Dorotko, trawa nadaje się do ściółkowania (mulczowania) wszystkich rabatek. Może nie powstrzyma wszystkich chwastów (powój, skrzyp), ale większość jednak mocno osłabi.
Warstwa mulczu powinna mieć docelowo ok. 7 - 10 cm. Podczas jej wysypywania trzeba pamiętać o częściowym przesuszaniu trawy. Podobnie lekko przesuszam (mieszam, rozgarniam) trawę dodawaną na kompostownik. Zbyt gruba jej warstwa spowoduje, że trawa zacznie gnić. A to proces niepożądany ani na rabatkach, ani na kompoście. Resztki powinny powoli butwieć.
W praktyce wygląda to tak, że na rabatę sypię cienką warstwę (ok. 1 cm), a po krótkim czasie dosypuję jeszcze kilka razy. Przy następnym koszeniu uzupełnia się ilość mulczu, bo on "znika".
Na kompoście po godzinie rozgrzebuję świeżą warstwę trawy, żeby ją schłodzić i staram się lekko przemieszać ją z innymi odpadkami organicznymi.
Mulcz (słowo pochodzi z jęz. ang.) chroni glebę przed zgubnym wpływem słońca i deszczu (sic!), a dodatkowo po pewnym czasie rozkłada się i działa jak nawóz.
Mój sąsiad, z braku pomysłu, sypał trawę z koszenia w kąt ogrodu. Po kilku sezonach zauważył, że rosnący tam krzew wybujał pod niebo, podczas gdy inne, sadzone w tym samym czasie, urosły o kilkanaście centymetrów.
Nie pal trawy

No, chyba że na popiół:-) To też cenny nawóz, dla odmiany mineralny, ale za to bez azotu
