dorcia7, dzisiaj już chyba lepiej z naszym samopoczuciem, co? Słońce jakby nieśmiało chciało wyjść zza chmurek, mam nadzieję, że u ciebie także
AGNESS, wszystko to święta prawda, niech się ogród porządnie nawodni, bo taki byle jaki deszcz to tylko spawia wrażenie, że podlał, ale jak się kopnie łopatką, to okazuje się, że pod spodem całkiem suchutko. Prognozy na święta są optymistyczne, będzie ciepło i słonecznie.
Koziorożec, za twoją radą Martusiu zrelaksowałam się i upiekłam domowy chlebek z ziarnami. Od razu mi się humor poprawił.
Justi, zdjęcie miało być wymowne. Cieszę się, że to wyczułaś, jako osoba wyjątkowo wrażliwa
Jode22, ja też tak jak ty Jolu mam uczucia ambiwalentne. Zresztą jest tak za każdym razem. Wymarzona sytuacja byłaby taka, żeby deszcze padały nocami, a rano było już słonecznie. Ja również biegałam w deszczu z nawozami i jeszcze dzisiaj chyba dokończę tę czynność, choć warto byłoby już zająć się świętami.
alphax, Janusz, wszystko jak najbardziej zasłużone. Ja zbyt wylewna nie jestem, ale jak mi się coś naprawdę podoba, to mówię szczerze.
Annes77, przebłyski słońca są wielce optymistyczne, to i nastroje będę zwyżkować
Ignis, z nawadnianiem byłoby dobrze, ale nie mam jeszcze ustrojstwa łączącego rurę z kranikiem. Byliśmy z M w sklepie, ale akurat wymiary gwintu nie te co trzeba, a innych nie było, bo pan powiedział, że dopiero sezon się zaczyna i nie ma pełnej oferty. Na szczęście samo z nieba popadało, a więc na razie linia przestała być aż tak pilna.
Danio, jakoś nie wierzę Dorotko w te 30 stopni. Jak dla mnie całkowicie wystarczyłoby 20. Pewnie tobie też, prawda?
Steasi, no jasne, przyjeżdżaj do mnie, to pojedziemy tam razem!
JSZFRED, Asiu u mnie grad tylko o godzinie 15 się pojawił i to na pięć minut. Całe szczęście, bo cała byłam w strachu
Bogulenka, wczoraj gdy tylko się przejaśniło, ja także włożyłam kurtke i wybiegłam na obchód, zrobiłam kilka zdjęć, ale szybko wróciłam, bo zmarzłam. Dzisiaj chyba będzie nieco lepiej
---------------------------------------
Te tulipany już prawie, prawie. To zdaje się biedronkowe, muszę zajrzeć do zapisków.
Te za tawułami jeszcze trochę czasu potrzebują. Mają być mocno ciemne.
Nowe nabytki na razie stoją porozstawiane po donicach, nie ma waunków na wsadzenie ich do gruntu. Ale miejscówki wszystkie mają już ustalone.
Bratki też jeszcze w swoich małych doniczusiach, choć z daleka wyglądają, jakby rosły w donicy na dobre.
Trzcinniki tymczasowo w donicy
Pojawiają się pierwsze błękitne plamki niezapominajek.
W końcu powychodziły z ziemi jeżówki
Korytka już zapełnione, głównie bratki, żurawki i trawki.
I na koniec ogólnie, wraz z pozdrowieniami dla wszystkich odwiedzających
