Warto spróbować, to naprawdę nie jest trudne
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
gdzieś wyczytałam o metodach jakie stosuje się w wylęgarniach. Udało mi się nawet z czubatką, też dziewczynka, kogucik jeden jest z olbrzymów. Z tym inkubatorem to tak nie było w zeszłym roku. Rossy są w ogóle niedorozwinięte, ale tu stawiam na winę koguta, straci dziś łeb, i tak mnie denerwuje taki zwykły pieje okrutnie piskliwie, jest zbyt nerwowy, natychmiast wraca do łask Gucio olbrzym, tym bardziej, że jego małżonka niepłodna, wszystkie jaja źle zakończone wapnem i powietrze sobie lata w bąbelkach...pierwszy raz prześwietlałam zwykłe jaja, żeby porównać. Nie ma sensu ich trzymać osobno, szykuje się rosół konkretny. Już i tak jakiś czas zwlekam z naostrzeniem sprzętu
![wybij ;:124](./images/smiles/bangin.gif)
Czas skupić się na dzieciakach.
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.