Lucynko, teraz już tak będzie, że będziemy tylko odliczać czas do wiosny. Słoneczne widoki pomogą nam przetrwać
Bea, widać jesteś mało przekonująca. Musisz zmienić asortyment bajek, w te one już nie wierzą od dawna
U mnie na szczęście nigdy ani nornic ani kretów nie było nigdy. Za to ślimaki panoszą się wszędzie. Próbuję je zbierać ręcznie, ale od czasu do czasu tracę cierpliwość i sypię im kochane niebieskie granulki
Gosiu, jeżeli nawet ona przemarznie, to nie będę płakać. Kupiłam ją, bo mi się bardzo spodobała. I zamiast wyrzucić od razu, najwyżej zrobię to wiosną. Chryzantem na działkę nie kupuję, one kwitną stanowczo zbyt późno

W porze ich kwitnienia, mnie już dawno tam nie ma
Iwonko, a co nam zostało? Trzeba sobie pomagać wszelkimi możliwymi sposobami

Zdjęć trochę narobiłam, ale nie wiem czy się nie okaże, że zbyt mało. A poza tym już nie wiem, które pokazywałam, a których jeszcze nie

Liczę na Waszą niepamięć
Jadziu, dębolistna miało w tym roku miała w tym roku mało kwiatów, ale za to były dość spore. Ona niestety te kwiatki umiejętnie ukrywa w liściach i przez to stają się mało widoczne
Swoją Cassandrę uwielbiam, mimo że też już jest całkiem spora. Co roku na wiosnę wycinam jej trochę odrostów i dalej ją kocham
Fighting docelowo ma być dość wysoka, nawet do 150-250 cm. W tym roku była niziutka i kwiatki dość krótko utrzymywały się na krzaczku, ale za to były takie piękne i duże, że wybaczam jej wszystkie niedoskonałości
Aniu-aneczka1979, wnioski niestety wysnułaś zupełnie odmienne. Działkę mamy już od 22 lat. I nikt ani nic w tym czasie nie przekonało mojego eMa do polubienia działki. Jest tam tylko wtedy, kiedy musi. Równocześnie nie wymiguje się od prac na działce tzw.
męskich Ale na pewno będzie zadowolony, że tak umiejętnie się kamufluje
Miło mi, że podoba Ci się moja działeczka

To taki maleńki kawałek ziemi, a daje mi tyle radości
Marysiu, ja też na dniach pojadę przykryć swoje. Mam nadzieję, że jeszcze nie zgniły. Penstemon malutki i uparcie odwracał się z kwiatkami w stronę siatki

Nie miałam do niego dobrego podejścia z aparatem. W następnym roku powinien być większy, oczywiście zakładając, że przeżyje
Wandziu, moja Emma to pierwszoroczniak i bardzo zaskoczyła mnie swoim wigorem. Pierwsze kwitnienie miała skromniutkie, ale już w drugim poszła na całość i zdobyła moje

Żeby się tylko nie zbiesiła jak Twoja

U mnie rośnie w pełnym słońcu, zresztą jak wszystkie moje różyczki. Cień na mojej działce, to produkt deficytowy
Aniu-Ann_85, podjęłaś bardzo słuszną decyzję. Jeżeli nie mogłaś się zdecydować, którą wybrać, to jedynym słusznym wyborem było wziąć obie

Brawo Ty
W kwestii róż w donicach pomocna nie będę. Na tym się zupełnie nie znam. Jeżeli już, to chyba bardziej nadawałaby się Emma, bo ona mimo wszystko jest troszkę mniejsza. A zresztą nie wiem.....Bo ona mniejsza wzrostem, ale objętościowo jest większa. I bądź tu człowieku mądry
Oczywiście znowu uśmieszki
