No to.. po 11 dniach
Kasiu słodki szkodnik, ale napsocić umie ;)
Iwcia Natalka nie chodzi do przedszkola, więc znikąd nie słyszy "blee, to jest fuj, tamto a fe", nikt niczego jej nie obrzydza więc je to, co rodzice, czyli prawie wszystko. Owoce smakują jej najbardziej, bo lubi słodkie, a u nas w domu praktycznie nie ma innych słodyczy
Anuś ogrodniczka, a owszem, lubi sobie poplewić, popodlewać i pozrywać z drzewa czereśnie ;)
Asiu z czasem widzę, że może to faktycznie Senga, owoce ma bardzo ciemne i aromatyczne, a że większe, to chyba dlatego że mało. Ale jak znasz jeszcze jakieś smaczne odmiany, to szepnij mi, bo będę niedługo zamawiać truskawki
Dominiko moje kamczatki były kwaśne jak cytryna, a mała i tak je wsuwała ;) Nasze dzieci to jak koty, co upolowane to zaraz smaczniejsze
Halinko to tą odmianę mogę z czystym sumieniem polecić

sama jej więcej dokupię, w przyszłym roku stawiam na truskawki, marzy mi się konfitura z własnych truskawek
Ewelka
Witaj

. Róże już tak mają, że kłują i czepiają się nas

. Mimo wszystko mocno je kochamy nieprawdaż??
To Wy je kochacie, a ja dalej się nie przekonałam

No u kogoś, jak mnie nie drapią, to nawet lubię sobie popatrzeć
Ja też te pergole na tarasie lubię, choć się zaczęły na wiosnę rozwalać i trzeba je było od tyłu zakotwić po kilku burzach
Jadziu ja nawet nie wiem, co mam za róże, ale rosną wysoko i mają duże kwiaty i niestety długie ostre kolce, brr! Jak przypinam do pergoli w górę to często któraś mnie w głowę drapie

Natala wsuwa wszystko, co nie ucieka

Ale po niej nie widać ;)
Martuś wtedy co pisałaś, to na powojnikach nic nie było a dziś, na Danucie... : (

Łodyżki się zrobiły jakieś takie grube, czarne i kudłate, oj muszę coś przygotować do spryskiwacza
Loki u Was pewnie chwasty dopiero rosną, jak sezon jest dłuższy, zimy łagodne. 200m bez trawnika do oplewienia to już sporo roboty
Marysiu kochana

próbuję sobie wyobrazić ogrom roboty po trzech tygodniach, jak po tygodniu zastałam las chwastów i różnych niedopatrzeń

Myślę sobie, że po tym wyjeździe i odpoczynku, to już po kilku dniach byłaś po powrocie bardziej zmęczona, niż przed nim
Ja lubię ten szyszkowy zapach, skoro nikt takich perfum nie wymyślił, to może ja je zrobię? ;)
To jak miałaś dwie dziewczynki własne, a chłopca jednego, to chyba teraz abyś miała równowagę to najpierw są chłopcy ;) O to Ty taka zdolniacha i córcie miały szyte ubranka, a ja nie mam w tą stronę za grosz talentu i jak miałam ostatnio lalkom do domku uszyć zasłony, to po jednym "boku odłożyłam i tak leżą

Chyba do mojej Mamy je zawiozę, a co będę z wiatrakami walczyć, krawcową nie zostanę ;)
Ahh my ogrodniczki! Cieszy nas porządny deszcz po suszy, rębak, pierwszy kwiatek na krzaku, worek obornika (taki sobie od wujka męża na przedwiośniu przywiozłam i cieszyłam się jak dziecko

)a nawet popielniczka z petami, bo można nią ratować kwiatuszki od mszycy : D Moi rodzice na szczęście rzucili nałóg i już nie mam skąd brać tytoniu albo popiołu z papierosów, ale mydło z czosnkiem też nieźle działa.