Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich
Znów wpadam jak huragan, niczym ten wiatr urywający głowę. Miałam w planie wkroczyć na ogródek dokończyć ostatnie prace porządkowe, bo było ciepło i słonecznie, ale mocno wiejący wiatr skutecznie mnie zniechęcił. Mam przewlekłe zapalenie zatok i od czasu, gdy się zaczęło, staram się uważać, by nie przewiać głowy. Ostatnią zimę udało mi się przetrwać bez żadnej ostrej infekcji zatok i oby tak pozostało.
Ogródeczek jednak w dużej mierze ogarnięty. Zazwyczaj sprzątam jesienią, więc do wiosny zostają tylko do uprzątnięcia te badylki, które jesienią jeszcze są ładne i zielone. Mimo to, roboty było sporo. Zostały do przycięcia winorośle, powojniki, hortensje, wrzosy i oczywiście róże. Korci mnie niesamowicie, aby już złapać za sekator, bo drażnią mnie te różane badylki, ale staram się zachować zdrowy rozsądek. Na razie u mnie jeszcze wiosna nie jest tak zaawansowana, róże mają jeszcze czas. W zimnej, ciężkiej ziemi, pod warstwą ściółki z kory, życie budzi się trochę później. Niemniej jednak, jeszcze nigdy nie miałam wysprzątanych rabat w połowie lutego
Zostało jeszcze zgrabienie trawnika - jest w opłakanym stanie, leżący przez ponad miesiąc mokry śnieg sprawił, że trawa jest w łatki, sporo mam białych, spleśniałych kożuchów. Cieszy mnie jednak niezmiernie, że tulipany wszystkie wyszły, a przynajmniej póki co ich liście. Całą zimę martwiłam się o nie, czy nie zgniją. W samą porę zaopiekowałam się irysami. Jeszcze trochę, a pogniłoby sporo kłączy, ale chyba udało się je odratować na czas. Teraz w słońcu i na wietrze ładnie się osuszyły.
Tunel udało się zrekonstruować, przy następnym urlopie męża naciągniemy folię i będzie jak nowy
Wysiewy już czekają w kolejce. Na parapecie mężnieją jednoroczne, sałaty i kalarepa. Na dniach posieję paprykę i resztę jednorocznych, a pomidory w połowie marca. Jak ja czekam na te pomidory!!! (Przypomnijcie mi, jak w sezonie zacznę na nie przeklinać )
Ewo - witaj Dziękuję za miłe słowa. Ostróżki to fajne rośliny Kilka moich po tej mokrej zimie wyginęło, więc pewnie w przyszłym roku uzupełnię zasoby, ale warto przeznaczyć dla nich kawałek ziemi. Kiedy już zakwitną taką sporą kępą, przyciągają wzrok nie mniej niż niejedna róża Postaram się do Ciebie zajrzeć, gdy tylko czas pozwoli
Jadziu - jakoś nie wiem czemu tak przystopowałam z tymi kolorami. Czy to we wnętrzu domu, czy też ubraniach, czy w ogródku. Ale gusta się zmieniają, my się zmieniamy. Może za jakiś czas znów z każdego miejsca będą strzelać wszystkie kolory tęczy A Twój misz-masz bardzo mi się podoba. Uwielbiam rabaty buchające taką ilością kwiatów
Mariuszu dziękuję Liliowce to w większości młodziaczki, ale bardzo je lubię i cieszę się, że zostały dostrzeżone
Danusiu - więcej roślin jednak nie dam rady pielęgnować, mogłabym mieć więcej, ale jestem pedantką i perfekcjonistką i źle bym się czuła nie dopieszczając wszystkich roślinek jak należy. Poza tym jeszcze jest pies i dzieci, które na mnie burczą, że nasadziłam kwiatków i nie ma się gdzie bawić, a poza tym boją się pszczół, których u mnie pełno Jednak pewnie gdybym miała takie utrudnienia z koszeniem jak Ty, też zrezygnowałabym z trawnika
Musiałam podzielić post. C.d.n.
Znów wpadam jak huragan, niczym ten wiatr urywający głowę. Miałam w planie wkroczyć na ogródek dokończyć ostatnie prace porządkowe, bo było ciepło i słonecznie, ale mocno wiejący wiatr skutecznie mnie zniechęcił. Mam przewlekłe zapalenie zatok i od czasu, gdy się zaczęło, staram się uważać, by nie przewiać głowy. Ostatnią zimę udało mi się przetrwać bez żadnej ostrej infekcji zatok i oby tak pozostało.
Ogródeczek jednak w dużej mierze ogarnięty. Zazwyczaj sprzątam jesienią, więc do wiosny zostają tylko do uprzątnięcia te badylki, które jesienią jeszcze są ładne i zielone. Mimo to, roboty było sporo. Zostały do przycięcia winorośle, powojniki, hortensje, wrzosy i oczywiście róże. Korci mnie niesamowicie, aby już złapać za sekator, bo drażnią mnie te różane badylki, ale staram się zachować zdrowy rozsądek. Na razie u mnie jeszcze wiosna nie jest tak zaawansowana, róże mają jeszcze czas. W zimnej, ciężkiej ziemi, pod warstwą ściółki z kory, życie budzi się trochę później. Niemniej jednak, jeszcze nigdy nie miałam wysprzątanych rabat w połowie lutego
Zostało jeszcze zgrabienie trawnika - jest w opłakanym stanie, leżący przez ponad miesiąc mokry śnieg sprawił, że trawa jest w łatki, sporo mam białych, spleśniałych kożuchów. Cieszy mnie jednak niezmiernie, że tulipany wszystkie wyszły, a przynajmniej póki co ich liście. Całą zimę martwiłam się o nie, czy nie zgniją. W samą porę zaopiekowałam się irysami. Jeszcze trochę, a pogniłoby sporo kłączy, ale chyba udało się je odratować na czas. Teraz w słońcu i na wietrze ładnie się osuszyły.
Tunel udało się zrekonstruować, przy następnym urlopie męża naciągniemy folię i będzie jak nowy
Wysiewy już czekają w kolejce. Na parapecie mężnieją jednoroczne, sałaty i kalarepa. Na dniach posieję paprykę i resztę jednorocznych, a pomidory w połowie marca. Jak ja czekam na te pomidory!!! (Przypomnijcie mi, jak w sezonie zacznę na nie przeklinać )
Ewo - witaj Dziękuję za miłe słowa. Ostróżki to fajne rośliny Kilka moich po tej mokrej zimie wyginęło, więc pewnie w przyszłym roku uzupełnię zasoby, ale warto przeznaczyć dla nich kawałek ziemi. Kiedy już zakwitną taką sporą kępą, przyciągają wzrok nie mniej niż niejedna róża Postaram się do Ciebie zajrzeć, gdy tylko czas pozwoli
Jadziu - jakoś nie wiem czemu tak przystopowałam z tymi kolorami. Czy to we wnętrzu domu, czy też ubraniach, czy w ogródku. Ale gusta się zmieniają, my się zmieniamy. Może za jakiś czas znów z każdego miejsca będą strzelać wszystkie kolory tęczy A Twój misz-masz bardzo mi się podoba. Uwielbiam rabaty buchające taką ilością kwiatów
Mariuszu dziękuję Liliowce to w większości młodziaczki, ale bardzo je lubię i cieszę się, że zostały dostrzeżone
Danusiu - więcej roślin jednak nie dam rady pielęgnować, mogłabym mieć więcej, ale jestem pedantką i perfekcjonistką i źle bym się czuła nie dopieszczając wszystkich roślinek jak należy. Poza tym jeszcze jest pies i dzieci, które na mnie burczą, że nasadziłam kwiatków i nie ma się gdzie bawić, a poza tym boją się pszczół, których u mnie pełno Jednak pewnie gdybym miała takie utrudnienia z koszeniem jak Ty, też zrezygnowałabym z trawnika
Musiałam podzielić post. C.d.n.
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Gosiu - ja też już spasowałam z różami. Tyle jestem w stanie ogarnąć, by mieć poczucie, że o nie dobrze dbam. Przy większej ilości czułabym się już niewolnikiem, bo jednak pracy przy nich sporo. Zaniedbane = chore, brzydkie, z osypującymi się kwiatami, nie obciętymi na czas. Wolę mieć mniej, ale takie, co cieszą oko. Co nie zmienia faktu, że jeżeli ktoś inny kocha róże całym sercem i oddaje im cały ogród, jest w stanie należycie zadbać także o 200 czy 300 sztuk. W bylinowym ogrodzie pracy jest jednak mnóstwo, sama wiesz. U mnie jeżeli pojawią się jakieś nowe, to tylko pojedyncze egzemplarze na wymianę. W tym roku kilka usunę i sporo przesadzę, ale zakupów różanych w tym roku nie będzie.
Beatko - Beaby, może kupowałyśmy te przetaczniki w tej samej szkółce w Zorach? Bo ja też takie mam
Irysy można kupować i sadzić już od wiosny, w szkółkach rosną w doniczkach, więc sprzedawane są przez cały sezon. Ale i te kopane z gruntu tacy sprzedawcy na handel kopią już od wiosny. Tylko w ogródkach takich jak nasze czeka się na odpowiedni moment, bo raczej przed kwitnieniem nikt irysów nie dzieli - dobrze więc główkujesz
Do do wysokich czy niskich to zależy, co jest dla Ciebie ważniejsze - jeżeli wybierzesz niskie, są wcześniejsze i szybko rozrastają się w dużą kępkę, ale kwiaty są mniejsze. Inny jest też rozkład - jest więcej łodyg, ale na nich mniej kwiatów. Wysokie mają łodyg mniej, ale są bardziej rozgałęzione i kwiaty są o wiele większe. No i moim zdaniem znacznie efektowniejsze. Trudno wśród SDB spotkać takie wzory i kolory. Mam kilka odmian niskich, umilają mi czas oczekiwania na te wysokie, ale to właśnie na kwitnienie TB czekam z bijącym sercem.
Kiedyś miałam tą szałwię otwartą, nie znałam dotychczas jej nazwy Kupiona też w ww. szkółce. Ciekawe, czy jeszcze ją mają?
Wiolu - tak to jest, że chciałoby się mieć wszystko w swoim ogrodzie, ale ja także doszłam już do takiego etapu, że stwierdziłam, że nie da się mieć wszystkiego Co prawda podziwianie innych ogrodów wpływa na różne chciejstwa, ale najczęściej na podziwianiu się u mnie kończy. I dobrze, że zostały mi jeszcze jakieś resztki zdrowego rozsądku Mogę tym samym z przyjemnością oglądać inne ogrody, a inni zaglądają do mnie. Mogę tylko mieć nadzieję, że z również z przyjemnością, czy chociażby zainteresowaniem
Beatko - Bazylo - jak wszystkie te rośliny poupychasz na rabatkach będzie jeszcze piękniej! Ja niejako do wysiewów jestem zmuszona, bo taka wybredna jestem, że jak coś mi się podoba, to tego nigdzie nie mogę kupić. Mój mąż to ma już takie powiedzenie, że jak czegoś szukam, co ma sprostać moim wymaganiom, to jeszcze tego nie wyprodukowali No, zazwyczaj w końcu to znajduję, ale wymaga to sporo zachodu i szukania Strasznie brakuje mi takiego "ryneczka", gdzie można kupić niemal wszystko... Ciekawe, czemu floksy zastrajkowały? Poza skłonnością do mączniaka to raczej bezproblemowe rośliny?
Ostatnia porcja zdjęć z lipca:
Marchenzauber
Miniaturki
Queen Adelaide
Clair Marschall
Janice Brown
By Myself - żarówa!
Gemma
Forestlake Ragamuffin
Obficie kwitnący Strawberry Candy
Dobrej nocy
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Piękne wspomnienia i kolorowa rabatka przy tujach Moje tulipany też prawie wszystkie wyszły chociaż jak piszesz o irysach to moich liście nie wyglądają zachęcająco .Oczywiście nie we wszystkich miejscach jednakowo .Widać ,ze trochę zaszkodził im nadmiar wilgoci Mamy prawie jednakową pogodę i też tylko zaszłam na chwilkę do ogródka ,ale nie ma co siedzieć ,żeby sie potem rozchorować , mam ważniejsze prace w domu. Te cudne iryski będę podziwiać u Ciebie Uwielbiam Claire Marshall
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
W lutym masz wysprzątany ogród? Chylę czoła, ja się chyba nie wyrobię do maja Teraz już wiem jak to się dzieje, że wszystko masz takie cudne. Róże jak z obrazka, liliowce- jeden piękniejszy od drugiego, irysy takie, że oczu od nich oderwać nie można Ale jakże inaczej miałoby być w ogrodzie perfekcjonistki? Po prostu pięknie
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25128
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Niesamowity ogród. Rośliny w doskonałej kondycji
Mimo wszystko nie zgadzam się, że ogród bylinowy zajmuje więcej czasu, niż różany
Raczej mniej. Tylko wiosną mam dużo pracy, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie nie sprzątam jesienią
Mimo wszystko nie zgadzam się, że ogród bylinowy zajmuje więcej czasu, niż różany
Raczej mniej. Tylko wiosną mam dużo pracy, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie nie sprzątam jesienią
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
O rany, ty już kończysz sprzątanie ogrodu, a ja nawet jeszcze nie zaczęłam
Od jesieni nie było mi po drodze z ogrodem, ale takie cudne zdjęcia kwitnień powoli kruszą lody
Od jesieni nie było mi po drodze z ogrodem, ale takie cudne zdjęcia kwitnień powoli kruszą lody
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Masz rację.Przy dzieciaczkach trawnik potrzebny, bo gdzie mają się bawić.
Pogoda nas nie rozpieszcza.Leje i wieje.Nie byłam do tej pory na działce i nie wiem co tam się dzieje.
Pogoda nas nie rozpieszcza.Leje i wieje.Nie byłam do tej pory na działce i nie wiem co tam się dzieje.
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wiosennie, a raczej gwoli ścisłości, aby się nadto do przodu nie wyrywać - przedwiosennie
Wszystkim Kobietkom wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet Dla Was klasyczna piękność:
Pogoda w ostatnich dniach w kratkę, słonecznie, ale i pochmurno, deszczowo, a przede wszystkim bardzo wietrznie.
Trzy dni w tym tygodniu spędziłam na przycinaniu róż i - olaboga - zachciało mi się przerabiać niemałą rabatkę Plan i rozpiska już gotowe Niech już wreszcie ta wiosna przyjdzie, bo oszaleję Róże jednak w końcu ogarnięte, cała reszta towarzystwa też już dopieszczona, zostało wygrabić trawnik. Ale to zajęcie na mniej wietrzną aurę.
W najbliższym planie teraz wykopki i przesadzanie róż.
Na przesadzanie bylin będzie trzeba poczekać, aż choć trochę podrosną, bo jeszcze je pozabijam moją nadgorliwością
Na razie wyżywam się na wysiewach i pikowaniu, dziś przepikowałam lwie paszcze do 24 doniczek, zapaszczuję nimi cały ogródek w tym roku Wysiałam trzy tygodnie temu werbenę patagońską, ale coś nie mam szczęścia do niej. Mimo stratyfikacji bardzo słabo kiełkuje, a ja jej tak dogadzam i kilka razy na dzień doglądam... na razie 5 siewek. Dobre i to, ale takie mikruski, że aż nie wierzę, że wyrosną z nich takie wysokie, majestatyczne rośliny
Astry i zatrwiany przepikowane kilka dni temu, dziś sałata i kalarepa dostały swoje jednoosobowe kwatery. Wysiałam też nowe na późniejszy zbiór i kolejną doniczkę werben
Wszyscy pokazują piękną wiosnę, u mnie niemrawo rusza coś z ziemi, ale faktem jest, że tych wczesnowiosennych roślin mam u siebie mało. Dwa dni temu było tyle:
Dziś kilka sztuk więcej, ale nie chciało mi się dziś wychodzić na dwór bez potrzeby.
A ciemierniki, które u innych rozkwitają, u mnie właśnie przekwitają. Zakwitły późną jesienią, przesiedziały całą zimę pod kołderką ze śniegu, a teraz to już nie ma co oglądać
Jadziu - ja też staram się nie wychodzić na dwór, kiedy nie ma takiej potrzeby - choć czasem trzeba. Dziś było ciepło, ale pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek prac. Trzeba zdrowie szanować i nie szaleć Ja również bardzo lubię Claire Marshall
Iwonko - dziękuję za tyle pochwał, ale skoro Ty nie jesteś perfekcjonistką i nie poświęcasz roślinom tyle czasu co ja, to chyba w takim razie w tej swojej chatce Baby Jagi odprawiasz jakieś czary, bo Twój ogródeczek prezentuje się doskonale
Gosiu - no i może tu jest pies pogrzebany, bo sprzątając jesienią, jest jeszcze sporo do poprawienia wiosną Pracy jakby prawie dwa razy tyle Ja mam poza tym takie jakieś zboczenie, że cały czas przy tych bylinach coś grzebię, a to podwiązać, a to przyciąć, przesadzić, podzielić, obciąć przekwitnięte kwiaty (nie lubię przekwitniętych suszek i bardzo tego pilnuję) - w porze kwitnienia irysów, liliowców, mieczyków i dalii usuwam praktycznie codziennie, u róż raz na 2-3 dni. Mogę przystać na twierdzenie, że roboty jest po równo
Małgosiu - jak się przełamiesz wpadniesz w wir ogrodowych prac, to już do jesieni z niego nie wyjdziesz - skoro powiększasz swoje areały, to pewnie pracy jeszcze sporo na ten rok zostało Ale to przyjemne z pożytecznych, już nie mogę się doczekać na efekty.
Danusiu - u mnie pogoda w kratkę. W przyszłym tygodniu pogoda zepsuje się na całego, więc śpieszyłam się, by zdążyć z czym się da. Może słoneczko zawita teraz do Ciebie, skoro ode mnie ucieknie?
Ponieważ wiosna u mnie licha, to mam nadzieję, że nie obrazicie się na kilka odgrzewanych kotletów z sierpnia:
Niezmordowana, kwitnąca całe lato Rosenfaszination
Domaine De Chantilly - mam ją dopiero rok, a jestem zachwycona. Poza urodą kwiatów jest jeszcze całkowicie zdrowa (bez grama oprysków) i zbudowała bardzo ładny krzaczek. Jestem od niedawna fanką róż Delbarda, bo dotychczas żadna mnie jeszcze nie rozczarowała.
Memorial Day - również roczniak, piękne, duże kwiaty, ładny krzaczek i żadnych chorób. Ciekawy, "storczykowy" kolor.
Princess Alexandra of Kent - nie jest doskonała, jej wadą jest skłonność do chorób, ale perfekcyjne kwiaty sprawiają, że można podziwiać ją bez końca
The Poet's Wife - niepełny sezon, bo sadzona latem z doniczki. Na razie wątła i mała, ale jak na tak niewielki krzaczek, kwitła bardzo obficie, jakby za wszelką cenę chciała się postarać. Dość mocno chorowała, ale w najbliższym sąsiedztwie miała największe chorowitki Massaada - toporek już nad nimi wisi, mają ostatnią szansę na poprawę w tym roku
Ogólnie:
Ta rabata będzie do kompletnej przebudowy:
Wszystkim Kobietkom wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet Dla Was klasyczna piękność:
Pogoda w ostatnich dniach w kratkę, słonecznie, ale i pochmurno, deszczowo, a przede wszystkim bardzo wietrznie.
Trzy dni w tym tygodniu spędziłam na przycinaniu róż i - olaboga - zachciało mi się przerabiać niemałą rabatkę Plan i rozpiska już gotowe Niech już wreszcie ta wiosna przyjdzie, bo oszaleję Róże jednak w końcu ogarnięte, cała reszta towarzystwa też już dopieszczona, zostało wygrabić trawnik. Ale to zajęcie na mniej wietrzną aurę.
W najbliższym planie teraz wykopki i przesadzanie róż.
Na przesadzanie bylin będzie trzeba poczekać, aż choć trochę podrosną, bo jeszcze je pozabijam moją nadgorliwością
Na razie wyżywam się na wysiewach i pikowaniu, dziś przepikowałam lwie paszcze do 24 doniczek, zapaszczuję nimi cały ogródek w tym roku Wysiałam trzy tygodnie temu werbenę patagońską, ale coś nie mam szczęścia do niej. Mimo stratyfikacji bardzo słabo kiełkuje, a ja jej tak dogadzam i kilka razy na dzień doglądam... na razie 5 siewek. Dobre i to, ale takie mikruski, że aż nie wierzę, że wyrosną z nich takie wysokie, majestatyczne rośliny
Astry i zatrwiany przepikowane kilka dni temu, dziś sałata i kalarepa dostały swoje jednoosobowe kwatery. Wysiałam też nowe na późniejszy zbiór i kolejną doniczkę werben
Wszyscy pokazują piękną wiosnę, u mnie niemrawo rusza coś z ziemi, ale faktem jest, że tych wczesnowiosennych roślin mam u siebie mało. Dwa dni temu było tyle:
Dziś kilka sztuk więcej, ale nie chciało mi się dziś wychodzić na dwór bez potrzeby.
A ciemierniki, które u innych rozkwitają, u mnie właśnie przekwitają. Zakwitły późną jesienią, przesiedziały całą zimę pod kołderką ze śniegu, a teraz to już nie ma co oglądać
Jadziu - ja też staram się nie wychodzić na dwór, kiedy nie ma takiej potrzeby - choć czasem trzeba. Dziś było ciepło, ale pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek prac. Trzeba zdrowie szanować i nie szaleć Ja również bardzo lubię Claire Marshall
Iwonko - dziękuję za tyle pochwał, ale skoro Ty nie jesteś perfekcjonistką i nie poświęcasz roślinom tyle czasu co ja, to chyba w takim razie w tej swojej chatce Baby Jagi odprawiasz jakieś czary, bo Twój ogródeczek prezentuje się doskonale
Gosiu - no i może tu jest pies pogrzebany, bo sprzątając jesienią, jest jeszcze sporo do poprawienia wiosną Pracy jakby prawie dwa razy tyle Ja mam poza tym takie jakieś zboczenie, że cały czas przy tych bylinach coś grzebię, a to podwiązać, a to przyciąć, przesadzić, podzielić, obciąć przekwitnięte kwiaty (nie lubię przekwitniętych suszek i bardzo tego pilnuję) - w porze kwitnienia irysów, liliowców, mieczyków i dalii usuwam praktycznie codziennie, u róż raz na 2-3 dni. Mogę przystać na twierdzenie, że roboty jest po równo
Małgosiu - jak się przełamiesz wpadniesz w wir ogrodowych prac, to już do jesieni z niego nie wyjdziesz - skoro powiększasz swoje areały, to pewnie pracy jeszcze sporo na ten rok zostało Ale to przyjemne z pożytecznych, już nie mogę się doczekać na efekty.
Danusiu - u mnie pogoda w kratkę. W przyszłym tygodniu pogoda zepsuje się na całego, więc śpieszyłam się, by zdążyć z czym się da. Może słoneczko zawita teraz do Ciebie, skoro ode mnie ucieknie?
Ponieważ wiosna u mnie licha, to mam nadzieję, że nie obrazicie się na kilka odgrzewanych kotletów z sierpnia:
Niezmordowana, kwitnąca całe lato Rosenfaszination
Domaine De Chantilly - mam ją dopiero rok, a jestem zachwycona. Poza urodą kwiatów jest jeszcze całkowicie zdrowa (bez grama oprysków) i zbudowała bardzo ładny krzaczek. Jestem od niedawna fanką róż Delbarda, bo dotychczas żadna mnie jeszcze nie rozczarowała.
Memorial Day - również roczniak, piękne, duże kwiaty, ładny krzaczek i żadnych chorób. Ciekawy, "storczykowy" kolor.
Princess Alexandra of Kent - nie jest doskonała, jej wadą jest skłonność do chorób, ale perfekcyjne kwiaty sprawiają, że można podziwiać ją bez końca
The Poet's Wife - niepełny sezon, bo sadzona latem z doniczki. Na razie wątła i mała, ale jak na tak niewielki krzaczek, kwitła bardzo obficie, jakby za wszelką cenę chciała się postarać. Dość mocno chorowała, ale w najbliższym sąsiedztwie miała największe chorowitki Massaada - toporek już nad nimi wisi, mają ostatnią szansę na poprawę w tym roku
Ogólnie:
Ta rabata będzie do kompletnej przebudowy:
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11689
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu jak czytam to Ty masz już większość prac za sobą.Ja jeszcze czekam na ocieplenie, może za dwa tygodnie coś zacznę?
Lwie paszcze muszę jeszcze wysiać koniecznie.Jeszcze ich u siebie nie miałam.Werbena długo wschodzi.Pamiętam jak ja siałam swoją to jak wykiełkowała radość była ogromna.Teraz sama wschodzi gdzie chce, a ja się cieszę.
Ja z kolei czekam na rudbekię Charry Brandy, na razie trzy siewki widzę.Coś w tym roku powoli wschodzą maluchy.
Krokusów u mnie też kilka i co roku zapominam kupić cebulki
Ja czekam tylko aż bratki się pojawią i będzie szaleństwo
Buziaki
Lwie paszcze muszę jeszcze wysiać koniecznie.Jeszcze ich u siebie nie miałam.Werbena długo wschodzi.Pamiętam jak ja siałam swoją to jak wykiełkowała radość była ogromna.Teraz sama wschodzi gdzie chce, a ja się cieszę.
Ja z kolei czekam na rudbekię Charry Brandy, na razie trzy siewki widzę.Coś w tym roku powoli wschodzą maluchy.
Krokusów u mnie też kilka i co roku zapominam kupić cebulki
Ja czekam tylko aż bratki się pojawią i będzie szaleństwo
Buziaki
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, jak czytam, że już wiosenne prace porządkowe i przycinanie róż masz już ogarnięte, to aż Ci zazdroszczę.
Ja niestety jesienią totalnie odpuściłam ogród i teraz mam tyle pracy, że końca nie widać. Dopiero co skończyłam przycinać hortensje, zaczęłam sprzątać rabaty a róż jeszcze nie tknęłam. Myślałam, ze dziś trochę podgonię. Do południa jeszcze ładna pogoda i sporo zrobiłam, ale teraz wichura i deszcz Mam nadzieję, że to krótkotrwałe załamanie pogody.
Letnie zdjęcia bardzo pożądane. Zwróciłam uwagę na piękne mieczyki. Sama jakoś ich nie uprawiam (to wykopywanie i przechowywanie cebul), ale lubię pooglądać. A te twoje są naprawdę piękne
Ja niestety jesienią totalnie odpuściłam ogród i teraz mam tyle pracy, że końca nie widać. Dopiero co skończyłam przycinać hortensje, zaczęłam sprzątać rabaty a róż jeszcze nie tknęłam. Myślałam, ze dziś trochę podgonię. Do południa jeszcze ładna pogoda i sporo zrobiłam, ale teraz wichura i deszcz Mam nadzieję, że to krótkotrwałe załamanie pogody.
Letnie zdjęcia bardzo pożądane. Zwróciłam uwagę na piękne mieczyki. Sama jakoś ich nie uprawiam (to wykopywanie i przechowywanie cebul), ale lubię pooglądać. A te twoje są naprawdę piękne
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu a co będzie na tej nowej rabacie?Dlaczego chcesz ją przerobić?
Deszcz u nas nadal leje.Dobrze że nie ma wiatru.
Deszcz u nas nadal leje.Dobrze że nie ma wiatru.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj, Aniu
Pospacerowałam i ja u Ciebie
Wyłapałam wśród ogromu kwiatów liliowca Martina Verhaert, liliowca Sink Into Your Eyes, liliowca Daria, różę Dieter Müller, których nie mam, a bardzo mi się podobają. Będę musiała rozejrzeć się za nimi Masz też sporo pięknych irysów, które pokazałaś na początkowych stronach wątku - uwielbiam irysy Zwróciłam uwagę w szczególności na Chasing Rainbows. Nie zauważyłam niskich irysków SDB - nie myślałaś, aby je włączyć do kompozycji rabat? Są śliczne i kwitną przed wysokimi, jako jedne z pierwszych wiosennych kwitnień, gdy tak bardzo czeka się na kwiaty w ogrodzie
Masz dobrą ziemię, bo róże swietnie rosną - stosujesz linie nawadniające?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, czytam, że ogród wysprzątany i róże już przycięte...Ho, ho Porządki też zrobiłam, ale z róż, to wczoraj ruszyłam zaledwie Graham Thomas i Hyde Hall. Po cięciu wyrzuciłam dwa wiadra patyczków. Reszta w dalekiej perspektywie, bo u nas zapowiadają przymrozki, więc z cięciem raczej poczekam. Hortensji nawet palcem nie tknęłam i chyba będę cięła z różami. Nigdy nie wiem kiedy dla nich jest dobry czas na cięcie? Poza tym dwie muszę przesadzić i chyba z przesadzaniem trzeba będzie się wstrzymać. Muszę się chyba podszkolić w uprawie hortensji, bo niewiele wiem na ich temat