Dzięki , że się odezwałaś.
Bądźmy dobrej myśli.
Czas nie sprzyja ogrodom, no i trzeba wejść w nową (ciemną) porę. Brr..
Najchętniej bym zapadła w sen zimowy
Pozdrawiam cieplutko
Kochane - widzę, że jesienne smutki trochę Wam dokuczają, nawet na forum wszyscy mniej się udzielają. Ale najlepszym sposobem na jesienne depresje jest ewidentnie ruch i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Jak tylko nadchodzi jesień ja niezwłocznie zaczynam sobie szukać jakichś zajęć sportowych, a to aerobik, a to zumba, a to bieganie lub chodzenie z kijkami. I co roku nie wiadomo kiedy jesień mija. Zawsze najbardziej mi dokuczało w jesieni to, że robiło się wcześnie ciemno i czułam się uwięziona w domu. Zawsze wtedy dłużyły mi się wieczory, przesiadywałam przed telewizorem, podjadałam i przybierałam na wadze - a to był kolejny powód do zmartwienia. Teraz staram się co najmniej 3-4 razy w tygodniu wychodzić wieczorami na zajęcia fitnes lub na kijki. I o dziwo widzę, że pogoda jak na tę porę roku jest niezła, ciemności w niczym nie przeszkadzają, a ciepłe ubranie pozwala dużo czasu spędzać na dworzu. Mało tego można przy tej okazji spotykać się z koleżankami, poplotkować - więc same plusy. No i samopoczucie naprawdę ma się dobre. Dla mnie jesień jest naprawdę sympatyczną porą roku. Po pracowitym lecie jw ogrodzie est czas porobić porządki w domu, pójść do kina i teatru (mam zasadę, że w lato nie tracę na to czasu), dodatkowo zapisuję się wtedy na jakieś kursy zawodowe i naprawdę nie mam czasu na nudzenie się i marudzenie, że jest ponuro i smutno. Cieszę się po prostu z każdej chwili spędzonej na świeżym powietrzu.
To super, bo podobno narzekanie jest naszą cechą narodową, musimy to wyplenić. Zauważyłam, że ludzie którzy są pesymistami sami jakby przyciągają do siebie kłopoty, nic im nie wychodzi, wszystko jest nie tak jak powinno i ciągle o tym mówią. A może problem polega na tym, że nie widzą tego co im się w życiu udaje i ciągle chcą coś innego niż mają. A wystarczy cieszyć się tym że zdrowie dopisuje, ma się fajną pracę, udane dzieci i grono fajnuch znajomych. Wcale do tego nie musimy mieć kupy forsy, super bryki i nie wiadomo ilu par butów (choć fajnie wyglądać lubię jak każda baba ). Powinny nas cieszyć takie rzeczy jak piękne słońce o poranku, kwitnące kwiaty w ogrodzie, pies- przyjaciel na fotelu wiernie patrzący w oczy, czy śmiech dziecka beztrosko buszującego w piaskownicy. Ja tak właśnie podchodzę do życia - w wiosenne poranki piękno świata zapiera mi dech w piersiach, a jak jeszcze do tego ptaki śpiewają! I czego można jeszcze chcieć?
w wiosenne poranki, piękno świata zapiera mi dech w piersiach, a jak jeszcze do tego ptaki śpiewają! I czego można jeszcze chcieć? jeszcze tych zapachów wiosny, lata, ja na tym punkcie mam bzika zupełnego, nigdy nawąchać się nie mogę , często jest tak, że jak ktoś pyta co słychać, jak się czuję, mówię, że świetnie i dziwnie wtedy na mnie patrzą, ale ja nie wiem czemu, i śmiać mi się wtedy chce