Krysiu - jakie letnie, jakie letnie ? To były przejściowe buciki miedzy letnimi a jesiennymi

I nawet żakiecik miałam
Magda - chcesz w ucho za podfruwajkę ? Nie ? No to uważaj

Co do kalarepki to mówiłam że lepiej jakbym pokazała swoją rękę.....
Klucze mam w torebce bo bezpieczniej niż w autku zostawiać.
Dziewczyno skąd ty tyle kluczy nazbierałaś ?
Dalu - byłam wczoraj w OBI po sekatorek ( swój ukochany zgubiłam ) ale nawet nie weszłam na hale z roślinkami.
Taka byłam twarda
Muszę poza kopaniem dołków pomału zabierać swoje datury.
Jedna kwitnie, dwie mają pąki i się jeszcze szykują ale kolejna już śpi.
Dalie wykopać też trzeba.
No i te dołki nieszczęsne....
Ale sobie miejsce wybrałam
Doły dla okrywowych kopię jeden przy drugim bo muszą być tak wielkie.
Muszą bo tak mi się te kamienie i cegłówki poukładały że chyba lepiej byłoby wykopać po prostu wielki lej, jak bo bombie

A sterta do palenia rośnie i rośnie i rośnie.
A ja nie umiem rozpalić ogniska
Nie umiem i już.
Wiosną próbowałam kilka razy i nic.
Chyba znów będę musiała się uśmiechnąć do zięcia albo jego bratanków.
Dobrze ze chociaż dają się wrobić w palenie gałęzi ale z drugiej strony szkoda że nie dają sie wrobić w kopanie dołków
