Ogórek w gruncie cz.1

[Kasencja]

diament79 Ty nie słuchaj takich znajomych, bo pewnie zazdrosne są, że masz takie ładne

[ekopom]

Jeszcze chyba nie jest za późno, bo moje ogórki jeszcze w doniczkach, może posmakuję na jesieni świeżych ogórków.

[diament79]

Kasiu, a co to, że dzisiaj zły humor? Może na poprawę?

A Ty Ekopom, nie bądź taki mądrala , bo w szklarni to chyba cieplej niż w gruncie co?

[ekopom]

No właśnie przed chwilą włączyłem na moment piec.

[Kasencja]

Kasiu, a co to, że dzisiaj zły humor? Może na poprawę?

Oj to , to dzisiaj jak najbardziej i to potrójnie

[diament79]

i sio złe humory
Żeby nas tylko nikt nie pogonił za offffffyy

[przybysz508]

hehe.

[Maraga]

Coraz więcej osób kisi ogórki w plastikowych pojemnikach po wodzie mineralnej.Takich 5 litrowych.Co Wy na to?Czy to nie szkodliwe?

[Pelasia]

Moja znajoma częstowała mnie takimi ogórkami z butelki po wodzie mineralniej.Były na prawdę smaczne,twarde .Pewnie to też zależy od przepisu. Tylko jeden mankament...niewygodnie wyciąga się ogórki ,a jak obetnie się butelkę,to albo trzeba przełożyć do sloików ,lub szybko je zjeść.
Asia

[11krzych]

Coraz więcej osób kisi ogórki w plastikowych pojemnikach po wodzie mineralnej.Takich 5 litrowych.Co Wy na to?Czy to nie szkodliwe?

Są dopuszczone do kontaktu z żywnością. Co prawda woda nie jest kwaśna, ale w PET przechowuje się też różne żurki, barszcze, zupki, polo-cocty, soki. Ogórki kiszone i kapusta kiszona też jest teraz z plastikowych beczek a nie drewnianych. W/w zastosowania PET i "na czuja" wydaje mi się, że nie jest to szkodliwe. Ale może forumowicz, który jest chemikiem coś więcej powie.

Ja też robię ogórki do tych pięciolitrowych po mineralnej i do litrowych po mleku . Oprócz tego mam beczkę plastikową 120 litrów ( z atestem na spożywkę rzecz jasna), gdzie wytwarzam gnojówkę ze śliwek i drożdzy

[diament79]

gnojówka ze śliwek i drożdży........... coś czuję, że potrzebuję nawozu

[Kasencja]

No my też kisimy w butlach i zanurzamy w studni. Jakoś się nie zastanawiałam, czy to szkodliwe. Na razie żyjemy .

Oprócz tego mam beczkę plastikową 120 litrów ( z atestem na spożywkę rzecz jasna), gdzie wytwarzam gnojówkę ze śliwek i drożdzy

gnojówka ze śliwek i drożdży........... coś czuję, że potrzebuję nawozu

Moją gnojówkę w tamtym roku robiłam z malin i drożdży , wczoraj osobiście ją użyłam i od razu lepiej .

[x-p-o]

Moją gnojówkę w tamtym roku robiłam z malin i drożdży , wczoraj osobiście ją użyłam i od razu lepiej .

Mówisz zapewne o użyciu doustnym ?

Pozdrawiam

[11krzych]

Nie wiem jak Kasia używa. Ja odparowuję z gnojówki fitotoksyczne składniki a pozostałą gęstą maź dodaję do kompostu. Oczywiście pełna ekologia, bo nie odparowuję w atmosferę trując naturalne środowisko, tylko mam specjalny filtr, który przechwytuje szkodliwe substancje a następnie zabezpieczam je w szczelne opakowania i składuję w strzeżonym magazynie odpadów niebezpiecznych.
Prawie jak składowisko odpadów radioaktywnych, tylko pilniej strzeżone przed dostępem osób nieprzeszkolonych w obrocie materiałami toksycznymi.

[Rybka]

Krzysiek uwazaj, bo mozesz miec nalot panow w mundurach