Niektóre dzieci rozwijają się nieharmonijnie. Umiejętności i wiedzę naprawdę niezbędne do życia Łukaszek na pewno opanuje w swoim czasie. Teoria serwowana przez szkołę w 70% to zbędne bzdury. Wiem, bo też uczę, ale po swojemu ;-)
U oster
Re: U oster
Smutne... ale widać światełko w tunelu. Jeśli potrafi "parafrazować" wiersz, to nie jest tak źle 
Niektóre dzieci rozwijają się nieharmonijnie. Umiejętności i wiedzę naprawdę niezbędne do życia Łukaszek na pewno opanuje w swoim czasie. Teoria serwowana przez szkołę w 70% to zbędne bzdury. Wiem, bo też uczę, ale po swojemu ;-)
Niektóre dzieci rozwijają się nieharmonijnie. Umiejętności i wiedzę naprawdę niezbędne do życia Łukaszek na pewno opanuje w swoim czasie. Teoria serwowana przez szkołę w 70% to zbędne bzdury. Wiem, bo też uczę, ale po swojemu ;-)
- martinez_82
- 500p

- Posty: 662
- Od: 1 wrz 2008, o 10:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: U oster
Dzień dobry wpadłem się odmeldować
i obiecać żę już będe częściej. Widzę, że zmiany idą a całego
Pozdrawiam
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj, Marcinie! Wreszcie! Mam nadzieję, że wynagrodzisz nam tak długą swoją nieobecność jakąś kilkustronicową
sesją zdjęciową z całego lata i jego schyłku
Daję Ci kilka dni na uporzadkowanie zdjęć i do roboty
sesją zdjęciową z całego lata i jego schyłku
Daję Ci kilka dni na uporzadkowanie zdjęć i do roboty
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Podsumowuję dzisiejszy dzień:
Najpierw wykopałam tawuły japońskie z rabaty "wschodniej", ponieważ nie bardzo mi tam pasowały. Kiedy kupowałam je,
nie wiedziałam, że są tylko podobne do budlei Dawida. A budlei Dawida nie znałam z nazwy, a jedynie z ogrodu
sąsiadki mojej mamy. Kiedy zobaczyłam kwiatostany w jednym ze sklepów internetowych, byłam przekonana że
kupuję właśnie budleję
Zorientowałam się dopiero, gdy wklepałam nazwę w google. Trudno, przesadziłam je i
będą na razie rosnąć jedne wzdłuż płoty ogrodzenia przy bramie, drugą piątkę wykopię jutro i posadzę z drugiej
strony wjazdu. Czy coś się jeszcze zmieni? Nie mam pojęcia.
W związku z powyższym dokończyłam kopanie rabaty przy bramie, by zrobić miejsce dla przesadzanych tawuł;
przekopałam tę z jukami i ketmią:
Fotki z przed, w trakcie i na koniec pracy:
Aha, ponieważ skończyły mi się rollbordery, zgapiłam od dziewczyn z tutejszego forum sposób na obrzeże
z cegły rozbiórkowej

Jeszcze nie wiem gdzie posadzę berberyski czekające na swoją kolej od połowy kwietnia

I z góry:

Myślałam, że jak wrócę z dziewczynkami ze szkoły, coś uda mi się jeszcze zrobić, ale mąż miał inne plany.
Ale i tak jestem zadowolniona, tego nie planowałam, a jakoś się udało. Jutrzejszy dzień mam cały w rozjazdach,
więc niewiele mogłabym zrobić. i tak leci tydzień za tygodniem... ehhh, może to i dobrze... szybko zleci zima...
Najpierw wykopałam tawuły japońskie z rabaty "wschodniej", ponieważ nie bardzo mi tam pasowały. Kiedy kupowałam je,
nie wiedziałam, że są tylko podobne do budlei Dawida. A budlei Dawida nie znałam z nazwy, a jedynie z ogrodu
sąsiadki mojej mamy. Kiedy zobaczyłam kwiatostany w jednym ze sklepów internetowych, byłam przekonana że
kupuję właśnie budleję
będą na razie rosnąć jedne wzdłuż płoty ogrodzenia przy bramie, drugą piątkę wykopię jutro i posadzę z drugiej
strony wjazdu. Czy coś się jeszcze zmieni? Nie mam pojęcia.
W związku z powyższym dokończyłam kopanie rabaty przy bramie, by zrobić miejsce dla przesadzanych tawuł;
przekopałam tę z jukami i ketmią:
Fotki z przed, w trakcie i na koniec pracy:
Aha, ponieważ skończyły mi się rollbordery, zgapiłam od dziewczyn z tutejszego forum sposób na obrzeże
z cegły rozbiórkowej

Jeszcze nie wiem gdzie posadzę berberyski czekające na swoją kolej od połowy kwietnia

I z góry:

Myślałam, że jak wrócę z dziewczynkami ze szkoły, coś uda mi się jeszcze zrobić, ale mąż miał inne plany.
Ale i tak jestem zadowolniona, tego nie planowałam, a jakoś się udało. Jutrzejszy dzień mam cały w rozjazdach,
więc niewiele mogłabym zrobić. i tak leci tydzień za tygodniem... ehhh, może to i dobrze... szybko zleci zima...
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: U oster
Oster z podziwem patrzę na to, co Ty wyprawiasz z tym swoim ogródkiem
Na jednym zdjęciu bałagan nie do ogarnięcia a na następnym wszystko skopane, uporządkowane, doniczki stoją na baczność jak na apelu harcerskim...
Niemożliwa jesteś Kobieto 
Na jednym zdjęciu bałagan nie do ogarnięcia a na następnym wszystko skopane, uporządkowane, doniczki stoją na baczność jak na apelu harcerskim...
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzięki, Mariolu!
Nie mam za bardzo miejsca na rzeczy niepotrzebne, co przekłada się automatycznie na konieczność
odkładania w jakiś kąt tego, "co do uprzątnięcia"
Co uporządkuję jeden kąt, na jego miejsce "musi"
siłą rzeczy powstać w innym miejscu następny, który sprawia wrażenie "bałaganu nie do ogarnięcia".
Ale tak naprawdę worek z trocinami, torba z plastikami, woreczki foliowe z rozsadami czy karpami irysów
czy innych roślin na tle białych donic daje takie odczucie.
Sprzątnięcie ich nie zajęło mi więcej jak pięć minut, ale usunięcie ich definitywne to wywiezienie ich do
śmietnika u mnie w pracy, bo nie mamy swojego na terenie posesji. U siebie mam umowę z firmą zajmującą
się "śmietnikami"
, więc problemu nie ma - wywiezienie tego zawsze stanowi problem, bo trzeba
przed wyjazdem o tym pamiętać
A jak się zapomni, to wiadomo: zbiera się to to i zaczyna
straszyć
Niestety, dotychczasowy właściciel "nieruchomości" nie martwił się, co robimy
ze śmieciami i nikt ich z tego tytułu nie rozliczał. Jako prywatny właściciel firmy natychmiast musiałam
uregulować fakt pozbywania się odpadów.
Ale pomalutku; znajdę i przygotuję miejsce i na te "gotowe do wyrzucenia". Wszystko inne na razie jest
ważniejsze. teraz kolej na porządek przy kranie: nazbierało mi się tu misek, miseczek, donic, doniczek,
doniczuszek i pojemników z roślinami "do posadzenia". Nie mam pojęcia co zrobić z roślinami, bo nie znam ich wymagań.
W białych, podłużnych donicach czeka wiciokrzew i kilka innych ukorzenionych pięknie krzewów od wiosny,
natomiast na rabacie pod bzami ustawione czekają do posadzenia dwa krzewy kiwi, pigwa, jaśmin, złotokap - i nie
wiem, gdzie to wszystko wysadzić, by nie zmarnowały mi ich mroźne wiatry, które u mnie hulają w postaci potwornych przeciągów
Jedyne miejsce nieco osłonięte od nich to rabata pod bzami, ale tu mam wrzosy i zakwaszaną ziemię, by dobrze się czuły. Czy mogę tutaj posadzić te krzewy? Chyba jednak będę eksperymentować.
Nie mam za bardzo miejsca na rzeczy niepotrzebne, co przekłada się automatycznie na konieczność
odkładania w jakiś kąt tego, "co do uprzątnięcia"
siłą rzeczy powstać w innym miejscu następny, który sprawia wrażenie "bałaganu nie do ogarnięcia".
Ale tak naprawdę worek z trocinami, torba z plastikami, woreczki foliowe z rozsadami czy karpami irysów
czy innych roślin na tle białych donic daje takie odczucie.
Sprzątnięcie ich nie zajęło mi więcej jak pięć minut, ale usunięcie ich definitywne to wywiezienie ich do
śmietnika u mnie w pracy, bo nie mamy swojego na terenie posesji. U siebie mam umowę z firmą zajmującą
się "śmietnikami"
przed wyjazdem o tym pamiętać
straszyć
ze śmieciami i nikt ich z tego tytułu nie rozliczał. Jako prywatny właściciel firmy natychmiast musiałam
uregulować fakt pozbywania się odpadów.
Ale pomalutku; znajdę i przygotuję miejsce i na te "gotowe do wyrzucenia". Wszystko inne na razie jest
ważniejsze. teraz kolej na porządek przy kranie: nazbierało mi się tu misek, miseczek, donic, doniczek,
doniczuszek i pojemników z roślinami "do posadzenia". Nie mam pojęcia co zrobić z roślinami, bo nie znam ich wymagań.
W białych, podłużnych donicach czeka wiciokrzew i kilka innych ukorzenionych pięknie krzewów od wiosny,
natomiast na rabacie pod bzami ustawione czekają do posadzenia dwa krzewy kiwi, pigwa, jaśmin, złotokap - i nie
wiem, gdzie to wszystko wysadzić, by nie zmarnowały mi ich mroźne wiatry, które u mnie hulają w postaci potwornych przeciągów
Re: U oster
ale zasuwasz, kochana
zaś to obrzeże z cegły po prostu bomba!!!!
kocham cegłę na działce
a jak ta rabatka super się komponuje z tą za płotem - super!
ja dziś nic na działce nie dam zrobić bo primo nie mam na nic dziś zupełnie sił, mama się mnie wystraszyła jak wstałam i dosłownie wlekłam się do kuchni....było tylko: Dziecko daj sobie spokój z działką bo się wykończysz......masz takie sińce pod oczami....no cóż 4 dni z rzędu praca na 17 do 2....
secundo po zakupy mamy dziś jechać, no po ziemię do juki - tata ma lekkiego fioła, hehe lekkiego na punkcie juk
więc jutro ide na działkę i będę paliła i coś robiła ale o tym szaaa.....tajemnica
zaś to obrzeże z cegły po prostu bomba!!!!
kocham cegłę na działce
a jak ta rabatka super się komponuje z tą za płotem - super!
ja dziś nic na działce nie dam zrobić bo primo nie mam na nic dziś zupełnie sił, mama się mnie wystraszyła jak wstałam i dosłownie wlekłam się do kuchni....było tylko: Dziecko daj sobie spokój z działką bo się wykończysz......masz takie sińce pod oczami....no cóż 4 dni z rzędu praca na 17 do 2....
więc jutro ide na działkę i będę paliła i coś robiła ale o tym szaaa.....tajemnica
- aagaaz
- 1000p

- Posty: 1774
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: U oster
Ale dziewczyna pracujesz i pracujesz...No i super efekty widać...Świetne rabatki..
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: U oster
Do mnie tez wczoraj przyjechały roślinki do posadzenia, miedzy innymi pigwowiec i złotokap. Dziś posadziłam. 
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witajcie Dziewczynki
Dzięki za słowa pochwał.
Mam jeszcze sporo do zrobienia, ale wszystko odkłada się w czasie, bo wciąż coś nowego wypada:
wczoraj byłam w Szczecinie w sprawie jednego z dzieci, przyjechałam bardzo późno, a tu mama mówi: leć do lekarza, bo podejrzewam u niego pneumonię
Mnie się też nie podobał oddech Łukaszka, ale skoro lekarka twierdzi, że można odstawić antybiotyk i pozostawić tylko leki wziewne i syrop, to ja jestem od wykonania tych poleceń. Ale mama
z doświadczeniem 50 letnim zna się. No i okazało się, że lekarka z pogotowia potwierdziła podejrzenie. Wylądowaliśmy w szpitali u 22.00. A tam się zaczęło: brak poświadczenia o ubezpieczeniu, brak pesela, brak poświadczenia o status quo Łukaszka
Pojechałam więc do domu a tam końcówka "Ratatuj" . Jak usiadłam, poczułam takie zmęczenie, że zostawiłam na rano szpital i resztę zadań. Poszłam spać. Dziś od rana zaczyna się, i choć piękna pogoda się zapowiada, ja nie ruszę palcem w ogrodzie... chyba, że jakaś niespodziewana przerwa w zajęciach zaplanowanych... zobaczy się.
Pa, lecę z dzieckiem do szpitala.

Mam jeszcze sporo do zrobienia, ale wszystko odkłada się w czasie, bo wciąż coś nowego wypada:
wczoraj byłam w Szczecinie w sprawie jednego z dzieci, przyjechałam bardzo późno, a tu mama mówi: leć do lekarza, bo podejrzewam u niego pneumonię
z doświadczeniem 50 letnim zna się. No i okazało się, że lekarka z pogotowia potwierdziła podejrzenie. Wylądowaliśmy w szpitali u 22.00. A tam się zaczęło: brak poświadczenia o ubezpieczeniu, brak pesela, brak poświadczenia o status quo Łukaszka
Pojechałam więc do domu a tam końcówka "Ratatuj" . Jak usiadłam, poczułam takie zmęczenie, że zostawiłam na rano szpital i resztę zadań. Poszłam spać. Dziś od rana zaczyna się, i choć piękna pogoda się zapowiada, ja nie ruszę palcem w ogrodzie... chyba, że jakaś niespodziewana przerwa w zajęciach zaplanowanych... zobaczy się.
Pa, lecę z dzieckiem do szpitala.
- aagaaz
- 1000p

- Posty: 1774
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: U oster
O jeny to lekko nie masz... Ale poradzisz sobie..Jesteśmy z Tobą

- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: U oster
Osterku wspieramy Cię.
Życzymy Łukaszkowi szybkiego powrotu do zdrowia 
Re: U oster
Wandziu coraz piękniej u Ciebie.....jakoś zawsze wyskrobiesz czas na ogród/mimo wielu przeciwności losu/.....zdrówka dla Łukasza.
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dziękuję kochane Kobietki, za wsparcie. Zawsze to łatwiej
No i Łukasz został w szpitalu. Co się działo, kiedy dowiedział się, że nie wróci dziś do domu, nie będę opisywać.
Dziecko wielokrotnie odrzucone tak ma, niestety
Ale kiedy pani doktor obiecała, że może skończyć się
jednym dniem pobytu (przypuszczam, że tak na odczep się), Łukasz ustąpił. Po godzinie bycia z nim
pojechałam po piżamę i inne niezbędne akcesoria. Kiedy podjechałam pod szpital, dzwoni telefon: "ciocia,
nie przyjeżdżaj, ja mam tu nowych przyjaciół!" Musiałam przecież jednak wejść na oddział, by mógł się przebrać!
Okazało się, że i tak musiałam zostać, bo chciano pobrać mocz do badania, a Łukasz już był po wysiusianiu
i pobraniu krwi
Dobrze, że mnie przy tym nie było, bo by mi się serce krajało, a tak przeżył!
Przyjechałam przed chwilką i idę na ogródeczek
choć na godzinkę
Pa, do wieczora.
No i Łukasz został w szpitalu. Co się działo, kiedy dowiedział się, że nie wróci dziś do domu, nie będę opisywać.
Dziecko wielokrotnie odrzucone tak ma, niestety
jednym dniem pobytu (przypuszczam, że tak na odczep się), Łukasz ustąpił. Po godzinie bycia z nim
pojechałam po piżamę i inne niezbędne akcesoria. Kiedy podjechałam pod szpital, dzwoni telefon: "ciocia,
nie przyjeżdżaj, ja mam tu nowych przyjaciół!" Musiałam przecież jednak wejść na oddział, by mógł się przebrać!
Okazało się, że i tak musiałam zostać, bo chciano pobrać mocz do badania, a Łukasz już był po wysiusianiu
i pobraniu krwi
Dobrze, że mnie przy tym nie było, bo by mi się serce krajało, a tak przeżył!
Przyjechałam przed chwilką i idę na ogródeczek
Pa, do wieczora.



