Wczoraj po południu nieźle polało w Warszawie

. Dzisiaj popędziłam na działkę, też zlana dokładnie. Pomidory po moim solidnym podlewaniu w sobotę i wczorajszym z nieba, wreszcie dostały kopa

.
Czosnkowi pourywałam kwiaty, bardzo ładny jest, grube łodygi, powinny być duże główki

.
A różyczka miniaturka cała w pąkach. W zeszłym roku dostałam taką doniczkową na imieniny i po przekwitnięciu wsadziłam na działce. Niczym jej nie okrywałam na zimę
Liliowiec botaniczny obsypany kwiatami pięknie pachnie.
Inne kwiatuszki
Serduszki 'Burning Hearts'

.
Jeden z nowo zakupionych pierwiosnków
Roboty na działce odwaliłam huk - od 10 rano do 8 wieczór, dobrze że chociaż podlewać nie musiałam. Spieszyłam się, żeby zrobić jak najwięcej, bo wyjeżdżam na 2 tygodnie na wczasy. Kierunek - Teneryfa

. Sąsiad ma podlewać w szklarni, a reszta roślin i upraw sama musi dać sobie radę

.