
dziś spojrzałam okiem gospodarza na moje roślinki ...okropność główki irysów zgniłe czekają na wycięcie...
ślimaki i poskrzypka zrobiły sobie wyżerkę ma malwach...chwasty urosły do pasa...a niektóre sterczą ponad kwiatami...bez ładu i składu a najgorzej jest pod oknem ...mazidło i powidło , muszę zrobić jakiś plan...
a kurdybanek zawojował całkowicie barwinek...a najgorzej przy ścinaniu chwastów przy płocie od sąsiada barwinek wycieli...to jest przegląd po tygodniowym nieobecności na włościach...
...ale moje złe wrażenia poszły sobie jak pomyślałam o moich nowych roślinkach ...i tu ma dylemat mój eM zainteresował się
Tawliną jarzębolistną i orzekł że musi ten krzak być przed domem a nie na skarpie...w necie obejrzał jaki jest ładny no i koniec muszę go gdzieś teraz umieścić...
a dziś jeszcze dostałam wymarzoną hostę od
Maji...a i nasionka powojnika, liatry...i

...musiałam pokazać Dominikowi roślinkę...on zawsze wszystkie ogląda...
Helios-Heleno mam nadzieję że to nie będą obiecanki cacanki

..a hortensje maja takie ładne listki to chyba jest oki...wiem gdzie posadzę ...a to już dobrze...
