A ja już się nie mogę doczekać :P
Co prawda będzie walka, już podagrycznik, konwalie i pokrzywy ( moja rezerwa gnojówkowa ) spryskane Rundapem
ale na pewno nie wszystko zginie i będzie walka by wyrwać kawałek ziemi.
Tam są jeszcze rozchodniki, bodajże miesięcznice i niedobitki floksów.
Tylko szkarłatka tuż obok pnia zostanie.
Reszta dostanie eksmisję.
Chyba nawet już zacznę walkę, choć tam będzie mieszalnia betonu ale przecież nie po drugiej stronie gruszy.
Aż się chce robić
Krysiu - ja byłam bardzo zdziwiona że oddałaś mi takie piękne wielkie krzewy jagody kamczackiej.
Ale ty przecież nawet swojej pięknej czerwonej porzeczki nie obrywasz tylko skubiesz kilka owocków :P
A jeszcze bardziej się zdziwiłam że choć przesadzałam je w pełni kwitnienia to zaowocowały od razu.
Oczywiście że chciałam bo pazerna jestem na owoce :P
Ale po doświadczeniu przez 2 sezony uznaję że są nie dla mnie....
Oczywiście że potrzebne mi miejsce do wypoczynku bo teraz wstyd że nie mam nawet gdzie gościa posadzić tylko musi stać jak
parasol na ścieżce.
Zaczyna się luksusowo u mnie robić.
Jak tylko będzie podłoga i daszek to zaproszę kilka osób na kawkę ( bo przecież mam już butlę ), ciasteczka i może jakąś karkóweczkę ? :P










