Dala - mój piękny ogród cz.4
-
x-d-a
Agniesiu,
to m.in. dla tego widoku uciekłam z Wrocławia...
Halinko,
ja z kolei w ogóle nie mam czerwonego ognika, ale żółty i pomarańczowy w tym roku pięknie mi obrodziły owockami.
Joluś,
niestety, pogoda się dzisiaj zepsuła i teraz leje deszcz. Ale ja specjalnie nie narzekam, bo przez cały wrzesień nie padało i susza już była straszliwa.
Trzynastko,
dziękuję
Dzisiejsze popołudnie spędziłam w supermarketach i -nie powiem- buszowanie po sklepach było owocne. Kupiliśmy po bardzo atrakcyjnej cenie komplet do ogrodu - cztery krzesła i stół z parasolem. W przyszłym roku komplecik powędruje do kącika słonecznego i zastąpi bardzo nieciekawe plastikowe krzesełka. Oprócz tego wypatrzyłam śliczny krzaczek suchodrzewu pekińskiego o pstrych listkach i różę wielkokwiatową Eiffel Tower w niewiarygodnej cenie 5,5 zł
to m.in. dla tego widoku uciekłam z Wrocławia...
Halinko,
ja z kolei w ogóle nie mam czerwonego ognika, ale żółty i pomarańczowy w tym roku pięknie mi obrodziły owockami.
Joluś,
niestety, pogoda się dzisiaj zepsuła i teraz leje deszcz. Ale ja specjalnie nie narzekam, bo przez cały wrzesień nie padało i susza już była straszliwa.
Trzynastko,
dziękuję
Dzisiejsze popołudnie spędziłam w supermarketach i -nie powiem- buszowanie po sklepach było owocne. Kupiliśmy po bardzo atrakcyjnej cenie komplet do ogrodu - cztery krzesła i stół z parasolem. W przyszłym roku komplecik powędruje do kącika słonecznego i zastąpi bardzo nieciekawe plastikowe krzesełka. Oprócz tego wypatrzyłam śliczny krzaczek suchodrzewu pekińskiego o pstrych listkach i różę wielkokwiatową Eiffel Tower w niewiarygodnej cenie 5,5 zł
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Daluniu, chodzę po Forum i widzę, że dzisiaj dzień zakupów ogrodowych
Ja dzisiaj też zawitałam do ogrodniczego po preparaty do zabezpieczania drzewek przed szkodnikami i znaczniki, a kupiłam miłorząb japoński, o którym marzyłam
Ładne, spore drzewko za 27 zł
Nooo, i mimo kiepskiej pogody, czuje się świetnie 
Ja dzisiaj też zawitałam do ogrodniczego po preparaty do zabezpieczania drzewek przed szkodnikami i znaczniki, a kupiłam miłorząb japoński, o którym marzyłam
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
No tak...., zakupy zawsze poprawiają humor.
Dalu widok z brzozą i ognikiem piękny.
Dalu widok z brzozą i ognikiem piękny.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2836
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Daluś nie dziwię się że zostawiłaś wszystko dla takich widoków i okolicy... ognik widać pięknie Ci obrodził...u mnie berberyski jeszcze kolorki trzymają ale wszystko po mału robi się kolorowe
czytałam tez że miałaś niemiłe doświadczenia z sumakiem... mi tez się bardzo podoba jak się przebarwia... mam nawet sadzonke w doniczce, ale cały czas się zastanawiam nad nim... póki co w moich planach jakoś nie mogę znaleźć na niego miejsca... chociaż jakbym pokazała teren po tunelu ( dziś rozebranym) to miejsca jest ogrom 
- Cynthia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5294
- Od: 16 lut 2009, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ...gdzieś pośrodku...
Nie wiem Daluś dlaczego ale brzmienie słowa Ślęża, przyprawia mnie o dreszcze
Może dlatego ,że kiedyś rozmawiałyśmy o tych czakramach i magii tego miejsca i już mi tak się zakodowało.....
Zdjęcie też ma jakąś siłę przyciągania
Daluś,jak jeszcze kilka razy pokażesz tego cudnego psiaka, to ja chyba sobię kupię.....chociaż kanarka
.....bo mnie strasznie brakuje w domu jakiegoś zwierzaka 
Może dlatego ,że kiedyś rozmawiałyśmy o tych czakramach i magii tego miejsca i już mi tak się zakodowało.....
Zdjęcie też ma jakąś siłę przyciągania
Daluś,jak jeszcze kilka razy pokażesz tego cudnego psiaka, to ja chyba sobię kupię.....chociaż kanarka
Pozdrawiam słonecznie - Baśka 
-
x-d-a
Cynthio,
ja kilka razy dziennie patrzę na te moje pagóry i ciągle nie mogę się napatrzyć...Teraz, w pażdzierniku zaczynają przybierać kolor żółto-rdzawy, bo porastające zbocza drzewa pięknie się przebarwiają. Z mojego ogrodu nie widzę Ślęży, tylko Wieżycę, która zasłania od tej strony najwyższe wzniesienie Masywu Ślęży.
A zwierzątko kup sobie jakieś - na razie, póki masz małe dzieciątko to może jakieś niekłopotliwe, bo ja wiem, może rybki?
Dzieci wychowujące się ze zwierzętami nigdy potem nie zrobią im krzywdy...
Aluś,
jeżeli masz dużo miejsca i to takiego, z którego sumak nie mógłby "uciec" - sadż go bez wahania, bo jest piękny. Tylko musi mieć jakiś ogranicznik w postaci n.p. wybrukowanego terenu dookoła, żeby nie mógł wybijać z korzeni w promieniu kilku metrów.
Tamaryszku,
na szczęście Gutek jest reformowalny i można bardzo szybko odwrócić jego uwagę. Ale będę musiała na niego, łobuziaka, uważać, bo już kilka cebulek z powrotem ujrzało światło dzienne.
Magdo,
z dołkami pod różyczki może być większy problem, bo Gucio jest na razie maleńki i wydajność jego łapek jest jeszcze też niewielka...Ale wiosną - kto wie?
Grażynko,
jesień w ogrodzie bywa piękna, zwłaszcza jak ozłaca ją słoneczko...
Halinko,
gratuluję fajnego drzewka; też mi się bardzo podoba, tylko jakoś nie pamiętam jak duże ono rośnie i ile miejsca trzeba na nie przeznaczyć w ogrodzie.
Po wczorajszych ulewach, dzisiaj wstał nawet całkiem ładny dzień, ale zdjęcia robiłam wczoraj - z konieczności w pomieszczeniach. Chcę Wam pokazać kilka przedmiotów wygrzebanych z piwnicy babuni. Nie są one jakoś wyjątkowo wartościowe, ale przez sam fakt, że są autentyczne i ktoś kiedyś ich używał, dla mnie są ważne.
Młynek do kawy, a może też pieprzu?

Po lewej autentyczne stare butelki, ta brązowa też

A ten jegomość z cygarem pilnował, żeby strząsać popiół do tej popielniczki

ja kilka razy dziennie patrzę na te moje pagóry i ciągle nie mogę się napatrzyć...Teraz, w pażdzierniku zaczynają przybierać kolor żółto-rdzawy, bo porastające zbocza drzewa pięknie się przebarwiają. Z mojego ogrodu nie widzę Ślęży, tylko Wieżycę, która zasłania od tej strony najwyższe wzniesienie Masywu Ślęży.
A zwierzątko kup sobie jakieś - na razie, póki masz małe dzieciątko to może jakieś niekłopotliwe, bo ja wiem, może rybki?
Dzieci wychowujące się ze zwierzętami nigdy potem nie zrobią im krzywdy...
Aluś,
jeżeli masz dużo miejsca i to takiego, z którego sumak nie mógłby "uciec" - sadż go bez wahania, bo jest piękny. Tylko musi mieć jakiś ogranicznik w postaci n.p. wybrukowanego terenu dookoła, żeby nie mógł wybijać z korzeni w promieniu kilku metrów.
Tamaryszku,
na szczęście Gutek jest reformowalny i można bardzo szybko odwrócić jego uwagę. Ale będę musiała na niego, łobuziaka, uważać, bo już kilka cebulek z powrotem ujrzało światło dzienne.
Magdo,
z dołkami pod różyczki może być większy problem, bo Gucio jest na razie maleńki i wydajność jego łapek jest jeszcze też niewielka...Ale wiosną - kto wie?
Grażynko,
jesień w ogrodzie bywa piękna, zwłaszcza jak ozłaca ją słoneczko...
Halinko,
gratuluję fajnego drzewka; też mi się bardzo podoba, tylko jakoś nie pamiętam jak duże ono rośnie i ile miejsca trzeba na nie przeznaczyć w ogrodzie.
Po wczorajszych ulewach, dzisiaj wstał nawet całkiem ładny dzień, ale zdjęcia robiłam wczoraj - z konieczności w pomieszczeniach. Chcę Wam pokazać kilka przedmiotów wygrzebanych z piwnicy babuni. Nie są one jakoś wyjątkowo wartościowe, ale przez sam fakt, że są autentyczne i ktoś kiedyś ich używał, dla mnie są ważne.
Młynek do kawy, a może też pieprzu?

Po lewej autentyczne stare butelki, ta brązowa też

A ten jegomość z cygarem pilnował, żeby strząsać popiół do tej popielniczki

- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Widzę, że depczę śladami Grzesia. Bardzo lubię stare przedmioty, meble, też mam trochę. Mają swoją duszę, klimat i w tym się dobrze czuję. A ja pamiętam jak w takich butelkach sprzedawano czerwoną oranżadę i piwo. Choć znów zaczynają się pojawiać w sprzedaży napoje w takich butelkach.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Stare przedmioty mają "duszę" - u nas - niestety - mało tego, cała miejscowość spłonęła w 44 r.
Sumaka miałam, ale został złamany w czasie burzy, ścięłam, odrosty wypuszczał nawet 3 m dalej.
Rozważam posadzenie (bo pięknie teraz wygląda), ale na łączce, jak samotnika.
U sąsiada tak rośnie, wokół trawnik, więc odrosty są koszone,
ale żeby się rozmnożyć to na posesji drugiego sąsiada próbował wyjść między płytkami podjazdu
Sumaka miałam, ale został złamany w czasie burzy, ścięłam, odrosty wypuszczał nawet 3 m dalej.
Rozważam posadzenie (bo pięknie teraz wygląda), ale na łączce, jak samotnika.
U sąsiada tak rośnie, wokół trawnik, więc odrosty są koszone,
ale żeby się rozmnożyć to na posesji drugiego sąsiada próbował wyjść między płytkami podjazdu
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Daluś, gratuluję znalezisk!
Poniemieckie domy kryją wiele tajnych miejsc ze skarbami przeszłości.
Pod podłogą mieliśmy sztućce, butelki z cieczami i lekarstwami, słoje z jedzeniem,
kawałki talerzy , a poprzedni gospodarze dokopali się do broni.
Coż, w obawie przed Armią Czerwoną i polskimi szabrownikami, autochtoni chowali wszystko.
Nie przewidzieli jednak wysiedleń.
Młynek ma spuszczele albo kołatki ( "korniki") i błagam, wynieś go z domu !!!.
Trzeba zabić siedzące w środku robale, żeby nie wlazły w domowe sprzęty.
Tu, jest wszystko na temat impregnacji drewna i wyżeraczy dziur:
http://www.spuszczele.pl/spuszczel.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kołatek_domowy
W Obi i Castoramie, na dziale malarskim i drewnianym są preparaty takiego typu.
Poniemieckie domy kryją wiele tajnych miejsc ze skarbami przeszłości.
Pod podłogą mieliśmy sztućce, butelki z cieczami i lekarstwami, słoje z jedzeniem,
kawałki talerzy , a poprzedni gospodarze dokopali się do broni.
Coż, w obawie przed Armią Czerwoną i polskimi szabrownikami, autochtoni chowali wszystko.
Nie przewidzieli jednak wysiedleń.
Młynek ma spuszczele albo kołatki ( "korniki") i błagam, wynieś go z domu !!!.
Trzeba zabić siedzące w środku robale, żeby nie wlazły w domowe sprzęty.
Tu, jest wszystko na temat impregnacji drewna i wyżeraczy dziur:
http://www.spuszczele.pl/spuszczel.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kołatek_domowy
W Obi i Castoramie, na dziale malarskim i drewnianym są preparaty takiego typu.
- Cynthia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5294
- Od: 16 lut 2009, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ...gdzieś pośrodku...
Młynek jest rewelacyjny
Od razu przypomniała mi się babcia bo w takim samym ,tylko żółtym mieliła ziarenka kawy
Potem moja mama robiła porządki i młynek wyrzuciła.....kiedyś nam się o nim przypomniało i bardzo żałowała ,że się go pozbyła
To był przedmiot codziennego użytku i nie był traktowany jako eksponat więc wywaliła go , jako zbędny rupieć
.....po czasie inaczej patrzy się na takie rzeczy.....
Ale zostało nam jeszcze dużo porcelanowych i mosiężnych figurek, przedwojenne kieliszki i żelazko z duszą
Chyba te dziurki ,to faktycznie korniki
Widziałam kiedyś takie na wsi.....wszystkie drewniane meble były podziurkowane.....
Od razu przypomniała mi się babcia bo w takim samym ,tylko żółtym mieliła ziarenka kawy
Potem moja mama robiła porządki i młynek wyrzuciła.....kiedyś nam się o nim przypomniało i bardzo żałowała ,że się go pozbyła
To był przedmiot codziennego użytku i nie był traktowany jako eksponat więc wywaliła go , jako zbędny rupieć
Ale zostało nam jeszcze dużo porcelanowych i mosiężnych figurek, przedwojenne kieliszki i żelazko z duszą
Chyba te dziurki ,to faktycznie korniki
Widziałam kiedyś takie na wsi.....wszystkie drewniane meble były podziurkowane.....
Pozdrawiam słonecznie - Baśka 



