Luty w kalendarzu, za oknem śnieg.Ostatnio sporo go napadało.
Przykrył czapami rhododendrony i teraz ciekawie wyglądają jakby pod pierzyną spały.
W skrzynce małej mam kilka torebek nasion, a w nich zeszłoroczne nasiona pomidorków koktailowych w odmianie ?Cappuccino?,które wtedy gdzieś mi umknęły i ich nie wysiałam

W tym roku dużych odmian nie będę siała, po prostu nie ma miejsca .Skupię się na ogrodzie i mam w planie kupić dwie róże do donic.Pewnie będą to angielki.Chyba zadoniczkuję cały teren
Kilka lat wstecz zakładałam, że wystarczy nam mały ogródek przy domu skoro mamy działkę.Jednak teraz wszystko zmienia postać rzeczy.W życiu nie można dokładnie zaplanować niczego.Mój tato ,który był okazem zdrowia teraz walczy każdego dnia o życie
Jego pasja ,która jest związana z przebywaniem w otoczeniu natury została mu całkowicie odebrana.Podpytywałam się go ,czy mu tego nie brakuje.A tato mi odpowiedział, że teraz to tylko zdrówko chciał by mieć
Dorotko klonik mój w doniczce powędrował do domku narzędziowego owinięty agrowłókniną. Szkoda by go było stracić.Pozdrawiam miło:)
Lenka witam miło i witam Cię:) Piesio merda ogonem i dziękuje za pochwały. Również życzę zdrowka:)
Wandziu o to poradziłaś sobie

No niestety tak to jest z przeglądarkami.
Róża została owinięta agrowłókniną, ale nie zrobiłam jej zdjęcia w ubranku. Mam nadzieję, że obudzi się na wiosnę.
Ewa dziękuję za życzenia.Mam nadzieję, że ten rok będzie choć trochę bardziej pozytywny.Oj zdrówko potrzebne bardzo
Karmnik wisi, ale ptaszka ani jednego:( Na śniegu widać jakieś ślady jakby jeden skakał, ale nie wiem kto nas odwiedził.
Soniu i tego się trzymam, mus tak myśleć.Nie jest łatwo pogodzić dwa ogrody.Miałam już latem taki scenariusz.Jak byłam na działce, to myślałam o tym drugim i odwrotnie
Gosiu kilka róż zabrałam tych mniej rozrośniętych. Edenkę mam zamiar przekopać do siebie.W końcu tą odmianą na początku ogrodowania najbardziej się zauroczyłam
Dorotko działka Rod wymagała mnóstwa czasu i zaangażowania
Kiedy mój tato zachorował z tygodnia na tydzień stawała się jakby zapomniana.Przykro było na to wszystko patrzeć i serce bolało.
Tak siebie pocieszam, że te róże tylko mnie i wszystkich drapały i moja mama ciągle się kaleczyła przez nie.Gertrudy Jeckyll w ogóle mi nie żal.Miała ogromne kolce, no fakt kwiaty miała jako jedna z pierwszych i ten zapach, którego nie zapomnę.Kilkanaście róż szybko łapało plamistość, także też ich nie żałuję.Zostawiłam dwa Leonardo da vinci, może jednego uda mi się wykopać.Zresztą w szkółkach jest tyle pięknych odmian.Wystarczy kliknąć i gotowe.Za kilka dni mam urodziny i już M się pytał co bym sobie życzyła.Trudno ze mną nie mają.Rośliny najlepszym prezentem
Aniu-nena super, że widać zdjęcia.Ja na szczęście widzę wszystkie zdjęcia w wątkach, choć mam nieciekawy internet, czekamy aż pociągną światłowody.W tym roku mają wreszcie założyć.
To masz rację rankiem podejść na ogród z kawką i powąchać swoje skarby.Na razie są młode i jeszcze niskie.
Historyczne róże o tak są wspaniałe i samowystarczalne.Posadzisz i same rosną.No i wyglądają.Niestety u siebie nie mam miejsca na takie dorodne krzaki, będę podziwiała u Ciebie Aniu:)
Jagi a dziękuję za dobre słowo i płomyczek nadziei i dobrych myśli, tych pozytywnych, bo teraz bardzo mi tego potrzeba.
Niebieskie impresje były na potrzeby działki, tam był taki klimat sielski, drewniany płot od strony sąsiada, w koło lasy.Tutaj jak na razie mam tylko dwie niebieskie donice, ale muszę przywieźć moje krzesło składane, które kosztowało niemało i zostało pomalowane na błękit.
Dalej może służyć za kwietnik.
Alicjo no niestety ciężko jest pożegnać się z miejscem, które się kochało, a najbardziej z różami.Jednak na pewne sprawy nie mamy wpływu i trzeba się cieszyć tym co się ma.Najbardziej mi żal mojej mamy, ona kochała tę działkę.Jednak zapowiedziałam ,że może do mnie przyjeżdżać i kosić trawkę lub popielić
Dziękuję za życzenie zdrówka i pozdrawiam.
Ewelinko marzenia to fajna rzecz, trzymają przy życiu
Może na emeryturze zakupimy kawałek ziemi, któż to wie.
Jeszcze trochę czasu upłynie.
Dziękuję za życzenia zdrówka dla nas

To paliwo życia?
