Krysiu , mój ogródek jest ogrodzony

.
Płotek ma wysokość do moich kolan, sama go przekraczam czasem bez otwierania furtki.
Raczej miał być przeszkodą dla piesków wyprowadzanych na spacer(i chyba jest).
Nocą świecą latarnie przy ulicy, więc też jakoś nikt się nie odważył, jest spokojnie.
A może tutaj nie ma miłośników kwiatów, i nawet moje rarytasy(monstera varie , filodendron Ilselmanii, czy elegans) tam stoją bezpieczne

.
Chociaż niedawno zniknęła mi jedna podpórka na pnącza, jednak to już przebolałam.
Raczej nie był to miłośnik roślin , tylko zbieracz złomu

.
Na działkach znajomi mają większe straty.
Na kilka lat istnienia mojego ogródka, straciłam jedną roślinę i jedną podpórkę, można przeżyć.
Spodziewałam się , że będzie gorzej.