Beatko, dziękuję Ci kochana za poglądowe foteczki, widać ile serca i pracy w to wszystko włożyłaś, warto było, bo efekt jest powalający.
Znowu mamy upał i nadzieja na deszcz, prysła jak bańka mydlana.

Tyle zaległej pracy w ogrodzie, zwłaszcza przycinania, ale nie da się na takim upale, bo odsłonięte części uległyby natychmiastowemu przypaleniu.
Z rana było dość rześko, nawet liczyłam na deszczyk, niestety zamiast działki musiałam zmarnować pół dnia w przychodni.
I wyobraź sobie, lekarz zapomniał przyjść do pracy, czekaliśmy godzinę a rejestratorka nic.Potem zrobiliśmy rwetes u przełożonej pielęgniarek, żeby w końcu do niego zadzwoniła. Przyszedł po godzinie, niezbyt zadowolony, co odbiło się na pacjentach.
Trzeba mieć zdrowie żeby chorować w nowoczesnej służbie zdrowia.
Trzymaj się kochana i nie daj upałowi, bo nadchodzi kolejna fala afrykańskiej pogody.
