją wyjąć, żeby wreszcie ładnie rozrośnięta, trafiła na stałe miejsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy próbując ją wyjąć z tego miejsca, trafiłam na dziwny opór... Otóż ona wrosła od spodu korzeniami i tak mocno poszły te korzenie w ziemię, że było ciężko ją wykopać bez ich uszkodzenia Trzeba było mocno ją okopać dookoła i dużo głębiej sięgnąć. Skoro Twojej jest tak dobrze i tak ładnie rośnie, to może i ona wypuściła od spodu takie korzenie. Ja bym wiosną zerknęła z ciekawości... No, chyba, że donica jest bardzo duża i róża ma w niej rosnąć przez kilka lat. Ale potem to już raczej jej nie ruszysz, bo na 100% wrośnie w ziemię.
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy,
Nawet dorodne te Twoje róże w donicach. Ja chyba z lenistwa wszystko sadzę wprost do gruntu. Raz trzymałam różę w donicy i miałam wrażenie, że się męczy. Wysadziłam do ogrodu i już było jej lepiej. Wydaje mi się, że o rośliny w donicach trzeba się bardziej troszczyć, regularnie zasilać i odpowiednio podlewać. W gruncie można czasami odpuścić. Dodatkowo jeżeli mają docelowo i tak rosnąć w gruncie to może im szybciej tam trafią tym szybciej i lepiej się przystosują?!
Nawet dorodne te Twoje róże w donicach. Ja chyba z lenistwa wszystko sadzę wprost do gruntu. Raz trzymałam różę w donicy i miałam wrażenie, że się męczy. Wysadziłam do ogrodu i już było jej lepiej. Wydaje mi się, że o rośliny w donicach trzeba się bardziej troszczyć, regularnie zasilać i odpowiednio podlewać. W gruncie można czasami odpuścić. Dodatkowo jeżeli mają docelowo i tak rosnąć w gruncie to może im szybciej tam trafią tym szybciej i lepiej się przystosują?!
Pozdrawiam Gośka
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam
Dziękuję, że zabrałyście głos w sprawie moich róż w zakopanych donicach. Masz Dorotko rację, że korzenie mogą przerosnąć donicę, na pewno tak jest. Podjęłam taką decyzję z dwóch powodów, po pierwsze miejsce w którym rosną nie ma najlepszej gleby,kopiąc dołki znalazłam jakieś resztki gruzu, po drugie sadzonki przyszły dość późno i trzeba było szybko je posadzić, najlepszym wyborem było posadzić je w dużych donicach z dobrą ziemią.
Raz już sadziłam w pośpiechu róże, nie dość, że słabe sadzonki to przyjechały późną jesienią i do tej pory nie mogę doczekać się okazałych krzaczków.
Zauważyłam, że te krzaczki, które mają dobrze rozwinięty system korzeniowy / dużo drobnych korzeni/ lepiej rosną, niestety rzadko się zdarza bym takie sadzonki róż otrzymywała ze szkółek. Sam korzeń palowy nie zapewnia róży prawidłowego rozwoju. Nawet jeśli będę musiała go skrócić przy wykopywaniu, to dobrze rozbudowany system powinien zapewnić jej odpowiedni dalszy rozwój.
Sadząc patyczki róż, obserwuję, że im więcej jest drobniejszych korzeni, tym szybciej i lepiej róża się rozwija.
Sadząc róże ze szkółek i tak skracam im korzeń palowy, jeśli oprócz niego mają dobrze rozbudowany system korzeniowy wiem, że róża będzie sobie dobrze radziła.
Wszystkim radzę, by zwracali uwagę na system korzeniowy kupionych róż ,od niego zależy żywotność i jakość naszej ulubienicy.
Zaczynając swoją przygodę z różami nie zwracałam na to zbytniej uwagi i to był mój wielki błąd,można powiedzieć dobre korzenie rośliny to tak jak dobre geny u człowieka Dorotko jesteś moim różanym guru, czy zgadzasz się ze mną w tej kwestii?
Dorotko, jeśli tylko znajdę miejsce dla róż w ogrodzie, Dame Judi Dench i Lady Emma Hmilton będą pierwszymi na mojej liście. Najlepszym nauczycielem w życiu jest własne doświadczenie, już wiem, że w naszym klimacie zimowanie róż w donicach to nie jest dobry pomysł, to nie Anglia.
Zakopane donice z różami są wielkie, sądzę jednak, że po 3 latach w nich spędzonych na pewno trzeba będzie się dobrze wysilić by je wykopać ale nie z takimi dawałam radę
Misza123 donice są wielkie, więc krzaczki mają się dobrze, są odpowiednio dokarmiane, nie muszą konkurować z innymi roślinami o potrzebne składniki, przede wszystkim z truskawkami, które mocno się tam rozgościły. Wbrew pozorom nie poświęcam im więcej czasu niż pozostałym różom. Stanowisko nie jest narażone na silne południowe słońce, i chyba im to odpowiada.
Zdaję sobie sprawę, że wiecznie w donicy nie będą i trzeba je z nich wysadzić, jednak uważam, że system korzeniowy będą miały silniejszy niż gdyby sadzone były do gleby marnej jakości. Okaże się przy przesadzaniu , w końcu to nowe doświadczenie, nie spróbujesz, nie będziesz wiedział
Dzisiejszą listę rozpoczyna Eden Rose, róża pnąca, kupiona jesienią 2019r.. Młodziutka róża za to silnie rosnąca. Długo zwlekałam z jej zakupem, nie mogłam się do niej przekonać, jednak muszę przyznać, że to był błąd. To róża warta posiadania, chętnie wiąże kwiaty, praktycznie kwitnie cały sezon, jedna z piękniejszych w moim ogrodzie. Róża raczej zdrowa i nie sprawia większych kłopotów.
Dziękuję, że zabrałyście głos w sprawie moich róż w zakopanych donicach. Masz Dorotko rację, że korzenie mogą przerosnąć donicę, na pewno tak jest. Podjęłam taką decyzję z dwóch powodów, po pierwsze miejsce w którym rosną nie ma najlepszej gleby,kopiąc dołki znalazłam jakieś resztki gruzu, po drugie sadzonki przyszły dość późno i trzeba było szybko je posadzić, najlepszym wyborem było posadzić je w dużych donicach z dobrą ziemią.
Raz już sadziłam w pośpiechu róże, nie dość, że słabe sadzonki to przyjechały późną jesienią i do tej pory nie mogę doczekać się okazałych krzaczków.
Zauważyłam, że te krzaczki, które mają dobrze rozwinięty system korzeniowy / dużo drobnych korzeni/ lepiej rosną, niestety rzadko się zdarza bym takie sadzonki róż otrzymywała ze szkółek. Sam korzeń palowy nie zapewnia róży prawidłowego rozwoju. Nawet jeśli będę musiała go skrócić przy wykopywaniu, to dobrze rozbudowany system powinien zapewnić jej odpowiedni dalszy rozwój.
Sadząc patyczki róż, obserwuję, że im więcej jest drobniejszych korzeni, tym szybciej i lepiej róża się rozwija.
Sadząc róże ze szkółek i tak skracam im korzeń palowy, jeśli oprócz niego mają dobrze rozbudowany system korzeniowy wiem, że róża będzie sobie dobrze radziła.
Wszystkim radzę, by zwracali uwagę na system korzeniowy kupionych róż ,od niego zależy żywotność i jakość naszej ulubienicy.
Zaczynając swoją przygodę z różami nie zwracałam na to zbytniej uwagi i to był mój wielki błąd,można powiedzieć dobre korzenie rośliny to tak jak dobre geny u człowieka Dorotko jesteś moim różanym guru, czy zgadzasz się ze mną w tej kwestii?
Dorotko, jeśli tylko znajdę miejsce dla róż w ogrodzie, Dame Judi Dench i Lady Emma Hmilton będą pierwszymi na mojej liście. Najlepszym nauczycielem w życiu jest własne doświadczenie, już wiem, że w naszym klimacie zimowanie róż w donicach to nie jest dobry pomysł, to nie Anglia.
Zakopane donice z różami są wielkie, sądzę jednak, że po 3 latach w nich spędzonych na pewno trzeba będzie się dobrze wysilić by je wykopać ale nie z takimi dawałam radę
Misza123 donice są wielkie, więc krzaczki mają się dobrze, są odpowiednio dokarmiane, nie muszą konkurować z innymi roślinami o potrzebne składniki, przede wszystkim z truskawkami, które mocno się tam rozgościły. Wbrew pozorom nie poświęcam im więcej czasu niż pozostałym różom. Stanowisko nie jest narażone na silne południowe słońce, i chyba im to odpowiada.
Zdaję sobie sprawę, że wiecznie w donicy nie będą i trzeba je z nich wysadzić, jednak uważam, że system korzeniowy będą miały silniejszy niż gdyby sadzone były do gleby marnej jakości. Okaże się przy przesadzaniu , w końcu to nowe doświadczenie, nie spróbujesz, nie będziesz wiedział
Dzisiejszą listę rozpoczyna Eden Rose, róża pnąca, kupiona jesienią 2019r.. Młodziutka róża za to silnie rosnąca. Długo zwlekałam z jej zakupem, nie mogłam się do niej przekonać, jednak muszę przyznać, że to był błąd. To róża warta posiadania, chętnie wiąże kwiaty, praktycznie kwitnie cały sezon, jedna z piękniejszych w moim ogrodzie. Róża raczej zdrowa i nie sprawia większych kłopotów.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16025
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Mnie zainteresowała róża Dioressence. Ze zdjęcia kolorem przypomina mi Novalis, która to bardzo mi się kiedyś podobała i kupiłam od razu trzy krzaczki, ale nie mogłam jej znaleźć odpowiedniego miejsca, bo na słońcu, momentalnie poprzypalana, wyglądała jak stary plastik, a z kolei w cieniu słabo kwitła. Gdybyś mogła porównać Dioressence z Novalisem (jeśli ją posiadasz?) to jak by wypadło to porównanie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
A jak z zapachem?daysy pisze: ↑23 sty 2023, o 11:58 Dzisiaj rozpoczyna literkę D, prawdopodobnie róża Dame de Qoeur. Róża jest w moim ogrodzie od lat 80-tych ubiegłego wieku/ jak to brzmi /, przesadzana wielokrotnie, gdyż ogród co kilka lat przechodził dość drastyczne metamorfozy. Od 2012 roku rośnie spokojnie w jednym miejscu. Róża wielkokwiatowa o pięknych kwiatach, kwitnie praktycznie od końca czerwca z przerwami do wczesnej jesieni. Kwiaty duże, dobrze wypełnione o ciekawej do określenia barwie od ciemnej wiśni, do malinowej, mocnej czerwieni. Krzaczek raczej wąski, dorasta do 1-1,2 m. Często przemarzała i zawsze cięta prawie do ziemi, jednak od momentu posadzenia w zacisznym miejscu, osłonięta od północnych wiatrów radzi sobie nieźle i już nie wymaga tak drastycznego cięcia.
W ofertach szkółek opisywana jest jako pachnąca a ta która rośnie u mnie ani trochę. Kupiona była w niemieckiej szkółce, wygląd się zgadza tylko zapach nic a nic.
Pozdrawiam. Sławka
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam
Dzisiaj zacznę od usprawiedliwienia , wiem, że ostatnio rzadko zaglądam do Waszych wątków, za co przepraszam. Powodem jest wyzwanie opisu moich róż, zajmuje mi to wiele czasu z uwagi przejrzenie masy zdjęć od 2019roku.
Zdjęcia wcześniejsze mam posegregowane, róże są skatalogowane, jednak ostatnie lata mam zapisane miesiącami, które muszę przejrzeć i przerzucić do katalogu odpowiedniej róży. Żmudna to robota i zajmuje dużo czasu. Wiele zdjęć jest słabej jakości, więc to również zajmuje troszkę czasu. Na szczęście większość już mam za sobą, został jeszcze 2022 rok.
Chciałabym zakończyć opis moich róż nim zacznie się nowy sezon, dlatego proszę o wyrozumiałość z Waszej strony.
Doba ma tylko 24 godziny a obowiązki domowe również zajmują trochę czasu.
Wandziu, Dioressence to piękna róża, urzekła mnie swoimi kwiatami, żałuję, że ma ją tylko jeden i do tego bardzo słabiutki krzaczek. Może spróbuję ją "patyczkować", chociaż to takie maleństwo, że szkoda w ogóle ją na razie ciąć.
Trudno ją porównywać do Novalis, jest zupełnym jej przeciwieństwem, kwiaty odporne na słońce, nie ulegają poparzeniom, nie przybiera /przepraszam, że tak powiem/ "trupiego" odcienia. Powiedziałabym, że więcej ma domieszki różu, przez co nie przybiera sinej barwy, tak jak to ma miejsce u Novalis. U mnie krzaczek Dioressence nie przekracza wysokości 50cm, natomiast wszystkie Novalisy a mam ich aktualnie 5 mają ponad 160cm, to wielkie krzaczyska, nie wiem dlaczego jest podawana jako róża rabatowa, dla mnie to spora róża parkowa.
Porównywać więc jest trudno, chociaż podzielam Twoje zdanie o Novalis. Na początku byłam nią rozczarowana, przypalone kwiaty wyglądają okropnie, jednak zdrowotnością przebija wszystkie róże w moim ogrodzie od wiosny do późnej jesieni cała w liściach, w ciepłe zimy potrafi ich wcale nie gubić, kwitnie bardzo obficie i dobrze powtarza, szczególnie jak piszesz w miejscach słonecznych. Na zdjęciach to Miss Obiektywu i te przezabawne "różki" na płatkach, które dodają jej uroku.
Wandziu spróbuj przesadzić Novalis w miejsce o rozproszonym świetle, np, pod jakimś drzewem o przejrzystej koronie /sosna?/ albo w miejsce, gdzie nie będzie słońca w południe, jeśli masz takie w ogrodzie.
Jednak sam wygląd kwiatów moim zdaniem przemawia za Dioressence, mam jeszcze podobną Terra Limburgię
ale o niej w późniejszym czasie, to dopiero literka T
Sławko zadałaś pytanie osobie, która nie czuje zapachów o ile nie są naprawdę intensywne, nie wiem czy pachnie , nie odpowiem bo nie chcę wprowadzać Cię w błąd. W swoim ogrodzie mogę powiedzieć, że czuję tylko zapach 2-ch róż Comte de Chambord i Mrs John Laing, może jeszcze troszkę Louis Odier. Moja przyjaciółka twierdzi, że wszystkie róże pachną w moim ogrodzie, to jest dopiero szczęściara
Dzisiaj Eisvogel, kupiona 2019 roku, róża wielkokwiatowa, tworzy dość wysoki krzaczek, pędy sztywne, barwa zmienna.
Bardzo ładna w pąku i niepełnym rozkwicie, później troszkę rozczarowuje swoim kolorem.
Elfe kupiona 2016r, akurat tą różą jestem rozczarowana zarówno kwitnieniem jak i zdrowotnością, przede wszystkim pnącą raczej trudno ją nazwać, raczej wygląda na krzaczastą, chociaż słabo się krzewi. Gdyby nie kolor kwiatów, chyba bym się z nią rozstała, jedna ze słabszych róż. Najlepsze kwitnienie w 2018 roku, później lekko przemarzła i do tej pory ma kłopoty z regeneracją. Róża chyba w cieplejsze rejony.
Dzisiaj zacznę od usprawiedliwienia , wiem, że ostatnio rzadko zaglądam do Waszych wątków, za co przepraszam. Powodem jest wyzwanie opisu moich róż, zajmuje mi to wiele czasu z uwagi przejrzenie masy zdjęć od 2019roku.
Zdjęcia wcześniejsze mam posegregowane, róże są skatalogowane, jednak ostatnie lata mam zapisane miesiącami, które muszę przejrzeć i przerzucić do katalogu odpowiedniej róży. Żmudna to robota i zajmuje dużo czasu. Wiele zdjęć jest słabej jakości, więc to również zajmuje troszkę czasu. Na szczęście większość już mam za sobą, został jeszcze 2022 rok.
Chciałabym zakończyć opis moich róż nim zacznie się nowy sezon, dlatego proszę o wyrozumiałość z Waszej strony.
Doba ma tylko 24 godziny a obowiązki domowe również zajmują trochę czasu.
Wandziu, Dioressence to piękna róża, urzekła mnie swoimi kwiatami, żałuję, że ma ją tylko jeden i do tego bardzo słabiutki krzaczek. Może spróbuję ją "patyczkować", chociaż to takie maleństwo, że szkoda w ogóle ją na razie ciąć.
Trudno ją porównywać do Novalis, jest zupełnym jej przeciwieństwem, kwiaty odporne na słońce, nie ulegają poparzeniom, nie przybiera /przepraszam, że tak powiem/ "trupiego" odcienia. Powiedziałabym, że więcej ma domieszki różu, przez co nie przybiera sinej barwy, tak jak to ma miejsce u Novalis. U mnie krzaczek Dioressence nie przekracza wysokości 50cm, natomiast wszystkie Novalisy a mam ich aktualnie 5 mają ponad 160cm, to wielkie krzaczyska, nie wiem dlaczego jest podawana jako róża rabatowa, dla mnie to spora róża parkowa.
Porównywać więc jest trudno, chociaż podzielam Twoje zdanie o Novalis. Na początku byłam nią rozczarowana, przypalone kwiaty wyglądają okropnie, jednak zdrowotnością przebija wszystkie róże w moim ogrodzie od wiosny do późnej jesieni cała w liściach, w ciepłe zimy potrafi ich wcale nie gubić, kwitnie bardzo obficie i dobrze powtarza, szczególnie jak piszesz w miejscach słonecznych. Na zdjęciach to Miss Obiektywu i te przezabawne "różki" na płatkach, które dodają jej uroku.
Wandziu spróbuj przesadzić Novalis w miejsce o rozproszonym świetle, np, pod jakimś drzewem o przejrzystej koronie /sosna?/ albo w miejsce, gdzie nie będzie słońca w południe, jeśli masz takie w ogrodzie.
Jednak sam wygląd kwiatów moim zdaniem przemawia za Dioressence, mam jeszcze podobną Terra Limburgię
ale o niej w późniejszym czasie, to dopiero literka T
Sławko zadałaś pytanie osobie, która nie czuje zapachów o ile nie są naprawdę intensywne, nie wiem czy pachnie , nie odpowiem bo nie chcę wprowadzać Cię w błąd. W swoim ogrodzie mogę powiedzieć, że czuję tylko zapach 2-ch róż Comte de Chambord i Mrs John Laing, może jeszcze troszkę Louis Odier. Moja przyjaciółka twierdzi, że wszystkie róże pachną w moim ogrodzie, to jest dopiero szczęściara
Dzisiaj Eisvogel, kupiona 2019 roku, róża wielkokwiatowa, tworzy dość wysoki krzaczek, pędy sztywne, barwa zmienna.
Bardzo ładna w pąku i niepełnym rozkwicie, później troszkę rozczarowuje swoim kolorem.
Elfe kupiona 2016r, akurat tą różą jestem rozczarowana zarówno kwitnieniem jak i zdrowotnością, przede wszystkim pnącą raczej trudno ją nazwać, raczej wygląda na krzaczastą, chociaż słabo się krzewi. Gdyby nie kolor kwiatów, chyba bym się z nią rozstała, jedna ze słabszych róż. Najlepsze kwitnienie w 2018 roku, później lekko przemarzła i do tej pory ma kłopoty z regeneracją. Róża chyba w cieplejsze rejony.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Dzisiaj dalszy ciąg róż na literę E, Jedna z nich English Garden to już tylko wspomnienie, więc pójdzie szybko
Kilka jej zdjęć dla wszystkich, którzy jej nie znają. Róża przyjechała do mnie w 2017 roku, przeżyła raptem 2 lata, w pierwszym roku wyglądała nawet nieźle w następnych było tylko gorzej, szkoda, bo kwiat bardzo ładny, dobrze wypełniony, o samym krzaczku niewiele mogę powiedzieć, ale chyba nie należy do największych róż Austina. Rozwinięte kwiaty mocno wypełnione, płaskie, może jeszcze gdzieś ja dostanę, choć już nie z tego samego źródła.
Escimo F.C., zakup z tej samej szkółki, z tego samego roku i ta sama sytuacja, róża co roku słabsza, do tego przez połowę sezonu cała w plamach, sam kwiat bardzo delikatny, jakby z muślinu. 2 lata temu przesadziłam ją w nowe miejsce ale nadal słabiutka, nie polecam.
Etiuda, jedna z pierwszych róż w moim ogrodzie, czyli jeszcze z ubiegłego wieku róża pnąca, niestety nie mam z tamtego okresu jej zdjęć. Za to od 2017 roku jest ich naprawdę dużo i trudno wybrać te najlepsze. Urzekająca w każdym calu i kolorem i chęcią kwitnienia, może nie ma najlepszego miejsca ale radzi sobie całkiem nieźle. Strach pomyśleć jak wyglądałaby mając doskonałą miejscówkę. Jesienią ubiegłego roku wycięłam stare pędy aby pobudzić do wypuszczenia nowych, silnych, w końcu ma już trochę lat
Była jeszcze Eustacia Vye, niestety nie obudziła się a sadzonka od samego Austina, potraktowana mikoryzą, chuchana, dmuchana i nie dała oznak życia .
Jutro literka F to raptem 2 róże na dodatek rosnące obok siebie, więc będzie 2 w jednym
Do zobaczenia
Kilka jej zdjęć dla wszystkich, którzy jej nie znają. Róża przyjechała do mnie w 2017 roku, przeżyła raptem 2 lata, w pierwszym roku wyglądała nawet nieźle w następnych było tylko gorzej, szkoda, bo kwiat bardzo ładny, dobrze wypełniony, o samym krzaczku niewiele mogę powiedzieć, ale chyba nie należy do największych róż Austina. Rozwinięte kwiaty mocno wypełnione, płaskie, może jeszcze gdzieś ja dostanę, choć już nie z tego samego źródła.
Escimo F.C., zakup z tej samej szkółki, z tego samego roku i ta sama sytuacja, róża co roku słabsza, do tego przez połowę sezonu cała w plamach, sam kwiat bardzo delikatny, jakby z muślinu. 2 lata temu przesadziłam ją w nowe miejsce ale nadal słabiutka, nie polecam.
Etiuda, jedna z pierwszych róż w moim ogrodzie, czyli jeszcze z ubiegłego wieku róża pnąca, niestety nie mam z tamtego okresu jej zdjęć. Za to od 2017 roku jest ich naprawdę dużo i trudno wybrać te najlepsze. Urzekająca w każdym calu i kolorem i chęcią kwitnienia, może nie ma najlepszego miejsca ale radzi sobie całkiem nieźle. Strach pomyśleć jak wyglądałaby mając doskonałą miejscówkę. Jesienią ubiegłego roku wycięłam stare pędy aby pobudzić do wypuszczenia nowych, silnych, w końcu ma już trochę lat
Była jeszcze Eustacia Vye, niestety nie obudziła się a sadzonka od samego Austina, potraktowana mikoryzą, chuchana, dmuchana i nie dała oznak życia .
Jutro literka F to raptem 2 róże na dodatek rosnące obok siebie, więc będzie 2 w jednym
Do zobaczenia
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, ciekawa jestem w jakiej szkółce zamawiałaś English Garden i Escimo? Jeśli możesz to napisz na pw. Przez dwa lata miałam tę pierwszą i nawet nie wiedziałam, że to ona. Któraś z dziewczyn rozpoznała ją właśnie jako English Garden. To była piękna róża i tylko przez pośpiech i niedopatrzenie nie zabrałam jej ze starego ogrodu Właśnie mam zamiar ją odkupić, ale Twoja opinia nieco mnie ostudziła... Stąd to pytanie o źródło zakupu.
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witaj Daysy,
Masz piękną i dorodną Eden Rose. W necie są różne opinie na jej temat. Czy ona kwitnie od samego dołu? Jak ją prowadzisz? Ja też już dawno zastanawiałam się nad nią. W końcu padło na Jasminy (2krzaki), bo ponoć są mocno pachnące a ja teraz róże kupuję bardziej dla ich zapachu. Kupione jesienią 2021 w 2022 pokazały po 1 kwiatku i trochę zmężniały. Chyba się aklimatyzowały. Mam nadzieję, że w tym roku zaszczycą mnie kwitnieniem. Jak pożegnam się z Aloha, która mnie mocno denerwuje, to może posadzę w to miejsce Edenkę, bardziej dla jej urody, bo zapach chyba słaby?
Masz piękną i dorodną Eden Rose. W necie są różne opinie na jej temat. Czy ona kwitnie od samego dołu? Jak ją prowadzisz? Ja też już dawno zastanawiałam się nad nią. W końcu padło na Jasminy (2krzaki), bo ponoć są mocno pachnące a ja teraz róże kupuję bardziej dla ich zapachu. Kupione jesienią 2021 w 2022 pokazały po 1 kwiatku i trochę zmężniały. Chyba się aklimatyzowały. Mam nadzieję, że w tym roku zaszczycą mnie kwitnieniem. Jak pożegnam się z Aloha, która mnie mocno denerwuje, to może posadzę w to miejsce Edenkę, bardziej dla jej urody, bo zapach chyba słaby?
Pozdrawiam Gośka
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam, tak jak pisałam wczoraj literkę E zakończyła Etiuda, dzisiaj zapraszam na F czyli Flammentanz i Francois Juranville, wcześniej jednak odpowiem
Dorotko, pozwól, że nie odpowiem na pierwszą część Twojego pytania, być może miałam pecha i dostałam marne sadzonki, chociaż z drugiej strony ten pech jakoś mnie nie opuszczał w przypadku tej szkółki za każdym zamówieniem, dlatego zrezygnowałam z jej usług. Głupio mi było jak zrobiłam wspólne zamówienie z koleżanką i okazało się, że jedna była pomylona a dwie też wypadły jej po roku. O English Garden napisałam Ci na pv, polecam bo to piękna róża, nawet zastanawiam się czy nie dokupić, póki jeszcze jest dostępna.
Do zakupu Escimo F.C, nie namawiam, kwiaty ma ładne, natomiast bardzo szybko jest atakowana przez choroby i od połowy sezonu stoi goła, przesadziłam ją w zeszłym roku ale nic się nie zmieniło, dam jej jeszcze szansę, jak się nie poprawi to ją bez żalu pożegnam. Mam podobną Lemon Rokoko ale niewiele jeszcze mogę o niej napisać.
Gosiu też długo się zastanawiałam nad zakupem Eden Rose, teraz żałuję, że tak długo. Krzaczek w pierwszym roku był niewielki za to bardzo chętnie kwitł. Po roku wypuścił długie, silne pędy i już widać było, że ma potencjał. Kwiaty wiąże niestrudzenie, zarówno na dole jak i na nowych pędach. Jak się przyjrzysz, to widać na zdjęciach, że na dole jest gęściutka i obsypana kwiatami. Szkoda tylko, że zamiast iść na trejaż idzie w przeciwnym kierunku i kładzie się na płocie ale to idzie skorygować. Ma potencjał, trzeba się liczyć, że nie tylko w górę ale i na boki chętnie się rozrasta. W sprawie zapachu nie wypowiadam się, wyczuwam tylko te bardzo intensywne, niestety mój węch jest bardzo upośledzony .
I wracamy do Flammentanz, w ogrodzie tak jak Etiuda rośnie od niepamiętnych czasów, kupiona na rynku, bez nazwy.
Ponieważ żadnej wiedzy o różach nie posiadałam, więc cięłam ją rok rocznie. Wkurzała mnie bo nie kwitła, żeby nie budowa i brak czasu prawdopodobnie bym z niej zrezygnowała. Pozostawiona sama sobie pewnego roku obsypała się kwiatami od dołu do góry, taka sama historia dotyczy Francois Juranville. Przesadzone w trakcie budowy obok siebie tak pozostały do dzisiaj.
Nie przewidziałam tylko, że ta druga jest delikatniejsza. Póki była zasłonięta od północnych wiatrów przez sosnę i modrzew, radziła sobie nieźle. 2 lata temu mocno ucierpiała w czasie mrozów i musiałam ją ściąć do poziomu gruntu, nie sądziłam, że odbije, W zeszłym roku jednak puściła kilka cieniutkich pędów, więc jest nadzieja, że przy dobrym dokarmieniu wróci do formy.
Pokażę je obie, bo to sąsiadki i żyją ze sobą w zgodzie od ładnych paru lat, do tego najpiękniej się prezentują razem.
I to koniec róż na literę F w moim ogrodzie, następna już jest bardziej liczna i trzeba będzie rozłożyć ją na kilka sesji, mam nadzieję, że Was nie zanudzam , bo to nawet nie 1/4 moich podopiecznych. W każdym momencie mogę przerwać
Opisy może nie są dokładne, ale jeśli coś pomijam proszę pytać, postaram się wszystko doprecyzować.
Dorotko, pozwól, że nie odpowiem na pierwszą część Twojego pytania, być może miałam pecha i dostałam marne sadzonki, chociaż z drugiej strony ten pech jakoś mnie nie opuszczał w przypadku tej szkółki za każdym zamówieniem, dlatego zrezygnowałam z jej usług. Głupio mi było jak zrobiłam wspólne zamówienie z koleżanką i okazało się, że jedna była pomylona a dwie też wypadły jej po roku. O English Garden napisałam Ci na pv, polecam bo to piękna róża, nawet zastanawiam się czy nie dokupić, póki jeszcze jest dostępna.
Do zakupu Escimo F.C, nie namawiam, kwiaty ma ładne, natomiast bardzo szybko jest atakowana przez choroby i od połowy sezonu stoi goła, przesadziłam ją w zeszłym roku ale nic się nie zmieniło, dam jej jeszcze szansę, jak się nie poprawi to ją bez żalu pożegnam. Mam podobną Lemon Rokoko ale niewiele jeszcze mogę o niej napisać.
Gosiu też długo się zastanawiałam nad zakupem Eden Rose, teraz żałuję, że tak długo. Krzaczek w pierwszym roku był niewielki za to bardzo chętnie kwitł. Po roku wypuścił długie, silne pędy i już widać było, że ma potencjał. Kwiaty wiąże niestrudzenie, zarówno na dole jak i na nowych pędach. Jak się przyjrzysz, to widać na zdjęciach, że na dole jest gęściutka i obsypana kwiatami. Szkoda tylko, że zamiast iść na trejaż idzie w przeciwnym kierunku i kładzie się na płocie ale to idzie skorygować. Ma potencjał, trzeba się liczyć, że nie tylko w górę ale i na boki chętnie się rozrasta. W sprawie zapachu nie wypowiadam się, wyczuwam tylko te bardzo intensywne, niestety mój węch jest bardzo upośledzony .
I wracamy do Flammentanz, w ogrodzie tak jak Etiuda rośnie od niepamiętnych czasów, kupiona na rynku, bez nazwy.
Ponieważ żadnej wiedzy o różach nie posiadałam, więc cięłam ją rok rocznie. Wkurzała mnie bo nie kwitła, żeby nie budowa i brak czasu prawdopodobnie bym z niej zrezygnowała. Pozostawiona sama sobie pewnego roku obsypała się kwiatami od dołu do góry, taka sama historia dotyczy Francois Juranville. Przesadzone w trakcie budowy obok siebie tak pozostały do dzisiaj.
Nie przewidziałam tylko, że ta druga jest delikatniejsza. Póki była zasłonięta od północnych wiatrów przez sosnę i modrzew, radziła sobie nieźle. 2 lata temu mocno ucierpiała w czasie mrozów i musiałam ją ściąć do poziomu gruntu, nie sądziłam, że odbije, W zeszłym roku jednak puściła kilka cieniutkich pędów, więc jest nadzieja, że przy dobrym dokarmieniu wróci do formy.
Pokażę je obie, bo to sąsiadki i żyją ze sobą w zgodzie od ładnych paru lat, do tego najpiękniej się prezentują razem.
I to koniec róż na literę F w moim ogrodzie, następna już jest bardziej liczna i trzeba będzie rozłożyć ją na kilka sesji, mam nadzieję, że Was nie zanudzam , bo to nawet nie 1/4 moich podopiecznych. W każdym momencie mogę przerwać
Opisy może nie są dokładne, ale jeśli coś pomijam proszę pytać, postaram się wszystko doprecyzować.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, róża Flammentanz jest po prostu zjawiskowa Nawet to, że kwitnie tylko raz, można jej wybaczyć. Ilością kwiatów mogłaby obdzielić kilka różanych krzaków. Zdjęcia Francois Juranville przywołały miłe wspomnienia I jednak żal, że nie udało mi się tej róży zabrać ze sobą. Nawet nie wiem, czy jeszcze żyje? Czy też może podzieliła los innych, które poszły pod szpadel...?
Wracam jeszcze do róż sadzonych w donicach. Jeśli mam wątpliwości co do jakości sadzonki/ słaby system korzeniowy, marne, cienkie pędy/, to taką różę zawsze najpierw sadzę do doniczki. Potem przez cały sezon obserwuję jak sobie radzi. Na ogół większość z nich zawsze się pięknie ukorzeniała, wypuszczając mnóstwo korzeni włośnikowych, które są dla róży najważniejsze. Zgadzam się z Tobą w 100%, że taka róża będzie lepiej rosła. Im lepsze korzenie, tym silniejsza i bardziej dorodna róża. Ale guru to ze mnie wiesz jaki... Nie będę się tutaj wyrażać Mając ogrody uczymy się cały czas i zdobywamy doświadczenie na bazie własnych prób i błędów i to jest chyba cała tajemnica. Po kilku latach obserwacji, porażek, sukcesów, walki z chorobami, szkodnikami, suszą, ulewami, wiatrami, pogodowymi anomaliami, trochę się nauczyłyśmy jak zadbać o nasze róże, aby w miarę dawały sobie radę. Coś niby wiemy, a one niejednokrotnie i tak potrafią nas zaskoczyć To teraz ja się wymądrzyłam...
Wracam jeszcze do róż sadzonych w donicach. Jeśli mam wątpliwości co do jakości sadzonki/ słaby system korzeniowy, marne, cienkie pędy/, to taką różę zawsze najpierw sadzę do doniczki. Potem przez cały sezon obserwuję jak sobie radzi. Na ogół większość z nich zawsze się pięknie ukorzeniała, wypuszczając mnóstwo korzeni włośnikowych, które są dla róży najważniejsze. Zgadzam się z Tobą w 100%, że taka róża będzie lepiej rosła. Im lepsze korzenie, tym silniejsza i bardziej dorodna róża. Ale guru to ze mnie wiesz jaki... Nie będę się tutaj wyrażać Mając ogrody uczymy się cały czas i zdobywamy doświadczenie na bazie własnych prób i błędów i to jest chyba cała tajemnica. Po kilku latach obserwacji, porażek, sukcesów, walki z chorobami, szkodnikami, suszą, ulewami, wiatrami, pogodowymi anomaliami, trochę się nauczyłyśmy jak zadbać o nasze róże, aby w miarę dawały sobie radę. Coś niby wiemy, a one niejednokrotnie i tak potrafią nas zaskoczyć To teraz ja się wymądrzyłam...