Ogród Danusi cz. 2

[malgocha1960]

Oj,dzisiaj od rana czytam w wielu watkach o sianiu.Ja w tym roku bedę starała się wytrwac w postanowieniu-sieje tylko bezposrednio do gruntu.

[x-ag-a]

Danusiu, witam w nowym roku!
Ja też będę siać, chociaż jestem beztalenciem w temacie... w tym roku spróbuję krążków torfowych - mam nadzieję, że się uda!
Serdeczności na cały 2013!

[Tacca]

Małgosiu , Aguś , pogoda u mnie jesienno, wiosenna , zaczynam szwędać się po ogrodzie , M goni mnie . Dzień jest jeszcze krótki, ale już zaczyna mnie nosić . Na razie sprawdzam co by tu jeszcze przykryć . Choinka nie długo wyleci z domu , gałązki na rabatach przydadzą się bardzo . Z sianiem zawsze byłam na bakier ,samo sianie to pryszcz , tylko potem upilnować to zielsko żeby nie zmarniało . Dziś przygotuję ziemię , trochę kompostu , trochę ogrodowej i trochę piasku , muszę jeszcze poczytać czym odkazić .

[iwona0042]

Cześć Danusiu , mówisz, że przygotowujesz się do siania na całego;:138 ja już werbeny posiałam i mam nadzieję, że jeszcze przemarzną, bo muszą i dziś jeszcze czosnek niedźwiedzi posieję, bo też musi przemarznąć

[Tacca]

Iwonko , teraz idę na spacerek do lasu , jak wrócę szykuję ziemię i przegląd zrobię nasionek i do roboty .

[Maska]

Danusiu co Ty już chcesz siać? U mnie wczoraj było pięknie i bardzo dobrze zrobiłam że poszłam do lasu, bo dzisiaj zimno i pada śnieg! a z sianiem jeszcze się zdecydowanie wstrzymuję!

[iwona0042]

A ja czytam, że Maria z sianem się wstrzymuje i myślę co ona tu z sianem wyskakuje, a tu o sianie chodzi, okulary mi trza

[Tacca]

Marysiu , ja jestem troszkę zakręcona , pracuję na zmiany , sprzątanie , gotowanie , pranie i inne bzdety zajmują mi dużo czasu , na przyjemności zostaje go nie wiele . Tym bardziej że przyjemności to troszkę się uzbierało , Spacery po lesie to ok 1,5-2 godz , dochodzi filcowanie które jest bardzo czasochłonne , Forum żeby tylko troszkę poczytać to też trochę czasu zajmuje ,roślinki to raczej bardzo terminowy temat , jak się zakręcę wokół innych tematów to sianie do tej pory wychodziło mi na przełomie luty-marzec , na niektóre siewy troszkę późno . Zanim przygotuję miejsce i akcesoria do wysiewu połowa miesiąca będzie , a że ja w tym temacie raczej słaba jestem to muszę jeszcze przekopać sporo wątków żeby się podszkolić .
Odnośnie sianie , miałam już zrezygnować z pomidorów ale mam nasiona i będę jednak siała , na ostatnim szkoleniu Pan prowadzący podpowiedział żeby pomidory w trakcie wsadzania już do gruntu , znaczy wiosną od razu potraktować obficie miedzianem , ponoć dobrze zabezpieczone na starcie latem nie sprawiają kłopotów , mają wystarczyć dwa - trzy opryski na sezon , ja do tej pory pryskałam dopiero jak pokazały się pierwsze plamy .

[Maska]

Danusiu ja też czekałam aż same sobie poradzą. Ale może warto tak zrobić. Do tej pory najlepiej udawały się jednak w tunelu foliowym nawet specjalnie nie musiałam kropić jedynie gnojówkami naturalnymi. Ja dopiero w tym roku mam czas na różne przyjemności

[Tacca]

Marysiu szkolenie prowadził Pan który uczestniczy w różnych badaniach przy uprawie roślin i stosowaniu środków ochrony roślin i zapewniał mnie że uprawia pomidory w gruncie z doskonałym efektem . Czy ma rację czy nie zobaczymy, próbowałam już różnych sposobów i wszystkie zawiodły .Latem na początku niby dobrze a jak pora zbiorów nadchodzi to wielka klapa . Nie planuję wielkiej plantacji , wypróbuję na kilku krzakach .
Marysiu , zostałam sama z eMem . Wychowaliśmy troje dzieci , po drodze rezygnując z wielu przyjemności lub przekładając je na później . Przede wszystkim obowiązki . Teraz choć mało czasu nie rezygnuję z tego co lubię , może nie ma szaleństwa bo i czas i finanse ograniczone , ale chociaż troszkę trzeba korzystać z przyjemności , od razu świat piękniejszy jest .

[Maska]

Danusiu my też wychowaliśmy trójkę i przez rok byliśmy sami, ale najmłodszy namówił swoją wybrankę i mieszkają z nami. A ja godzę się na wszystko bo to jest bardzo higieniczne

[Tacca]

Marysiu , moja najmłodsza też mieszkała ze swoim wybrankiem 2 lata u nas . Od roku wybrali nową ścieżkę życiową realizują swoje plany , na początku troszkę smutno było bez nich , ale już się dostosowałam , M gorzej znosi pustkę w domu , ale nie ma rady dzieci muszą iść swoją drogą .

[Maska]

Danusiu w moim przypadku, też mój M bardzo przeżywał jak zostaliśmy sami, ja wtedy jeszcze pracowałam to tego tak nie odczułam i jak się przyzwyczaiłam to wrócili. Ale jest ok. Dokąd nie wiem

[Tacca]

Marysiu , na pewno będzie Ok. Moi się wyprowadzili na drugą stronę granicy bo tu kiepsko z pracą , a jak jest to płaca nie zawsze adekwatna do wykonywanej pracy , młodzi są , dzieci jeszcze nie maja , szukają swojego miejsca . Niby są nie daleko ale to nie to samo co na miejscu. Ja się cieszę że nie narzekają tylko próbują coś zrobić żeby było im dobrze. M też się cieszy ale co rusz dzwoni do dzieci i mówi im że mama tęskni .

[Maska]

skąd ja to znam - mama tęskni, mama się pyta?